Uspokojenie sytuacji po dość burzliwym tygodniu. Ifo i dane z USA wyznaczały nastroje w piątek na EUR/USD. Dziś zarówno inwestorzy z Wielkiej Brytanii jak i Stanów Zjednoczonych mają wolne stąd zmienność powinna być niewielka. Polski złoty cały czas na większy impuls do wybicia się w górę na EUR/PLN.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak kluczowych danych makroekonomicznych, które mogłyby wpłynąć na rynek walutowy
Lepsze Ifo, dobre dane z USA. Dzień wolny
Miniony tydzień obfitował w wiele emocji zafundowanych nam przez przedstawicieli amerykańskiej Rezerwy Federalnej. To ich wypowiedzi głównie determinowały siłę bądź słabość dolara w ostatnich dniach. Opisywana szeroko przeze mnie (w czwartkowym komentarzu) reakcja walut na wystąpienie Bena Bernanke przed Kongresem powinno być pewnego rodzaju nowym otwarciem. Moment ten może służyć jako poziom równowagi, który to dla inwestorów powinien być punktem startowym do dalszych analiz. „Zielony” będzie bacznie zwracać uwagę na napływające z USA dane i to ze znacznie większą wrażliwością niż do tej pory. Liczyć się będą nie tylko miesięczne dane z rynku pracy czy inflacji, ale również te opisujące bieżącą i przewidywaną kondycję konsumentów i przedsiębiorstw, a nawet regionalne wskaźniki wyprzedzające. Wszystkie te informacje będą służyć wyznaczeniu momentu wychodzenia (jak zaznaczają to przedstawiciele FEDu – stopniowego) z operacji luzowania ilościowego.
W piątek inwestorzy głównie czekali na raport o nastrojach niemieckich przedsiębiorców i ich przewidywań na temat koniunktury w okresie najbliższego półrocza – Ifo. Wskaźnik okazał się lepszy od prognoz (105.7 vs szacunki na poziomie 104.4). Spowodowało to ponowne podejście EUR/USD pod silny opór w okolicach 1.3000. W dalszej zwyżce głównej pary walutowej nie pomagały informacje z USA . Za oceanem zamówienia na dobra trwałe wzrosły dużo bardziej od oczekiwań (3.3% vs 1.5%) i w rezultacie poprzez wzmocnienie dolara (choć sam ruch zaczął się jeszcze publikacja) powróciliśmy do okolic otwarcia (1.2930).
Dziś ze względu na brak sesji w Londynie (a stąd jest generowana większość handlu na FX) oraz święto w Stanach Zjednoczonych, jest mało prawdopodobne byśmy ponownie atakowali kluczowe poziomie (zwłaszcza wyjście ponad 1.3000 wydaje się mało prawdopodobne w obecnej sytuacji).
PLN cały czas na oporze
Poprzedni tydzień spowodował znaczne pogorszenie się sytuacji na polskiej walucie. Nie chodzi tutaj jednak o samą zmianę procentową czy kwotową, ale raczej o bliskość kluczowych poziomów i zwiększenie się ryzyka ich przebicia oraz „wyjścia” znacznie wyżej. Ponownie złotego negatywnie oddziaływały dane makroekonomiczne (głównie sprzedaż detaliczna), której to ujemny odczyt powinien być kolejnym argumentem na obniżkę stóp procentowych.
Jeszcze bardziej dotkliwym elementem może być stopniowe zmniejszanie się popytu na polskie papiery skarbowe (w związku z zapowiedziami ograniczania luzowania ilościowego w USA), co może skutkować wzrostem ich rentowności (spadkiem ceny), a przez to zamykaniem niektórych spekulacyjnych pozycji przez graczy liczących na szybki i łatwe zyski. Jeżeli założymy, że wielu z nich rozliczanych jest w walutach obcych, a nie wszyscy zajmując pozycje na obligacjach zabezpieczyli ryzyko walutowe (celowo by nie tylko korzystać na wzrostach cen papierów dłużnych, ale również i na wzmocnieniu lokalnej waluty), wtedy przy przebicu pewnych poziomów (wyższych rentownościach) na rynku długu możemy zobaczyć również silniejszy ruch na EUR/PLN. Gdy dodamy do tego ryzyko wykorzystania tej sytuacji przez „niektórych większych graczy” ryzyko wzrostu na EUR/PLN o dobre klika gorszy na pojedynczej sesji może w pewnym momencie znacznie wzrosnąć.
Biorąc pod uwagę piętrzące się negatywne sygnały dla PLN (redukcja QE, słabe dane makro, zapowiadane obniżki stóp oraz stagnacja w Strefie Euro) ryzyko osłabienia się krajowej waluty rośnie czego rezultatem powinny być niedługo wyższe poziomy EUR/PLN (nawet w graniach 4.3000).
