Powolny powrót EUR/USD powyżej 1.2900 na fali lepszych o oczekiwań wczorajszych odczytów PMI z Europy oraz kolejnych komentarzach Bullard'a. Główni dealerzy rynkowi narzekają na komunikację z FEDem. Dziś Ifo z Niemiec. Polski złoty pod presją wyprzedaży na rynku 10-letnich obligacji skarbowych. O 10.00 dane o sprzedaży detalicznej.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
10.00 CET: Wskaźnik nastrojów niemieckich przedsiębiorców – Ifo (szacunki 104.4)
10.00 CET: Sprzedaż detaliczna w Polsce (szacunki 1.1% r/r)
14.30 CET: Zamówienia na dobra trwałe w USA (szacunki: 1.5% ; bez środków transportu: 0.5%
Wyjście ponad 1.2900 na EUR/USD. Ifo w centrum uwagi
Po dość słabym rozpoczęciu czwartkowej sesji sytuacja EUR/USD poprawiała się z każdą godziną. Minorowe nastroje zaczęły się zmieniać już publikacji indeksów PMI z Europy. Optymistów cieszyły zwłaszcza odczyty z francuskiego oraz niemieckiego przemysłu. Tam mimo iż nadal wskaźniki są poniżej granicy oddzielającej rozwój od spowolnienia to można obserwować lekką poprawę sytuacji. Również zbiorczy odczyt PMI, zarówno z przemysłu jak i usług, był powyżej oczekiwań (odpowiednio 47.8 i 47,5 vs szacunki 47.0 i 47.2). Lepsze nastroje podtrzymały również wypowiedzi, odbieranego jako nieco jastrzębiego, członka Rezerwy Federalnej James'a Bullard'a . Powiedział on, że „jakiekolwiek redukowanie luzowania ilościowego powinno odbywać się relatywnie małymi krokami”. Stwierdził on także, ze nie widzi zagrożenia wyprzedażą na rynkach (z powodu spekulacji o formowani się „baniek” na rynkach gdzie interweniuje FED – przy.aut) po tym jak Rezerwa Federalna rozpocznie zmniejszanie skupu aktywów. Były to stwierdzenia dość gołębie, co lekko osłabiało dolara i pozwalało poprawiać globalne nastroję. Warto też zwrócić uwagę na to, że inwestorzy zaledwie jeden dzień po wystąpieniu Bernanke przed Kongresem i publikacją „Minutes” już szukają nowych wskazówek co do dalszych ruchów FEDu. Ma to związek z dwiema kwestiami. Po pierwsze dochodzimy do momentu, kiedy rozpocznie się wychodzenie ze skupu aktywów i każda informacja może być cenna, a po drugie ostatni komunikat po posiedzeniu Rezerwy Federalnej był niejasny. Dowodem na to jest ankieta 21 primary dealers (instytucji, które bezpośrednio dokonują transakcji z FEDem, między innymi Goldman Sachs czy JPMorgan), którzy wyrażają „zaniepokojenie” na temat rozdźwięku opinii wewnątrz FOMC na temat przyszłości skupu aktywów oraz zwracają uwagę, że niespójny przekaz może obniżać efektywność programu.
Dziś w centrum uwagi inwestorów będzie publikacja wskaźnika Ifo. Wygląda na to, że ostatnio ten indeks znalazł pewną równowagę, dlatego uważam, że jego dzisiejszy odczyt powinien się zawierać blisko oczekiwań ekonomistów. Gdyby jednak publikacja odbiegała więcej niż jeden punkt od szacunków w góre/w dół, wtedy moglibyśmy zobaczyć przedłużenie obecnego ruchu wzrostowego EUR/USD bądź powrót poniżej granicy 1.2900.
Reasumują, cały czas mamy więcej argumentów do spadków EUR/USD niż do wzrostów. Wygląda jednak na to, że rynek powoli „otrząsa” się ze środowych wydarzeń, a spadek EUR/USD jest raczej głównie pochodną wzmocnienia się globalnie USD niż wyjątkowej słabości euro. Stąd możliwe jest, że będziemy musieli poczekać na więcej sygnałów z Europy by zaatakować ostatnie minima w okolicach 1.2800.
