W oczekiwaniu na dzisiejsze posiedzenie EBC euro traci nieco na wartości, ale Mario Draghi nie musi być wyjątkowo gołębi. Złoty odrabia cześć strat po wywiadzie Szałamachy dla „Rzeczpospolitej”. Członek RPP, Andrzej Kaźmierczak, o stopach procentowych i złotym.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
13.45: Ogłoszenie decyzji w sprawie stóp procentowych w strefie euro (szacunki: bez zmian na poziomie 0.05%).
14.00: Publikacja zapisu dyskusji z ostatniego posiedzenia NBP.
14.30: Konferencja Mario Draghiego po posiedzeniu EBC.
14.30: Cotygodniowe wnioski o zasiłki dla bezrobotnych z USA (szacunki: 265 tys.).
16.00: Sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA (szacunki: 5.39 miliona, odczyt annualizowany, sezonowo wyrównany).
Draghi w centrum uwagi
Zaskakująco gołębie wrześniowe posiedzenie EBC, sprowadziło EUR/USD poniżej 1.1200 i powoduje spekulacje części uczestników rynku, iż władze monetarne strefy euro mogą zasugerować zwiększenie bądź przedłużenie QE już na dzisiejszej konferencji.
Biorąc jednak pod uwagę wypowiedzi Mario Draghiego, czy względnie neutralnego członka zarządu EBC Ewalda Nowotnego, bankierzy centralni z Europy chcieliby raczej poczekać na dodatkowe dane makro. Pomogą one oszacować, czy wzrost gospodarczy będzie rzeczywiście gorszy od wcześniejszych szacunków, a inflacja nie dojdzie do celu EBC w zakładanym terminie.
Dodatkowo Draghi musi się także liczyć z decyzją Fedu, która na tę chwilę nie jest jasna. Zbyt szybkie użycie „bazooki”, czyli rozszerzenie QE, może spowodować względnie szybkie przyzwyczajenie się rynku do większej stymulacji monetarnej. Potem będzie chciał wykorzystać odpowiednie momenty do odreagowania ruchu, zwłaszcza że rekordowo wysoka nadwyżka na rachunku obrotów bieżących i powrót kapitału do strefy euro, są dobrymi wytłumaczeniami dla wzmocnienia euro. To właśnie chęć utrzymywania słabej wspólnej waluty, jest jednym z elementów bieżącej polityki pieniężnej.
Dlatego dziś Draghi będzie prawdopodobnie chciał podtrzymać oczekiwania dotyczące szerszego QE. Z drugiej strony szef EBC powinien się postarać utrzymać rynek w niepewności. Jeżeli więc wielu inwestorów oczekuje dziś równie gołębiego zaskoczenia, jak to miało miejsce miesiąc temu, może się zawieść. Spowoduje to, iż EUR/USD powróci do przedziału 1.1350-1.1400.
Szałamacha nieco uspokaja rynki
Po ostatnich komentarzach posła Kowalczyka o stymulacji monetarnej z NBP o wartości 350 miliardów złotych, dzisiejszy wywiad „Rzeczpospolitej” z posłem Szałamachą nieco stabilizuje nastroje. Typowany na ministra gospodarki przedstawiciel PiS twierdzi, że nowy program miałby być podobny do stosowanego przez Bank Anglii.
Prawdopodobnie więc chodzi o „Funding for Lending Scheme” (FLS), który działa od 3 lat. Nie jest on jednak odbierany wyjątkowo pozytywnie i prawdopodobnie miał bardzo niewielki wpływ na ożywienie gospodarcze na Wyspach. W lutowym wywiadzie dla „The Independent”, John Allan z federacji małych przedsiębiorstw mówił, że „dowody pokazują, iż (przedsiębiorstwa – przyp.aut) zamiast szukać finansowania w bankach, korzystają z własnych źródeł i raczej spłacają dług, niż go zaciągają”.
Rynek zdaje sobie więc sprawę, że wielkie kwoty hipotetycznego programu, są tylko elementem kampanii wyborczej i trudno będzie „zmusić” przedsiębiorstwa w Polsce do brania kredytów, skoro w Wielkiej Brytanii się to nie udało. Drugim pozytywnym aspektem dla złotego były wypowiedzi w sprawie deficytu budżetowego.
