Strach o Chiny mniejszy, ale awersja do ryzyka na rynku nadal widoczna. Dzień z rynkiem pracy w USA – oczekiwania i hipotetyczna reakcja. Złoty nadal pod presją, choć gdy sytuacja globalna ulegnie stabilizacji, jest szansa na odrobienie większości strat.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30: Sytuacja na amerykańskim rynku pracy: nowe miejsca pracy w sektorze pozarolniczym (szacunki: +200 tys.), stopa bezrobocia (5.0%), wzrost wynagrodzeń (+2.7% r/r; +0.2% m/m).
Chiny
Sytuacja na chińskim rynku uległa pewnej stabilizacji. Dzisiejsza sesja w Szanghaju zakończyła się 2% wzrostem głównego indeksu giełdowego, a juan ustabilizował się na wczorajszych poziomach. Jednym z elementów, który poprawił sytuację, była rezygnacja z zawieszania handlu po przekroczeniu zmian kursów o 5 i 7% w ciągu jednej sesji.
Również ważne dla ustabilizowania sytuacji są prawdopodobnie także interwencje, zarówno na rynku kapitałowym, jak i walutowym. Bloomberg pisze, że „Chiny interweniowały, by podtrzymać spadające akcje drugi raz w tym tygodniu”. Z kolei „Financial Times” cytuje Zhou Hao, ekonomistę Commerzbanku, który twierdzi, że podczas czwartkowego handlu na juanie notowanym w Hongkongu, mieliśmy do czynienia z „agresywną interwencją”. Sprowadziła ona notowania USD/CNH z 6.76 do 6.70.
Sporo dyskusji wywołała również publikacja rekordowego spadku rezerw walutowych w Chinach. Obniżyły się one o ponad 100 miliardów USD w ciągu jednego miesiąca oraz ponad 500 miliardów USD w ciągu roku. Te kwoty oczywiście robią wrażenie (całe rezerwy walutowe Polski to około 100 mld USD), ale warto zwrócić uwagę, że Chiny przez 15 lat, do połowy 2014 roku, zgromadziły 4 biliony USD rezerw, a w 2000 roku wynosiły one jedynie 150 mld USD.
Spadek rezerw to prawdopodobnie głównie efekt odpływu kapitału portfelowego oraz mniejsza chęć zadłużania się w zagranicznej walucie lokalnych przedsiębiorstw. Natomiast jeżeli chodzi o bardziej fundamentalny napływ zagranicznych walut do Chin, na razie nie widać większego zagrożenia. Państwo Środka, według najnowszych informacji Ludowego Banku Chin (PboC), osiągnęło nadwyżkę na rachunku obrotów towarowych w pierwszych 11 miesiącach 2015 roku na poziomie 539 mld USD (około 5% PKB – przyp. aut.). To w skrócie oznacza, że chińska gospodarka jest nadal konkurencyjna i w dłuższym terminie nie potrzebuje napływu kapitału portfelowego z zagranicy.
Payrollsy
Ponieważ obawy o Chiny nieco się zmniejszyły, dzisiejsze popołudnie na rynku walutowym powinny zdominować dane z amerykańskiego rynku pracy. Konsensus Bloomberga pokazuje, że amerykańska gospodarka wytworzyła 200 tys. miejsc pracy w sektorze pozarolniczym w grudniu.
Jest jednak spora szansa, że odczyt może być nieco wyższy. Po pierwsze wynika to ze środowej publikacji ADP, która pokazała kreację etatów za oceanem w wysokości 257 tys. Choć obie figury nie zawsze się pokrywają, to jednak korelacja między nimi jest dodatnia. Natomiast w dłuższym terminie (średnie 12 miesięczne) praktycznie się pokrywają. Dodatkowo subindeks zatrudnienia w indeksie ISM z sektora usług był dobry i wyniósł 55.7 punktu (powyżej 24 – miesięcznej średniej, która zresztą jest na najwyższym poziomie od 1999 roku).
Jeżeli „payrollsy” będą w granicach 200 tys., rynek będzie zwracać uwagę na poziom bezrobocia (5.0% oczekiwania) oraz wzrost płacy godzinowej (+2.7% r/r i +0.2% m/m). Same oczekiwania dotyczące wynagrodzeń są najwyższe od co najmniej 5 lat w relacji rocznej. Jednak są one również nieco zaburzone przez dobry odczyt w styczniu zeszłego roku, który był znacznie powyżej średniej i wyrównał słabą publikację z grudnia 2014 r. Jeżeli jednak w relacji m/m płace wzrosłyby o 0.3%, a w ciągu roku o 2.8%, można wtedy oczekiwać pozytywnego wpływu na amerykańską walutę.