Sprzedaż detaliczna. Okolice 4.2000 w grze
Środowe wystąpienie Bena Bernanke przed Kongresem przełożyło się na znaczną wyprzedaż obligacji skarbowych zarówno na rynkach rozwiniętych jak i wschodzących. Również polskie papiery dłużne (głównie te o dłuższym terminie zapadalności – np. 10 letnie) zanotowały znaczy wzrost rentowności (obecnie na poziomie 3.5% podczas gdy minima w tym miesiącu były w okolicach 3.00%). Przełożyło się to także na osłabienie polskiej waluty, która przekroczyła wczoraj poziom 4.20 za euro. Sama zmiana procentowa nie była jakaś dramatyczna, ale EUR/PLN od 10 miesięcy utrzymuje się poniżej tej granicy i samo podejście wywołuje już zwiększoną nerwowość.
Dziś w kalendarzu mamy zaplanowany odczyt sprzedaży detalicznej. Przy ujemnych danych rocznych (prognoza to +1.1%) bez problemów będziemy mieli podstawy by wygenerować silną próbę osłabienia złotego i wyjście ponad wczorajsze intraday'owe szczyty (4.21). W wypadku publikacji bliskiej szacunkom lub lepsze wtedy presja na złotego powinna się zmniejszyć i może nam się udać zakończyć tydzień poniżej 4.2000.
Również warto mieć na uwadze możliwą interwencję banku BGK. Jak wczoraj w wypowiedzi dla PAP stwierdził Piotr Popławski z BGŻ „Możliwe, że już dziś BGK czaił się na rynku z możliwą interwencją i podobny scenariusz może wystąpić jutro (czyli dziś – przyp. aut)”.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.2850-1.2950
1.2950-1.3050
1.2750-1.2850
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1500-4.1900
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.2200-3.2600
3.1900-3.2300
3.2500-3.2900
Kurs CHF/PLN
3.3200-3.3600
3.3300-3.3700
3.3300-3.3700
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Kurs GBP/USD
1.5050-1.5150
1.5150-1.5250
1.4950-1.5050
Kurs GBP/PLN
4.8900-4.9300
4.9300-4.9500
4.8700-4.8900
Ogólna sytuacja techniczna omawianych par walutowych
Analiza techniczna nadal nie wskazuje na znaczne zmiany podejścia w stosunku do EUR/USD. USD/PLN oraz GBP/PLN nadal mają większe szanse na wzrosty. EUR/PLN pozostaje w górnym rejonie trendu bocznego.
Technicznie EUR/USD: dojście od okolic 1.30000 i odbicie się od silnego oporu spowodowało znaczne spadki o powrót do trendu spadkowego. Cały czas target na poziomie 1.2700 jest aktualny. Przyśpieszenie ruchu spadkowego powinno nastąpić po przebiciu 1.28000 w dół. Alternatywnie wybicie się powyżej 1.3000 to sygnał do zamknięcia krótkich pozycji.
Technicznie EUR/PLN: cały czas jest większa szansa, że poziom 4.2000 zatrzyma ruch w górę i kurs pozostanie w trendzie bocznym (4.12-4.20). Gdyby jednak został przekroczony ten silny opór (zamknięcie powyżej 4.2000 na dziennym interwale) wtedy ruch w graniach 5-10 gorszy w górę (4.25-4.30) byłby całkiem możliwy z poziomu analizy technicznej.
Technicznie USD/PLN: wczoraj zbliżyliśmy się do okolic celu dla USD/PLN (3.27-3.30). Ruch wyżej został zatrzymany, ale nadal są większe szanse na kontynuację wzrostów niż powrót do spadków. Krótkie pozycje powinny być zajmowane dopiero po przebiciu 3.20 w dół.
Technicznie CHF/PLN: wczoraj ponownie wygenerowaliśmy sygnał sprzedaży na CHF/PLN, ale ponownie jesteśmy powyżej poziomu 3.3300. Krótkie pozycje powinny jednak zostać zamknięte dopiero po przekroczeniu poziomu 3.3700. W tym momencie nastąpi powrót do trendu bocznego.
