Funt wsparty przez przedterminowe wybory i prawdopodobne zmiany w pozycjonowaniu się inwestorów spekulacyjnych na rynku terminowym. Francuskie ryzyka niewidoczne w wycenie euro. Złoty pozostaje stabilny w relacji do głównych waluty. Funt powyżej granicy 5.05 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makroekonomicznych, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Przełomowy moment dla funta?
Wczorajsze silne wzmocnienie funta i osiągniecie przez GBP/USD półrocznych szczytów w okolicach 1.2900, było wynikiem dość specyficznej sytuacji w Wielkiej Brytanii, a także jednostronnego pozycjonowania się inwestorów spekulacyjnych, według danych CFTC. Rzadko bowiem ogłoszenie przedterminowych wyborów w dość niestabilnym środowisku zewnętrznym i w przededniu kluczowych negocjacji handlowych z większością państw na świecie, jest pozytywne dla lokalnej waluty.
Głównym powodem, który stał za wzrostem szterlinga, jest hipotetyczne zdobycie przez konserwatystów zdecydowanie większej ilości miejsc w Izbie Gmin, niż podczas głosowania w 2015. Bieżące sondaże dają im około 15-20 pkt proc. przewagi nad laburzystami, co według wyliczeń Financial Times może im dać 387 miejsc w 650 miejscowej niższej izbie parlamentu. To o 56 więcej niż dwa lata temu.
Tak duże społeczne poparcie oraz przewaga w Izbie Gmin zmniejsza szanse, że część parlamentarzystów wnioskujących o twardy (czy nawet bardzo twardy) Brexit, będzie miała stosunkowo niewielką siłę przebicia i mogą być teoretycznie zdominowani przez bardziej pragmatyczną większość z Theresą May na czele.
Warto jednak zauważyć, że to tłumaczenie ma również słabe strony. Sondaże zmieniają się stosunkowo szybko, a temat Brexitu może być jednym z głównych argumentów decydujących o oddaniu głosu. Jeżeli wspomoże to liberalnych demokratów czy laburzystów, to finalny wynik wcale nie musi wyraźnie odbiegać od rezultatu z 2015 roku. Taki rozwój sytuacji mógłby z kolei osłabić brytyjską premier i spowodować kolejny wzrost niepewności na Wyspach
Pomijając więc kwestie polityczne, które w krótkim terminie mogą sprzyjać szterlingowi, wczorajszy ruch był prawdopodobnie spotęgowany przez konieczność zamykania pozycji przez inwestorów spekulacyjnych. Według danych CFTC, liczba kontraktów terminowych nastawionych na spadek funta przekraczała o ponad 100 tys. liczbę pozycji, zakładających wzrost brytyjskiej waluty. To oznaczało, że znaczna część rynku liczyła na dalsze spadki szterlinga.
Często jednak takie jednostronne zaangażowanie spekulantów prowokuje drugą stronę rynku do działania. Jeżeli bieżące notowania zaczynają poruszać się w przeciwnym kierunku (tutaj w górę), to kapitał nastawiony na spadki jest zmuszany do zamykania pozycji, a więc odkupu funta np. w relacji do dolara. Im bardziej gwałtowny jest ten ruch (w górę), tym większa jest szansa, że spowoduje to kapitulację pozycji nastawionych na spadki i konieczność ich zamknięcia. Kwestia wyborów została więc do tego wykorzystana, co jednak wcale w dłuższym terminie nie musi oznaczać wyjątkowo pozytywnych informacji dla szterlinga.
Niedoszacowane ryzyko we Francji
Zmiany na funcie spowodowały także daleko idące konsekwencje na innych klasach aktywów. Kupno szterlinga w relacji do dolara wywołało presję spadkową na USD. Słabszy dolar pomógł przebić się głównej parze walutowej przez poziom 1.0700. Prawdopodobnie również, że niższa wycena amerykańskiej waluty wywołała presję spadkową na rentowności obligacji skarbowych USA.
