Funt traci na wartości po doniesieniach „The Times” o możliwości powtórzenia szkockiego referendum niepodległościowego. W oczekiwaniu na pierwsze wystąpienie prezydenta Trumpa przed połączonymi izbami Kongresu. Złoty utrzymuje lekkie osłabienie z końca zeszłego tygodnia.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30: Zamówienia na dobra trwałe w USA za styczeń (szacunki: +1.7% m/m; z wyłączeniem środków transportu +0.5% m/m).
Kolejne referendum w Szkocji?
Po weekendzie notowania funta do dolara otworzyły się w okolicach 1.2480. Jednak tuż po północy polskiego czasu „The Times” opublikował artykuł, w którym gazeta, powołując się na anonimowe źródła, sugeruje, że rząd Theresy May może pozwolić przeprowadzić Szkocji kolejne referendum niepodległościowe. Spowodowało to spadek o około 80 pipsów w ciągu około godziny.
Szkoci we wrześniu 2014 roku zdecydowali w stosunku 55:45 by pozostać w strukturach Zjednoczonego Królestwa. Indeks funta stracił jednak około 4% przed tym wydarzeniem. Sondaże w tamtym czasie przeszacowywały nieco zwolenników secesji, co teoretycznie teraz powinno nieco zmniejszać strach przed referendum.
Z drugiej jednak strony przez ponad 2 lata wiele się zmieniło w Wielkiej Brytanii. Przede wszystkim Brytyjczycy zdecydowali się opuścić UE, a Szkoci głosowali za pozostaniem we wspólnocie. Z tych wyników jednak trudno wyciągnąć wiarygodny wniosek, gdyż Szkoci nie chcą ani powtórzenia referendum, ani nadal nie opowiadają się za odłączeniem według większości sondaży.
Ogólnie więc doniesienia „The Times” raczej dodadzą niepewności w kontekście dyskusji na temat warunków opuszczenia UE przez Wielką Brytanię, ale na razie nie powinny być silnym katalizatorem do zmian wyceny szterlinga. Na tę chwilę najważniejsza jest kwestia ogólnej kondycji gospodarczej na Wyspach i działań Banku Anglii.
Podpowiedzi od Mnuchina
Niedziela była kolejnym dniem, kiedy amerykański Sekretarz Skarbu zabierał głos w mediach. W programie „Sunday Morning Futures” na antenie Fox News potwierdził on, że we wtorkowym wystąpieniu Donalda Trumpa przed połączonymi izbami Kongresu prezydent zawrze informacje o planowanych zmianach w podatkach.
Według Mnuchina priorytetem obecnej administracji jest także zmniejszenie obciążeń regulacyjnych oraz bliska współpraca z Kongresem. Kolejny jednak wywiad potwierdził, że cały czas nie jest jasny los „Korekty Podatku Granicznego”. Mnuchin mówił, że Trump przychyla się do niektórych elementów reformy przedstawionej przez Republikanów, a do niektórych już nie.
Przez ostatnie dni wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na ważność wtorkowego (21.00 czasu wschodniego według danych telewizji CNN; 3 rano w środę czasu polskiego) wystąpienia Trumpa. W tym momencie można założyć, że będzie ono w znacznym stopniu poświęcone kwestiom gospodarczym. Pytanie jednak, czy inne elementy wymienione w przez prezydenta USA (np. reforma ochrony zdrowia, imigracji, wewnętrznych politycznej dyskusji) nie przyćmią doniesień ekonomicznych. Jeżeli się tak stanie, to perspektywa aprecjacji dolara może zostać odłożona na kolejne tygodnie, a przynajmniej do czasu zaprezentowania w połowie marca planu budżetu na rok fiskalny 2018.
Sentyment zaszkodził złotemu
Dość silna piątkowa przecena na europejskich parkietach pogorszyła sentyment również do złotego. EUR/PLN testował okolice 4.32. Dziś sytuacja jest spokojniejsza, a kolejny rekord notowań na amerykańskich indeksach zmniejszył strach o dalszy wzrost awersji do ryzyka. W rezultacie za euro przed południem trzeba płacić około 4.31 zł.
Przez najbliższe godziny inwestorzy będą przygotowywać się na wystąpienie Donalda Trumpa. Gdyby okazało się, że będzie ono głównie obejmować kwestie gospodarcze, wtedy można oczekiwać wzmocnienia dolara i stosunkowo stabilnego zachowania EUR/PLN. Z kolei w przypadku niewielu odniesień dotyczących tematów gospodarczych, dolar może nieco stracić na wartości, chociaż może to być również połączone z pogorszeniem globalnego sentymentu. Wtedy z kolei euro mogłoby się podnieść o 2-3 grosze od obecnych poziomów.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Funt traci na wartości po doniesieniach „The Times” o możliwości powtórzenia szkockiego referendum niepodległościowego. W oczekiwaniu na pierwsze wystąpienie prezydenta Trumpa przed połączonymi izbami Kongresu. Złoty utrzymuje lekkie osłabienie z końca zeszłego tygodnia.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Kolejne referendum w Szkocji?
