EUR/USD podczas sesji azjatyckiej zwyżkował do 1.3390. Silne przetasowania na innych walutach krajów rozwiniętych. Ciekawe prognozy Credit Suisse dla EUR/USD. Uspokojenie sytuacji na walutach rynków wschodzących.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
14.00 CET: Dane o inflacji konsumenckiej w Polsce (szacunki: 0.1 m/m oraz 0.8 r/r)
14.30 CET: Sprzedaż detaliczna z USA: (szacunki: +0.4% dane za maj; wyłączając samochody i paliwa +0.3%)
14.30 CET: tygodniowe wnioski o zasiłki z USA (szacunki: 346 tys)
EUR/USD ponownie wyżej. Przetasowania na innych parach walutowych. Credit Suisse o EUR/USD
EUR/USD podczas sesji azjatyckiej był notowany blisko granicy 1.3400. Przyczyniają się do tego silne przetasowania na walutach, akcjach i obligacjach. Z jednej strony amerykańską walutę powinna wspierać wyprzedaż waluty rynków wschodzących oraz np. dolara australijskiego który przez długi czas korzystał ze strategii carry trade (pożyczania dolarów amerykańskich i lokowania środków w wyżej oprocentowanych aktywach denominowanych w AUD). Z drugiej strony ruchy na parze USD/JPY (jej prawie 10% spadek od sugestii Bena Bernanke o możliwym redukowaniu luzowania ilościowego) powoduje presję na dolara objawiającą się również na EUR/USD (jen jest silniej kupowany w stosunku do dolara niż do euro). Typ sposobem euro, będą nieco na uboczu, porusza się w rytm innych par walutowych, a jego kurs jest wypadkową przepływu kapitału na innych walutach.
Z ogólnego, średnioterminowego pozytywnego nastawienia do dolara amerykańskiego (większość zakłada jego umacnianie się) wyłamał się ostatnio Credit Suisse. Finansiści z Zurichu uważają, że EUR/USD w ciągu 3 miesięcy powinien wzrosnąć do poziomu 1.37 przedstawiając zarówno typowo rynkowe argumenty (mniejsza szansa na obniżki stóp procentowych w Strefie Euro, zmniejszenie presji na rozpad Strefy Euro dzięki programowi OMT i powrót kapitału na rynek europejski ) jaki i makroekonomiczne (Strefa Euro jest głównym beneficjentem fuzji i przejęć w tym roku, rezerwy walutowe banków centralnych gospodarek wschodzących denominowane w euro wzrastają, a także znaczny deficyt na rachunku obrotów bieżących w USA (110 miliardów USD kwartalnie) w porównaniu z nadwyżką w Strefie Euro (15 miliardów USD) powodują konieczność napływy kapitału na rynek amerykański w kwocie 125 miliardów USD by utrzymać kurs EUR/USD na stały m poziomie. Mimo iż argumenty rynkowe (krótkoterminowe) są trafne, to jednak z tymi dotyczącymi przejęć czy deficytu można dyskutować. Są to kwoty w graniach promili całego obrotu na rynku EUR/USD. Dodatkowo deficyt na rachunku obrotów bieżących w USA jest od lat i obecnie on się raczej zmniejsza niż zwiększa. Dlatego, mimo iż poziomy na EUR/USD w okolicach 1.37 są realne to raczej będą one mogą głównie wynikać z większej chęci Fed'u na utrzymanie luzowania ilościowego niż z „realnych, długoterminowych przesłanek” jakim jest np. deficyt na rachunku obrotów bieżących.
Tak jak podkreślałem od dobrych kliku dni EUR/USD wyraźnie miał chęć na wzrosty. Ta krótkoterminowa tendencja może się jednak wyczerpywać przed środowym posiedzeniem Fed'u. Gdyby jednak Rezerwa Federalna dała do zrozumienia, że luzowanie ilościowe może zostać przedłużone może to dać kolejny impuls wzrostowy dla EUR/USD.
EUR/PLN w okolicach 4.27
O godzinie 14.00 napłyną dziś dane o inflacji. Przy tak silnym wpływie czynników globalnych na rynek złotego dane o inflacji raczej nie będą mieć większego znaczenia. Szanse na obniżkę stóp procentowych i tak ostatnio się zmniejszyły (o czym informują kontrakty FRA), a więc nawet wyższy odczyt nie powinien znacznie zmienić nastawienia rynku. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku niższego od prognoz wzrostu cen. Pozytywnym elementem dla złotego jest za to relatywnie niewielka reakcja PLN na wyprzedaż na giełdach (zarówno wczoraj w USA jak i poranna w Azji). Wynika z tego, że dla krajowej waluty głównym elementem wskazującym jej kierunek cały czas będzie nastawienie do walut rynków wschodzących oraz do lokalnych papierów skarbowych.
