Pozytywne wiadomości z Mińska, ale do przełomu jeszcze daleko. Bezterminowe zawieszenie broni w Strefie Gazy. Rynek zaczyna plotkować o cięciu stóp procentowych na najbliższych posiedzeniu EBC. Złoty pozostaje stabilny, ale nie widać większego „zadowolenia” mimo postępów w kontaktach pomiędzy Rosją a Ukrainą oraz dobrych informacji z Bliskiego Wschodu i relatywnej siły innych walut EM.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych, które znacznie mogą wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Geopolityka i perspektywa cięcia stóp procentowych
Wczoraj ponownie pobiliśmy rekordy na amerykańskich giełdach, a indeks S&P 500 zamknął się pierwszy raz w historii powyżej 2000 punktów. Napłynęły także pozytywne informacje z Mińska (zwłaszcza biorąc pod uwagę oczekiwania), a także ogłoszono obustronne bezterminowe zawieszenie broni w Strefie Gazy. Większość walut rynków wschodzących zareagowała na te doniesienia pozytywnie, ale popyt na ryzykowne aktywa na razie omija PLN.
Komentarze przed spotkaniem w Mińsku były bardzo ostrożne, a wręcz od razu zakładały, że żadne pozytywne rozwiązanie nie zostanie osiągnięte. Wygląda jednak na to, że pewne ustalenia zostały przeprowadzone, a perspektywa kolejnych spotkań została jasno zakreślona. Obecną sytuację na Wschodzie dobrze obrazuje wypowiedziane przez Petro Poroszenkę zdanie (zresztą po rosyjsku), że on „dobrze rozumie, iż wszystkie zaangażowane strony, które zostały wciągnięte w obecną sytuację, chciałby z niej wyjść z godnością”. Prawdopodobnie ta kwestia była głównym tematem rozmów i to zarówno tych w szerszym gronie, jak i tych w cztery oczy, pomiędzy Putinem i Porosznko (zresztą sam fakt rozpoczęcia dwustronnych negocjacji na najwyższym szczeblu warto odebrać jako sukces, gdyż niewielu zakładało, iż one się w ogóle odbędą). Dodatkowo zostały podjęte zobowiązania, że w trójstronna grupa (Ukraina, Rosja, EU) przestawi mapę drogową, która doprowadzi do możliwe jak najszybszego ogłoszenia wstrzymania walk na wschodzie. Według Poroszenki przyszłego rozejmu ma pilnować OBWE.
Pewien postęp osiągnięto także w kwestii gazu. Negocjacje na temat wznowienia dostaw tego surowca na Ukrainę (Kijów nie otrzymuje błękitnego paliwa od czerwca, a nie płaci od prawie pół roku) mają zostać rozpoczęte już za dwa dni. Ogólnie więc można uznać, że rozmowy były pozytywne, choć do przełomu jest jeszcze daleko. Wbrew pozorom, elementem, który może przybliżyć do porozumienia, jest nadchodząca zima. Zagrożenie wstrzymaniem dostaw gazu na Zachód, ryzyko iż zapasy Kijowa nie wystarczą na pokrycie popyty, czy też pogarszająca się sytuacja humanitarna na Wschodzie mogą naturalnie zmusić wszystkie strony konfliktu do osiągnięcia konsensusu.
Optymistyczne informacje napłynęły także z Bliskiego Wschodu. Zarówno strona palestyńska, jak i Izrael zgodziły się na bezterminowe (pierwszy raz bez ograniczenia czasowego) zawieszenie broni. Jeżeli zostanie ono utrzymane, można oczekiwać, że sytuacja w regionie się ustabilizuje i nie będzie dodatkowym elementem ryzyka dla rynków.
