Seria wypowiedzi bankierów centralnych nie zmienia wyraźnie nastrojów na rynku walutowym. Ankieta Primary Dealers wskazuje lekkie przyśpieszenie podwyżki stóp procentowych za oceanem. Ruble pod stałą presją spadkową. Złoty pozostaje stabilny w stosunku do euro oraz franka, a USD/PLN powraca powyżej poziomu 3.30. PB 95 na drodze do 4.99 PLN.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźne wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Draghi i Fischer. Primary Dealers. Rosja
Rynek walutowy jest nadal dość nerwowy mając w pamięci jeszcze zmiany po zeszłotygodniowym raporcie z rynku pracy oraz środowych „minutes”. Przekłada się to na zauważalne zmiany na głównych parach nawet jeżeli informacje które napływają na mają relatywnie neutralny wydźwięk. Dziś jednak powinniśmy ustabilizować się mniej więcej w połowie drogi pomiędzy ostatnimi dołkami, a szczytami na dewizach powiązanych z dolarem. Oznacza to, że bazowym scenariuszem dla EUR/USD będą notowania w okolicach 1.2650.
Najważniejszą informacja płynącą z wczorajszego wystąpienia Mario Draghiogo oraz jego późniejszej dyskusji z wiceprzewodniczącym Rezerwy Federalnej Stalney Fischerem było wyraźne zasygnalizowanie, że ECB chce zwiększyć bilans banku centralnego z obecnych dwóch do około 3 bilionów euro, co w konsekwencji ma pobudzić inflację oraz wzrost gospodarczy. W tym celu będzie korzystał już z narzędzie, które do tej pory zostały zasygnalizowane (TLTRO, skup instrumentów zabezpieczonych aktywami, listy zastawne).
Można jednak było odnieść wrażenie, że jeżeli zwiększenie sumy bilansowej nie zostałoby osiągnięte obecnie dostępnymi metodami, dalsze kroki są relatywnie jasne. Oczywiście prezes EBC nie użył stwierdzenia o skupie skarbowych papierów skarbowych, ale dalsza stymulacja monetarna właściwie to oznacza.
Prezes EBC kolejny raz wezwał rządy do przeprowadzenia reform. Głównie chodzi o zmiany na rynku pracy (w niektórych krajach zwolnienie pracownika jest bardzo trudne, co w skrajnych przypadkach zdecydowanie zmniejsza wydajność i konkurencyjność tego rynku) oraz w administracji posługując się kolejny raz tym samy przykładem, że procedury założenia firmy w Europie mogą trwać nawet miesiącami. Draghi także ponownie wezwał rządy do lepszego wykorzystania dostępnych środków, które stymulowałby inwestycje (nie tylko w infrastrukturę, ale również w edukację czy nowe technologie).
Ogólnie debata w Brookings Institution pokazała z jak wieloma problemami zmaga się obecnie Europa i jak konieczne są szybkie i często niepopularne społecznie decyzje by z tego marazmu można było wyjść. Jeżeli chodzi o politykę monetarną to albo pozostanie ona na obecnym poziomie, albo zostanie dalej złagodzona (stopy procentowe prawdopodobnie nie zostaną podniesione do 2017 roku). Ogólnie były to negatywne informacje dla euro, jednak większość z nich jest już znana rynkowi stąd przecena europejskiej waluty była umiarkowana.
Pozostali członkowie Rezerwy Federalnej którzy się wczoraj wypowiadali nie wygenerowali wyraźnego ruchu na rynku. Jedynie, jak donosi „The Wall Street Journal”) John Williams (gołębi/neutralny przedstawiciel Fedu) odniósł się do pytań reporterów dotyczących dolara (ad ostatnie „minutes”). Williams nie był jednak zbyt przejęty aprecjacją „zielonego” oraz negatywnym wpływu tego faktu na gospodarkę. Dodał także, że nie spodziewa się by rok po roku amerykańska waluta wzmacniała się w tym samym tempie co w ostatnich 12 miesiącach. Stanley Fischer, który brak udział w konferencji Brookings Institution oraz Jeffrey Lacker nie powiedzieli nic ciekawego co mogłoby zmienić hipotetyczne podejście do polityki monetarnej.