Po weekendzie notowania funta do dolara otworzyły się w okolicach 1.2480. Jednak tuż po północy polskiego czasu „The Times” opublikował artykuł, w którym gazeta, powołując się na anonimowe źródła, sugeruje, że rząd Theresy May może pozwolić przeprowadzić Szkocji kolejne referendum niepodległościowe. Spowodowało to spadek o około 80 pipsów w ciągu około godziny.
Szkoci we wrześniu 2014 roku zdecydowali w stosunku 55:45 by pozostać w strukturach Zjednoczonego Królestwa. Indeks funta stracił jednak około 4% przed tym wydarzeniem. Sondaże w tamtym czasie przeszacowywały nieco zwolenników secesji, co teoretycznie teraz powinno nieco zmniejszać strach przed referendum.
Z drugiej jednak strony przez ponad 2 lata wiele się zmieniło w Wielkiej Brytanii. Przede wszystkim Brytyjczycy zdecydowali się opuścić UE, a Szkoci głosowali za pozostaniem we wspólnocie. Z tych wyników jednak trudno wyciągnąć wiarygodny wniosek, gdyż Szkoci nie chcą ani powtórzenia referendum, ani nadal nie opowiadają się za odłączeniem według większości sondaży.
Ogólnie więc doniesienia „The Times” raczej dodadzą niepewności w kontekście dyskusji na temat warunków opuszczenia UE przez Wielką Brytanię, ale na razie nie powinny być silnym katalizatorem do zmian wyceny szterlinga. Na tę chwilę najważniejsza jest kwestia ogólnej kondycji gospodarczej na Wyspach i działań Banku Anglii.
Podpowiedzi od Mnuchina
Niedziela była kolejnym dniem, kiedy amerykański Sekretarz Skarbu zabierał głos w mediach. W programie „Sunday Morning Futures” na antenie Fox News potwierdził on, że we wtorkowym wystąpieniu Donalda Trumpa przed połączonymi izbami Kongresu prezydent zawrze informacje o planowanych zmianach w podatkach.
Według Mnuchina priorytetem obecnej administracji jest także zmniejszenie obciążeń regulacyjnych oraz bliska współpraca z Kongresem. Kolejny jednak wywiad potwierdził, że cały czas nie jest jasny los „Korekty Podatku Granicznego”. Mnuchin mówił, że Trump przychyla się do niektórych elementów reformy przedstawionej przez Republikanów, a do niektórych już nie.
Przez ostatnie dni wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na ważność wtorkowego (21.00 czasu wschodniego według danych telewizji CNN; 3 rano w środę czasu polskiego) wystąpienia Trumpa. W tym momencie można założyć, że będzie ono w znacznym stopniu poświęcone kwestiom gospodarczym. Pytanie jednak, czy inne elementy wymienione w przez prezydenta USA (np. reforma ochrony zdrowia, imigracji, wewnętrznych politycznej dyskusji) nie przyćmią doniesień ekonomicznych. Jeżeli się tak stanie, to perspektywa aprecjacji dolara może zostać odłożona na kolejne tygodnie, a przynajmniej do czasu zaprezentowania w połowie marca planu budżetu na rok fiskalny 2018.
Sentyment zaszkodził złotemu
Dość silna piątkowa przecena na europejskich parkietach pogorszyła sentyment również do złotego. EUR/PLN testował okolice 4.32. Dziś sytuacja jest spokojniejsza, a kolejny rekord notowań na amerykańskich indeksach zmniejszył strach o dalszy wzrost awersji do ryzyka. W rezultacie za euro przed południem trzeba płacić około 4.31 zł.
Przez najbliższe godziny inwestorzy będą przygotowywać się na wystąpienie Donalda Trumpa. Gdyby okazało się, że będzie ono głównie obejmować kwestie gospodarcze, wtedy można oczekiwać wzmocnienia dolara i stosunkowo stabilnego zachowania EUR/PLN. Z kolei w przypadku niewielu odniesień dotyczących tematów gospodarczych, dolar może nieco stracić na wartości, chociaż może to być również połączone z pogorszeniem globalnego sentymentu. Wtedy z kolei euro mogłoby się podnieść o 2-3 grosze od obecnych poziomów.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 24.02.2017
Komentarz walutowy z 24.02.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 23.02.2017
Komentarz walutowy z 23.02.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s