Druga najważniejsza osoba w Rezerwie Federalnej zaniepokojona wolniejszym wzrostem gospodarczym za granicą. Chiny mogły się rozwijać w trzecim kwartale najwolniej od 2009 roku. Spotkanie Poroszenki oraz Putina w Mediolanie. Aż 5 członków RPP wypowiedziało się na temat przyszłej polityki monetarnej kraju. Złoty jest stabilny i większe zmiany w stosunku do euro czy franka nie są spodziewane.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźne wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Fischer. Chiny. Ukraina
Wielu bankierów centralnych wypowiadało się na zeszłotygodniowym corocznym spotkaniu Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Banku Światowego. Najwięcej zainteresowania jednak przykuły weekendowego komentarze Stanleya Fischera.
Po środowych „minutes”, w których zamiast znacznie bardziej jastrzębiego podejścia członków Fedu zobaczyliśmy zaniepokojenie zbyt drogim dolarem oraz negatywnymi konsekwencjami wcześniejszego podniesienia stóp procentowych. Stąd rynek, który jest obecnie nastawiony „prodolarowo”, zaczyna wsłuchiwać się w informacje mogące poważniej zaburzyć aprecjacyjny trend „zielonego”.
Do tych doniesień można między innymi zaliczyć wypowiedzi Stanleya Fischera. Wiceszef amerykańskiej Rezerwy Federalnej powiedział, że „jeżeli wzrost gospodarczy za granicą będzie wolniejszy niż oczekiwaliśmy i przełoży się negatywnie na amerykańską gospodarkę, może to skłonić Fed, by wolniej odchodzić od akomodacyjnej polityki monetarnej”. Późniejsze podniesienia stóp procentowych to negatywny sygnał dla amerykańskiej waluty, co powoduje, że podczas sesji europejskiej EUR/USD notowany jest wyraźnie powyżej 1.2650.
Nie tylko same odniesienia do polityki monetarnej osłabiły zielonego. Fischer, który wcześniej był szefem Banku Centralnego Izraela, ma zdecydowanie bardziej globalne podejście niż inni członkowie FOMC. Może to także powodować większą „wrażliwość” Rezerwy Federalnej w planowaniu polityki pieniężnej w przyszłości, co raczej, w obecnym środowisku, będzie zmniejszać apetyty aprecjacyjne dolara niż je zwiększać.
„The Wall Street Journal” opublikował dziś ankietę, która wskazuje, że przyszłotygodniowe odczyty chińskiego PKB (21 października) mogą być najsłabsze od marca 2009 roku. Według mediany ekonomistów zapytanych przez „WSJ”, Państwo Środka rozwijało się w trzecim kwartale w tempie +7.2% r/r. Nie oznacza to jednak wcale, że najsłabszy wzrost gospodarczy od ponad 4 lat wywołałby wielką przecenę na rynkach akcji czy też wyraźnie umocnienie się dolara. Od dłuższego czasu spekuluje się, że zauważalne spowolnienie chińskiej gospodarki może pociągnąć bardziej zdecydowane stymulacyjne działanie Pekinu, co w konsekwencji powinno utrzymać rozwój w granicach 7.5% na koniec roku, nawet mimo ostatniej rewizji w dół prognoz dla całego świata.
Według rosyjskich agencji informacyjnych („TASS oraz „Ria Novosti), podczas odbywającego się co dwa lata szczytu pomiędzy państwami azjatyckim i europejskimi, ma dojść do spotkania prezydentów Poroszenki oraz Putina. Rosyjski przywódca ma się również spotkać z niemiecką kanclerz oraz francuskim przywódcą. Dodatkowo, jak donosi „WSJ”, rzecznik Kremla ogłosił, że Putin zarządził wycofanie się kilkunastu tysięcy żołnierzy z terenów graniczących z Ukrainą.
