Elementy, które zaburzyły podejście inwestorów do amerykańskiej waluty. Williams podtrzymuje perspektywę zacieśnienia monetarnego w tym roku. RPP optymistyczna co do kondycji krajowej gospodarki i sceptyczna w kwestii obniżki stóp procentowych. Złoty zyskuje na wartości.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Kumulacja pobocznych wydarzeń zaburzyła przekaz Williamsa
Wczoraj jasno sugerowaliśmy, iż John Williams, przewodniczący Fedu z San Francisco, bliski poglądom konsensusu Fedu, będzie starał się przekonać rynek do nadchodzącej w tym roku podwyżki stóp procentowych. Te oczekiwania sprawdziły się, jednak kilka czynników sprawiły, że te sugestie nie przełożyły się na razie na umocnienie dolara.
Po pierwsze, dane o handlu zagranicznym w USA były dość słabe. Deficyt za sierpień był drugim najgorszym odczytem od kwietnia 2012 roku i wyniósł minus 48.3 miliarda USD. Dodatkowo średnia 6-miesięczna nadwyżka importu nad eksportem schodzi w okolice 46 miliardów, co zbliża nas do 6-letnich maksimów. To element negatywny dla amerykańskiej waluty.
Kolejną kwestią była rewizja szacunków wzrostu gospodarczego przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW). Fundusz kolejny raz zrewidował prognozy światowego wzrostu gospodarczego na ten roku. Jeszcze w kwietniu oczekiwano rozwoju na poziomie 3.5%, potem w lipcu obniżono projekcje o 0.2 punktu procentowego. Teraz nastąpiła kolejna obniżka o 0.2 punktu procentowego. Cześć uczestników rynku może uważać, iż wolniejszy wzrost będzie elementem powstrzymującym Fed przed podnoszeniem stóp procentowych.
Na amerykańską walutę negatywnie wpływały również wzrosty surowców. Ropa podskoczyła 5% ze względu na nowe niższe szacunki produkcji, przedstawione przez EIA, oraz spadek zapasów według publikacji API. Spowodowało to między innymi aprecjację walut rynków wschodzących. Indonezyjska rupia, malezyjski ringgit, czy rosyjski rubel, od początku tygodnia zyskały około 4% wartości do dolara. Fakt ten również powodował lekką presją na amerykańską walutę.
W rezultacie skupienie się negatywnych czynników spowodowało, iż nawet po stosunkowo jastrzębich wypowiedziach Johna Williamsa, USD wcale nie zyskał na wartości. Samo wystąpienie szefa Fedu z San Francisco było analogiczne, do tego zaprezentowanego tydzień temu. Natomiast już odpowiedzi na pytania reporterów, wyraźnie podtrzymują perspektywę podniesienia stóp procentowych w tym roku.
Przedstawiciel Rezerwy Federalnej odniósł się do ostatniego raportu z rynku pracy, twierdząc, że publikacja „nie zmieniła jego poglądu dotyczącego momentu, kiedy Fed powinien podnieść stopy procentowe. Jesteśmy praktycznie na poziomie pełnego zatrudnienia. Cały czas dodajemy nowe miejsca pracy. Nie możemy dać się złapać w krótkoterminową zmienność”, cytuje Williamsa agencja Dow Jones Newswires.
Przewodniczącego Fedu z San Francisco nie dziwi, że rynek w pełni nie wycenia podwyżki stóp procentowych. „Chcemy wytłumaczyć nasze podejście i wtedy ludzie powinni wywnioskować co stanie się dalej”. „Patrząc w przyszłość, potrzebujemy najwyżej 100 tys. nowych miejsc pracy każdego miesiąca. W środku ożywienia wydaje się to niczym, ale w kontekście zdrowej gospodarki to wystarczająco, by utrzymać odpowiedni wzrost”.
Z powyższych wypowiedzi płyną dwa wnioski. Po pierwsze, Fed wyraźnie obniża poprzeczkę odnośnie kreacji przez gospodarkę nowych miejsc pracy. To jest logiczne i fakt ten sugerowaliśmy w poprzednich komentarzach, że gospodarka nie może w sposób ciągły kreować 200 tys. etatów, gdyż za klika lat spowodowałoby to zejście bezrobocia poniżej zera.
Drugim wnioskiem jest natomiast fakt, iż Rezerwa Federalna nie zamierza wycofać się z podniesienia stóp procentowych w tym roku. Musiałoby więc nastąpić coś naprawdę dramatycznego, by Fed przesunął moment zacieśniania monetarnego. Stąd prawdopodobnie rynek poprzez kolejne wypowiedzi poszczególnych członków Fedu, będzie powoli przekonywał się do bazowego scenariusza, co w konsekwencji powinno powodować lekką aprecjację dolara, mimo pojawiających się co jakiś czas zaburzeń, jak to miało miejsce w ciągu ostatnich godzin.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Dobre nastroje na rynku surowców oraz walut rynków wschodzących, a także neutralne na rynku kapitałowym, powinny utrzymywać kurs EUR/USD w okolicach obecnych poziomów. Jednak jeżeli otrzymamy kolejne komentarze potwierdzające chęć podniesienia stóp procentowych przez Rezerwę Federalną, chociażby w formie wywiadów do mediów finansowych, powinniśmy powoli osuwać się na głównej parze walutowej.