Pozytywne doniesienia geopolityczne nie przełożyły się w równym stopniu na wycenę walut uzależnionych od ryzyka. W ostatnich kilku dniach zdecydowanie najlepiej radził sobie koreański won i turecka lira (od minionego czwartku wzmocnienie w stosunku do dolara wyniosło prawie o 1%). Znacznie gorzej wyglądały w tym samym okresie meksykańskie peso (bez zmian) oraz węgierski forint (minimalnie słabszy). W tym gronie najgorzej wypadł złoty, który przez ten okres stracił około pół procenta do amerykańskiej waluty. Pomijając kwestie lokalne (np. mniejsze szanse na cięcie stóp procentowych w Turcji, czy silny popyt ze strony eksporterów na wona), ogólna kondycja walut wschodzących zaczyna się rozjeżdżać – meksykańskie peso traci ze względu na perspektywę szybszego wyjścia z ładnej polityki monetarnej przez Fed, ale zyskuje dzięki poprawiającej się sytuacji gospodarczej USA. Z kolei inwestorzy na PLN relatywnie łagodnie zareagowali na zamieszanie na Wschodzie, stąd teraz reakcja w drugą stronę może być także rozłożona w czasie, a przez niektórych wykorzystana nawet do opuszczenia lokalnego rynku.
Ostatnie godziny to dalsza przecena EUR/USD i osiągnięcie rocznych minimów w granicach 1.3150. Wzrost wartości dolara był spowodowany relatywnie dobrymi danym z USA (zwłaszcza nastroje konsumentów, które wzrosły do najwyższego poziomu od 2007 roku, czy zamówienia na dobra trwałe, biorąc pod uwagę rewizję wcześniejszego odczytu). Z kolei przecena euro to efekt pojawiających się na rynku plotek o możliwości cięcia stóp procentowych na przyszłotygodniowym posiedzeniu EBC. Wydaje się jednak, że takie rozwiązanie jest bardzo mało prawdopodobne i niektórzy zbyt mocno się „rozochocili” ostatnim wystąpieniem Draghiego. Dodatkowo, biorąc pod uwagę kulminację negatywnych dla głównej pary informacji oraz wyjątkową ilość krótkich pozycji na EUR/USD (najwięcej od 2012 roku), można się spodziewać, że do najbliższego czwartku raczej nie zobaczymy wyraźnego pogłębienia dołków, a szanse na korektę będą rosły (zwłaszcza gdy okaże się, że EBC zacznie studzić oczekiwania szybkiego uruchomienia skupu aktywów z rynku).
Brak chęci na wzmocnienie
Złoty nie jest zbyt chętny na odzyskanie sił mimo pozytywnych informacji geopolitycznych (Ukraina, Izrael), nowych rekordów na amerykańskich parkietach oraz wzmacniania się innych walut wschodzących. Na razie jest jednak za wcześnie, by stwierdzić, czy to początek większego osłabienia krajowej waluty, czy też np. wyjście pewnej grupy inwestorów portfelowych z krajowego rynku długu i wykorzystanie lepszych nastrojów do zamknięcia pozycji na złotym.
Scenariuszem bazowym cały czas pozostaje stabilizacja, choć szanse na przekroczenie poziomu 4.20 na EUR/PLN czy 3.47 na CHF/PLN rosną. Odrębnym tematem jest natomiast zachowanie USD/PLN. Dzięki spadkom EUR/USD para dolar-złoty zbliża się do rocznych szczytów. Jeżeli wierzyć wskazaniom analizy technicznej (ostatnio idealnie się sprawdziła w ruchu z 3.00 na 3.15), kolejnym przystankiem byłby dopiero rejon 3.30. Abyśmy jednak zobaczyli aż tak drogiego zielonego, EUR/USD musiałby spaść do granic okolic 1.2700 (kolejne około 500 pipsów) przy założeniu, że EUR/PLN nie wrośnie powyżej 4.20. W krótkim terminie tak silny spadek euro-dolara jest mało prawdopodobny, ale do końca bieżącego roku powyższego rozwoju sytuacji nie należy wykluczać.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3250-1.3350
1.3150-1.3250
1.3350-1.3450
Kurs EUR/PLN
4.1800-4.2000
4.1800-4.2200
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.1400-3.1800
3.1600-3.2000
3.1000-3.1400
Kurs CHF/PLN
3.4400-3.4800
3.4400-3.4800
3.4200-3.4600
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Pozytywne wiadomości z Mińska, ale do przełomu jeszcze daleko. Bezterminowe zawieszenie broni w Strefie Gazy. Rynek zaczyna plotkować o cięciu stóp procentowych na najbliższych posiedzeniu EBC. Złoty pozostaje stabilny, ale nie widać większego „zadowolenia” mimo postępów w kontaktach pomiędzy Rosją a Ukrainą oraz dobrych informacji z Bliskiego Wschodu i relatywnej siły innych walut EM.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Geopolityka i perspektywa cięcia stóp procentowych
Wczoraj ponownie pobiliśmy rekordy na amerykańskich giełdach, a indeks S&P 500 zamknął się pierwszy raz w historii powyżej 2000 punktów. Napłynęły także pozytywne informacje z Mińska (zwłaszcza biorąc pod uwagę oczekiwania), a także ogłoszono obustronne bezterminowe zawieszenie broni w Strefie Gazy. Większość walut rynków wschodzących zareagowała na te doniesienia pozytywnie, ale popyt na ryzykowne aktywa na razie omija PLN.
