Chiński przemysł lekko lepiej od oczekiwań, a sygnały z europejskich gospodarek mieszane. Draghi gotowy walczyć z niską inflacją, ale bez nowych sygnałów luzowania. Dudley pozostaje wyraźnie gołębi oraz niepokoi się o mocnego dolara. Dalsza bardzo powolna poprawa sytuacji na wschodzie Ukrainy. Złoty korzysta z poprawy nastroju na rynkach.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźne wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Chiny. Strefa Euro. Draghi. Dudley
Ostatnie niepokoje o kondycję gospodarczą głównych państw Europy oraz Azji spowodowały, że oczekiwania przed dzisiejszymi danymi były niskie. Minimalnie lepsze od oczekiwań bądź neutralne odczyty poprawiły więc sentyment, co przełożyło się na zauważalny wzrost EUR/USD i dojście głównej pary walutowej w górne przedziały poziomu 1.28.
Gdy jednak wczytamy się w PMI, obraz nie przedstawia się tak różowo, jak wynikałoby to z reakcji rynku. Chiński Wskaźnik Managerów Logistyki rzeczywiście utrzymał się powyżej poziomu 50 (50.5), jednak według szefa ekonomistów HSBC Hongbin Qu, kondycja Państwa Środka jest niejednoznaczna. Pisze on, że „nowe zamówienia oraz nowe zamówienia dla eksportu odnotowały pewną poprawę”, ale jednocześnie „indeks zatrudnienia dalej spadał, a dezinflacyjna presja się zwiększyła”. Qu także wskazuje (podobnie jak w poprzednich miesiącach), że największym zagrożeniem dla kondycji chińskiej gospodarki jest spadek aktywności na rynku nieruchomości.
Ciekawie przedstawiały się dzisiejsze odczyty PMI w Niemczech oraz Francji. Według Markit aktywność przemysłu nad Sekwaną zauważalnie wzrosła (do 48.8 z 46.9 punktu), ale jednocześnie kondycja usług spadła do 49.4 z 50.3. Z prostej sumy obu figur wynikałoby, że sytuacja się lekko poprawiła, jednak komentarz starszego ekonomisty Markitu rozwiewa te nadzieje. Jack Kennedy twierdzi, że „gospodarcza kondycja Francji pogorszyła się we wrześniu i spadek aktywności sektora usług przewyższył zmniejszenie się tempa kurczenia (cały czas poniżej granicy 50 mimo zauważalnego wzrostu – przyp. aut.) przemysłu”.
W Niemczech z kolei sytuacja była odwrotna. To usługi zanotowały wzrost (z 53.7 do 54.0) natomiast przemysł zauważalnie wytracił tempo ekspansji i jego PMI spadł do 15 miesięcznych minimów (z 51.4 do 50.3). W przypadku naszego zachodniego sąsiada, którego gospodarka zorientowana jest na eksport wskaźnik aktywności przemysłu jest ważniejszy niż ten usługowy stąd także trudno stwierdzić by niemieckie odczyty były rzeczywiście pozytywne. W zbiorczym podsumowaniu Markitu dla całej strefy euro Chris Williamson zauważa, ze PKB w najlepszym przypadku wzrośnie w strefie euro o 0.3% w III kwartale i to głównie dzięki temu, że Berlin zanotuje rozwój o 0.4%. Podsumowując odczyty PMI z Europy warto zauważyć, że „headline” jest zdecydowanie bardziej pozytywny niż szczegółów raport, co może spowodować, że po krótkiej rynkowej „ekscytacji” powrócimy do gorszych nastrojów.
Wczorajsze wystąpienie Mario Draghiego w Parlamencie Europejskim nie przyniosło wielu zaskoczeń. Szef EBC cały czas utrzymuje uchylone drzwi do dalszego monetarnego luzowania, gdyby inflacja nie zaczęła się podnosić zgodnie z prognozami banku. Ponownie także powtórzył apel do władz centralnych państw członkowskich by skupili się na reformach, gdyż sama polityka monetarna nie rozwiąże problemów strefy euro. Jedynym niewielkim zaskoczeniem było stwierdzenie Draghiego, że zapotrzebowanie na TLTRO było bliskie szacunkom władz monetarnych przy jednoczesnej sugestii, że podczas drugiego etapu „tanich pożyczek” (grudzień) możemy zobaczyć silniejszy popyt.
