Draghi potwierdza skup aktywów, który ma trwać przez przynajmniej dwa lata. Brak detali na temat wielkości „zakupów”. Funt zbliża się do rocznych minimów w stosunku do dolara. Ostatnie ważne dane przed pustym przyszłotygodniowym kalendarzem makro. Złoty zgodnie z oczekiwaniami bardzo spokojnie zareagował na konferencję ECB.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30 CET: Dane o zatrudnieniu w USA. Nowe miejsca pracy w sektorze poza rolniczym (+215 tys.). Stopa bezrobocia (6.1%). Średni wzrost wynagrodzeń w relacji m/m (0.2%). Współczynnik partycypacji (62.8).
16.00 CET: Odczyt usługowe indeksu ISM z USA (szacunki 58.5 punktu).
EBC Payrollsy oraz funt
Pojawiło się na rynku kilka opinii krytykujących wczorajsze wystąpienie Mario Draghio. Główną kwestią podnoszoną przez uczestników wymiany walutowej jest fakt, iż nie poznaliśmy, jak wielka ma być kwota skupowanych przez bank centralny aktywów. Drugim elementem, poddającym pod wątpliwość skuteczność prowadzenia polityki monetarnej przez EBC, jest minimalne wycofanie się z perspektywy uruchomienia QE, między innymi przez podkreślanie, ile do tej pory zostało zrobione i jak szeroki wachlarz narzędzi uruchomiono.
Te opinie jednak nie mają większego uzasadnienia, gdy spojrzy się na cele oraz instrumentu banku centralnego. Już w drugim akapicie wczorajszego komentarza pisaliśmy, że konferencja powinna być tak pokierowana, by nie zaskoczyła żadnej ze stron rynku, a jednocześnie by cześć „amunicji” została zachowana. Zdecydowana większość posiedzeń powinna podkreślać kontynuacje danego kursu, a jedynie niewielka część z nich jest nastawiona na zaskoczenie, by wywołać/zwiększyć konkretną reakcję szeroko pojętej gospodarki. To, co nie podoba się nastawionemu na zwiększoną zmienność rynkowi, powinno zostać uznane za zaletę z perspektywy celów banku centralnego.
Przechodząc do głównych rezultatów wczorajszych decyzji warto przede wszystkim zauważyć, że skup aktywów będzie trwać przynajmniej do czerwca 2016 roku. Zgodnie z wcześniejszymi informacjami „FT”, greckie i cypryjskie struktury będą wliczone do programu skupu aktywów, jeżeli ich rating będzie inwestycyjny.
Jeżeli chodzi o rozmiar skupu aktywów, nie została podana konkretna kwota. Draghi zauważył jednak, że instrumenty, które kwalifikują się do zakupu mają wartość około 1 biliona euro (jako nieliczni oszacowaliśmy tę wartość na podstawie raportów ekonomicznego „think tank” Bruegel oraz danych JPMorgan). Oczywiście nie oznacza to, że wszystkie zostanie skupione przez EBC. Można szacować jednak, że przy scenariuszu aktywacji nowych emisji całkowita wartość „zakupów” powinna w rezultacie wynieść 300-400 miliardów euro.
Pozostała część konferencji przebiegała w dość znanym rytmie. Draghi zwracał uwagę na niepokojące perspektywy europejskiej gospodarki, brak reform, niski wzrost gospodarczy itd. Nie chciał także wdawać się w dyskusje na temat kursu walutowego czy też rozmiaru bilansu banku centralnego, który ma wrosnąć w do poziomów z 2012 roku (z obecnych 2 bilionów euro do 2.7-3.0 biliona euro). Szef EBC także podkreślał, że celem nadrzędnym celem banku jest doprowadzenie inflacji do poziomu zbliżonego do 2%.
Z rynkowego punktu widzenia rzeczywiście konferencja nie była tak gołębia jak się spodziewano. Stąd mogliśmy zaobserwować podejście EUR/USD blisko poziom 1.2700. Przed większym odreagowanie zatrzymała jednak graczy perspektywa dzisiejszych danych z amerykańskiego rynku pracy.