W kwestii stóp procentowych warto za to zwrócić uwagę na opublikowana ankietę Primary Dealers. Według banków które przeprowadzają transakcję bezpośrednio z Fedem pierwsza podwyżka stóp procentowych zostanie przeprowadzona pomiędzy pomiędzy drugim a trzecim kwartałem 2015 roku. Badanie było jednak jeszcze przeprowadzone przed wrześniowym posiedzeniem FOMC, a więc jego wartość ostatnich„minutes” czy po danych z rynku pracy jest dość ograniczona. W porównaniu jednak do lipcowej ankiety ten moment przesunął się nieco w kierunku wcześniejszej daty, gdyż poprzednio wskazywany był 3 kwartał.
Cały czas dość napięta sytuacja panuje na rosyjskim rublu. Bank centralny w ostatnich dniach musiał przynajmniej 10 razy przesuwać dopuszczalny przedział wahań koszyka dolara i euro (które w proporcji odpowiednio 55 i 45 procent wyznaczają zakres zmian w którym kurs porusza się płynnie). Tylko dziś indeks rubla wzrósł z poziomu 45.00 do 45.20. Ponieważ poziom 45.00 był górnym ograniczeniem 9 rublowego przedziału zmienności oznacza to, że interwencja musiała wynosić przynajmniej 1.4 miliarda dolarów (każde przesunięcie zakresu wahań o 5 kopiejek w górę lub w dół generuje automatyczną sprzedaż/kupno 350 milionów USD). Z tego wynika również że w minionym na interwencje przeznaczono ponad 3.5 miliarda USD.
Cały czas rynek także plotkuje ile z około 50 miliardów USD długu które są do spłacenia przez rosyjskie firmy do końca roku zostało zabezpieczone na rynku. Dodatkowo rosyjskiej walucie ciążą także spadki na rynku ropy naftowej (bezpośredni poprzez kanał rachunku obrotów bieżących oraz budżetu). Szacuje się, że około 10 dolarów spadku ceny ropy Brent przekłada się na wzrost o jeden punkt procentowy deficytu budżetowego do PKB.
Wszystkie te liczby wyglądają dość poważnie, jednak cały czas warto pamiętać, że Moskwa konstruuje zbilansowany budżet stąd nawet przy poważnym obniżeniu się cen surowców deficyt według przyjętych norm nie powinien być duży. Warto także pamiętać o wysokich rezerwach walutowych (nadal powyżej 450 miliardów USD – trzecie na świecie) oraz jednie 10% długu do PKB.
Presja na rubla będzie się utrzymywać do czasu spadku cen ropy naftowej i zbliżaniu się terminów spłaty komercyjnego zadłużenia. Nie będą to jednak dramatyczne przeceny (tak jak to miało miejsce w przypadku hrywny czy rubla w latach 90), a raczej powolna utrata wartości. Dodatkowo gdy splot niekorzystnych wydarzeń się skończy powinniśmy zobaczyć wyraźnie odreagowanie zwłaszcza, że przy restrykcyjnej polityce pieniężnej oraz znacznym nadwyżkom na rachunku obrotów bieżących. Fundamentalnie, po wyczerpani się efektu ucieczki kapitału, waluta nie powinna tracić na wartości.
Reasumując, dzisiejsza sesja na głównych parach walutowych powinna być spokojna. EUR/USD powinien zakończyć piątkową sesje w okolicach 1.2650. Początek przyszłego tygodnia także prawdopodobnie będzie relatywnie spokojny ze względu na brak makroekonomicznych impulsów.
