Stress-testy pozytywne dla większości banków w Europie i bez większego wpływu na EUR/USD. Niemiecki indeks IFO wyraźnie poniżej oczekiwań. Sytuacja na Wschodzie. Zdecydowanie przesadzone obawy co do kondycji franka w związku ze „złotym” referendum. Wypowiedzi członków RPP zmniejszają szanse na głębsze cięcie stóp procentowych i pomagają PLN.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro które mogą zauważalnie wpłynąć na analizowane pary.
Stress testy. IFO. Wschód. Frank
Długo zapowiadane wyniki europejskich stress-testów nie wypłynęły wyraźnie na zachowanie się EUR/USD, a nawet na rozpoczęciu azjatyckiej sesji euro nieco zyskiwało na wartości po tym, jak okazało się, że główne banki w Europie mają wystarczające kapitały własne, by przetrwać w bardzo niesprzyjającym środowisku makroekonomicznym. Uczestnicy rynku szybko więc przeszli do bieżących wydarzeń gospodarczych. Te jednak nadal nie są optymistyczne.
Badanie 7 tys. niemieckich przedsiębiorców ponownie pokazało, że według przedstawicieli firm sytuacja gospodarcza za naszą zachodnią granicą będzie się pogarszać. Wskaźnik IFO spadł do poziomu 103.2 punktu (poprzednio 104.7; szacunki 104.5), a jego składowa określająca perspektywy w przedsiębiorstwach za 6 miesięcy obniżyła się do 98.3 punktu (we wrześniu było to 99.2).
Słabe odczyty z największej europejskiej gospodarki pokazują, że najbliższe miesiące mogą być trudne dla Berlina (tak jak pisaliśmy, ostatnie PMI mogły dać błędny obraz), a co z tym idzie szanse na głębsze pobudzenie monetarne rosną, co powinno być negatywnym elementem dla wspólnej waluty.
Garść pozytywnych informacji dostajemy tym razem ze Wschodu. Ukraińskie wybory wygrały partie pro-europejskie i zgodnie z sondażami exit-polls nie powinny mięć one problemów by utrzymać zachodni kurs Kijowa. W środę natomiast z dużym prawdopodobieństwem (jeżeli oczywiście w tej kwestii można pisać o konkretnych szansach) zostanie wreszcie podpisane porozumienie gazowe pomiędzy Ukrainą, a Gazpromem. Tak wynika z przekazu zarówno przedstawicieli Kijowa, jak i Kremla. Dla rynku jednak (nawet bliskiego wydarzeniom rubla) ta sprawa może mieć już marginalne znaczenie, gdyż rosyjska waluta nie ma ochoty na umocnienie się nawet po tym jak S&P utrzymał inwestycyjny rating Moskwy. Z tego wynika, że dopóki nie zobaczymy rozwiązania kluczowych kwestii (sankcje, cena ropy, spłata rat kredytów walutowych przedsiębiorstw), dopóty będzie trudno o wyraźne wzmocnienie RUB.
W komentarzach wielokrotnie pisaliśmy, że od trzech lat zadłużeni we franku mają znacznie mniej powodu do niepokoju. W drugiej połowie 2011 roku Szwajcarski Bank Centralny (SNB) obiecał, iż będzie utrzymywać parę EUR/CHF powyżej poziomu 1.20, czyli nie doprowadzi do dalszej aprecjacji franka. Od tego momentu kurs CHF/PLN jest zdecydowanie stabilniejszy, a jego zmiany są głównie konsekwencją ruchów na EUR/PLN.
Powyższemu scenariuszowi może jednak zagrażać zaplanowane na 30 listopada głosowanie w sprawie projektu propaństwowej Szwajcarskiej Partii Ludowej „Zachowaj nasze złoto”. Członkom tego ugrupowania udało się zebrać 100 tys. głosów pod projektem, którego jednym z założeń jest utrzymanie przez bank centralny przynajmniej 20% rezerw w złocie (obecnie jest to 8%).
Ta sztuka nie byłaby taka trudna, gdyby nie fakt, że przez ostatnie lata rezerwy SNB wzrosły kilkukrotnie (do 450 mld CHF ze około 100 mld przed kryzysem) po tym, jak utrzymanie kursu EUR/CHF powyżej 1.20 spowodowało konieczność zakupu ponad 200 miliardów euro. Pojawia się więc pytanie, czy SNB zrezygnuje z zakupu euro (ryzykując jego spadek poniżej 1.20), czy też zacznie kupować złoto (przynajmniej od wartości 70 mld USD)?
Władze monetarne w Zurichu są przeciwne całemu projektowi i twierdzą, że odpowiednia polityka monetarna będzie ich znacznie więcej kosztować, jeżeli wniosek zostanie przegłosowany. Przeciwny „złotemu” pomysłowi jest także szwajcarski rząd.
Sprawa w ostatnich dniach nabrała większego rozgłosu, gdy media opublikowały sondaż, w którym większość respondentów (45% vs 39%) opowiedziała się za przyjęciem tego projektu. Tutaj na szczęście kończą się potencjalne zagrożenia dla posiadaczy kredytów walutowych.