A te, jak wynika z szacunków ekonomistów, mają być dobre. Konsensus Bloomberga zakłada, że gospodarka za oceanem wykreowała 215 tys. miejsc pracy w sektorze poza rolniczym, a stopa bezrobocia pozostanie na poziomie 6.1%. Warto także zauważyć, że rynek plotkuje o dość silniej rewizji danych za poprzedni miesiąc, kiedy mieliśmy jedynie 142 tys. miejsc pracy.
Gdybyśmy dostali nieco lepsze dane za wrzesień (około 20-30 tys.), a rewizja za poprzednie dwa miesiące wyniosłaby co najmniej 50 tys., wtedy można spodziewać się wzmocnienia dolara właściwie do wszystkich pozostałych walut.
Jednak wysokie oczekiwania generują także szansę na ich niewypełnienie. Każdy odczyt poniżej 200 tys. oraz brak wyraźnej poprawy wyniku za sierpień można oznaczać wygenerowanie dość sporej korekty na EUR/USD (zwłaszcza biorąc pod uwagę dość jednostronne nastawienie rynku i mało gołębią konferencję Draghiego). Jej zasięg można nawet doprowadzić nas w okolice 1.28, pamiętając także, że nadchodzący tydzień jest ubogi w informacje makroekonomiczne.
Na koniec warto także chwilę poświecić brytyjskiej walucie. Funt wyraźnie nie może się „pozbierać” po szkockim zamieszaniu i mimo chwilowego odzyskania sił, tuż po publikacji wyników głosowania każdy kolejny dzień przynosił przecenę kabla. Ten fakt jednak nie był aż tak niepokojący, biorąc pod uwagę wzrastającą wartość „zielonego”. Dopiero utrata wartości w stosunku do euro, którą obserwujemy do początku miesiąca, wydaje się rzeczywiście niepokojąca. Dodatkowo na rynek także trafiły gorsze dane makro (między innymi PMI) oraz komentarze dwóch członków Banku Anglii zwracających uwagę, że Wielka Brytania nie jest jeszcze „gotowa na podwyżki”, a także iż "wzrost wartości funta (wcześniejszy – przyp. aut.) obniża poziom inflacji".
W krótkim terminie brytyjska waluta nadal może tracić na wartości lub bardzo powoli rosnąć nawet w scenariuszu osłabienia dolara. W perspektywie kolejnych kilku miesięcy powinniśmy jednak obserwować silniejszego szterlinga (ze względu na rozpoczęcie zacieśnienia polityki pieniężnej w pierwszym kwartale 2015) zwłaszcza w stosunku do euro.
Bez zmian
Zgodnie z naszymi szacunkami, wszystkie podstawowe pary złotowe zachowywały się bardzo spokojnie podczas posiedzenia EBC, a także tuż po nim. Zdecydowana większość transakcji odbywała się w przedziale 4.17-4.18 za euro oraz blisko 3.30 za dolara.
Dziś większa zmienność na EUR/PLN nie jest oczekiwana, jednak więcej emocji może pojawić się na USD/PLN. Słabszy odczyt „payrollsów” (poniżej 200 tys., brak rewizji za poprzednie miesiące) powinien osłabiać dolara oraz ogólnie zwiększyć apetyt na waluty rynków wschodzących (dłuższa perspektywa zerowych stóp procentowych za oceanem). W takim scenariuszu możemy zobaczyć podejście EUR/USD pod 1.27, które połączone z lekkimi spadkami EUR/PLN powinny doprowadzić do zejścia USD/PLN nawet w granice 3.27-3.28.
