Rosengren z Rezerwy Federalnej chce jeszcze trzech podwyżek w tym roku i rozpoczęcia redukcji bilansu Fedu. Słabsze od oczekiwań odczyty z brytyjskiej gospodarki przed posiedzeniem Banku Anglii. Notowania polskiej waluty stabilne. Frank testował już przedział 3.83-3.84 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
13.00: Decyzja w sprawie stóp procentowych Banku Anglii wraz z publikacją projekcji inflacji oraz „minutes” (szacunki: bez zmian 0.25%).
13.30: Konferencja Marka Carneya, szefa BoE.
14.30: Cotygodniowe dane o zasiłkach dla bezrobotnych w USA (szacunki: 245 tys.).
Rosengren z coraz bardziej jastrzębim przekazem
Wczoraj zwracaliśmy uwagę na względnie jastrzębi przekaz ze strony kilku przedstawicieli Rezerwy Federalnej. Wśród nich był również Eric Rosengren, który podkreślał ryzyka związane głównie z rynkiem nieruchomości. W środowy wieczór przedstawiciel Fed z Bostonu ponownie zabrał głos. W swoim wystąpieniu tym razem skupił się przede wszystkim na polityce monetarnej.
Całość przekazu ze strony Rosengrena była naprawdę jastrzębia. Przede wszystkim sugerował on rosnące ryzyko przegrzania gospodarki, gdyż bezrobocie jest poniżej poziomu równowagi. Gospodarka będzie prawdopodobnie będzie rosnąć powyżej potencjału, a inflacja jest blisko celu. Poza ogólnymi wnioskami z tekstu oraz prezentacji pojawiły się także konkretne sugestie na temat koniecznych działań w polityce pieniężnej.
Przedstawiciel Fedu z Bostonu stwierdził, że „rozsądne byłoby podniesienie stóp procentowych trzy razy w do końca roku”. Ocenił także, że po następnym podniesieniu stóp procentowych (czyli najprawdopodobniej w czerwcu), „należałoby rozważyć rozpoczęcie bardzo stopniowego normalizowania bilansu Rezerwy Federalnej”.
Zarówno stwierdzenie o większej niż wynika z konsensusu ilości podwyżek stóp procentowych, jak i szybkim rozpoczęciu redukowania bilansu Fedu, można uznać za jastrzębie. Dodatkowo, data tych sugestii nie wydaje się być przypadkowa. Za miesiąc Fed podejmie kolejną decyzję o stopach procentowych, a także zostaną przedstawione kolejne projekcje makroekonomiczne. Choć nie należy oczekiwać, że scenariuszem bazowym będzie przyspieszenie tempa zacieśniania polityki pieniężnej w tym roku, ale już zwiększenie podwyżek z 3 do 4 w 2018 r. staje się coraz bardziej prawdopodobne. To byłby pozytywny sygnał dla amerykańskiej waluty.
Słabe dane z Wielkiej Brytanii przed posiedzeniem BoE
Choć dzisiejsze publikacje z brytyjskiej gospodarki nie będą miały już wpływu na komunikat BoE czy też projekcje inflacji, to jednak stają się negatywnym tłem dla konferencji prasowej Marka Carneya. Wzrost produkcji przemysłowej w ujęciu rocznym wyniósł jedynie 1.4% r/r. To było o 0.6 pkt procentowego poniżej szacunków.
Jeszcze gorzej można ocenić rezultat wymiany handlowej Wielkiej Brytanii z zagranicą. Marcowe saldo obrotów towarowych zamknęło się deficytem na poziomie 13.4 miliarda funtów. Był to jednocześnie trzeci najgorszy rezultat w historii. Również biorąc pod uwagę nadwyżkę w sektorze usług całość wymiany handlowej nie wygląda dobrze i marzec Zjednoczone Królestwo zamknęło deficytem wynoszącym prawie 5 miliardów funtów. Pokazuje to, że silne osłabienie funta nie redukuje wystarczająco szybko zewnętrznej nierównowagi Wielkiej Brytanii, a tym samym jest to argument podtrzymujący scenariusz słabszego funta.
