Euro traci na wartości po wyborach w Niemczech oraz nieco gorszych od oczekiwań odczytach Ifo. Obniżka ratingu Wielkiej Brytanii może ograniczyć szanse na wzrosty funta. Niewielkie zmiany na złotym podczas przedpołudniowego handlu. EUR/PLN blisko granicy 4.27.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz: 14:30: Wystąpienie Williama Dudleya przewodniczącego nowojorskiego oddziału Rezerwy Federalnej,
Godz: 15:00: Wystąpienie przewodniczącego EBC, Mario Draghiego,
Godz: 18:40: Wystąpienie Charlesa Evansa, przewodniczącego Rezerwy Federalnej z Chicago.
Wybory oraz Ifo
Od początku dnia inwestorzy starają się ocenić wpływ niemieckich wyborów na wycenę euro. O poranku EUR/USD był w notowany w granicach 1.1930. Oznaczało to poziomy mniej więcej 20 pipsów poniżej piątkowego zamknięcia. Na otwarciu europejskiej sesji mieliśmy także bardzo niewielkie zmiany na niemieckich obligacjach.
Gdy jednak zaczęliśmy się zbliżać do południowego handlu, EUR/USD osunął się poniżej granicy 1.1900. Zauważalnie zaczęły również spadać rentowności rentowności 10-letnich obligacji skarbowych Niemiec. Przed południem były one notowane nawet poniżej granicy 0.40% czyli 5 pkt. bazowych mniej, niż jeszcze w okolicach godz. 9.00.
Z jednej strony może to oznaczać, że spodziewana przyszła koalicja w Bundestagu (CDU/FDP/Zieloni) nie będzie chciała dążyć do większego zintegrowania strefy euro (np. wspólny budżet, minister finansów), co sprawi, że niemieckie obligacji znowu staną się bardziej atrakcyjne i w momentach kryzysowych wzrośnie ryzyko stabilności strefy euro.
Niewykluczone jednak, że dzisiejsza reakcja jest nieco zbyt nerwowa, a „jamajska” koalicja wcale nie musi być gorsza dla obszaru wspólnej waluty, niż dotychczasowy sojusz CDU/SDP. Dodatkowo ruch na obligacjach rozpoczął się po publikacji nieco gorszych od oczekiwań rezultatach Ifo (115.2 vs 116.00). Słabiej wypadł przede wszystkim komponent przetwórstwa przemysłowego, chociaż nadal jest on względnie blisko wieloletnich maksimów. Warto także zwrócić uwagę, że ruchy na EUR/CHF są bardzo ograniczone, co nie świadczy o zwiększeniu się obaw o stabilność strefy euro.
Cięcie brytyjskiego ratingu
Brak szczegółów na temat okresu przejściowego w stosunkach Wielkiej Brytanii z Unią Europejską podczas wystąpienia Theresy May we Florencji spowodował niewielką przecenę funta w piątek. Znacznie głębszy ruch był jednak obserwowany tuż przed zamknięciem piątkowego handlu. GBP/USD zanurkował do okolic 1.3450, po tym jak Moody’s obniżył rating Zjednoczonego Królestwa z poziomu Aa1 do Aa2.
Agencja głównie zwracała uwagę, na pogorszenie się perspektywy fiskalnej. Moody’s spodziewa się, że deficyt sektora finansów publicznych utrzyma się w przedziale 3.0-3.5 proc PKB w najbliższych latach, wbrew rządowym planom jego stopniowej redukcji do wartości poniżej 1 proc. PKB w 2021/2022 r. Według agencji już w 2019 r. dług do PKB ma osiągnąć 93 proc. Drugim powodem obniżki są natomiast wyzwania związane z opuszczeniem UE związane między innymi z handlem zagranicznym.
Po początkowej negatywnej reakcji funta przed weekendową przerwą dzisiejsze notowania już nie odbiegają wyraźnie od tych sprzed decyzji Moody’s. Ogólnie jednak redukcja ratingu nie powinna być korzystna dla szterlinga i może przynajmniej na jakiś czas zmniejszyć jego wzrostowy potencjał nawet w przypadku utrzymywania względnie jastrzębiego stanowiska ze strony Banku Anglii czy nieco lepszych danych z brytyjskiej gospodarki.
Spokojnie na złotym
Złoty praktycznie nie zareagował na wyniki wyborów w Niemczech. EUR/PLN utrzymuje się blisko granicy 4.2700. Również notowania krajowej waluty w relacji do węgierskiej czy szwajcarskiej są bliskie tym obserwowanym przed weekendem. Nieco droższy jest natomiast dolar chociaż trudno powiedzieć czy jest to w całości efekt wyborów w Niemczech czy też nieco słabszego Ifo oraz spekulacji o wprowadzeniu obniżek podatków w USA.