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.2850-1.2950
1.2950-1.3050
1.2750-1.2850
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1500-4.1900
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.2200-3.2600
3.1900-3.2300
3.2500-3.2900
Kurs CHF/PLN
3.3400-3.3800
3.3400-3.3800
3.3500-3.3900
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Kurs GBP/USD
1.5050-1.5150
1.5150-1.5250
1.4950-1.5050
Kurs GBP/PLN
4.8900-4.9300
4.9300-4.9500
4.8700-4.9100
Ogólna sytuacja techniczna omawianych par walutowych
Analiza techniczna nadal nie wskazuje na znaczne zmiany podejścia w stosunku do EUR/USD. USD/PLN oraz GBP/PLN nadal mają większe szanse na wzrosty. EUR/PLN pozostaje w górnym rejonie trendu bocznego.
Technicznie EUR/USD: kolejny raz mieliśmy nieudaną próbę wybicia się powyżej 1.3000 (zarówno na interwale dziennym jak i na tygodniowym). W związku z tym cały czas obowiązuje nastawieniem spadkowe z ponownym testem okolic 1.2800, a następnie zejściem w granice 1.2700. Scenariusz alternatywny to powrót powyżej 1.3000 i wygenerowanie ruchu w okolice 1.32000.
Technicznie EUR/PLN: cały czas jest większa szansa, że poziom 4.2000 zatrzyma ruch w górę i kurs pozostanie w trendzie bocznym (4.12-4.20). Gdyby jednak został przekroczony ten silny opór (zamknięcie powyżej 4.2000 na dziennym interwale) wtedy ruch w graniach 5-10 gorszy w górę (4.25-4.30) byłby prawdopodobny z poziomu analizy technicznej.
Technicznie USD/PLN: w czwartek przez chwilę udało nam się dojść do celu obecnego ruchu na poziomie 3.2700. Szanse na dalsze wzrosty są jednak nadal większe niż na spadki. Dopóki poziom 3.2000 nie zostanie przebity w dół obowiązuje nastawienie bycze. Poniżej 3.2000 przewagę powinny zdobywać niedźwiedzie.
Technicznie CHF/PLN: brak kontynuacji ruchu spadkowego po przebiciu poziomu 3.3300 w dół i jej powrót powyżej 3.37 (stało się to ostatnio dwukrotnie) zmniejsza znaczenie granicy 3.3300 jako sygnału do zajmowania krótkich pozycji. Scenariuszem bazowym pozostaje więc szeroki kanał trendu bocznego – 3.30-3.41.
Technicznie GBP/PLN: Od wielu dni sytuacja na funcie do złotówki się nie zmienia. Cały czas przewagę mają byki i celem tej pary nadal pozostaje dojście do poziomu 5.0000 i próba złamania średnioterminowego trendu spadkowego. Wybicie ponad 5.0000 powinno dać sygnał do szybkiego testu 5.1000. Scenariusz alternatywny to spadki poniżej poziomu 4.85, które będą oznaczały powrót niedźwiedzi.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Uspokojenie sytuacji po dość burzliwym tygodniu. Ifo i dane z USA wyznaczały nastroje w piątek na EUR/USD. Dziś zarówno inwestorzy z Wielkiej Brytanii jak i Stanów Zjednoczonych mają wolne stąd zmienność powinna być niewielka. Polski złoty cały czas na większy impuls do wybicia się w górę na EUR/PLN.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Lepsze Ifo, dobre dane z USA. Dzień wolny
Miniony tydzień obfitował w wiele emocji zafundowanych nam przez przedstawicieli amerykańskiej Rezerwy Federalnej. To ich wypowiedzi głównie determinowały siłę bądź słabość dolara w ostatnich dniach. Opisywana szeroko przeze mnie (w czwartkowym komentarzu) reakcja walut na wystąpienie Bena Bernanke przed Kongresem powinno być pewnego rodzaju nowym otwarciem. Moment ten może służyć jako poziom równowagi, który to dla inwestorów powinien być punktem startowym do dalszych analiz. „Zielony” będzie bacznie zwracać uwagę na napływające z USA dane i to ze znacznie większą wrażliwością niż do tej pory. Liczyć się będą nie tylko miesięczne dane z rynku pracy czy inflacji, ale również te opisujące bieżącą i przewidywaną kondycję konsumentów i przedsiębiorstw, a nawet regionalne wskaźniki wyprzedzające. Wszystkie te informacje będą służyć wyznaczeniu momentu wychodzenia (jak zaznaczają to przedstawiciele FEDu – stopniowego) z operacji luzowania ilościowego.
W piątek inwestorzy głównie czekali na raport o nastrojach niemieckich przedsiębiorców i ich przewidywań na temat koniunktury w okresie najbliższego półrocza – Ifo. Wskaźnik okazał się lepszy od prognoz (105.7 vs szacunki na poziomie 104.4). Spowodowało to ponowne podejście EUR/USD pod silny opór w okolicach 1.3000. W dalszej zwyżce głównej pary walutowej nie pomagały informacje z USA . Za oceanem zamówienia na dobra trwałe wzrosły dużo bardziej od oczekiwań (3.3% vs 1.5%) i w rezultacie poprzez wzmocnienie dolara (choć sam ruch zaczął się jeszcze publikacja) powróciliśmy do okolic otwarcia (1.2930).