Ogólnie więc jest większa szansa na lepszą publikację i umocnienie się amerykańskiej waluty. Z drugiej strony, jeżeli oczekiwania nie zostaną spełnione, a dodatkowo publikacja zbiegnie się z wzrostem awersji do ryzyka i zmniejszeniem oczekiwań dotyczących podniesienia stóp procentowych w USA, EUR/USD mógłby skierować się nawet w okolice 1.10.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Dzisiejsza publikacja z amerykańskiego rynku pracy będzie dość ważna. Może ona potwierdzić, że gospodarka za oceanem jest w dobrej kondycji i zwiększy szansę na podwyżkę stóp procentowych w marcu. To jest scenariusz bazowy, który powinien wzmocnić USD. Z drugiej strony, jeżeli dane z Departamentu Pracy będą znacznie słabsze (poniżej 150 tys. miejsc pracy), a dodatkowo nałożą się na pogorszenie się sentymentu globalnego, niewykluczony byłby nawet ruch w kierunku 1.10 na EUR/USD.
Awersja do złotego się utrzymuje
Złoty cały czas jest słaby i w tym tygodniu nadal traci około 2% zarówno do euro, jak i dolara. Gdyby z USA napłynęły lepsze od konsensusu dane, wtedy można oczekiwać poprawy sentymentu globalnego i wzrostu wartości PLN, zwłaszcza do euro. Publikacja musiałby być jednak wyjątkowo dobra (wyraźnie ponad 250 tys, i wyższy od oczekiwań wzrost wynagrodzeń), by EUR/PLN mógł przetestować okolice 4.30. W przypadku dolara amerykańskiego niezależnie od scenariusza powinniśmy poruszać się w granicach 4.00.
W kolejnych dniach wpływ Chin będzie wciąż widoczny na złotym. Gdyby jednak sytuacja w Azji ulegała stabilizacji, można oczekiwać również zmniejszenia presji na krajową walutę. Stąd scenariuszem bazowym dla EUR/PLN jest powrót poniżej granicy 4.30. Również, gdy awersja do złotego się zmniejszy, powinniśmy zobaczyć CHF/PLN w okolicach 3.95 lub poniżej.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Strach o Chiny mniejszy, ale awersja do ryzyka na rynku nadal widoczna. Dzień z rynkiem pracy w USA – oczekiwania i hipotetyczna reakcja. Złoty nadal pod presją, choć gdy sytuacja globalna ulegnie stabilizacji, jest szansa na odrobienie większości strat.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Chiny
Sytuacja na chińskim rynku uległa pewnej stabilizacji. Dzisiejsza sesja w Szanghaju zakończyła się 2% wzrostem głównego indeksu giełdowego, a juan ustabilizował się na wczorajszych poziomach. Jednym z elementów, który poprawił sytuację, była rezygnacja z zawieszania handlu po przekroczeniu zmian kursów o 5 i 7% w ciągu jednej sesji.
Również ważne dla ustabilizowania sytuacji są prawdopodobnie także interwencje, zarówno na rynku kapitałowym, jak i walutowym. Bloomberg pisze, że „Chiny interweniowały, by podtrzymać spadające akcje drugi raz w tym tygodniu”. Z kolei „Financial Times” cytuje Zhou Hao, ekonomistę Commerzbanku, który twierdzi, że podczas czwartkowego handlu na juanie notowanym w Hongkongu, mieliśmy do czynienia z „agresywną interwencją”. Sprowadziła ona notowania USD/CNH z 6.76 do 6.70.
Sporo dyskusji wywołała również publikacja rekordowego spadku rezerw walutowych w Chinach. Obniżyły się one o ponad 100 miliardów USD w ciągu jednego miesiąca oraz ponad 500 miliardów USD w ciągu roku. Te kwoty oczywiście robią wrażenie (całe rezerwy walutowe Polski to około 100 mld USD), ale warto zwrócić uwagę, że Chiny przez 15 lat, do połowy 2014 roku, zgromadziły 4 biliony USD rezerw, a w 2000 roku wynosiły one jedynie 150 mld USD.