Po pierwsze sondaż był przeprowadzony w internecie, więc jego wartość badawcza nie jest wysoka. Po drugie, nawet jeżeli 30 listopada Szwajcarzy poprą projekt, i tak będzie go musiało zaakceptować większość z 26 kantonów. Trzecim uspokajającym argumentem jest fakt, że władze na dobre nie rozpoczęły kampanii informacyjnej, a jak pamiętamy z przykładu Szkocji, jest ona dość ważnym elementem kreowania nastrojów w społeczeństwie.
Dodatkowo nawet jeżeli powyższe działania nie przyniosą rezultatu, nie oznacza to, że frank zdrożeje z dnia na dzień. Według projektu SNB będzie miał 5 lat na dostosowanie się do nowego prawa, co zdecydowanie zmniejszy zarówno hipotetyczny popyt złoto jaki i na franka. Kolejnym elementem stabilizującym kurs byłoby prawdopodobnie także wprowadzenie ujemnej stopy procentowej przez SNB, jeżeli kurs EUR/CHF byłby zagrożony (wielokrotnie sugerowali to przedstawiciele banku). W znacznym stopniu powstrzymałoby to „gorący” kapitał płynący.
Dlatego do tematu droższego franka należy podchodzić ze znaczną rezerwą i spadek EUR/CHF poniżej 1.20 (czyli wyraźny wzrost CHF/PLN) trzeba cały czas uznać za scenariusz skrajnie mało prawdopodobny.
Reasumując, po odczytach dzisiejszego Ifo trudno będzie uczestnikom rynku wygenrować większe wzrosty na EUR/USD. Jeżeli więc w środowym komunikacie Rezerwy Federalnej nie zobaczymy żadnych dodatkowych sugestii, że polityka monetarna za oceanem będzie łagodniejsza ze względu na perspektywę słabego wzrostu na świecie oraz niższą inflację, to możemy oczekiwać, że główna para walutowa powróci do trendu spadkowego.
Pomocna dłoń
W piątek, już po opisywanej przez nas wypowiedzi prezesa Belki sugerującej niską wartość złotego, głos w sprawie polityki monetarnej zabrał profesor Hausner. W wywiadzie dla agencji Bloomberg przedstawiciel neutralnego obozu RPP sugerował, że obecny poziom stóp procentowych jest na odpowiednim poziomie. Dziś natomiast wypowiadając się dla PAP Elżbieta Chojna Duch powiedziała, że „jest jeszcze przestrzeń do obniżki stóp procentowych w listopadzie, ale ona się mocno zawęziła po październikowej, istotnej redukcji głównej stopy o 50 pb”.
Z powyższych komunikatów widać, że scenariusz cięcia na poziomie pół punktu procentowego w listopadzie jest mało prawdopodobny. Gra więc będzie się toczyć pomiędzy pozostawieniem stóp na obecnym poziomie a ćwierć punktową obniżką. Fakt ten wzmocnił złotego pod koniec piątkowej i chwilowo euro kosztowało 4.21. Rano jednak obserwujemy korektę tego ruchu, a publikacji IFO wróciliśmy ponownie w okolice 4.22.
Scenariusz bazowy dla par złotowych pozostaje więc bez zmian. EUR/PLN powinno poruszać się w granicach 4.21-4.23, a CHF/PLN 3.49-3.51. Okazją na opuszczenie tego zakresu wahań będzie dopiero środowe posiedzenie Rezerwy Federalnej, które jednak z dużym prawdopodobieństwem także nie przyniesie istotnych zmian na powyższych walutach.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.2650-1.2750
1.2550-1.2650
1.2750-1.2850
Kurs EUR/PLN
4.2000-4.2400
4.2000-4.2400
4.2000-4.2400
Kurs USD/PLN
3.3200-3.3600
3.3400-3.3800
3.3000-3.3400
Kurs CHF/PLN
3.4800-3.5200
3.4800-3.5200
3.4800-3.5200
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Stress-testy pozytywne dla większości banków w Europie i bez większego wpływu na EUR/USD. Niemiecki indeks IFO wyraźnie poniżej oczekiwań. Sytuacja na Wschodzie. Zdecydowanie przesadzone obawy co do kondycji franka w związku ze „złotym” referendum. Wypowiedzi członków RPP zmniejszają szanse na głębsze cięcie stóp procentowych i pomagają PLN.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Stress testy. IFO. Wschód. Frank
Długo zapowiadane wyniki europejskich stress-testów nie wypłynęły wyraźnie na zachowanie się EUR/USD, a nawet na rozpoczęciu azjatyckiej sesji euro nieco zyskiwało na wartości po tym, jak okazało się, że główne banki w Europie mają wystarczające kapitały własne, by przetrwać w bardzo niesprzyjającym środowisku makroekonomicznym. Uczestnicy rynku szybko więc przeszli do bieżących wydarzeń gospodarczych. Te jednak nadal nie są optymistyczne.