Do końca tygodnia nie powinno już się wiele wydarzyć na EUR/PLN. Szanse na ponowny test 4.30 do piątku są niewielkie, a na silniejsze spadki (poniżej 4.24) także na razie brakuje argumentów. Więcej natomiast będzie się działo w kolejnym tygodniu. Głównym elementem będzie środowe posiedzenie FEDu oraz konferencja Bena Bernanke. Nie bez znaczenia powinny być także dane z europejskiej gospodarki (głównie wstępne PMI) oraz produkcja przemysłowa z Polski.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3150-1.3250
1.3250-1.3350
1.3050-1.3150
Kurs EUR/PLN
4.2400-4.2800
4.2400-4.2800
4.2400-4.2800
Kurs USD/PLN
3.2100-3.2500
3.1800-3.2200
3.2400-3.2700
Kurs CHF/PLN
3.4200-3.4600
3.4200-3.4600
3.4200-3.4600
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD
Kurs GBP/USD
1.5450-1.5550
1.5550-1.5650
1.5350-1.5450
Kurs GBP/PLN
4.9700-5.0100
4.9900-5.0300
4.9500-4.9900
Ogólna sytuacja techniczna omawianych par walutowych
Nie ma żadnych zmian w analizie technicznej w porównaniu z dniem wczorajszym. EUR//USD trend wzrostowy. Pary złotowe prócz USD/PLN również trend wzrostowy.
Technicznie EUR/USD: wyjście ponad poziomi 1.3300 to argument dla byków. Teraz to włąsnie 1.3300 będzie stanowić silne wsparcie (zwłaszcza gdyby udało się powyżej tego poziomu zmaknąć tydzień). Obecnie w krótkim terminie target to okolice 1.35,a w średnim nawet test 1.37.
Technicznie EUR/PLN: stabilizacja z ostatnich dni nie przekreśla scenariusza wzrostowego. Cały czas w średnim terminie EUR/PLN może dojść do 4.40. Alternatywnie, spadek poniżej 4.22 powinien kończyć ruch wzrostowy.
Technicznie USD/PLN: USD/PLN nie utrzymał trendu wzrostowego. Spadek poniżej 3.22 sugeruje koniec wzrostów tej pary i obecnie powinniśmy się kierować w okolice 3.15 (ruch powinien przyśpieszyć po zejściu poniżej 3.20).
Technicznie CHF/PLN: silne zejście w piątek podobnie jak w przypadku EUR/PLN znacznie zmniejszyło impet wzrostowy ale na razie go nie przekreśliło. Cały czas cel na poziomie 3.60 jest realny. Dopiero spadek poniżej 3.40 to zakończenie gwałtownego ruchu wzrostowego.
Technicznie GBP/PLN: wzrost na GBP/PLN jest nieco niemrawy, ale i na razie i tak byki mają przewagę. Długie pozycje powinny być zamykane dopiero po spadku poniżej 4.95. Cały czas dominują wzrosty.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
EUR/USD podczas sesji azjatyckiej zwyżkował do 1.3390. Silne przetasowania na innych walutach krajów rozwiniętych. Ciekawe prognozy Credit Suisse dla EUR/USD. Uspokojenie sytuacji na walutach rynków wschodzących.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
EUR/USD ponownie wyżej. Przetasowania na innych parach walutowych. Credit Suisse o EUR/USD
EUR/USD podczas sesji azjatyckiej był notowany blisko granicy 1.3400. Przyczyniają się do tego silne przetasowania na walutach, akcjach i obligacjach. Z jednej strony amerykańską walutę powinna wspierać wyprzedaż waluty rynków wschodzących oraz np. dolara australijskiego który przez długi czas korzystał ze strategii carry trade (pożyczania dolarów amerykańskich i lokowania środków w wyżej oprocentowanych aktywach denominowanych w AUD). Z drugiej strony ruchy na parze USD/JPY (jej prawie 10% spadek od sugestii Bena Bernanke o możliwym redukowaniu luzowania ilościowego) powoduje presję na dolara objawiającą się również na EUR/USD (jen jest silniej kupowany w stosunku do dolara niż do euro). Typ sposobem euro, będą nieco na uboczu, porusza się w rytm innych par walutowych, a jego kurs jest wypadkową przepływu kapitału na innych walutach.