Dziś ze względu na brak sesji w Londynie (a stąd jest generowana większość handlu na FX) oraz święto w Stanach Zjednoczonych, jest mało prawdopodobne byśmy ponownie atakowali kluczowe poziomie (zwłaszcza wyjście ponad 1.3000 wydaje się mało prawdopodobne w obecnej sytuacji).
PLN cały czas na oporze
Poprzedni tydzień spowodował znaczne pogorszenie się sytuacji na polskiej walucie. Nie chodzi tutaj jednak o samą zmianę procentową czy kwotową, ale raczej o bliskość kluczowych poziomów i zwiększenie się ryzyka ich przebicia oraz „wyjścia” znacznie wyżej. Ponownie złotego negatywnie oddziaływały dane makroekonomiczne (głównie sprzedaż detaliczna), której to ujemny odczyt powinien być kolejnym argumentem na obniżkę stóp procentowych.
Jeszcze bardziej dotkliwym elementem może być stopniowe zmniejszanie się popytu na polskie papiery skarbowe (w związku z zapowiedziami ograniczania luzowania ilościowego w USA), co może skutkować wzrostem ich rentowności (spadkiem ceny), a przez to zamykaniem niektórych spekulacyjnych pozycji przez graczy liczących na szybki i łatwe zyski. Jeżeli założymy, że wielu z nich rozliczanych jest w walutach obcych, a nie wszyscy zajmując pozycje na obligacjach zabezpieczyli ryzyko walutowe (celowo by nie tylko korzystać na wzrostach cen papierów dłużnych, ale również i na wzmocnieniu lokalnej waluty), wtedy przy przebicu pewnych poziomów (wyższych rentownościach) na rynku długu możemy zobaczyć również silniejszy ruch na EUR/PLN. Gdy dodamy do tego ryzyko wykorzystania tej sytuacji przez „niektórych większych graczy” ryzyko wzrostu na EUR/PLN o dobre klika gorszy na pojedynczej sesji może w pewnym momencie znacznie wzrosnąć.
Biorąc pod uwagę piętrzące się negatywne sygnały dla PLN (redukcja QE, słabe dane makro, zapowiadane obniżki stóp oraz stagnacja w Strefie Euro) ryzyko osłabienia się krajowej waluty rośnie czego rezultatem powinny być niedługo wyższe poziomy EUR/PLN (nawet w graniach 4.3000).
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Ogólna sytuacja techniczna omawianych par walutowych
Analiza techniczna nadal nie wskazuje na znaczne zmiany podejścia w stosunku do EUR/USD. USD/PLN oraz GBP/PLN nadal mają większe szanse na wzrosty. EUR/PLN pozostaje w górnym rejonie trendu bocznego.
Technicznie EUR/USD: kolejny raz mieliśmy nieudaną próbę wybicia się powyżej 1.3000 (zarówno na interwale dziennym jak i na tygodniowym). W związku z tym cały czas obowiązuje nastawieniem spadkowe z ponownym testem okolic 1.2800, a następnie zejściem w granice 1.2700. Scenariusz alternatywny to powrót powyżej 1.3000 i wygenerowanie ruchu w okolice 1.32000.
Technicznie EUR/PLN: cały czas jest większa szansa, że poziom 4.2000 zatrzyma ruch w górę i kurs pozostanie w trendzie bocznym (4.12-4.20). Gdyby jednak został przekroczony ten silny opór (zamknięcie powyżej 4.2000 na dziennym interwale) wtedy ruch w graniach 5-10 gorszy w górę (4.25-4.30) byłby prawdopodobny z poziomu analizy technicznej.
Technicznie USD/PLN: w czwartek przez chwilę udało nam się dojść do celu obecnego ruchu na poziomie 3.2700. Szanse na dalsze wzrosty są jednak nadal większe niż na spadki. Dopóki poziom 3.2000 nie zostanie przebity w dół obowiązuje nastawienie bycze. Poniżej 3.2000 przewagę powinny zdobywać niedźwiedzie.
Technicznie CHF/PLN: brak kontynuacji ruchu spadkowego po przebiciu poziomu 3.3300 w dół i jej powrót powyżej 3.37 (stało się to ostatnio dwukrotnie) zmniejsza znaczenie granicy 3.3300 jako sygnału do zajmowania krótkich pozycji. Scenariuszem bazowym pozostaje więc szeroki kanał trendu bocznego – 3.30-3.41.
Technicznie GBP/PLN: Od wielu dni sytuacja na funcie do złotówki się nie zmienia. Cały czas przewagę mają byki i celem tej pary nadal pozostaje dojście do poziomu 5.0000 i próba złamania średnioterminowego trendu spadkowego. Wybicie ponad 5.0000 powinno dać sygnał do szybkiego testu 5.1000. Scenariusz alternatywny to spadki poniżej poziomu 4.85, które będą oznaczały powrót niedźwiedzi.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 24.05.2013
Komentarz walutowy z 23.05.2013
Komentarz walutowy z 22.05.2013
Komentarz walutowy z 21.05.2013
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s