Technicznie GBP/PLN: celem tej pary nadal pozostaje dojście do poziomu 5.0000 i próba złamania średnioterminowego trendu spadkowego. Wybicie ponad 5.0000 powinno dać sygnał do szybkiego testu 5.1000. Scenariusz alternatywny to spadki poniżej poziomu 4.85, które będą oznaczały powrót niedźwiedzi.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Powolny powrót EUR/USD powyżej 1.2900 na fali lepszych o oczekiwań wczorajszych odczytów PMI z Europy oraz kolejnych komentarzach Bullard'a. Główni dealerzy rynkowi narzekają na komunikację z FEDem. Dziś Ifo z Niemiec. Polski złoty pod presją wyprzedaży na rynku 10-letnich obligacji skarbowych. O 10.00 dane o sprzedaży detalicznej.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Wyjście ponad 1.2900 na EUR/USD. Ifo w centrum uwagi
Po dość słabym rozpoczęciu czwartkowej sesji sytuacja EUR/USD poprawiała się z każdą godziną. Minorowe nastroje zaczęły się zmieniać już publikacji indeksów PMI z Europy. Optymistów cieszyły zwłaszcza odczyty z francuskiego oraz niemieckiego przemysłu. Tam mimo iż nadal wskaźniki są poniżej granicy oddzielającej rozwój od spowolnienia to można obserwować lekką poprawę sytuacji. Również zbiorczy odczyt PMI, zarówno z przemysłu jak i usług, był powyżej oczekiwań (odpowiednio 47.8 i 47,5 vs szacunki 47.0 i 47.2). Lepsze nastroje podtrzymały również wypowiedzi, odbieranego jako nieco jastrzębiego, członka Rezerwy Federalnej James'a Bullard'a . Powiedział on, że „jakiekolwiek redukowanie luzowania ilościowego powinno odbywać się relatywnie małymi krokami”. Stwierdził on także, ze nie widzi zagrożenia wyprzedażą na rynkach (z powodu spekulacji o formowani się „baniek” na rynkach gdzie interweniuje FED – przy.aut) po tym jak Rezerwa Federalna rozpocznie zmniejszanie skupu aktywów. Były to stwierdzenia dość gołębie, co lekko osłabiało dolara i pozwalało poprawiać globalne nastroję. Warto też zwrócić uwagę na to, że inwestorzy zaledwie jeden dzień po wystąpieniu Bernanke przed Kongresem i publikacją „Minutes” już szukają nowych wskazówek co do dalszych ruchów FEDu. Ma to związek z dwiema kwestiami. Po pierwsze dochodzimy do momentu, kiedy rozpocznie się wychodzenie ze skupu aktywów i każda informacja może być cenna, a po drugie ostatni komunikat po posiedzeniu Rezerwy Federalnej był niejasny. Dowodem na to jest ankieta 21 primary dealers (instytucji, które bezpośrednio dokonują transakcji z FEDem, między innymi Goldman Sachs czy JPMorgan), którzy wyrażają „zaniepokojenie” na temat rozdźwięku opinii wewnątrz FOMC na temat przyszłości skupu aktywów oraz zwracają uwagę, że niespójny przekaz może obniżać efektywność programu.
Dziś w centrum uwagi inwestorów będzie publikacja wskaźnika Ifo. Wygląda na to, że ostatnio ten indeks znalazł pewną równowagę, dlatego uważam, że jego dzisiejszy odczyt powinien się zawierać blisko oczekiwań ekonomistów. Gdyby jednak publikacja odbiegała więcej niż jeden punkt od szacunków w góre/w dół, wtedy moglibyśmy zobaczyć przedłużenie obecnego ruchu wzrostowego EUR/USD bądź powrót poniżej granicy 1.2900.
Reasumują, cały czas mamy więcej argumentów do spadków EUR/USD niż do wzrostów. Wygląda jednak na to, że rynek powoli „otrząsa” się ze środowych wydarzeń, a spadek EUR/USD jest raczej głównie pochodną wzmocnienia się globalnie USD niż wyjątkowej słabości euro. Stąd możliwe jest, że będziemy musieli poczekać na więcej sygnałów z Europy by zaatakować ostatnie minima w okolicach 1.2800.