Z kolei, jeżeli dane za oceanem spełnią lub przekroczą szacunki oraz sierpniowy odczyt zostanie zrewidowany w okolice 200 tys., wtedy nowe rekordy na USD/PLN oraz podejście pod okolice 3.33 będą bardzo prawdopodobne.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.2650-1.2750
1.2550-1.2650
1.2750-1.2850
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.2800-3.3200
3.3000-3.3400
3.2600-3.3000
Kurs CHF/PLN
3.4300-3.4700
3.4300-3.4700
3.4300-3.4700
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Draghi potwierdza skup aktywów, który ma trwać przez przynajmniej dwa lata. Brak detali na temat wielkości „zakupów”. Funt zbliża się do rocznych minimów w stosunku do dolara. Ostatnie ważne dane przed pustym przyszłotygodniowym kalendarzem makro. Złoty zgodnie z oczekiwaniami bardzo spokojnie zareagował na konferencję ECB.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
EBC Payrollsy oraz funt
Pojawiło się na rynku kilka opinii krytykujących wczorajsze wystąpienie Mario Draghio. Główną kwestią podnoszoną przez uczestników wymiany walutowej jest fakt, iż nie poznaliśmy, jak wielka ma być kwota skupowanych przez bank centralny aktywów. Drugim elementem, poddającym pod wątpliwość skuteczność prowadzenia polityki monetarnej przez EBC, jest minimalne wycofanie się z perspektywy uruchomienia QE, między innymi przez podkreślanie, ile do tej pory zostało zrobione i jak szeroki wachlarz narzędzi uruchomiono.
Te opinie jednak nie mają większego uzasadnienia, gdy spojrzy się na cele oraz instrumentu banku centralnego. Już w drugim akapicie wczorajszego komentarza pisaliśmy, że konferencja powinna być tak pokierowana, by nie zaskoczyła żadnej ze stron rynku, a jednocześnie by cześć „amunicji” została zachowana. Zdecydowana większość posiedzeń powinna podkreślać kontynuacje danego kursu, a jedynie niewielka część z nich jest nastawiona na zaskoczenie, by wywołać/zwiększyć konkretną reakcję szeroko pojętej gospodarki. To, co nie podoba się nastawionemu na zwiększoną zmienność rynkowi, powinno zostać uznane za zaletę z perspektywy celów banku centralnego.
Przechodząc do głównych rezultatów wczorajszych decyzji warto przede wszystkim zauważyć, że skup aktywów będzie trwać przynajmniej do czerwca 2016 roku. Zgodnie z wcześniejszymi informacjami „FT”, greckie i cypryjskie struktury będą wliczone do programu skupu aktywów, jeżeli ich rating będzie inwestycyjny.
Jeżeli chodzi o rozmiar skupu aktywów, nie została podana konkretna kwota. Draghi zauważył jednak, że instrumenty, które kwalifikują się do zakupu mają wartość około 1 biliona euro (jako nieliczni oszacowaliśmy tę wartość na podstawie raportów ekonomicznego „think tank” Bruegel oraz danych JPMorgan). Oczywiście nie oznacza to, że wszystkie zostanie skupione przez EBC. Można szacować jednak, że przy scenariuszu aktywacji nowych emisji całkowita wartość „zakupów” powinna w rezultacie wynieść 300-400 miliardów euro.
Pozostała część konferencji przebiegała w dość znanym rytmie. Draghi zwracał uwagę na niepokojące perspektywy europejskiej gospodarki, brak reform, niski wzrost gospodarczy itd. Nie chciał także wdawać się w dyskusje na temat kursu walutowego czy też rozmiaru bilansu banku centralnego, który ma wrosnąć w do poziomów z 2012 roku (z obecnych 2 bilionów euro do 2.7-3.0 biliona euro). Szef EBC także podkreślał, że celem nadrzędnym celem banku jest doprowadzenie inflacji do poziomu zbliżonego do 2%.
Z rynkowego punktu widzenia rzeczywiście konferencja nie była tak gołębia jak się spodziewano. Stąd mogliśmy zaobserwować podejście EUR/USD blisko poziom 1.2700. Przed większym odreagowanie zatrzymała jednak graczy perspektywa dzisiejszych danych z amerykańskiego rynku pracy.