Bez większych zmian
Pary EUR/PLN oraz CHF/PLN nadal pozostają bardzo stabilne i dopiero naprawdę poważne wydarzenie globalne mogłoby nimi zauważalnie wstrząsnąć. Warto także zauważyć, że złoty nieco zmienił trajektorię korelacji i przy osłabiającej się giełdzie amerykańskiej przestał tracić na wartości. Jest to spowodowane faktem, że niższe wyceny akcji mogą przewidywać mniej optymistyczne wskazania gospodarcze na świecie, co z kolei może wstrzymywać Rezerwę Federalną przed zbyt szybkim zacieśnianiem stóp procentowych.
Z puntu widzenia krajowej gospodarki korzystne są spadki paliw. Jeżeli ostatnie obniżki ropy Brent się utrzymają, a wycena USD/PLN nie będzie rosnąć, wtedy ceny hurtowe prawdopodobnie mogą spaść o dobre 3-4 procent i zejść poniżej 4 tys. PLN za tonę (ON nawet poniżej 3.9 tys.). Przełożyć się to powinno na spadki cen detalicznych PB 95 czy ON co najmniej o kilkanaście groszy co oznacza, że pierwszy raz od ponad 3 lat na niektórych tańszych stacjach zobaczymy ceny 4.99 PLN za litr za „bezołowiówki”. W dłuższym terminie fakt ten powinien także przełożyć się korzystnie na rachunek obrotów bieżących, jeżeli oczywiście spowolnienie w regionie nie zmniejszy naszego tempa wzrostu eksportu.
Reasumując, na razie jest małe prawdopodobnie pojawienia się impulsów które mogłyby wybić EUR/PLN czy CHF/PLN z obecnego przedziału wahań. Stąd zarówno podczas piątkowej sesji jak i na początku tygodnia notowania powinny odpowiednio kształtować się blisko rejonów 4.18 oraz 3.46.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD
Kurs EUR/USD
1.2650-1.2750
1.2550-1.2650
1.2750-1.2850
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.2800-3.3200
3.3000-3.3400
3.2600-3.3000
Kurs CHF/PLN
3.4300-3.4700
3.4300-3.4700
3.4300-3.4700
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Seria wypowiedzi bankierów centralnych nie zmienia wyraźnie nastrojów na rynku walutowym. Ankieta Primary Dealers wskazuje lekkie przyśpieszenie podwyżki stóp procentowych za oceanem. Ruble pod stałą presją spadkową. Złoty pozostaje stabilny w stosunku do euro oraz franka, a USD/PLN powraca powyżej poziomu 3.30. PB 95 na drodze do 4.99 PLN.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Draghi i Fischer. Primary Dealers. Rosja
Rynek walutowy jest nadal dość nerwowy mając w pamięci jeszcze zmiany po zeszłotygodniowym raporcie z rynku pracy oraz środowych „minutes”. Przekłada się to na zauważalne zmiany na głównych parach nawet jeżeli informacje które napływają na mają relatywnie neutralny wydźwięk. Dziś jednak powinniśmy ustabilizować się mniej więcej w połowie drogi pomiędzy ostatnimi dołkami, a szczytami na dewizach powiązanych z dolarem. Oznacza to, że bazowym scenariuszem dla EUR/USD będą notowania w okolicach 1.2650.
Najważniejszą informacja płynącą z wczorajszego wystąpienia Mario Draghiogo oraz jego późniejszej dyskusji z wiceprzewodniczącym Rezerwy Federalnej Stalney Fischerem było wyraźne zasygnalizowanie, że ECB chce zwiększyć bilans banku centralnego z obecnych dwóch do około 3 bilionów euro, co w konsekwencji ma pobudzić inflację oraz wzrost gospodarczy. W tym celu będzie korzystał już z narzędzie, które do tej pory zostały zasygnalizowane (TLTRO, skup instrumentów zabezpieczonych aktywami, listy zastawne).