Jeżeli zaś chodzi o samo posiedzenie Banku Anglii, to raczej nie należy spodziewać się wyraźnych zmian. Niewykluczone, że ścieżka inflacji nie będzie tak stroma jak w poprzednich projekcjach, gdyż funt odrobił część strat, a presja na wyższe ceny z surowców obniżyła się. Lekko może zostać zredukowana perspektywa wzrostu gospodarczego na cały 2017, ze względu na słaby wynik w pierwszym kwartale.
Mała jest szansa, by prócz Kristin Forbes któryś z pozostałych członków BoE zagłosował za podniesieniem stóp procentowych. Nieco mniejsza presja inflacyjna połączona z niepewnością dotyczącą negocjacji z Brukselą oraz wyniku przedterminowych wyborów do Izby Gmin, raczej nie zachęca do zbyt szybkiego wycofywania się z łagodnej polityki pieniężnej. W związku z tym, po południu funt może być nieco słabszy.
Frank na nowych minimach
Rano EUR/PLN był notowany w okolicach 4.21. Ciekawiej natomiast wyglądała sytuacja franka. CHF/PLN przetestował okolicę 3.83, co oznacza, że szwajcarska waluta była najtańsza od września 2015 roku. Brakowało jedynie 3 groszy, by frank był najtańszy od momentu uwolnienia kursu przez SNB w styczniu 2015 roku.
Jeżeli zaś chodzi o szersze spojrzenie na złotego, to jego sytuacja nadal wygląda względnie korzystnie. Perspektywy wzrostu w strefie euro oraz w Polsce są stosunkowo dobre, co powinno podtrzymywać dobry sentyment w stosunku do PLN. Zagrożeniem dla wyceny PLN jest przyspieszenie tempa zacieśnienia monetarnego w USA. Do czerwcowego posiedzenia Fedu rynek prawdopodobnie nie dostanie wystarczającej ilości argumentów by wycenić ten fakt, stąd EUR/PLN powinien pozostać blisko obecnych poziomów.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Rosengren z Rezerwy Federalnej chce jeszcze trzech podwyżek w tym roku i rozpoczęcia redukcji bilansu Fedu. Słabsze od oczekiwań odczyty z brytyjskiej gospodarki przed posiedzeniem Banku Anglii. Notowania polskiej waluty stabilne. Frank testował już przedział 3.83-3.84 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Rosengren z coraz bardziej jastrzębim przekazem
Wczoraj zwracaliśmy uwagę na względnie jastrzębi przekaz ze strony kilku przedstawicieli Rezerwy Federalnej. Wśród nich był również Eric Rosengren, który podkreślał ryzyka związane głównie z rynkiem nieruchomości. W środowy wieczór przedstawiciel Fed z Bostonu ponownie zabrał głos. W swoim wystąpieniu tym razem skupił się przede wszystkim na polityce monetarnej.
Całość przekazu ze strony Rosengrena była naprawdę jastrzębia. Przede wszystkim sugerował on rosnące ryzyko przegrzania gospodarki, gdyż bezrobocie jest poniżej poziomu równowagi. Gospodarka będzie prawdopodobnie będzie rosnąć powyżej potencjału, a inflacja jest blisko celu. Poza ogólnymi wnioskami z tekstu oraz prezentacji pojawiły się także konkretne sugestie na temat koniecznych działań w polityce pieniężnej.
Przedstawiciel Fedu z Bostonu stwierdził, że „rozsądne byłoby podniesienie stóp procentowych trzy razy w do końca roku”. Ocenił także, że po następnym podniesieniu stóp procentowych (czyli najprawdopodobniej w czerwcu), „należałoby rozważyć rozpoczęcie bardzo stopniowego normalizowania bilansu Rezerwy Federalnej”.