„Nie chcemy mieć problemu z przekroczeniem 3-proc. limitu dla deficytu, czy dyskusji co do ratingu kredytowego kraju. Chcemy prowadzić odpowiedzialną, długofalową politykę” mówił „Rzeczpospolitej” Szałamacha. Z tego również można wyciągnąć wniosek, że plany wydatkowe budżetu na 2016 roku będą zmienione w bardzo niewielkim stopniu, mimo szumnych zapowiedzi kampanii. Obie wypowiedzi można więc odbierać pozytywnie dla złotego.
Kaźmierczak z NBP
Mieszane sygnały dla PLN wysyła natomiast Andrzej Kaźmierczak w wywiadzie dla Bloomberga. Przedstawiciel RPP powołany jeszcze za prezydentury Lecha Kaczyńskiego twierdzi, iż „stopniowe i trwałe” osłabienie złotego, służy jako „poważne ostrzeżenie” przeciwko cięciu stóp procentowych obecnie. Powinno także przypominać o wyjątkowej ostrożności, „kiedy rozważa się możliwość cięcia stóp procentowych w tym roku”.
Z drugiej jednak strony, według Kaźmierczaka obniżenie stóp do rekordowego poziomu może nastąpić, jeżeli wyniki wyborów będą zgodne z sondażami. To z kolei sugestia, iż w środowisku PiS rzeczywiście jest chęć cięcia kosztów pieniądza.
Reasumując wydarzenia z ostatnich dni, rynek raczej nie powinien się obawiać wyraźnej stymulacji monetarnej z NBP. Z drugiej jednak strony, scenariusz obniżenia stóp procentowych, zwłaszcza przy zwalniającym PKB, prawdopodobnie będzie forsowany przez nową RPP. Być może jednak krajowe władze monetarne poczekają na odpowiedni moment (np. jasne zapowiedzi i przedłużeniu/zwiększeniu QE), by zapobiec osłabieniu złotego.
Scenariuszem bazowym do wyborów, jest według nas utrzymywanie się EUR/PLN poniżej 4.30, po dzisiejszych komentarzach Szałamachy i Kaźmierczaka. Gdy jednak niedzielne głosowanie nie przyniesie rozstrzygnięcia lub komentarze wiodącej partii będą sprzeczne z dzisiejszym wywiadem Szałamachy, wtedy strach o finanse publiczne i stymulacje monetarną może powrócić, a w skrajnym przypadku EUR/PLN może nawet sięgnąć poziomu 4.40.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.1250-1.1350
1.1350-1.1450
1.1150-1.1250
Kurs EUR/PLN
4.2600-4.3000
4.2600-4.3000
4.2600-4.3000
Kurs USD/PLN
3.7200-3.7600
3.6900-3.7300
3.7600-3.8000
Kurs CHF/PLN
3.9000-3.9400
3.9000-3.9400
3.9000-3.9400
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
W oczekiwaniu na dzisiejsze posiedzenie EBC euro traci nieco na wartości, ale Mario Draghi nie musi być wyjątkowo gołębi. Złoty odrabia cześć strat po wywiadzie Szałamachy dla „Rzeczpospolitej”. Członek RPP, Andrzej Kaźmierczak, o stopach procentowych i złotym.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Draghi w centrum uwagi
Zaskakująco gołębie wrześniowe posiedzenie EBC, sprowadziło EUR/USD poniżej 1.1200 i powoduje spekulacje części uczestników rynku, iż władze monetarne strefy euro mogą zasugerować zwiększenie bądź przedłużenie QE już na dzisiejszej konferencji.
Biorąc jednak pod uwagę wypowiedzi Mario Draghiego, czy względnie neutralnego członka zarządu EBC Ewalda Nowotnego, bankierzy centralni z Europy chcieliby raczej poczekać na dodatkowe dane makro. Pomogą one oszacować, czy wzrost gospodarczy będzie rzeczywiście gorszy od wcześniejszych szacunków, a inflacja nie dojdzie do celu EBC w zakładanym terminie.
Dodatkowo Draghi musi się także liczyć z decyzją Fedu, która na tę chwilę nie jest jasna. Zbyt szybkie użycie „bazooki”, czyli rozszerzenie QE, może spowodować względnie szybkie przyzwyczajenie się rynku do większej stymulacji monetarnej. Potem będzie chciał wykorzystać odpowiednie momenty do odreagowania ruchu, zwłaszcza że rekordowo wysoka nadwyżka na rachunku obrotów bieżących i powrót kapitału do strefy euro, są dobrymi wytłumaczeniami dla wzmocnienia euro. To właśnie chęć utrzymywania słabej wspólnej waluty, jest jednym z elementów bieżącej polityki pieniężnej.