Można jednak było odnieść wrażenie, że jeżeli zwiększenie sumy bilansowej nie zostałoby osiągnięte obecnie dostępnymi metodami, dalsze kroki są relatywnie jasne. Oczywiście prezes EBC nie użył stwierdzenia o skupie skarbowych papierów skarbowych, ale dalsza stymulacja monetarna właściwie to oznacza.
Prezes EBC kolejny raz wezwał rządy do przeprowadzenia reform. Głównie chodzi o zmiany na rynku pracy (w niektórych krajach zwolnienie pracownika jest bardzo trudne, co w skrajnych przypadkach zdecydowanie zmniejsza wydajność i konkurencyjność tego rynku) oraz w administracji posługując się kolejny raz tym samy przykładem, że procedury założenia firmy w Europie mogą trwać nawet miesiącami. Draghi także ponownie wezwał rządy do lepszego wykorzystania dostępnych środków, które stymulowałby inwestycje (nie tylko w infrastrukturę, ale również w edukację czy nowe technologie).
Ogólnie debata w Brookings Institution pokazała z jak wieloma problemami zmaga się obecnie Europa i jak konieczne są szybkie i często niepopularne społecznie decyzje by z tego marazmu można było wyjść. Jeżeli chodzi o politykę monetarną to albo pozostanie ona na obecnym poziomie, albo zostanie dalej złagodzona (stopy procentowe prawdopodobnie nie zostaną podniesione do 2017 roku). Ogólnie były to negatywne informacje dla euro, jednak większość z nich jest już znana rynkowi stąd przecena europejskiej waluty była umiarkowana.
Pozostali członkowie Rezerwy Federalnej którzy się wczoraj wypowiadali nie wygenerowali wyraźnego ruchu na rynku. Jedynie, jak donosi „The Wall Street Journal”) John Williams (gołębi/neutralny przedstawiciel Fedu) odniósł się do pytań reporterów dotyczących dolara (ad ostatnie „minutes”). Williams nie był jednak zbyt przejęty aprecjacją „zielonego” oraz negatywnym wpływu tego faktu na gospodarkę. Dodał także, że nie spodziewa się by rok po roku amerykańska waluta wzmacniała się w tym samym tempie co w ostatnich 12 miesiącach. Stanley Fischer, który brak udział w konferencji Brookings Institution oraz Jeffrey Lacker nie powiedzieli nic ciekawego co mogłoby zmienić hipotetyczne podejście do polityki monetarnej.
W kwestii stóp procentowych warto za to zwrócić uwagę na opublikowana ankietę Primary Dealers. Według banków które przeprowadzają transakcję bezpośrednio z Fedem pierwsza podwyżka stóp procentowych zostanie przeprowadzona pomiędzy pomiędzy drugim a trzecim kwartałem 2015 roku. Badanie było jednak jeszcze przeprowadzone przed wrześniowym posiedzeniem FOMC, a więc jego wartość ostatnich„minutes” czy po danych z rynku pracy jest dość ograniczona. W porównaniu jednak do lipcowej ankiety ten moment przesunął się nieco w kierunku wcześniejszej daty, gdyż poprzednio wskazywany był 3 kwartał.
Cały czas dość napięta sytuacja panuje na rosyjskim rublu. Bank centralny w ostatnich dniach musiał przynajmniej 10 razy przesuwać dopuszczalny przedział wahań koszyka dolara i euro (które w proporcji odpowiednio 55 i 45 procent wyznaczają zakres zmian w którym kurs porusza się płynnie). Tylko dziś indeks rubla wzrósł z poziomu 45.00 do 45.20. Ponieważ poziom 45.00 był górnym ograniczeniem 9 rublowego przedziału zmienności oznacza to, że interwencja musiała wynosić przynajmniej 1.4 miliarda dolarów (każde przesunięcie zakresu wahań o 5 kopiejek w górę lub w dół generuje automatyczną sprzedaż/kupno 350 milionów USD). Z tego wynika również że w minionym na interwencje przeznaczono ponad 3.5 miliarda USD.