Zarówno stwierdzenie o większej niż wynika z konsensusu ilości podwyżek stóp procentowych, jak i szybkim rozpoczęciu redukowania bilansu Fedu, można uznać za jastrzębie. Dodatkowo, data tych sugestii nie wydaje się być przypadkowa. Za miesiąc Fed podejmie kolejną decyzję o stopach procentowych, a także zostaną przedstawione kolejne projekcje makroekonomiczne. Choć nie należy oczekiwać, że scenariuszem bazowym będzie przyspieszenie tempa zacieśniania polityki pieniężnej w tym roku, ale już zwiększenie podwyżek z 3 do 4 w 2018 r. staje się coraz bardziej prawdopodobne. To byłby pozytywny sygnał dla amerykańskiej waluty.
Słabe dane z Wielkiej Brytanii przed posiedzeniem BoE
Choć dzisiejsze publikacje z brytyjskiej gospodarki nie będą miały już wpływu na komunikat BoE czy też projekcje inflacji, to jednak stają się negatywnym tłem dla konferencji prasowej Marka Carneya. Wzrost produkcji przemysłowej w ujęciu rocznym wyniósł jedynie 1.4% r/r. To było o 0.6 pkt procentowego poniżej szacunków.
Jeszcze gorzej można ocenić rezultat wymiany handlowej Wielkiej Brytanii z zagranicą. Marcowe saldo obrotów towarowych zamknęło się deficytem na poziomie 13.4 miliarda funtów. Był to jednocześnie trzeci najgorszy rezultat w historii. Również biorąc pod uwagę nadwyżkę w sektorze usług całość wymiany handlowej nie wygląda dobrze i marzec Zjednoczone Królestwo zamknęło deficytem wynoszącym prawie 5 miliardów funtów. Pokazuje to, że silne osłabienie funta nie redukuje wystarczająco szybko zewnętrznej nierównowagi Wielkiej Brytanii, a tym samym jest to argument podtrzymujący scenariusz słabszego funta.
Jeżeli zaś chodzi o samo posiedzenie Banku Anglii, to raczej nie należy spodziewać się wyraźnych zmian. Niewykluczone, że ścieżka inflacji nie będzie tak stroma jak w poprzednich projekcjach, gdyż funt odrobił część strat, a presja na wyższe ceny z surowców obniżyła się. Lekko może zostać zredukowana perspektywa wzrostu gospodarczego na cały 2017, ze względu na słaby wynik w pierwszym kwartale.
Mała jest szansa, by prócz Kristin Forbes któryś z pozostałych członków BoE zagłosował za podniesieniem stóp procentowych. Nieco mniejsza presja inflacyjna połączona z niepewnością dotyczącą negocjacji z Brukselą oraz wyniku przedterminowych wyborów do Izby Gmin, raczej nie zachęca do zbyt szybkiego wycofywania się z łagodnej polityki pieniężnej. W związku z tym, po południu funt może być nieco słabszy.
Frank na nowych minimach
Rano EUR/PLN był notowany w okolicach 4.21. Ciekawiej natomiast wyglądała sytuacja franka. CHF/PLN przetestował okolicę 3.83, co oznacza, że szwajcarska waluta była najtańsza od września 2015 roku. Brakowało jedynie 3 groszy, by frank był najtańszy od momentu uwolnienia kursu przez SNB w styczniu 2015 roku.
Jeżeli zaś chodzi o szersze spojrzenie na złotego, to jego sytuacja nadal wygląda względnie korzystnie. Perspektywy wzrostu w strefie euro oraz w Polsce są stosunkowo dobre, co powinno podtrzymywać dobry sentyment w stosunku do PLN. Zagrożeniem dla wyceny PLN jest przyspieszenie tempa zacieśnienia monetarnego w USA. Do czerwcowego posiedzenia Fedu rynek prawdopodobnie nie dostanie wystarczającej ilości argumentów by wycenić ten fakt, stąd EUR/PLN powinien pozostać blisko obecnych poziomów.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 10.05.2017
Komentarz walutowy z 10.05.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 09.05.2017
Komentarz walutowy z 09.05.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s