Dolar spada ze szczytu w relacji do euro oraz złotego. Rośnie ryzyko szkockiego scenariusza w Hiszpanii. Nastroje inwestorów szorują po dnie w strefie euro.
Po silnych ruchach z poprzedniego tygodnia przyszła pora na realizację zysków, która znalazła odbicie w umocnieniu euro i złotego.
Zasadniczym czynnikiem napędzających rynek walutowy były dane ze Stanów Zjednoczonych, które potwierdziły siłę ożywienia za oceanem. Zwłaszcza zadowalająco wypadły dane z rynku pracy – coczwartkowy raport o zasiłkach dla bezrobotnych i środowe dane ADP o zatrudnieniu w sektorze prywatnym. Szczególnie silnym bodźcem wzrostowym dla dolara były piątkowe dane Departamentu Pracy, które pokazały wzrost zatrudnienia zdecydowanie powyżej prognoz oraz spadek stopy bezrobocia do 5.9 procent – najniżej od sześciu lat.
Dane z ostatnich dni zwiększają presję na Rezerwę Federalną, aby podniosła stopy procentowe w pierwszej połowie 2015 roku. Z kolei Europejski Bank Centralny podąża w przeciwnym kierunku. W poprzedni czwartek frankfurcka instytucja przedstawiła zasady skupu papierów zabezpieczonych aktywami oraz listów zastawnych. To dopełnienie działań podjętych od czerwca (rekordowo niskie stopy procentowe oraz TLTRO), które mają pobudzić wzrost gospodarki i inflacji.
W rezultacie dolar zanotował najwyższy poziom od września 2012 roku w relacji do euro. W stosunku do japońskiego jena amerykańska waluta wspięła się najwyżej od 2008 roku, a wobec funta dolar był najsilniejszy od listopada 2013 roku. W poniedziałek dolar oddaje część zysków z ostatnich dni w relacji do tych walut. Ruch ma jednak tylko charakter realizacji zysków, a bycze nastawienie do amerykańskiej waluty pozostaje aktualne w dłuższym terminie.
Zgodnie z danymi Bloomberg indeks dolara – mierzący zamianę kursu amerykańskiej waluty w stosunku do walut sześciu najważniejszych partnerów handlowych – zaliczył 12 wzrostów z rzędu. To najdłuższa wzrostowa seria od 1967 roku.
Kiepskie nastroje inwestorów
Indeks Sentix – wskaźnik ilustrujący nastroje inwestorów w strefie euro – zanotował spadek do najniższego poziomu od czerwca 2013 roku. Wskaźnik w październiku spadł po raz trzeci z rzędu do minus 13.7 punktów z minus 9.8 punktów miesiąc wcześniej. To rezultat znacznie gorszy od prognoz, które mówiły o spadku do minus 11.8 punktów.
W podsumowaniu do raportu napisano, że perspektywa dla najbliższych sześciu miesięcy jest wyraźnie negatywna i trudno znaleźć jakieś jasne punkty. To oznacza wzrost prawdopodobieństwa recesji w strefie euro w nadchodzących kwartałach. Wszystkie indeksy składowe w raporcie Sentix zanotowały spadek.
Kolejne marne dane ze strefy euro przychodzą po tym, jak poniżej oczekiwań wypadły indeksy PMI. Koniunktura uległa popsuciu nawet w Niemczech, które jeszcze do niedawna były widziane jako najlepiej prosperująca gospodarka w regionie. O poranku pokazano dane o zamówieniach w przemyśle, które potwierdziły rosnące napięcia w nadreńskich przedsiębiorstwach (szerzej o tej kwestii w naszym porannym komentarzu).
Katalonia drugą Szkocją?
Hiszpania może stanąć w obliczu kryzysu politycznego podobnego do tego przeżywanego przez Wielką Brytanię w okresie przed referendum niepodległościowym w Szkocji. Opublikowany w miniony piątek sondaż pokazał, że aż 71 procent mieszkańców Katalonii chce głosowania w sprawie określenia przynależności państwowej. Chociaż hiszpański Sąd Konstytucyjny określił ewentualne głosowanie jako nielegalne, to lokalne władze nie zamierzają składać broni.
Ryzyko napięć politycznych ciąży notowaniom hiszpańskich obligacji – zgodnie z danymi Bloomberg premia za ryzyko (różnica oprocentowania) w przypadku dziesięcioletnich obligacji hiszpańskich i niemieckich sięgnęła w miniony piątek 118 punktów bazowych. Ostatnim razem dług Madryt był oceniany równie źle w maju 2010 roku.