Dlatego dziś Draghi będzie prawdopodobnie chciał podtrzymać oczekiwania dotyczące szerszego QE. Z drugiej strony szef EBC powinien się postarać utrzymać rynek w niepewności. Jeżeli więc wielu inwestorów oczekuje dziś równie gołębiego zaskoczenia, jak to miało miejsce miesiąc temu, może się zawieść. Spowoduje to, iż EUR/USD powróci do przedziału 1.1350-1.1400.
Szałamacha nieco uspokaja rynki
Po ostatnich komentarzach posła Kowalczyka o stymulacji monetarnej z NBP o wartości 350 miliardów złotych, dzisiejszy wywiad „Rzeczpospolitej” z posłem Szałamachą nieco stabilizuje nastroje. Typowany na ministra gospodarki przedstawiciel PiS twierdzi, że nowy program miałby być podobny do stosowanego przez Bank Anglii.
Prawdopodobnie więc chodzi o „Funding for Lending Scheme” (FLS), który działa od 3 lat. Nie jest on jednak odbierany wyjątkowo pozytywnie i prawdopodobnie miał bardzo niewielki wpływ na ożywienie gospodarcze na Wyspach. W lutowym wywiadzie dla „The Independent”, John Allan z federacji małych przedsiębiorstw mówił, że „dowody pokazują, iż (przedsiębiorstwa – przyp.aut) zamiast szukać finansowania w bankach, korzystają z własnych źródeł i raczej spłacają dług, niż go zaciągają”.
Rynek zdaje sobie więc sprawę, że wielkie kwoty hipotetycznego programu, są tylko elementem kampanii wyborczej i trudno będzie „zmusić” przedsiębiorstwa w Polsce do brania kredytów, skoro w Wielkiej Brytanii się to nie udało. Drugim pozytywnym aspektem dla złotego były wypowiedzi w sprawie deficytu budżetowego.
„Nie chcemy mieć problemu z przekroczeniem 3-proc. limitu dla deficytu, czy dyskusji co do ratingu kredytowego kraju. Chcemy prowadzić odpowiedzialną, długofalową politykę” mówił „Rzeczpospolitej” Szałamacha. Z tego również można wyciągnąć wniosek, że plany wydatkowe budżetu na 2016 roku będą zmienione w bardzo niewielkim stopniu, mimo szumnych zapowiedzi kampanii. Obie wypowiedzi można więc odbierać pozytywnie dla złotego.
Kaźmierczak z NBP
Mieszane sygnały dla PLN wysyła natomiast Andrzej Kaźmierczak w wywiadzie dla Bloomberga. Przedstawiciel RPP powołany jeszcze za prezydentury Lecha Kaczyńskiego twierdzi, iż „stopniowe i trwałe” osłabienie złotego, służy jako „poważne ostrzeżenie” przeciwko cięciu stóp procentowych obecnie. Powinno także przypominać o wyjątkowej ostrożności, „kiedy rozważa się możliwość cięcia stóp procentowych w tym roku”.
Z drugiej jednak strony, według Kaźmierczaka obniżenie stóp do rekordowego poziomu może nastąpić, jeżeli wyniki wyborów będą zgodne z sondażami. To z kolei sugestia, iż w środowisku PiS rzeczywiście jest chęć cięcia kosztów pieniądza.
Reasumując wydarzenia z ostatnich dni, rynek raczej nie powinien się obawiać wyraźnej stymulacji monetarnej z NBP. Z drugiej jednak strony, scenariusz obniżenia stóp procentowych, zwłaszcza przy zwalniającym PKB, prawdopodobnie będzie forsowany przez nową RPP. Być może jednak krajowe władze monetarne poczekają na odpowiedni moment (np. jasne zapowiedzi i przedłużeniu/zwiększeniu QE), by zapobiec osłabieniu złotego.
Scenariuszem bazowym do wyborów, jest według nas utrzymywanie się EUR/PLN poniżej 4.30, po dzisiejszych komentarzach Szałamachy i Kaźmierczaka. Gdy jednak niedzielne głosowanie nie przyniesie rozstrzygnięcia lub komentarze wiodącej partii będą sprzeczne z dzisiejszym wywiadem Szałamachy, wtedy strach o finanse publiczne i stymulacje monetarną może powrócić, a w skrajnym przypadku EUR/PLN może nawet sięgnąć poziomu 4.40.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 21.10.2015
Komentarz walutowy z 21.10.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 20.10.2015
Komentarz walutowy z 20.10.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s