Komentarze przed spotkaniem w Mińsku były bardzo ostrożne, a wręcz od razu zakładały, że żadne pozytywne rozwiązanie nie zostanie osiągnięte. Wygląda jednak na to, że pewne ustalenia zostały przeprowadzone, a perspektywa kolejnych spotkań została jasno zakreślona. Obecną sytuację na Wschodzie dobrze obrazuje wypowiedziane przez Petro Poroszenkę zdanie (zresztą po rosyjsku), że on „dobrze rozumie, iż wszystkie zaangażowane strony, które zostały wciągnięte w obecną sytuację, chciałby z niej wyjść z godnością”. Prawdopodobnie ta kwestia była głównym tematem rozmów i to zarówno tych w szerszym gronie, jak i tych w cztery oczy, pomiędzy Putinem i Porosznko (zresztą sam fakt rozpoczęcia dwustronnych negocjacji na najwyższym szczeblu warto odebrać jako sukces, gdyż niewielu zakładało, iż one się w ogóle odbędą). Dodatkowo zostały podjęte zobowiązania, że w trójstronna grupa (Ukraina, Rosja, EU) przestawi mapę drogową, która doprowadzi do możliwe jak najszybszego ogłoszenia wstrzymania walk na wschodzie. Według Poroszenki przyszłego rozejmu ma pilnować OBWE.
Pewien postęp osiągnięto także w kwestii gazu. Negocjacje na temat wznowienia dostaw tego surowca na Ukrainę (Kijów nie otrzymuje błękitnego paliwa od czerwca, a nie płaci od prawie pół roku) mają zostać rozpoczęte już za dwa dni. Ogólnie więc można uznać, że rozmowy były pozytywne, choć do przełomu jest jeszcze daleko. Wbrew pozorom, elementem, który może przybliżyć do porozumienia, jest nadchodząca zima. Zagrożenie wstrzymaniem dostaw gazu na Zachód, ryzyko iż zapasy Kijowa nie wystarczą na pokrycie popyty, czy też pogarszająca się sytuacja humanitarna na Wschodzie mogą naturalnie zmusić wszystkie strony konfliktu do osiągnięcia konsensusu.
Optymistyczne informacje napłynęły także z Bliskiego Wschodu. Zarówno strona palestyńska, jak i Izrael zgodziły się na bezterminowe (pierwszy raz bez ograniczenia czasowego) zawieszenie broni. Jeżeli zostanie ono utrzymane, można oczekiwać, że sytuacja w regionie się ustabilizuje i nie będzie dodatkowym elementem ryzyka dla rynków.
