Względnie jastrzębi przekaz ze strony Yellen w stosunkowo niewielkim stopniu zmienił rynkowe oczekiwania przyszłych stóp procentowych. Niższy od oczekiwań wzrost wynagrodzeń w Wielkiej Brytanii przyćmił bardzo dobry raport z rynku pracy. Złoty pozostaje stabilny po wczorajszych doniesieniach z Fedu. EUR/PLN utrzymuje się blisko 4.30.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30: Inflacja konsumentów CPI z USA za styczeń (szacunki: +0.3% m/m, +2.4% r/r; z wyłączeniem paliw i żywności: 0.2% m/m, 2.1% r/r).
14.30: Sprzedaż detaliczna z USA za styczeń (szacunki: +0.1% m/m; z wyłączeniem paliw i samochodów 0.3% m/m).
15.15: Produkcja przemysłowa z USA (szacunki: +0.2% m/m).
Marzec cały czas mało prawdopodobny
Wczorajsze wystąpienie Janet Yellen było względnie jastrzębie, ale nie spowodowało ono wyraźnych wzrostów dolara. Przed publikacją przemówienia szefowej Fedu indeks dolara był w granicach poziomu 100.9 pkt, a na zakończeniu amerykańskiej sesji było to 101.2 pkt. Wzrost więc wynosił około 0.3 pkt proc. Również reakcja na na obligacjach skarbowych nie była wyjątkowo silna. Rentowności 2-letnich instrumentów skarbowych USA wzrosły z 1.20% do 1.23%.
W całym przemówieniu Yellen oraz podczas sesji pytań&odpowiedzi nie było jakiegoś szczególnego momentu, który wskazywałby na znacznie przyspieszenie zacieśnienia monetarnego. Było jednak sporo fragmentów, które przypomniały rynkowi, że trzy podwyżki w tym roku nadal należy traktować jako scenariusz bazowy. Yellen powiedziała, że „czekanie zbyt długo na odchodzenie od akomodacyjnej polityki monetarnej byłoby niemądre, potencjalnie zmuszające w rezultacie FOMC do szybszego podnoszenia stóp procentowych, co mogłoby zaburzać rynki finansowe i popchnąć kraj w kierunku recesji”.
Warto także zwrócić uwagę, że Yellen praktycznie w ogóle nie przedstawiała argumentów przeciw podwyżkom stóp procentowych, na wypadek gdyby wzrost PKB, inflacji, zatrudnienia czy wynagrodzeń, był wolniejszy od scenariusza bazowego. Natomiast kwestia możliwego wpływu polityki fiskalnej na szybszy wzrost na świecie, raczej była zestawiana w kontekście możliwego pozytywnego wpływu na stopy procentowe.
Szefowa Fedu brzmiała także relatywnie jastrzębio w zestawieniu z jej wypowiedziami 20 stycznia, kiedy zwracała uwagę na małe prawdopodobieństwo przegrzania się rynku pracy czy gospodarki i konieczność stopniowego zacieśniania polityki pieniężnej. Również wyważony komunikat ze styczniowo-lutowego posiedzenia FOMC oraz słabszy od oczekiwań wzrost wynagrodzeń w ostatnim raporcie Departamentu Pracy sugerowały, że retoryka Yellen pozostanie wyważona.
Podczas sesji pytań&odpowiedzi Yellen także powiedziała, że kolejna podwyżka stóp może nastąpić w marcu, w maju bądź w czerwcu. I choć pojawienie się marcowej daty może wydawać się zaskakujące, to jednak wymienienie kolejnych miesięcy już znacznie zmniejsza wagę tego przekazu, a prawdopodobieństwo zacieśnienia monetarnego na przyszłym posiedzeniu jest bardzo ograniczone.
Reasumując, sugestie Yellen to pozytywny sygnał dla dolara. Dużo ważniejsze dla amerykańskiej waluty powinny być jednak plany Republikanów i prezydenta Trumpa na temat kompleksowych zmian w podatkach. To one prawdopodobnie będą kluczowe dla wyceny USD w kolejnych miesiącach.