Paradoksalnie więc mamy do czynienia z wyższą wyceną europejskiej waluty, chociaż przez ostatnie dni wyraźnie wzrosło zagrożenie niekorzystnego dla rynku rozwoju sytuacji we francuskich wyborach. Opublikowany dziś sondaż dla Le Monde (próba ponad 11 tys. osób) pokazuje, że Jean-Luc Melenchon może zdobyć w niedzielę 19 proc. głosów. Znacznie zwiększa to ryzyko, że może on trafić do drugiej tury, gdyż jego dystans do prowadzącej wcześniej dwójki (Le Pen – 22.5 proc., Macron – 23 proc.) diametralnie się zmniejszył (szeroko opisywaliśmy tę kwestię wczoraj). Gdyby przedstawiciel skrajnej lewicy oraz Le Pen trafili do drugiej tury, to już w najbliższy poniedziałek moglibyśmy mieć do czynienia z bardzo poważnym wzrostem awersji do ryzyka, połączonym nawet z kilkuprocentowym osłabieniem europejskiej waluty.
Stabilizacja na złotym
Sytuacja na złotym nadal pozostaje względnie stabilna. Ruchy na PLN praktycznie tylko i wyłącznie były rezultatem przetasowań na funcie (umocnienie) oraz na dolarze (niższa wycena). Ogólnie sytuacja krajowej waluty pozostaje stabilna i prawdopodobnie nie wycenia ona negatywnego dla rynków wschodzących rozwoju sytuacji podczas francuskich wyborów.
Gdyby Melenchon oraz Le Pen trafili do drugiej tury, to inwestorzy prawdopodobnie nie czekaliby na wynik tego pojedynku. Ich poglądy gospodarcze są względnie zbliżone stąd rezultat finalnego pojedynku miałby już marginalne znaczenie. Taki rozwój sytuacji mógłby nie tylko zauważalnie osłabić globalną wycenę euro, ale również przecenić złotego o przynajmniej kilka groszy w relacji do europejskiej waluty i nawet kilkanaście w porównaniu do dolara czy franka, które szybko stałyby się synonimem bezpiecznej przystani.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Funt wsparty przez przedterminowe wybory i prawdopodobne zmiany w pozycjonowaniu się inwestorów spekulacyjnych na rynku terminowym. Francuskie ryzyka niewidoczne w wycenie euro. Złoty pozostaje stabilny w relacji do głównych waluty. Funt powyżej granicy 5.05 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Przełomowy moment dla funta?
Wczorajsze silne wzmocnienie funta i osiągniecie przez GBP/USD półrocznych szczytów w okolicach 1.2900, było wynikiem dość specyficznej sytuacji w Wielkiej Brytanii, a także jednostronnego pozycjonowania się inwestorów spekulacyjnych, według danych CFTC. Rzadko bowiem ogłoszenie przedterminowych wyborów w dość niestabilnym środowisku zewnętrznym i w przededniu kluczowych negocjacji handlowych z większością państw na świecie, jest pozytywne dla lokalnej waluty.
Głównym powodem, który stał za wzrostem szterlinga, jest hipotetyczne zdobycie przez konserwatystów zdecydowanie większej ilości miejsc w Izbie Gmin, niż podczas głosowania w 2015. Bieżące sondaże dają im około 15-20 pkt proc. przewagi nad laburzystami, co według wyliczeń Financial Times może im dać 387 miejsc w 650 miejscowej niższej izbie parlamentu. To o 56 więcej niż dwa lata temu.
Tak duże społeczne poparcie oraz przewaga w Izbie Gmin zmniejsza szanse, że część parlamentarzystów wnioskujących o twardy (czy nawet bardzo twardy) Brexit, będzie miała stosunkowo niewielką siłę przebicia i mogą być teoretycznie zdominowani przez bardziej pragmatyczną większość z Theresą May na czele.