Pozytywne doniesienia geopolityczne nie przełożyły się w równym stopniu na wycenę walut uzależnionych od ryzyka. W ostatnich kilku dniach zdecydowanie najlepiej radził sobie koreański won i turecka lira (od minionego czwartku wzmocnienie w stosunku do dolara wyniosło prawie o 1%). Znacznie gorzej wyglądały w tym samym okresie meksykańskie peso (bez zmian) oraz węgierski forint (minimalnie słabszy). W tym gronie najgorzej wypadł złoty, który przez ten okres stracił około pół procenta do amerykańskiej waluty. Pomijając kwestie lokalne (np. mniejsze szanse na cięcie stóp procentowych w Turcji, czy silny popyt ze strony eksporterów na wona), ogólna kondycja walut wschodzących zaczyna się rozjeżdżać – meksykańskie peso traci ze względu na perspektywę szybszego wyjścia z ładnej polityki monetarnej przez Fed, ale zyskuje dzięki poprawiającej się sytuacji gospodarczej USA. Z kolei inwestorzy na PLN relatywnie łagodnie zareagowali na zamieszanie na Wschodzie, stąd teraz reakcja w drugą stronę może być także rozłożona w czasie, a przez niektórych wykorzystana nawet do opuszczenia lokalnego rynku.
Ostatnie godziny to dalsza przecena EUR/USD i osiągnięcie rocznych minimów w granicach 1.3150. Wzrost wartości dolara był spowodowany relatywnie dobrymi danym z USA (zwłaszcza nastroje konsumentów, które wzrosły do najwyższego poziomu od 2007 roku, czy zamówienia na dobra trwałe, biorąc pod uwagę rewizję wcześniejszego odczytu). Z kolei przecena euro to efekt pojawiających się na rynku plotek o możliwości cięcia stóp procentowych na przyszłotygodniowym posiedzeniu EBC. Wydaje się jednak, że takie rozwiązanie jest bardzo mało prawdopodobne i niektórzy zbyt mocno się „rozochocili” ostatnim wystąpieniem Draghiego. Dodatkowo, biorąc pod uwagę kulminację negatywnych dla głównej pary informacji oraz wyjątkową ilość krótkich pozycji na EUR/USD (najwięcej od 2012 roku), można się spodziewać, że do najbliższego czwartku raczej nie zobaczymy wyraźnego pogłębienia dołków, a szanse na korektę będą rosły (zwłaszcza gdy okaże się, że EBC zacznie studzić oczekiwania szybkiego uruchomienia skupu aktywów z rynku).
Brak chęci na wzmocnienie
Złoty nie jest zbyt chętny na odzyskanie sił mimo pozytywnych informacji geopolitycznych (Ukraina, Izrael), nowych rekordów na amerykańskich parkietach oraz wzmacniania się innych walut wschodzących. Na razie jest jednak za wcześnie, by stwierdzić, czy to początek większego osłabienia krajowej waluty, czy też np. wyjście pewnej grupy inwestorów portfelowych z krajowego rynku długu i wykorzystanie lepszych nastrojów do zamknięcia pozycji na złotym.
Scenariuszem bazowym cały czas pozostaje stabilizacja, choć szanse na przekroczenie poziomu 4.20 na EUR/PLN czy 3.47 na CHF/PLN rosną. Odrębnym tematem jest natomiast zachowanie USD/PLN. Dzięki spadkom EUR/USD para dolar-złoty zbliża się do rocznych szczytów. Jeżeli wierzyć wskazaniom analizy technicznej (ostatnio idealnie się sprawdziła w ruchu z 3.00 na 3.15), kolejnym przystankiem byłby dopiero rejon 3.30. Abyśmy jednak zobaczyli aż tak drogiego zielonego, EUR/USD musiałby spaść do granic okolic 1.2700 (kolejne około 500 pipsów) przy założeniu, że EUR/PLN nie wrośnie powyżej 4.20. W krótkim terminie tak silny spadek euro-dolara jest mało prawdopodobny, ale do końca bieżącego roku powyższego rozwoju sytuacji nie należy wykluczać.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 26.08.2014
Komentarz walutowy z 26.08.2014
Komentarz walutowy z 25.08.2014
Komentarz walutowy z 22.08.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s