Znacznie ciekawszy był za to wywiad Williama Dudley'a dla Bloomberga. Podczas nowojorskiej konferencji trzeci najważniejszy członek Rezerwy Federalnej potwierdził swoje gołębie podejście. Zalecał on „cierpliwość”, jeżeli chodzi o moment podnoszenia stóp procentowych, a nawet zasugerował możliwość sprowadzenia bezrobocia poniżej poziomu pełnego zatrudnienia, by wywołać silniejszą stymulację inflacji.
Warto także zauważyć, że Dudley przez długi czas reprezentował bardzo podobne poglądy, jak Yellen, czy były szef Fedu Bernanke. Miał on także silny wpływ na ogólne decyzje Rezerwy Federalnej (jako szef nowojorskiego Fedu zawsze ma prawo głosu). Rynek teraz będzie się zastanawiać, czy jego wpływ nadal jest tak znaczy, czy też w związku z budową silniejszego obozu jastrzębi Yellen będzie starała się budować konsensus. Słuchając Dudley można odnieść wrażenie, że jego projekcja stóp procentowych na koniec 2015 jest jedną z najniższych kropek (w słynnych wykresach punktowych Fedu), która zakłada co najwyżej jedną podwyżkę stóp procentowych w całym 2015 roku.
Dudley zwrócił uwagę także na inny fakt. Rosnąca wartość dolara może mieć wpływ na osiągnięcie celu inflacyjnego (ceny importu będą spadały). Może to także oznaczać pewne zagrożenia dla wzrostu gospodarczego (np. mniejsze przychody zorientowanych na eksport firm). Jest to także argument na utrzymanie stóp procentowych na niskim poziomie przez dłuższy czas. Rynek mógł to także odebrać jako pewne zaniepokojenie władz monetarnych zbyt gwałtownym wzrostem dolara (to byłby zdecydowanie silniejszy sygnał do korekty na EUR/USD niż dzisiejsze dane z PMI).
Reasumując, poranne odczyty PMI, wbrew pierwszemu wrażeniu, wcale nie pokazują poprawy kondycji europejskich gospodarek. Jeżeli to na ich podstawie EUR/USD rośnie, to szybko ten ruch w górę zostanie przerwany. Zdecydowanie lepszym argumentem do odreagowania ostatniego umocnienia „zielonego” były wczorajsze komentarze Dudley'a. Jeżeli rynek je podchwyci to możemy rzeczywiście w krótkim terminie wyraźnie przekroczyć granicę 1.2900.
Złoty korzysta
Krajowa waluta wyraźnie korzysta z poprawy globalnego sentymentu oraz lekko lepszych od prognoz danych o sprzedaży detalicznej (1.7% r/r; konsensus PAP wynosił 1.6% r/r), co powoduje, że parze EUR/PLN udało się zejść poniżej granicy 4.18. Składowe dzisiejszych danych zaprezentowanych przez GUS mają mieszany wydźwięk – wyraźnie spadła sprzedaż samochodów (5.5% r/r), ale nastąpiło odbicie w „meble, AGD, RTV” z 1.2% r/r do 6.2% r/r. W kontekście polityki monetarnej dane nie powinny zmienić podejścia RPP i scenariuszem bazowym na październik jest cięcie na poziomie 25 punktów bazowych.
Złoty także korzysta z powolnej poprawy sentymentu w kontekście Ukrainy. Obie strony wypełniają porozumienie z Mińska (wycofywanie ciężkiej broni, wymiana jeńców, wyraźne ograniczenie wymiany ognia). Dodatkowo według agencji Itar-Tass 26 września ma także odbyć się spotkanie przedstawicieli Moskwy, Kijowa oraz Brukseli dotyczące dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę. Cały czas także Kreml stara się sprawiać wrażenie, że jest zainteresowany deeskalacja konfliktu. Dowodem tego może być chociażby wczorajsza rozmowa Putina z sekretarzem generalnym ONZ, podczas której „obie strony pozytywnie oceniły porozumienie osiągnięte w Mińsku”.
Reasumując, lekka poprawa nastrojów na rynkach, neutralne dane z kraju oraz powolne postępy w kierunku pokoju na Ukrainie dają pewien impuls wzrostowy dla złotego, co może się przełożyć na 1-2 groszowe wzmocnienie się krajowej waluty w stosunku do euro oraz do franka (w przypadku CHF/PLN możemy nawet zejść poniżej 3.45).