A te, jak wynika z szacunków ekonomistów, mają być dobre. Konsensus Bloomberga zakłada, że gospodarka za oceanem wykreowała 215 tys. miejsc pracy w sektorze poza rolniczym, a stopa bezrobocia pozostanie na poziomie 6.1%. Warto także zauważyć, że rynek plotkuje o dość silniej rewizji danych za poprzedni miesiąc, kiedy mieliśmy jedynie 142 tys. miejsc pracy.
Gdybyśmy dostali nieco lepsze dane za wrzesień (około 20-30 tys.), a rewizja za poprzednie dwa miesiące wyniosłaby co najmniej 50 tys., wtedy można spodziewać się wzmocnienia dolara właściwie do wszystkich pozostałych walut.
Jednak wysokie oczekiwania generują także szansę na ich niewypełnienie. Każdy odczyt poniżej 200 tys. oraz brak wyraźnej poprawy wyniku za sierpień można oznaczać wygenerowanie dość sporej korekty na EUR/USD (zwłaszcza biorąc pod uwagę dość jednostronne nastawienie rynku i mało gołębią konferencję Draghiego). Jej zasięg można nawet doprowadzić nas w okolice 1.28, pamiętając także, że nadchodzący tydzień jest ubogi w informacje makroekonomiczne.
Na koniec warto także chwilę poświecić brytyjskiej walucie. Funt wyraźnie nie może się „pozbierać” po szkockim zamieszaniu i mimo chwilowego odzyskania sił, tuż po publikacji wyników głosowania każdy kolejny dzień przynosił przecenę kabla. Ten fakt jednak nie był aż tak niepokojący, biorąc pod uwagę wzrastającą wartość „zielonego”. Dopiero utrata wartości w stosunku do euro, którą obserwujemy do początku miesiąca, wydaje się rzeczywiście niepokojąca. Dodatkowo na rynek także trafiły gorsze dane makro (między innymi PMI) oraz komentarze dwóch członków Banku Anglii zwracających uwagę, że Wielka Brytania nie jest jeszcze „gotowa na podwyżki”, a także iż "wzrost wartości funta (wcześniejszy – przyp. aut.) obniża poziom inflacji".
W krótkim terminie brytyjska waluta nadal może tracić na wartości lub bardzo powoli rosnąć nawet w scenariuszu osłabienia dolara. W perspektywie kolejnych kilku miesięcy powinniśmy jednak obserwować silniejszego szterlinga (ze względu na rozpoczęcie zacieśnienia polityki pieniężnej w pierwszym kwartale 2015) zwłaszcza w stosunku do euro.
Bez zmian
Zgodnie z naszymi szacunkami, wszystkie podstawowe pary złotowe zachowywały się bardzo spokojnie podczas posiedzenia EBC, a także tuż po nim. Zdecydowana większość transakcji odbywała się w przedziale 4.17-4.18 za euro oraz blisko 3.30 za dolara.
Dziś większa zmienność na EUR/PLN nie jest oczekiwana, jednak więcej emocji może pojawić się na USD/PLN. Słabszy odczyt „payrollsów” (poniżej 200 tys., brak rewizji za poprzednie miesiące) powinien osłabiać dolara oraz ogólnie zwiększyć apetyt na waluty rynków wschodzących (dłuższa perspektywa zerowych stóp procentowych za oceanem). W takim scenariuszu możemy zobaczyć podejście EUR/USD pod 1.27, które połączone z lekkimi spadkami EUR/PLN powinny doprowadzić do zejścia USD/PLN nawet w granice 3.27-3.28.
Z kolei, jeżeli dane za oceanem spełnią lub przekroczą szacunki oraz sierpniowy odczyt zostanie zrewidowany w okolice 200 tys., wtedy nowe rekordy na USD/PLN oraz podejście pod okolice 3.33 będą bardzo prawdopodobne.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 02.10.2014
Komentarz walutowy z 02.10.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 01.10.2014
Komentarz walutowy z 01.10.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s