RPP daleko od obniżek
Sporym zaskoczeniem było wczorajsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Nie chodzi oczywiście o pozostawienie stóp procentowych na niemienionym poziomie, co było oczekiwane, ale o optymizm dotyczący rodzimej gospodarki, który przemawiał zarówno z komunikatu RPP, jak i podczas konferencji prasowej Rady.
Krajowe władze monetarne zwróciły uwagę na „stabilny wzrost aktywności gospodarczej wspierany przez wzrost popytu krajowego”, korzystną sytuację na rynku pracy, dobre nastroje konsumentów, a także polepszenie się sytuacji finansowej firm oraz stabilny wzrost akcji kredytowej. Natomiast w kontekście gorszych od oczekiwań wskaźników ostatnich raportów makroekonomicznych, Rada uznała, że „ich obniżenie było prawdopodobnie przejściowe”.
Podczas konferencji prezes Belka sugerował, iż szanse na obniżki stóp procentowych są bardzo małe. Również najbardziej gołębio nastawiony członek RPP, profesor Osiatyński, wycofał się ze spekulacji o przestrzeni do obniżenia kosztu pieniądza o 25-50 punktów bazowych, opublikowanych w lipcowym wywiadzie dla PAP. Osiatyński stwierdził, iż „przesłanki, by podjąć tego typu decyzję, wydają mi się wątpliwe, przynajmniej w tej chwili”.
W rezultacie oczekiwania rynku odnośnie cięcia stóp procentowych o 25 punktów bazowych w połowie 2016 roku, sugerowane przez kontrakty FRA 9x12, prawdopodobnie będą powoli rewidowane. To jest pozytywny sygnał dla złotego i obecnie scenariuszem bazowym dla EUR/PLN jest pozostawanie w graniach 4.20-4.25.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.1150-1.1250
1.1250-1.1350
1.1050-1.1150
Kurs EUR/PLN
4.2000-4.2400
4.2000-4.2400
4.2000-4.2400
Kurs USD/PLN
3.7500-3.7900
3.7200-3.7600
3.7800-3.8200
Kurs CHF/PLN
3.8600-3.9000
3.8600-3.9000
3.8600-3.9000
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Elementy, które zaburzyły podejście inwestorów do amerykańskiej waluty. Williams podtrzymuje perspektywę zacieśnienia monetarnego w tym roku. RPP optymistyczna co do kondycji krajowej gospodarki i sceptyczna w kwestii obniżki stóp procentowych. Złoty zyskuje na wartości.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Kumulacja pobocznych wydarzeń zaburzyła przekaz Williamsa
Wczoraj jasno sugerowaliśmy, iż John Williams, przewodniczący Fedu z San Francisco, bliski poglądom konsensusu Fedu, będzie starał się przekonać rynek do nadchodzącej w tym roku podwyżki stóp procentowych. Te oczekiwania sprawdziły się, jednak kilka czynników sprawiły, że te sugestie nie przełożyły się na razie na umocnienie dolara.
Po pierwsze, dane o handlu zagranicznym w USA były dość słabe. Deficyt za sierpień był drugim najgorszym odczytem od kwietnia 2012 roku i wyniósł minus 48.3 miliarda USD. Dodatkowo średnia 6-miesięczna nadwyżka importu nad eksportem schodzi w okolice 46 miliardów, co zbliża nas do 6-letnich maksimów. To element negatywny dla amerykańskiej waluty.
Kolejną kwestią była rewizja szacunków wzrostu gospodarczego przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW). Fundusz kolejny raz zrewidował prognozy światowego wzrostu gospodarczego na ten roku. Jeszcze w kwietniu oczekiwano rozwoju na poziomie 3.5%, potem w lipcu obniżono projekcje o 0.2 punktu procentowego. Teraz nastąpiła kolejna obniżka o 0.2 punktu procentowego. Cześć uczestników rynku może uważać, iż wolniejszy wzrost będzie elementem powstrzymującym Fed przed podnoszeniem stóp procentowych.
Na amerykańską walutę negatywnie wpływały również wzrosty surowców. Ropa podskoczyła 5% ze względu na nowe niższe szacunki produkcji, przedstawione przez EIA, oraz spadek zapasów według publikacji API. Spowodowało to między innymi aprecjację walut rynków wschodzących. Indonezyjska rupia, malezyjski ringgit, czy rosyjski rubel, od początku tygodnia zyskały około 4% wartości do dolara. Fakt ten również powodował lekką presją na amerykańską walutę.