Funt znowu słabszy
Wtorkowy, niższy od konsensus odczyt inflacji bazowej, zaszkodził szterlingowi. Dziś z kolei brytyjskie Biuro Statystyki Narodowej (ONS) opublikowało rewelacyjny raport na temat rynku pracy. Bezrobocie jest o włos od najniższych poziomów od 40 lat, znacznie spadły zasiłki dla bezrobotnych, a poziom zatrudnienia do populacji w wieku produkcyjnym sięgnął 74.6%, czyli najwięcej w historii (dla porównania w Polsce jest to tylko 64.6%).
W kontekście danych z Wysp pojawił się jednak jeden problem. Tempo wzrostu wynagrodzeń spadło z 2.8% r/r do 2.6%. Konsensu zakładał, że utrzymana zostanie wartość z listopada. Te dane w powiązaniu z wczorajszym niższym od szacunków odczytem inflacji, dają możliwość utrzymania Bankowi Anglii dłużej od oczekiwań łagodnej polityki pieniężnej, a przez to jest również negatywne dla funta. Para GBP/USD jest o ponad 100 pipsów niżej niż wczoraj przed publikacją danych.
Dobra kondycja złotego
Złoty cały czas pozostaje względnie stabilny w relacji do euro czy do franka. Również jego osłabienie w porównaniu do zyskującego globalnie dolara jest ograniczone. Sytuacja krajowej waluty także wypada korzystnie w zestawieniu jej z forintem. Para PLN/HUF jest blisko 71.70 i rośnie dziś o około 0.2%.
Po południu ze Stanów Zjednoczonych napłynie seria danych makroekonomicznych (CPI, sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa). Najważniejszy z nich powinien być odczyt inflacji bazowej. Gdyby w relacji rok do roku wzrosła ona powyżej 2.2% wtedy dolar, wspomagany jeszcze wczorajszym wystąpieniem Yellen, może zwiększyć skalę wzrostu z ostatnich godzin. Jednak zauważalne przekroczenie poziomu 4.10 na USD/PLN, nawet gdyby wszystkie odczyty przekroczyły szacunki ekonomistów, jest mało prawdopodobne. EUR/PLN natomiast nie powinien wyraźnie odchylić się od rejonu 4.30.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Względnie jastrzębi przekaz ze strony Yellen w stosunkowo niewielkim stopniu zmienił rynkowe oczekiwania przyszłych stóp procentowych. Niższy od oczekiwań wzrost wynagrodzeń w Wielkiej Brytanii przyćmił bardzo dobry raport z rynku pracy. Złoty pozostaje stabilny po wczorajszych doniesieniach z Fedu. EUR/PLN utrzymuje się blisko 4.30.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Marzec cały czas mało prawdopodobny
Wczorajsze wystąpienie Janet Yellen było względnie jastrzębie, ale nie spowodowało ono wyraźnych wzrostów dolara. Przed publikacją przemówienia szefowej Fedu indeks dolara był w granicach poziomu 100.9 pkt, a na zakończeniu amerykańskiej sesji było to 101.2 pkt. Wzrost więc wynosił około 0.3 pkt proc. Również reakcja na na obligacjach skarbowych nie była wyjątkowo silna. Rentowności 2-letnich instrumentów skarbowych USA wzrosły z 1.20% do 1.23%.
W całym przemówieniu Yellen oraz podczas sesji pytań&odpowiedzi nie było jakiegoś szczególnego momentu, który wskazywałby na znacznie przyspieszenie zacieśnienia monetarnego. Było jednak sporo fragmentów, które przypomniały rynkowi, że trzy podwyżki w tym roku nadal należy traktować jako scenariusz bazowy. Yellen powiedziała, że „czekanie zbyt długo na odchodzenie od akomodacyjnej polityki monetarnej byłoby niemądre, potencjalnie zmuszające w rezultacie FOMC do szybszego podnoszenia stóp procentowych, co mogłoby zaburzać rynki finansowe i popchnąć kraj w kierunku recesji”.