Perspektywa eskalacji napięcia politycznego może pokrzyżować program reform w kraju, który zmaga się z 25-procentowym bezrobociem. Katalonia odpowiada za około jedną piątą PKB. Z kolei ewentualny podział kraju rodzi szereg niepewności – podobnie jak było w przypadku Szkocji – w kwestii podziału długu publicznego, dostępu do waluty i systemu bankowego oraz kwestii opieki socjalnej i podatków. Ten czynnik może w dodatku zaciążyć na wynikach gospodarki w najbliższej perspektywie z powodu wzrostu niepewności i w efekcie niechęci firm do nowych inwestycji i zatrudniania pracowników.
Możliwość realizacji scenariusza referendum w Katalonii rodzi skojarzenia ze Szkocją. Sytuacja jest jednak inna w tym sensie, że w niepodległościowa gorączka mocno poturbowała funta, a w przypadku Katalonii inwestorzy będą raczej zwracać uwagę na rynek obligacji niż na kurs euro. Wspólna waluta wydaje się poza zasięgiem oddziaływania doniesień z Hiszpanii i w większym stopniu jest determinowana odmiennym kierunkiem polityki EBC i Fed.
Złoty stabilny
Z polskiej perspektywy nadchodzące dni przyniosą kluczowe odpowiedzi w kwestii stóp procentowych. Zgodnie z oczekiwaniami w środę Rada Polityki Pieniężnej ogłosi decyzję o ścięciu podstawowej stopy o 25 punktów bazowych do rekordowo niskiego pułapu 2.25 procent. Teraz kluczowe znaczenie będą miały perspektywy kolejnych cięć, które powinny zostać zarysowane przez władze monetarne w komunikacie. W całym cyklu całkowita skala cięć ma wynieść 75 punktów bazowych.
Polska waluta drożeje dzisiaj do euro i dolara, z tym że skala umocnienia do europejskiej waluty jest mniejsza niż do amerykańskiej. Wynika to z chęci realizacji zysków na najważniejszych parach po silnych ruchach z poprzednich dni (szerzej o tym w pierwszej części komentarza). Ta tendencja nie będzie trwała jednak długo i czeka nas raczej dalsze umocnienie dolara przy stabilizacji w stosunku do euro.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dolar spada ze szczytu w relacji do euro oraz złotego. Rośnie ryzyko szkockiego scenariusza w Hiszpanii. Nastroje inwestorów szorują po dnie w strefie euro.
Po silnych ruchach z poprzedniego tygodnia przyszła pora na realizację zysków, która znalazła odbicie w umocnieniu euro i złotego.
Zasadniczym czynnikiem napędzających rynek walutowy były dane ze Stanów Zjednoczonych, które potwierdziły siłę ożywienia za oceanem. Zwłaszcza zadowalająco wypadły dane z rynku pracy – coczwartkowy raport o zasiłkach dla bezrobotnych i środowe dane ADP o zatrudnieniu w sektorze prywatnym. Szczególnie silnym bodźcem wzrostowym dla dolara były piątkowe dane Departamentu Pracy, które pokazały wzrost zatrudnienia zdecydowanie powyżej prognoz oraz spadek stopy bezrobocia do 5.9 procent – najniżej od sześciu lat.
Dane z ostatnich dni zwiększają presję na Rezerwę Federalną, aby podniosła stopy procentowe w pierwszej połowie 2015 roku. Z kolei Europejski Bank Centralny podąża w przeciwnym kierunku. W poprzedni czwartek frankfurcka instytucja przedstawiła zasady skupu papierów zabezpieczonych aktywami oraz listów zastawnych. To dopełnienie działań podjętych od czerwca (rekordowo niskie stopy procentowe oraz TLTRO), które mają pobudzić wzrost gospodarki i inflacji.
W rezultacie dolar zanotował najwyższy poziom od września 2012 roku w relacji do euro. W stosunku do japońskiego jena amerykańska waluta wspięła się najwyżej od 2008 roku, a wobec funta dolar był najsilniejszy od listopada 2013 roku. W poniedziałek dolar oddaje część zysków z ostatnich dni w relacji do tych walut. Ruch ma jednak tylko charakter realizacji zysków, a bycze nastawienie do amerykańskiej waluty pozostaje aktualne w dłuższym terminie.
Zgodnie z danymi Bloomberg indeks dolara – mierzący zamianę kursu amerykańskiej waluty w stosunku do walut sześciu najważniejszych partnerów handlowych – zaliczył 12 wzrostów z rzędu. To najdłuższa wzrostowa seria od 1967 roku.