Powyższy scenariusz wpisuje się w bardzo powolną poprawę stosunków pomiędzy Zachodem, Ukrainą i Rosją. Jeżeli zaplanowane na 26 października wybory parlamentarne na Ukrainie przebiegną w spokojnej atmosferze, a dalsze porozumienia z Mińska będą przestrzegane (strefa buforowa, monitoring granicy przez OBWE, decentralizacja władzy, itd.), wtedy można spodziewać się, iż coraz szerzej będzie się mówić o redukcji rosyjsko-europejskich sankcji. Dodatkowo do końca października powinno zostać podpisane porozumienie pomiędzy Kijowem i Gazpromem w sprawie dostaw gazu dla naszego południowo-wschodniego sąsiada. Można więc oczekiwać, że temat Ukrainy powinien być coraz mniej zauważalny przez globalne rynki i jedynie waluty regionu (a zwłaszcza rosyjski ruble) będą wyraźniej reagować na szczątkowe informacje z tej części Europy.
Reasumując, dzisiejsze notowania na EUR/USD powinny być relatywnie spokojne. Ponieważ wydarzenia z weekendu są już w cenach, a kalendarz makroekonomiczny jest pusty, nie należy spodziewać się podwyższonej zmienności na głównej parze walutowej i większość transakcji powinna być przeprowadzana w przedziale 1.2650-1.2700.
Wysyp wypowiedzi członków RPP
Poniedziałek przynosi publikację wypowiedzi aż 5 członków RPP. Jedną z ciekawszych opinii publikuje Polska Agencja Prasowa. W wywiadzie dla PAP Elżbieta Chojna-Duch twierdzi, że „październikowa obniżka stóp była głębsza niż oczekiwano. Dobrze byłoby gdybyśmy zostawili sobie teraz czas na ocenę jej efektów”. Może to oznaczać, że w obozie gołębi dochodzi do pewnego rozdźwięku poglądów (zmniejsza szansę na cięcie w listopadzie).
Wskazywać na to mogą chociażby wypowiedzi Andrzeja Bratkowskiego dla Bloomberga, w których stwierdza on, że jeżeli sytuacja gospodarcza się nie polepszy, Rada mogłaby obciąć stop procentowe nawet o dalsze 75 punktów bazowych (w przeciwieństwie do Chojnej-Duch, Bratkowski nadal chce łągodzić politykę pieniężną).
Blisko konsensusu rynkowego wypowiedział się natomiast prezes Belka, który w wywiadzie dla Gazety Wyborczej, tak jak podczas konferencji po posiedzeniu RPP twierdził, że obniżki powinny być skoncentrowane w czasie, ale nie wykluczył jeszcze jednego (prawdopodobnie niewielkiego) cięcia. Zaskoczeniem ze strony przewodniczącego było natomiast stwierdzenie, że inflacja konsumencka nie przekroczy w przeciągu najbliższych dwóch lat poziomu 1.5%. Gdyby słowa Belki pokryły się z listopadową projekcją inflacji, oznaczałoby to, że ścieżka CPI na rok 2016 zostałaby zredukowana aż o 1 punkt procentowych w stosunku do lipcowych szacunków. Byłby to z kolei twardy argument, by obniżyć stopy o 25 punktów bazowych na najbliższym posiedzeniu.
Żadnych niespodzianek nie otrzymaliśmy za to od jastrzębich przedstawicieli RPP. Jan Winiecki w Waszyngtonie powiedział, że obniżki stóp są bezcelowe, gdyż i tak nie pobudzą inflacji czy wzrostu PKB (prawdopodobnie odnosząc się do tego, że światowy wzrost gospodarczy jest słaby, a inflacja globalna pozostanie nisko więc lokalne działania są mało ważne). Adam Glapiński natomiast w wypowiedzi dla PAP powiedział, że „osobiście nie widzę przestrzeni do dalszej obniżki stóp”.