Po południu możemy mieć do czynienia z nieco większą zmiennością ze względu na wystąpienia przedstawicieli banków centralnych (Dudley z Fed – godz. 14:30; Draghi z EBC – godz. 15:00). Ogólnie jednak biorąc pod uwagę, że w ub. tygodniu przekaz ze strony amerykańskich władz monetarnych był dość jasny oraz fakt, że EBC ma jeszcze miesiąc do następnego posiedzenia żadnych fundamentalnych zmian w przekazie z obu instytucji prawdopodobnie nie trzeba się więc spodziewać. Wpływ tych wystąpień nie powinien być więc trwały. Możliwe, że złoty zakończy sesję niedaleko obecnych poziomów.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Euro traci na wartości po wyborach w Niemczech oraz nieco gorszych od oczekiwań odczytach Ifo. Obniżka ratingu Wielkiej Brytanii może ograniczyć szanse na wzrosty funta. Niewielkie zmiany na złotym podczas przedpołudniowego handlu. EUR/PLN blisko granicy 4.27.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Wybory oraz Ifo
Od początku dnia inwestorzy starają się ocenić wpływ niemieckich wyborów na wycenę euro. O poranku EUR/USD był w notowany w granicach 1.1930. Oznaczało to poziomy mniej więcej 20 pipsów poniżej piątkowego zamknięcia. Na otwarciu europejskiej sesji mieliśmy także bardzo niewielkie zmiany na niemieckich obligacjach.
Gdy jednak zaczęliśmy się zbliżać do południowego handlu, EUR/USD osunął się poniżej granicy 1.1900. Zauważalnie zaczęły również spadać rentowności rentowności 10-letnich obligacji skarbowych Niemiec. Przed południem były one notowane nawet poniżej granicy 0.40% czyli 5 pkt. bazowych mniej, niż jeszcze w okolicach godz. 9.00.
Z jednej strony może to oznaczać, że spodziewana przyszła koalicja w Bundestagu (CDU/FDP/Zieloni) nie będzie chciała dążyć do większego zintegrowania strefy euro (np. wspólny budżet, minister finansów), co sprawi, że niemieckie obligacji znowu staną się bardziej atrakcyjne i w momentach kryzysowych wzrośnie ryzyko stabilności strefy euro.
Niewykluczone jednak, że dzisiejsza reakcja jest nieco zbyt nerwowa, a „jamajska” koalicja wcale nie musi być gorsza dla obszaru wspólnej waluty, niż dotychczasowy sojusz CDU/SDP. Dodatkowo ruch na obligacjach rozpoczął się po publikacji nieco gorszych od oczekiwań rezultatach Ifo (115.2 vs 116.00). Słabiej wypadł przede wszystkim komponent przetwórstwa przemysłowego, chociaż nadal jest on względnie blisko wieloletnich maksimów. Warto także zwrócić uwagę, że ruchy na EUR/CHF są bardzo ograniczone, co nie świadczy o zwiększeniu się obaw o stabilność strefy euro.
Cięcie brytyjskiego ratingu
Brak szczegółów na temat okresu przejściowego w stosunkach Wielkiej Brytanii z Unią Europejską podczas wystąpienia Theresy May we Florencji spowodował niewielką przecenę funta w piątek. Znacznie głębszy ruch był jednak obserwowany tuż przed zamknięciem piątkowego handlu. GBP/USD zanurkował do okolic 1.3450, po tym jak Moody’s obniżył rating Zjednoczonego Królestwa z poziomu Aa1 do Aa2.
Agencja głównie zwracała uwagę, na pogorszenie się perspektywy fiskalnej. Moody’s spodziewa się, że deficyt sektora finansów publicznych utrzyma się w przedziale 3.0-3.5 proc PKB w najbliższych latach, wbrew rządowym planom jego stopniowej redukcji do wartości poniżej 1 proc. PKB w 2021/2022 r. Według agencji już w 2019 r. dług do PKB ma osiągnąć 93 proc. Drugim powodem obniżki są natomiast wyzwania związane z opuszczeniem UE związane między innymi z handlem zagranicznym.
Po początkowej negatywnej reakcji funta przed weekendową przerwą dzisiejsze notowania już nie odbiegają wyraźnie od tych sprzed decyzji Moody’s. Ogólnie jednak redukcja ratingu nie powinna być korzystna dla szterlinga i może przynajmniej na jakiś czas zmniejszyć jego wzrostowy potencjał nawet w przypadku utrzymywania względnie jastrzębiego stanowiska ze strony Banku Anglii czy nieco lepszych danych z brytyjskiej gospodarki.
Spokojnie na złotym
Złoty praktycznie nie zareagował na wyniki wyborów w Niemczech. EUR/PLN utrzymuje się blisko granicy 4.2700. Również notowania krajowej waluty w relacji do węgierskiej czy szwajcarskiej są bliskie tym obserwowanym przed weekendem. Nieco droższy jest natomiast dolar chociaż trudno powiedzieć czy jest to w całości efekt wyborów w Niemczech czy też nieco słabszego Ifo oraz spekulacji o wprowadzeniu obniżek podatków w USA.
Po południu możemy mieć do czynienia z nieco większą zmiennością ze względu na wystąpienia przedstawicieli banków centralnych (Dudley z Fed – godz. 14:30; Draghi z EBC – godz. 15:00). Ogólnie jednak biorąc pod uwagę, że w ub. tygodniu przekaz ze strony amerykańskich władz monetarnych był dość jasny oraz fakt, że EBC ma jeszcze miesiąc do następnego posiedzenia żadnych fundamentalnych zmian w przekazie z obu instytucji prawdopodobnie nie trzeba się więc spodziewać. Wpływ tych wystąpień nie powinien być więc trwały. Możliwe, że złoty zakończy sesję niedaleko obecnych poziomów.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 22.09.2017
Komentarz walutowy z 22.09.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 21.09.2017
Komentarz walutowy z 21.09.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s