Warto także zwrócić uwagę, że Yellen praktycznie w ogóle nie przedstawiała argumentów przeciw podwyżkom stóp procentowych, na wypadek gdyby wzrost PKB, inflacji, zatrudnienia czy wynagrodzeń, był wolniejszy od scenariusza bazowego. Natomiast kwestia możliwego wpływu polityki fiskalnej na szybszy wzrost na świecie, raczej była zestawiana w kontekście możliwego pozytywnego wpływu na stopy procentowe.
Szefowa Fedu brzmiała także relatywnie jastrzębio w zestawieniu z jej wypowiedziami 20 stycznia, kiedy zwracała uwagę na małe prawdopodobieństwo przegrzania się rynku pracy czy gospodarki i konieczność stopniowego zacieśniania polityki pieniężnej. Również wyważony komunikat ze styczniowo-lutowego posiedzenia FOMC oraz słabszy od oczekiwań wzrost wynagrodzeń w ostatnim raporcie Departamentu Pracy sugerowały, że retoryka Yellen pozostanie wyważona.
Podczas sesji pytań&odpowiedzi Yellen także powiedziała, że kolejna podwyżka stóp może nastąpić w marcu, w maju bądź w czerwcu. I choć pojawienie się marcowej daty może wydawać się zaskakujące, to jednak wymienienie kolejnych miesięcy już znacznie zmniejsza wagę tego przekazu, a prawdopodobieństwo zacieśnienia monetarnego na przyszłym posiedzeniu jest bardzo ograniczone.
Reasumując, sugestie Yellen to pozytywny sygnał dla dolara. Dużo ważniejsze dla amerykańskiej waluty powinny być jednak plany Republikanów i prezydenta Trumpa na temat kompleksowych zmian w podatkach. To one prawdopodobnie będą kluczowe dla wyceny USD w kolejnych miesiącach.
Funt znowu słabszy
Wtorkowy, niższy od konsensus odczyt inflacji bazowej, zaszkodził szterlingowi. Dziś z kolei brytyjskie Biuro Statystyki Narodowej (ONS) opublikowało rewelacyjny raport na temat rynku pracy. Bezrobocie jest o włos od najniższych poziomów od 40 lat, znacznie spadły zasiłki dla bezrobotnych, a poziom zatrudnienia do populacji w wieku produkcyjnym sięgnął 74.6%, czyli najwięcej w historii (dla porównania w Polsce jest to tylko 64.6%).
W kontekście danych z Wysp pojawił się jednak jeden problem. Tempo wzrostu wynagrodzeń spadło z 2.8% r/r do 2.6%. Konsensu zakładał, że utrzymana zostanie wartość z listopada. Te dane w powiązaniu z wczorajszym niższym od szacunków odczytem inflacji, dają możliwość utrzymania Bankowi Anglii dłużej od oczekiwań łagodnej polityki pieniężnej, a przez to jest również negatywne dla funta. Para GBP/USD jest o ponad 100 pipsów niżej niż wczoraj przed publikacją danych.
Dobra kondycja złotego
Złoty cały czas pozostaje względnie stabilny w relacji do euro czy do franka. Również jego osłabienie w porównaniu do zyskującego globalnie dolara jest ograniczone. Sytuacja krajowej waluty także wypada korzystnie w zestawieniu jej z forintem. Para PLN/HUF jest blisko 71.70 i rośnie dziś o około 0.2%.
Po południu ze Stanów Zjednoczonych napłynie seria danych makroekonomicznych (CPI, sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa). Najważniejszy z nich powinien być odczyt inflacji bazowej. Gdyby w relacji rok do roku wzrosła ona powyżej 2.2% wtedy dolar, wspomagany jeszcze wczorajszym wystąpieniem Yellen, może zwiększyć skalę wzrostu z ostatnich godzin. Jednak zauważalne przekroczenie poziomu 4.10 na USD/PLN, nawet gdyby wszystkie odczyty przekroczyły szacunki ekonomistów, jest mało prawdopodobne. EUR/PLN natomiast nie powinien wyraźnie odchylić się od rejonu 4.30.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 14.02.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 13.02.2017
Komentarz walutowy z 13.02.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 10.02.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s