Kiepskie nastroje inwestorów
Indeks Sentix – wskaźnik ilustrujący nastroje inwestorów w strefie euro – zanotował spadek do najniższego poziomu od czerwca 2013 roku. Wskaźnik w październiku spadł po raz trzeci z rzędu do minus 13.7 punktów z minus 9.8 punktów miesiąc wcześniej. To rezultat znacznie gorszy od prognoz, które mówiły o spadku do minus 11.8 punktów.
W podsumowaniu do raportu napisano, że perspektywa dla najbliższych sześciu miesięcy jest wyraźnie negatywna i trudno znaleźć jakieś jasne punkty. To oznacza wzrost prawdopodobieństwa recesji w strefie euro w nadchodzących kwartałach. Wszystkie indeksy składowe w raporcie Sentix zanotowały spadek.
Kolejne marne dane ze strefy euro przychodzą po tym, jak poniżej oczekiwań wypadły indeksy PMI. Koniunktura uległa popsuciu nawet w Niemczech, które jeszcze do niedawna były widziane jako najlepiej prosperująca gospodarka w regionie. O poranku pokazano dane o zamówieniach w przemyśle, które potwierdziły rosnące napięcia w nadreńskich przedsiębiorstwach (szerzej o tej kwestii w naszym porannym komentarzu).
Katalonia drugą Szkocją?
Hiszpania może stanąć w obliczu kryzysu politycznego podobnego do tego przeżywanego przez Wielką Brytanię w okresie przed referendum niepodległościowym w Szkocji. Opublikowany w miniony piątek sondaż pokazał, że aż 71 procent mieszkańców Katalonii chce głosowania w sprawie określenia przynależności państwowej. Chociaż hiszpański Sąd Konstytucyjny określił ewentualne głosowanie jako nielegalne, to lokalne władze nie zamierzają składać broni.
Ryzyko napięć politycznych ciąży notowaniom hiszpańskich obligacji – zgodnie z danymi Bloomberg premia za ryzyko (różnica oprocentowania) w przypadku dziesięcioletnich obligacji hiszpańskich i niemieckich sięgnęła w miniony piątek 118 punktów bazowych. Ostatnim razem dług Madryt był oceniany równie źle w maju 2010 roku.
Perspektywa eskalacji napięcia politycznego może pokrzyżować program reform w kraju, który zmaga się z 25-procentowym bezrobociem. Katalonia odpowiada za około jedną piątą PKB. Z kolei ewentualny podział kraju rodzi szereg niepewności – podobnie jak było w przypadku Szkocji – w kwestii podziału długu publicznego, dostępu do waluty i systemu bankowego oraz kwestii opieki socjalnej i podatków. Ten czynnik może w dodatku zaciążyć na wynikach gospodarki w najbliższej perspektywie z powodu wzrostu niepewności i w efekcie niechęci firm do nowych inwestycji i zatrudniania pracowników.
Możliwość realizacji scenariusza referendum w Katalonii rodzi skojarzenia ze Szkocją. Sytuacja jest jednak inna w tym sensie, że w niepodległościowa gorączka mocno poturbowała funta, a w przypadku Katalonii inwestorzy będą raczej zwracać uwagę na rynek obligacji niż na kurs euro. Wspólna waluta wydaje się poza zasięgiem oddziaływania doniesień z Hiszpanii i w większym stopniu jest determinowana odmiennym kierunkiem polityki EBC i Fed.
Złoty stabilny
Z polskiej perspektywy nadchodzące dni przyniosą kluczowe odpowiedzi w kwestii stóp procentowych. Zgodnie z oczekiwaniami w środę Rada Polityki Pieniężnej ogłosi decyzję o ścięciu podstawowej stopy o 25 punktów bazowych do rekordowo niskiego pułapu 2.25 procent. Teraz kluczowe znaczenie będą miały perspektywy kolejnych cięć, które powinny zostać zarysowane przez władze monetarne w komunikacie. W całym cyklu całkowita skala cięć ma wynieść 75 punktów bazowych.
Polska waluta drożeje dzisiaj do euro i dolara, z tym że skala umocnienia do europejskiej waluty jest mniejsza niż do amerykańskiej. Wynika to z chęci realizacji zysków na najważniejszych parach po silnych ruchach z poprzednich dni (szerzej o tym w pierwszej części komentarza). Ta tendencja nie będzie trwała jednak długo i czeka nas raczej dalsze umocnienie dolara przy stabilizacji w stosunku do euro.
Zobacz również:
Komentarz walutowy 06.10.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 03.10.2014
Komentarz walutowy z 03.10.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 02.10.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s