Reasumując, rynek nadal będzie wahał się pomiędzy scenariuszem pozostawienia stóp procentowych na niezmienionym poziomie lub 25 punktową obniżką w listopadzie . Dziś natomiast złoty powinien być stabilny, choć ryzyko przekroczenia zakresu wahań 4.17-4.18 za euro pozostanie po stronie minimalnego osłabienia się krajowej waluty.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.2650-1.2750
1.2550-1.2650
1.2750-1.2850
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.2800-3.3200
3.3000-3.3400
3.2600-3.3000
Kurs CHF/PLN
3.4300-3.4700
3.4300-3.4700
3.4300-3.4700
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Druga najważniejsza osoba w Rezerwie Federalnej zaniepokojona wolniejszym wzrostem gospodarczym za granicą. Chiny mogły się rozwijać w trzecim kwartale najwolniej od 2009 roku. Spotkanie Poroszenki oraz Putina w Mediolanie. Aż 5 członków RPP wypowiedziało się na temat przyszłej polityki monetarnej kraju. Złoty jest stabilny i większe zmiany w stosunku do euro czy franka nie są spodziewane.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Fischer. Chiny. Ukraina
Wielu bankierów centralnych wypowiadało się na zeszłotygodniowym corocznym spotkaniu Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Banku Światowego. Najwięcej zainteresowania jednak przykuły weekendowego komentarze Stanleya Fischera.
Po środowych „minutes”, w których zamiast znacznie bardziej jastrzębiego podejścia członków Fedu zobaczyliśmy zaniepokojenie zbyt drogim dolarem oraz negatywnymi konsekwencjami wcześniejszego podniesienia stóp procentowych. Stąd rynek, który jest obecnie nastawiony „prodolarowo”, zaczyna wsłuchiwać się w informacje mogące poważniej zaburzyć aprecjacyjny trend „zielonego”.
Do tych doniesień można między innymi zaliczyć wypowiedzi Stanleya Fischera. Wiceszef amerykańskiej Rezerwy Federalnej powiedział, że „jeżeli wzrost gospodarczy za granicą będzie wolniejszy niż oczekiwaliśmy i przełoży się negatywnie na amerykańską gospodarkę, może to skłonić Fed, by wolniej odchodzić od akomodacyjnej polityki monetarnej”. Późniejsze podniesienia stóp procentowych to negatywny sygnał dla amerykańskiej waluty, co powoduje, że podczas sesji europejskiej EUR/USD notowany jest wyraźnie powyżej 1.2650.
Nie tylko same odniesienia do polityki monetarnej osłabiły zielonego. Fischer, który wcześniej był szefem Banku Centralnego Izraela, ma zdecydowanie bardziej globalne podejście niż inni członkowie FOMC. Może to także powodować większą „wrażliwość” Rezerwy Federalnej w planowaniu polityki pieniężnej w przyszłości, co raczej, w obecnym środowisku, będzie zmniejszać apetyty aprecjacyjne dolara niż je zwiększać.
„The Wall Street Journal” opublikował dziś ankietę, która wskazuje, że przyszłotygodniowe odczyty chińskiego PKB (21 października) mogą być najsłabsze od marca 2009 roku. Według mediany ekonomistów zapytanych przez „WSJ”, Państwo Środka rozwijało się w trzecim kwartale w tempie +7.2% r/r. Nie oznacza to jednak wcale, że najsłabszy wzrost gospodarczy od ponad 4 lat wywołałby wielką przecenę na rynkach akcji czy też wyraźnie umocnienie się dolara. Od dłuższego czasu spekuluje się, że zauważalne spowolnienie chińskiej gospodarki może pociągnąć bardziej zdecydowane stymulacyjne działanie Pekinu, co w konsekwencji powinno utrzymać rozwój w granicach 7.5% na koniec roku, nawet mimo ostatniej rewizji w dół prognoz dla całego świata.
Według rosyjskich agencji informacyjnych („TASS oraz „Ria Novosti), podczas odbywającego się co dwa lata szczytu pomiędzy państwami azjatyckim i europejskimi, ma dojść do spotkania prezydentów Poroszenki oraz Putina. Rosyjski przywódca ma się również spotkać z niemiecką kanclerz oraz francuskim przywódcą. Dodatkowo, jak donosi „WSJ”, rzecznik Kremla ogłosił, że Putin zarządził wycofanie się kilkunastu tysięcy żołnierzy z terenów graniczących z Ukrainą.