Sprzedaż detaliczna. Okolice 4.2000 w grze
Środowe wystąpienie Bena Bernanke przed Kongresem przełożyło się na znaczną wyprzedaż obligacji skarbowych zarówno na rynkach rozwiniętych jak i wschodzących. Również polskie papiery dłużne (głównie te o dłuższym terminie zapadalności – np. 10 letnie) zanotowały znaczy wzrost rentowności (obecnie na poziomie 3.5% podczas gdy minima w tym miesiącu były w okolicach 3.00%). Przełożyło się to także na osłabienie polskiej waluty, która przekroczyła wczoraj poziom 4.20 za euro. Sama zmiana procentowa nie była jakaś dramatyczna, ale EUR/PLN od 10 miesięcy utrzymuje się poniżej tej granicy i samo podejście wywołuje już zwiększoną nerwowość.
Dziś w kalendarzu mamy zaplanowany odczyt sprzedaży detalicznej. Przy ujemnych danych rocznych (prognoza to +1.1%) bez problemów będziemy mieli podstawy by wygenerować silną próbę osłabienia złotego i wyjście ponad wczorajsze intraday'owe szczyty (4.21). W wypadku publikacji bliskiej szacunkom lub lepsze wtedy presja na złotego powinna się zmniejszyć i może nam się udać zakończyć tydzień poniżej 4.2000.
Również warto mieć na uwadze możliwą interwencję banku BGK. Jak wczoraj w wypowiedzi dla PAP stwierdził Piotr Popławski z BGŻ „Możliwe, że już dziś BGK czaił się na rynku z możliwą interwencją i podobny scenariusz może wystąpić jutro (czyli dziś – przyp. aut)”.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Ogólna sytuacja techniczna omawianych par walutowych
Analiza techniczna nadal nie wskazuje na znaczne zmiany podejścia w stosunku do EUR/USD. USD/PLN oraz GBP/PLN nadal mają większe szanse na wzrosty. EUR/PLN pozostaje w górnym rejonie trendu bocznego.
Technicznie EUR/USD: dojście od okolic 1.30000 i odbicie się od silnego oporu spowodowało znaczne spadki o powrót do trendu spadkowego. Cały czas target na poziomie 1.2700 jest aktualny. Przyśpieszenie ruchu spadkowego powinno nastąpić po przebiciu 1.28000 w dół. Alternatywnie wybicie się powyżej 1.3000 to sygnał do zamknięcia krótkich pozycji.
Technicznie EUR/PLN: cały czas jest większa szansa, że poziom 4.2000 zatrzyma ruch w górę i kurs pozostanie w trendzie bocznym (4.12-4.20). Gdyby jednak został przekroczony ten silny opór (zamknięcie powyżej 4.2000 na dziennym interwale) wtedy ruch w graniach 5-10 gorszy w górę (4.25-4.30) byłby całkiem możliwy z poziomu analizy technicznej.
Technicznie USD/PLN: wczoraj zbliżyliśmy się do okolic celu dla USD/PLN (3.27-3.30). Ruch wyżej został zatrzymany, ale nadal są większe szanse na kontynuację wzrostów niż powrót do spadków. Krótkie pozycje powinny być zajmowane dopiero po przebiciu 3.20 w dół.
Technicznie CHF/PLN: wczoraj ponownie wygenerowaliśmy sygnał sprzedaży na CHF/PLN, ale ponownie jesteśmy powyżej poziomu 3.3300. Krótkie pozycje powinny jednak zostać zamknięte dopiero po przekroczeniu poziomu 3.3700. W tym momencie nastąpi powrót do trendu bocznego.
Technicznie GBP/PLN: celem tej pary nadal pozostaje dojście do poziomu 5.0000 i próba złamania średnioterminowego trendu spadkowego. Wybicie ponad 5.0000 powinno dać sygnał do szybkiego testu 5.1000. Scenariusz alternatywny to spadki poniżej poziomu 4.85, które będą oznaczały powrót niedźwiedzi.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 23.05.2013
Komentarz walutowy z 22.05.2013
Komentarz walutowy z 21.05.2013
Komentarz walutowy z 20.05.2013
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s