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.2950-1.3050
1.2850-1.2950
1.3050-1.3150
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.2000-3.2400
3.2200-3.2600
3.1800-3.2200
Kurs CHF/PLN
3.4300-3.4700
3.4300-3.4700
3.4300-3.4700
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Chiński przemysł lekko lepiej od oczekiwań, a sygnały z europejskich gospodarek mieszane. Draghi gotowy walczyć z niską inflacją, ale bez nowych sygnałów luzowania. Dudley pozostaje wyraźnie gołębi oraz niepokoi się o mocnego dolara. Dalsza bardzo powolna poprawa sytuacji na wschodzie Ukrainy. Złoty korzysta z poprawy nastroju na rynkach.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Chiny. Strefa Euro. Draghi. Dudley
Ostatnie niepokoje o kondycję gospodarczą głównych państw Europy oraz Azji spowodowały, że oczekiwania przed dzisiejszymi danymi były niskie. Minimalnie lepsze od oczekiwań bądź neutralne odczyty poprawiły więc sentyment, co przełożyło się na zauważalny wzrost EUR/USD i dojście głównej pary walutowej w górne przedziały poziomu 1.28.
Gdy jednak wczytamy się w PMI, obraz nie przedstawia się tak różowo, jak wynikałoby to z reakcji rynku. Chiński Wskaźnik Managerów Logistyki rzeczywiście utrzymał się powyżej poziomu 50 (50.5), jednak według szefa ekonomistów HSBC Hongbin Qu, kondycja Państwa Środka jest niejednoznaczna. Pisze on, że „nowe zamówienia oraz nowe zamówienia dla eksportu odnotowały pewną poprawę”, ale jednocześnie „indeks zatrudnienia dalej spadał, a dezinflacyjna presja się zwiększyła”. Qu także wskazuje (podobnie jak w poprzednich miesiącach), że największym zagrożeniem dla kondycji chińskiej gospodarki jest spadek aktywności na rynku nieruchomości.
Ciekawie przedstawiały się dzisiejsze odczyty PMI w Niemczech oraz Francji. Według Markit aktywność przemysłu nad Sekwaną zauważalnie wzrosła (do 48.8 z 46.9 punktu), ale jednocześnie kondycja usług spadła do 49.4 z 50.3. Z prostej sumy obu figur wynikałoby, że sytuacja się lekko poprawiła, jednak komentarz starszego ekonomisty Markitu rozwiewa te nadzieje. Jack Kennedy twierdzi, że „gospodarcza kondycja Francji pogorszyła się we wrześniu i spadek aktywności sektora usług przewyższył zmniejszenie się tempa kurczenia (cały czas poniżej granicy 50 mimo zauważalnego wzrostu – przyp. aut.) przemysłu”.
W Niemczech z kolei sytuacja była odwrotna. To usługi zanotowały wzrost (z 53.7 do 54.0) natomiast przemysł zauważalnie wytracił tempo ekspansji i jego PMI spadł do 15 miesięcznych minimów (z 51.4 do 50.3). W przypadku naszego zachodniego sąsiada, którego gospodarka zorientowana jest na eksport wskaźnik aktywności przemysłu jest ważniejszy niż ten usługowy stąd także trudno stwierdzić by niemieckie odczyty były rzeczywiście pozytywne. W zbiorczym podsumowaniu Markitu dla całej strefy euro Chris Williamson zauważa, ze PKB w najlepszym przypadku wzrośnie w strefie euro o 0.3% w III kwartale i to głównie dzięki temu, że Berlin zanotuje rozwój o 0.4%. Podsumowując odczyty PMI z Europy warto zauważyć, że „headline” jest zdecydowanie bardziej pozytywny niż szczegółów raport, co może spowodować, że po krótkiej rynkowej „ekscytacji” powrócimy do gorszych nastrojów.
Wczorajsze wystąpienie Mario Draghiego w Parlamencie Europejskim nie przyniosło wielu zaskoczeń. Szef EBC cały czas utrzymuje uchylone drzwi do dalszego monetarnego luzowania, gdyby inflacja nie zaczęła się podnosić zgodnie z prognozami banku. Ponownie także powtórzył apel do władz centralnych państw członkowskich by skupili się na reformach, gdyż sama polityka monetarna nie rozwiąże problemów strefy euro. Jedynym niewielkim zaskoczeniem było stwierdzenie Draghiego, że zapotrzebowanie na TLTRO było bliskie szacunkom władz monetarnych przy jednoczesnej sugestii, że podczas drugiego etapu „tanich pożyczek” (grudzień) możemy zobaczyć silniejszy popyt.