W rezultacie skupienie się negatywnych czynników spowodowało, iż nawet po stosunkowo jastrzębich wypowiedziach Johna Williamsa, USD wcale nie zyskał na wartości. Samo wystąpienie szefa Fedu z San Francisco było analogiczne, do tego zaprezentowanego tydzień temu. Natomiast już odpowiedzi na pytania reporterów, wyraźnie podtrzymują perspektywę podniesienia stóp procentowych w tym roku.
Przedstawiciel Rezerwy Federalnej odniósł się do ostatniego raportu z rynku pracy, twierdząc, że publikacja „nie zmieniła jego poglądu dotyczącego momentu, kiedy Fed powinien podnieść stopy procentowe. Jesteśmy praktycznie na poziomie pełnego zatrudnienia. Cały czas dodajemy nowe miejsca pracy. Nie możemy dać się złapać w krótkoterminową zmienność”, cytuje Williamsa agencja Dow Jones Newswires.
Przewodniczącego Fedu z San Francisco nie dziwi, że rynek w pełni nie wycenia podwyżki stóp procentowych. „Chcemy wytłumaczyć nasze podejście i wtedy ludzie powinni wywnioskować co stanie się dalej”. „Patrząc w przyszłość, potrzebujemy najwyżej 100 tys. nowych miejsc pracy każdego miesiąca. W środku ożywienia wydaje się to niczym, ale w kontekście zdrowej gospodarki to wystarczająco, by utrzymać odpowiedni wzrost”.
Z powyższych wypowiedzi płyną dwa wnioski. Po pierwsze, Fed wyraźnie obniża poprzeczkę odnośnie kreacji przez gospodarkę nowych miejsc pracy. To jest logiczne i fakt ten sugerowaliśmy w poprzednich komentarzach, że gospodarka nie może w sposób ciągły kreować 200 tys. etatów, gdyż za klika lat spowodowałoby to zejście bezrobocia poniżej zera.
Drugim wnioskiem jest natomiast fakt, iż Rezerwa Federalna nie zamierza wycofać się z podniesienia stóp procentowych w tym roku. Musiałoby więc nastąpić coś naprawdę dramatycznego, by Fed przesunął moment zacieśniania monetarnego. Stąd prawdopodobnie rynek poprzez kolejne wypowiedzi poszczególnych członków Fedu, będzie powoli przekonywał się do bazowego scenariusza, co w konsekwencji powinno powodować lekką aprecjację dolara, mimo pojawiających się co jakiś czas zaburzeń, jak to miało miejsce w ciągu ostatnich godzin.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Dobre nastroje na rynku surowców oraz walut rynków wschodzących, a także neutralne na rynku kapitałowym, powinny utrzymywać kurs EUR/USD w okolicach obecnych poziomów. Jednak jeżeli otrzymamy kolejne komentarze potwierdzające chęć podniesienia stóp procentowych przez Rezerwę Federalną, chociażby w formie wywiadów do mediów finansowych, powinniśmy powoli osuwać się na głównej parze walutowej.
RPP daleko od obniżek
Sporym zaskoczeniem było wczorajsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Nie chodzi oczywiście o pozostawienie stóp procentowych na niemienionym poziomie, co było oczekiwane, ale o optymizm dotyczący rodzimej gospodarki, który przemawiał zarówno z komunikatu RPP, jak i podczas konferencji prasowej Rady.
Krajowe władze monetarne zwróciły uwagę na „stabilny wzrost aktywności gospodarczej wspierany przez wzrost popytu krajowego”, korzystną sytuację na rynku pracy, dobre nastroje konsumentów, a także polepszenie się sytuacji finansowej firm oraz stabilny wzrost akcji kredytowej. Natomiast w kontekście gorszych od oczekiwań wskaźników ostatnich raportów makroekonomicznych, Rada uznała, że „ich obniżenie było prawdopodobnie przejściowe”.
Podczas konferencji prezes Belka sugerował, iż szanse na obniżki stóp procentowych są bardzo małe. Również najbardziej gołębio nastawiony członek RPP, profesor Osiatyński, wycofał się ze spekulacji o przestrzeni do obniżenia kosztu pieniądza o 25-50 punktów bazowych, opublikowanych w lipcowym wywiadzie dla PAP. Osiatyński stwierdził, iż „przesłanki, by podjąć tego typu decyzję, wydają mi się wątpliwe, przynajmniej w tej chwili”.
W rezultacie oczekiwania rynku odnośnie cięcia stóp procentowych o 25 punktów bazowych w połowie 2016 roku, sugerowane przez kontrakty FRA 9x12, prawdopodobnie będą powoli rewidowane. To jest pozytywny sygnał dla złotego i obecnie scenariuszem bazowym dla EUR/PLN jest pozostawanie w graniach 4.20-4.25.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 06.10.2015
Komentarz walutowy z 06.10.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 05.10.2015
Komentarz walutowy z 05.10.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s