Warto jednak zauważyć, że to tłumaczenie ma również słabe strony. Sondaże zmieniają się stosunkowo szybko, a temat Brexitu może być jednym z głównych argumentów decydujących o oddaniu głosu. Jeżeli wspomoże to liberalnych demokratów czy laburzystów, to finalny wynik wcale nie musi wyraźnie odbiegać od rezultatu z 2015 roku. Taki rozwój sytuacji mógłby z kolei osłabić brytyjską premier i spowodować kolejny wzrost niepewności na Wyspach
Pomijając więc kwestie polityczne, które w krótkim terminie mogą sprzyjać szterlingowi, wczorajszy ruch był prawdopodobnie spotęgowany przez konieczność zamykania pozycji przez inwestorów spekulacyjnych. Według danych CFTC, liczba kontraktów terminowych nastawionych na spadek funta przekraczała o ponad 100 tys. liczbę pozycji, zakładających wzrost brytyjskiej waluty. To oznaczało, że znaczna część rynku liczyła na dalsze spadki szterlinga.
Często jednak takie jednostronne zaangażowanie spekulantów prowokuje drugą stronę rynku do działania. Jeżeli bieżące notowania zaczynają poruszać się w przeciwnym kierunku (tutaj w górę), to kapitał nastawiony na spadki jest zmuszany do zamykania pozycji, a więc odkupu funta np. w relacji do dolara. Im bardziej gwałtowny jest ten ruch (w górę), tym większa jest szansa, że spowoduje to kapitulację pozycji nastawionych na spadki i konieczność ich zamknięcia. Kwestia wyborów została więc do tego wykorzystana, co jednak wcale w dłuższym terminie nie musi oznaczać wyjątkowo pozytywnych informacji dla szterlinga.
Niedoszacowane ryzyko we Francji
Zmiany na funcie spowodowały także daleko idące konsekwencje na innych klasach aktywów. Kupno szterlinga w relacji do dolara wywołało presję spadkową na USD. Słabszy dolar pomógł przebić się głównej parze walutowej przez poziom 1.0700. Prawdopodobnie również, że niższa wycena amerykańskiej waluty wywołała presję spadkową na rentowności obligacji skarbowych USA.
Paradoksalnie więc mamy do czynienia z wyższą wyceną europejskiej waluty, chociaż przez ostatnie dni wyraźnie wzrosło zagrożenie niekorzystnego dla rynku rozwoju sytuacji we francuskich wyborach. Opublikowany dziś sondaż dla Le Monde (próba ponad 11 tys. osób) pokazuje, że Jean-Luc Melenchon może zdobyć w niedzielę 19 proc. głosów. Znacznie zwiększa to ryzyko, że może on trafić do drugiej tury, gdyż jego dystans do prowadzącej wcześniej dwójki (Le Pen – 22.5 proc., Macron – 23 proc.) diametralnie się zmniejszył (szeroko opisywaliśmy tę kwestię wczoraj). Gdyby przedstawiciel skrajnej lewicy oraz Le Pen trafili do drugiej tury, to już w najbliższy poniedziałek moglibyśmy mieć do czynienia z bardzo poważnym wzrostem awersji do ryzyka, połączonym nawet z kilkuprocentowym osłabieniem europejskiej waluty.
Stabilizacja na złotym
Sytuacja na złotym nadal pozostaje względnie stabilna. Ruchy na PLN praktycznie tylko i wyłącznie były rezultatem przetasowań na funcie (umocnienie) oraz na dolarze (niższa wycena). Ogólnie sytuacja krajowej waluty pozostaje stabilna i prawdopodobnie nie wycenia ona negatywnego dla rynków wschodzących rozwoju sytuacji podczas francuskich wyborów.
Gdyby Melenchon oraz Le Pen trafili do drugiej tury, to inwestorzy prawdopodobnie nie czekaliby na wynik tego pojedynku. Ich poglądy gospodarcze są względnie zbliżone stąd rezultat finalnego pojedynku miałby już marginalne znaczenie. Taki rozwój sytuacji mógłby nie tylko zauważalnie osłabić globalną wycenę euro, ale również przecenić złotego o przynajmniej kilka groszy w relacji do europejskiej waluty i nawet kilkanaście w porównaniu do dolara czy franka, które szybko stałyby się synonimem bezpiecznej przystani.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 18.04.2017
Komentarz walutowy z 18.04.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 14.04.2017
Komentarz walutowy z 14.04.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s