Powyższy scenariusz wpisuje się w bardzo powolną poprawę stosunków pomiędzy Zachodem, Ukrainą i Rosją. Jeżeli zaplanowane na 26 października wybory parlamentarne na Ukrainie przebiegną w spokojnej atmosferze, a dalsze porozumienia z Mińska będą przestrzegane (strefa buforowa, monitoring granicy przez OBWE, decentralizacja władzy, itd.), wtedy można spodziewać się, iż coraz szerzej będzie się mówić o redukcji rosyjsko-europejskich sankcji. Dodatkowo do końca października powinno zostać podpisane porozumienie pomiędzy Kijowem i Gazpromem w sprawie dostaw gazu dla naszego południowo-wschodniego sąsiada. Można więc oczekiwać, że temat Ukrainy powinien być coraz mniej zauważalny przez globalne rynki i jedynie waluty regionu (a zwłaszcza rosyjski ruble) będą wyraźniej reagować na szczątkowe informacje z tej części Europy.
Reasumując, dzisiejsze notowania na EUR/USD powinny być relatywnie spokojne. Ponieważ wydarzenia z weekendu są już w cenach, a kalendarz makroekonomiczny jest pusty, nie należy spodziewać się podwyższonej zmienności na głównej parze walutowej i większość transakcji powinna być przeprowadzana w przedziale 1.2650-1.2700.
Wysyp wypowiedzi członków RPP
Poniedziałek przynosi publikację wypowiedzi aż 5 członków RPP. Jedną z ciekawszych opinii publikuje Polska Agencja Prasowa. W wywiadzie dla PAP Elżbieta Chojna-Duch twierdzi, że „październikowa obniżka stóp była głębsza niż oczekiwano. Dobrze byłoby gdybyśmy zostawili sobie teraz czas na ocenę jej efektów”. Może to oznaczać, że w obozie gołębi dochodzi do pewnego rozdźwięku poglądów (zmniejsza szansę na cięcie w listopadzie).
Wskazywać na to mogą chociażby wypowiedzi Andrzeja Bratkowskiego dla Bloomberga, w których stwierdza on, że jeżeli sytuacja gospodarcza się nie polepszy, Rada mogłaby obciąć stop procentowe nawet o dalsze 75 punktów bazowych (w przeciwieństwie do Chojnej-Duch, Bratkowski nadal chce łągodzić politykę pieniężną).
Blisko konsensusu rynkowego wypowiedział się natomiast prezes Belka, który w wywiadzie dla Gazety Wyborczej, tak jak podczas konferencji po posiedzeniu RPP twierdził, że obniżki powinny być skoncentrowane w czasie, ale nie wykluczył jeszcze jednego (prawdopodobnie niewielkiego) cięcia. Zaskoczeniem ze strony przewodniczącego było natomiast stwierdzenie, że inflacja konsumencka nie przekroczy w przeciągu najbliższych dwóch lat poziomu 1.5%. Gdyby słowa Belki pokryły się z listopadową projekcją inflacji, oznaczałoby to, że ścieżka CPI na rok 2016 zostałaby zredukowana aż o 1 punkt procentowych w stosunku do lipcowych szacunków. Byłby to z kolei twardy argument, by obniżyć stopy o 25 punktów bazowych na najbliższym posiedzeniu.
Żadnych niespodzianek nie otrzymaliśmy za to od jastrzębich przedstawicieli RPP. Jan Winiecki w Waszyngtonie powiedział, że obniżki stóp są bezcelowe, gdyż i tak nie pobudzą inflacji czy wzrostu PKB (prawdopodobnie odnosząc się do tego, że światowy wzrost gospodarczy jest słaby, a inflacja globalna pozostanie nisko więc lokalne działania są mało ważne). Adam Glapiński natomiast w wypowiedzi dla PAP powiedział, że „osobiście nie widzę przestrzeni do dalszej obniżki stóp”.
Reasumując, rynek nadal będzie wahał się pomiędzy scenariuszem pozostawienia stóp procentowych na niezmienionym poziomie lub 25 punktową obniżką w listopadzie . Dziś natomiast złoty powinien być stabilny, choć ryzyko przekroczenia zakresu wahań 4.17-4.18 za euro pozostanie po stronie minimalnego osłabienia się krajowej waluty.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 10.10.2014
Komentarz walutowy z 10.10.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 09.10.2014
Komentarz walutowy z 09.10.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s