Znacznie ciekawszy był za to wywiad Williama Dudley'a dla Bloomberga. Podczas nowojorskiej konferencji trzeci najważniejszy członek Rezerwy Federalnej potwierdził swoje gołębie podejście. Zalecał on „cierpliwość”, jeżeli chodzi o moment podnoszenia stóp procentowych, a nawet zasugerował możliwość sprowadzenia bezrobocia poniżej poziomu pełnego zatrudnienia, by wywołać silniejszą stymulację inflacji.
Warto także zauważyć, że Dudley przez długi czas reprezentował bardzo podobne poglądy, jak Yellen, czy były szef Fedu Bernanke. Miał on także silny wpływ na ogólne decyzje Rezerwy Federalnej (jako szef nowojorskiego Fedu zawsze ma prawo głosu). Rynek teraz będzie się zastanawiać, czy jego wpływ nadal jest tak znaczy, czy też w związku z budową silniejszego obozu jastrzębi Yellen będzie starała się budować konsensus. Słuchając Dudley można odnieść wrażenie, że jego projekcja stóp procentowych na koniec 2015 jest jedną z najniższych kropek (w słynnych wykresach punktowych Fedu), która zakłada co najwyżej jedną podwyżkę stóp procentowych w całym 2015 roku.
Dudley zwrócił uwagę także na inny fakt. Rosnąca wartość dolara może mieć wpływ na osiągnięcie celu inflacyjnego (ceny importu będą spadały). Może to także oznaczać pewne zagrożenia dla wzrostu gospodarczego (np. mniejsze przychody zorientowanych na eksport firm). Jest to także argument na utrzymanie stóp procentowych na niskim poziomie przez dłuższy czas. Rynek mógł to także odebrać jako pewne zaniepokojenie władz monetarnych zbyt gwałtownym wzrostem dolara (to byłby zdecydowanie silniejszy sygnał do korekty na EUR/USD niż dzisiejsze dane z PMI).
Reasumując, poranne odczyty PMI, wbrew pierwszemu wrażeniu, wcale nie pokazują poprawy kondycji europejskich gospodarek. Jeżeli to na ich podstawie EUR/USD rośnie, to szybko ten ruch w górę zostanie przerwany. Zdecydowanie lepszym argumentem do odreagowania ostatniego umocnienia „zielonego” były wczorajsze komentarze Dudley'a. Jeżeli rynek je podchwyci to możemy rzeczywiście w krótkim terminie wyraźnie przekroczyć granicę 1.2900.
Złoty korzysta
Krajowa waluta wyraźnie korzysta z poprawy globalnego sentymentu oraz lekko lepszych od prognoz danych o sprzedaży detalicznej (1.7% r/r; konsensus PAP wynosił 1.6% r/r), co powoduje, że parze EUR/PLN udało się zejść poniżej granicy 4.18. Składowe dzisiejszych danych zaprezentowanych przez GUS mają mieszany wydźwięk – wyraźnie spadła sprzedaż samochodów (5.5% r/r), ale nastąpiło odbicie w „meble, AGD, RTV” z 1.2% r/r do 6.2% r/r. W kontekście polityki monetarnej dane nie powinny zmienić podejścia RPP i scenariuszem bazowym na październik jest cięcie na poziomie 25 punktów bazowych.
Złoty także korzysta z powolnej poprawy sentymentu w kontekście Ukrainy. Obie strony wypełniają porozumienie z Mińska (wycofywanie ciężkiej broni, wymiana jeńców, wyraźne ograniczenie wymiany ognia). Dodatkowo według agencji Itar-Tass 26 września ma także odbyć się spotkanie przedstawicieli Moskwy, Kijowa oraz Brukseli dotyczące dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę. Cały czas także Kreml stara się sprawiać wrażenie, że jest zainteresowany deeskalacja konfliktu. Dowodem tego może być chociażby wczorajsza rozmowa Putina z sekretarzem generalnym ONZ, podczas której „obie strony pozytywnie oceniły porozumienie osiągnięte w Mińsku”.
Reasumując, lekka poprawa nastrojów na rynkach, neutralne dane z kraju oraz powolne postępy w kierunku pokoju na Ukrainie dają pewien impuls wzrostowy dla złotego, co może się przełożyć na 1-2 groszowe wzmocnienie się krajowej waluty w stosunku do euro oraz do franka (w przypadku CHF/PLN możemy nawet zejść poniżej 3.45).
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz popołudniowy z 22.09.2014
Komentarz walutowy 22.09.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 19.09.2014
Komentarz walutowy z 19.09.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s