Spadek rezerw to prawdopodobnie głównie efekt odpływu kapitału portfelowego oraz mniejsza chęć zadłużania się w zagranicznej walucie lokalnych przedsiębiorstw. Natomiast jeżeli chodzi o bardziej fundamentalny napływ zagranicznych walut do Chin, na razie nie widać większego zagrożenia. Państwo Środka, według najnowszych informacji Ludowego Banku Chin (PboC), osiągnęło nadwyżkę na rachunku obrotów towarowych w pierwszych 11 miesiącach 2015 roku na poziomie 539 mld USD (około 5% PKB – przyp. aut.). To w skrócie oznacza, że chińska gospodarka jest nadal konkurencyjna i w dłuższym terminie nie potrzebuje napływu kapitału portfelowego z zagranicy.
Payrollsy
Ponieważ obawy o Chiny nieco się zmniejszyły, dzisiejsze popołudnie na rynku walutowym powinny zdominować dane z amerykańskiego rynku pracy. Konsensus Bloomberga pokazuje, że amerykańska gospodarka wytworzyła 200 tys. miejsc pracy w sektorze pozarolniczym w grudniu.
Jest jednak spora szansa, że odczyt może być nieco wyższy. Po pierwsze wynika to ze środowej publikacji ADP, która pokazała kreację etatów za oceanem w wysokości 257 tys. Choć obie figury nie zawsze się pokrywają, to jednak korelacja między nimi jest dodatnia. Natomiast w dłuższym terminie (średnie 12 miesięczne) praktycznie się pokrywają. Dodatkowo subindeks zatrudnienia w indeksie ISM z sektora usług był dobry i wyniósł 55.7 punktu (powyżej 24 – miesięcznej średniej, która zresztą jest na najwyższym poziomie od 1999 roku).
Jeżeli „payrollsy” będą w granicach 200 tys., rynek będzie zwracać uwagę na poziom bezrobocia (5.0% oczekiwania) oraz wzrost płacy godzinowej (+2.7% r/r i +0.2% m/m). Same oczekiwania dotyczące wynagrodzeń są najwyższe od co najmniej 5 lat w relacji rocznej. Jednak są one również nieco zaburzone przez dobry odczyt w styczniu zeszłego roku, który był znacznie powyżej średniej i wyrównał słabą publikację z grudnia 2014 r. Jeżeli jednak w relacji m/m płace wzrosłyby o 0.3%, a w ciągu roku o 2.8%, można wtedy oczekiwać pozytywnego wpływu na amerykańską walutę.
Ogólnie więc jest większa szansa na lepszą publikację i umocnienie się amerykańskiej waluty. Z drugiej strony, jeżeli oczekiwania nie zostaną spełnione, a dodatkowo publikacja zbiegnie się z wzrostem awersji do ryzyka i zmniejszeniem oczekiwań dotyczących podniesienia stóp procentowych w USA, EUR/USD mógłby skierować się nawet w okolice 1.10.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Dzisiejsza publikacja z amerykańskiego rynku pracy będzie dość ważna. Może ona potwierdzić, że gospodarka za oceanem jest w dobrej kondycji i zwiększy szansę na podwyżkę stóp procentowych w marcu. To jest scenariusz bazowy, który powinien wzmocnić USD. Z drugiej strony, jeżeli dane z Departamentu Pracy będą znacznie słabsze (poniżej 150 tys. miejsc pracy), a dodatkowo nałożą się na pogorszenie się sentymentu globalnego, niewykluczony byłby nawet ruch w kierunku 1.10 na EUR/USD.
Awersja do złotego się utrzymuje
Złoty cały czas jest słaby i w tym tygodniu nadal traci około 2% zarówno do euro, jak i dolara. Gdyby z USA napłynęły lepsze od konsensusu dane, wtedy można oczekiwać poprawy sentymentu globalnego i wzrostu wartości PLN, zwłaszcza do euro. Publikacja musiałby być jednak wyjątkowo dobra (wyraźnie ponad 250 tys, i wyższy od oczekiwań wzrost wynagrodzeń), by EUR/PLN mógł przetestować okolice 4.30. W przypadku dolara amerykańskiego niezależnie od scenariusza powinniśmy poruszać się w granicach 4.00.
W kolejnych dniach wpływ Chin będzie wciąż widoczny na złotym. Gdyby jednak sytuacja w Azji ulegała stabilizacji, można oczekiwać również zmniejszenia presji na krajową walutę. Stąd scenariuszem bazowym dla EUR/PLN jest powrót poniżej granicy 4.30. Również, gdy awersja do złotego się zmniejszy, powinniśmy zobaczyć CHF/PLN w okolicach 3.95 lub poniżej.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 07.01.2016
Komentarz walutowy z 07.01.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 05.01.2016
Komentarz walutowy z 05.01.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s