Z ogólnego, średnioterminowego pozytywnego nastawienia do dolara amerykańskiego (większość zakłada jego umacnianie się) wyłamał się ostatnio Credit Suisse. Finansiści z Zurichu uważają, że EUR/USD w ciągu 3 miesięcy powinien wzrosnąć do poziomu 1.37 przedstawiając zarówno typowo rynkowe argumenty (mniejsza szansa na obniżki stóp procentowych w Strefie Euro, zmniejszenie presji na rozpad Strefy Euro dzięki programowi OMT i powrót kapitału na rynek europejski ) jaki i makroekonomiczne (Strefa Euro jest głównym beneficjentem fuzji i przejęć w tym roku, rezerwy walutowe banków centralnych gospodarek wschodzących denominowane w euro wzrastają, a także znaczny deficyt na rachunku obrotów bieżących w USA (110 miliardów USD kwartalnie) w porównaniu z nadwyżką w Strefie Euro (15 miliardów USD) powodują konieczność napływy kapitału na rynek amerykański w kwocie 125 miliardów USD by utrzymać kurs EUR/USD na stały m poziomie. Mimo iż argumenty rynkowe (krótkoterminowe) są trafne, to jednak z tymi dotyczącymi przejęć czy deficytu można dyskutować. Są to kwoty w graniach promili całego obrotu na rynku EUR/USD. Dodatkowo deficyt na rachunku obrotów bieżących w USA jest od lat i obecnie on się raczej zmniejsza niż zwiększa. Dlatego, mimo iż poziomy na EUR/USD w okolicach 1.37 są realne to raczej będą one mogą głównie wynikać z większej chęci Fed'u na utrzymanie luzowania ilościowego niż z „realnych, długoterminowych przesłanek” jakim jest np. deficyt na rachunku obrotów bieżących.
Tak jak podkreślałem od dobrych kliku dni EUR/USD wyraźnie miał chęć na wzrosty. Ta krótkoterminowa tendencja może się jednak wyczerpywać przed środowym posiedzeniem Fed'u. Gdyby jednak Rezerwa Federalna dała do zrozumienia, że luzowanie ilościowe może zostać przedłużone może to dać kolejny impuls wzrostowy dla EUR/USD.
EUR/PLN w okolicach 4.27
O godzinie 14.00 napłyną dziś dane o inflacji. Przy tak silnym wpływie czynników globalnych na rynek złotego dane o inflacji raczej nie będą mieć większego znaczenia. Szanse na obniżkę stóp procentowych i tak ostatnio się zmniejszyły (o czym informują kontrakty FRA), a więc nawet wyższy odczyt nie powinien znacznie zmienić nastawienia rynku. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku niższego od prognoz wzrostu cen. Pozytywnym elementem dla złotego jest za to relatywnie niewielka reakcja PLN na wyprzedaż na giełdach (zarówno wczoraj w USA jak i poranna w Azji). Wynika z tego, że dla krajowej waluty głównym elementem wskazującym jej kierunek cały czas będzie nastawienie do walut rynków wschodzących oraz do lokalnych papierów skarbowych.
Do końca tygodnia nie powinno już się wiele wydarzyć na EUR/PLN. Szanse na ponowny test 4.30 do piątku są niewielkie, a na silniejsze spadki (poniżej 4.24) także na razie brakuje argumentów. Więcej natomiast będzie się działo w kolejnym tygodniu. Głównym elementem będzie środowe posiedzenie FEDu oraz konferencja Bena Bernanke. Nie bez znaczenia powinny być także dane z europejskiej gospodarki (głównie wstępne PMI) oraz produkcja przemysłowa z Polski.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD
Ogólna sytuacja techniczna omawianych par walutowych
Nie ma żadnych zmian w analizie technicznej w porównaniu z dniem wczorajszym. EUR//USD trend wzrostowy. Pary złotowe prócz USD/PLN również trend wzrostowy.
Technicznie EUR/USD: wyjście ponad poziomi 1.3300 to argument dla byków. Teraz to włąsnie 1.3300 będzie stanowić silne wsparcie (zwłaszcza gdyby udało się powyżej tego poziomu zmaknąć tydzień). Obecnie w krótkim terminie target to okolice 1.35,a w średnim nawet test 1.37.
Technicznie EUR/PLN: stabilizacja z ostatnich dni nie przekreśla scenariusza wzrostowego. Cały czas w średnim terminie EUR/PLN może dojść do 4.40. Alternatywnie, spadek poniżej 4.22 powinien kończyć ruch wzrostowy.
Technicznie USD/PLN: USD/PLN nie utrzymał trendu wzrostowego. Spadek poniżej 3.22 sugeruje koniec wzrostów tej pary i obecnie powinniśmy się kierować w okolice 3.15 (ruch powinien przyśpieszyć po zejściu poniżej 3.20).
Technicznie CHF/PLN: silne zejście w piątek podobnie jak w przypadku EUR/PLN znacznie zmniejszyło impet wzrostowy ale na razie go nie przekreśliło. Cały czas cel na poziomie 3.60 jest realny. Dopiero spadek poniżej 3.40 to zakończenie gwałtownego ruchu wzrostowego.
Technicznie GBP/PLN: wzrost na GBP/PLN jest nieco niemrawy, ale i na razie i tak byki mają przewagę. Długie pozycje powinny być zamykane dopiero po spadku poniżej 4.95. Cały czas dominują wzrosty.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 12.06.2013
Komentarz walutowy z 11.06.2013
Komentarz walutowy z 10.06.2013
Komentarz walutowy z 07.06.2013
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s