Cały czas rynek także plotkuje ile z około 50 miliardów USD długu które są do spłacenia przez rosyjskie firmy do końca roku zostało zabezpieczone na rynku. Dodatkowo rosyjskiej walucie ciążą także spadki na rynku ropy naftowej (bezpośredni poprzez kanał rachunku obrotów bieżących oraz budżetu). Szacuje się, że około 10 dolarów spadku ceny ropy Brent przekłada się na wzrost o jeden punkt procentowy deficytu budżetowego do PKB.
Wszystkie te liczby wyglądają dość poważnie, jednak cały czas warto pamiętać, że Moskwa konstruuje zbilansowany budżet stąd nawet przy poważnym obniżeniu się cen surowców deficyt według przyjętych norm nie powinien być duży. Warto także pamiętać o wysokich rezerwach walutowych (nadal powyżej 450 miliardów USD – trzecie na świecie) oraz jednie 10% długu do PKB.
Presja na rubla będzie się utrzymywać do czasu spadku cen ropy naftowej i zbliżaniu się terminów spłaty komercyjnego zadłużenia. Nie będą to jednak dramatyczne przeceny (tak jak to miało miejsce w przypadku hrywny czy rubla w latach 90), a raczej powolna utrata wartości. Dodatkowo gdy splot niekorzystnych wydarzeń się skończy powinniśmy zobaczyć wyraźnie odreagowanie zwłaszcza, że przy restrykcyjnej polityce pieniężnej oraz znacznym nadwyżkom na rachunku obrotów bieżących. Fundamentalnie, po wyczerpani się efektu ucieczki kapitału, waluta nie powinna tracić na wartości.
Reasumując, dzisiejsza sesja na głównych parach walutowych powinna być spokojna. EUR/USD powinien zakończyć piątkową sesje w okolicach 1.2650. Początek przyszłego tygodnia także prawdopodobnie będzie relatywnie spokojny ze względu na brak makroekonomicznych impulsów.
Bez większych zmian
Pary EUR/PLN oraz CHF/PLN nadal pozostają bardzo stabilne i dopiero naprawdę poważne wydarzenie globalne mogłoby nimi zauważalnie wstrząsnąć. Warto także zauważyć, że złoty nieco zmienił trajektorię korelacji i przy osłabiającej się giełdzie amerykańskiej przestał tracić na wartości. Jest to spowodowane faktem, że niższe wyceny akcji mogą przewidywać mniej optymistyczne wskazania gospodarcze na świecie, co z kolei może wstrzymywać Rezerwę Federalną przed zbyt szybkim zacieśnianiem stóp procentowych.
Z puntu widzenia krajowej gospodarki korzystne są spadki paliw. Jeżeli ostatnie obniżki ropy Brent się utrzymają, a wycena USD/PLN nie będzie rosnąć, wtedy ceny hurtowe prawdopodobnie mogą spaść o dobre 3-4 procent i zejść poniżej 4 tys. PLN za tonę (ON nawet poniżej 3.9 tys.). Przełożyć się to powinno na spadki cen detalicznych PB 95 czy ON co najmniej o kilkanaście groszy co oznacza, że pierwszy raz od ponad 3 lat na niektórych tańszych stacjach zobaczymy ceny 4.99 PLN za litr za „bezołowiówki”. W dłuższym terminie fakt ten powinien także przełożyć się korzystnie na rachunek obrotów bieżących, jeżeli oczywiście spowolnienie w regionie nie zmniejszy naszego tempa wzrostu eksportu.
Reasumując, na razie jest małe prawdopodobnie pojawienia się impulsów które mogłyby wybić EUR/PLN czy CHF/PLN z obecnego przedziału wahań. Stąd zarówno podczas piątkowej sesji jak i na początku tygodnia notowania powinny odpowiednio kształtować się blisko rejonów 4.18 oraz 3.46.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 09.10.2014
Komentarz walutowy z 09.10.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 08.10.2014
Komentarz walutowy z 08.10.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s