Badanie 7 tys. niemieckich przedsiębiorców ponownie pokazało, że według przedstawicieli firm sytuacja gospodarcza za naszą zachodnią granicą będzie się pogarszać. Wskaźnik IFO spadł do poziomu 103.2 punktu (poprzednio 104.7; szacunki 104.5), a jego składowa określająca perspektywy w przedsiębiorstwach za 6 miesięcy obniżyła się do 98.3 punktu (we wrześniu było to 99.2).
Słabe odczyty z największej europejskiej gospodarki pokazują, że najbliższe miesiące mogą być trudne dla Berlina (tak jak pisaliśmy, ostatnie PMI mogły dać błędny obraz), a co z tym idzie szanse na głębsze pobudzenie monetarne rosną, co powinno być negatywnym elementem dla wspólnej waluty.
Garść pozytywnych informacji dostajemy tym razem ze Wschodu. Ukraińskie wybory wygrały partie pro-europejskie i zgodnie z sondażami exit-polls nie powinny mięć one problemów by utrzymać zachodni kurs Kijowa. W środę natomiast z dużym prawdopodobieństwem (jeżeli oczywiście w tej kwestii można pisać o konkretnych szansach) zostanie wreszcie podpisane porozumienie gazowe pomiędzy Ukrainą, a Gazpromem. Tak wynika z przekazu zarówno przedstawicieli Kijowa, jak i Kremla. Dla rynku jednak (nawet bliskiego wydarzeniom rubla) ta sprawa może mieć już marginalne znaczenie, gdyż rosyjska waluta nie ma ochoty na umocnienie się nawet po tym jak S&P utrzymał inwestycyjny rating Moskwy. Z tego wynika, że dopóki nie zobaczymy rozwiązania kluczowych kwestii (sankcje, cena ropy, spłata rat kredytów walutowych przedsiębiorstw), dopóty będzie trudno o wyraźne wzmocnienie RUB.
W komentarzach wielokrotnie pisaliśmy, że od trzech lat zadłużeni we franku mają znacznie mniej powodu do niepokoju. W drugiej połowie 2011 roku Szwajcarski Bank Centralny (SNB) obiecał, iż będzie utrzymywać parę EUR/CHF powyżej poziomu 1.20, czyli nie doprowadzi do dalszej aprecjacji franka. Od tego momentu kurs CHF/PLN jest zdecydowanie stabilniejszy, a jego zmiany są głównie konsekwencją ruchów na EUR/PLN.
Powyższemu scenariuszowi może jednak zagrażać zaplanowane na 30 listopada głosowanie w sprawie projektu propaństwowej Szwajcarskiej Partii Ludowej „Zachowaj nasze złoto”. Członkom tego ugrupowania udało się zebrać 100 tys. głosów pod projektem, którego jednym z założeń jest utrzymanie przez bank centralny przynajmniej 20% rezerw w złocie (obecnie jest to 8%).
Ta sztuka nie byłaby taka trudna, gdyby nie fakt, że przez ostatnie lata rezerwy SNB wzrosły kilkukrotnie (do 450 mld CHF ze około 100 mld przed kryzysem) po tym, jak utrzymanie kursu EUR/CHF powyżej 1.20 spowodowało konieczność zakupu ponad 200 miliardów euro. Pojawia się więc pytanie, czy SNB zrezygnuje z zakupu euro (ryzykując jego spadek poniżej 1.20), czy też zacznie kupować złoto (przynajmniej od wartości 70 mld USD)?
Władze monetarne w Zurichu są przeciwne całemu projektowi i twierdzą, że odpowiednia polityka monetarna będzie ich znacznie więcej kosztować, jeżeli wniosek zostanie przegłosowany. Przeciwny „złotemu” pomysłowi jest także szwajcarski rząd.
Sprawa w ostatnich dniach nabrała większego rozgłosu, gdy media opublikowały sondaż, w którym większość respondentów (45% vs 39%) opowiedziała się za przyjęciem tego projektu. Tutaj na szczęście kończą się potencjalne zagrożenia dla posiadaczy kredytów walutowych.
Po pierwsze sondaż był przeprowadzony w internecie, więc jego wartość badawcza nie jest wysoka. Po drugie, nawet jeżeli 30 listopada Szwajcarzy poprą projekt, i tak będzie go musiało zaakceptować większość z 26 kantonów. Trzecim uspokajającym argumentem jest fakt, że władze na dobre nie rozpoczęły kampanii informacyjnej, a jak pamiętamy z przykładu Szkocji, jest ona dość ważnym elementem kreowania nastrojów w społeczeństwie.
Dodatkowo nawet jeżeli powyższe działania nie przyniosą rezultatu, nie oznacza to, że frank zdrożeje z dnia na dzień. Według projektu SNB będzie miał 5 lat na dostosowanie się do nowego prawa, co zdecydowanie zmniejszy zarówno hipotetyczny popyt złoto jaki i na franka. Kolejnym elementem stabilizującym kurs byłoby prawdopodobnie także wprowadzenie ujemnej stopy procentowej przez SNB, jeżeli kurs EUR/CHF byłby zagrożony (wielokrotnie sugerowali to przedstawiciele banku). W znacznym stopniu powstrzymałoby to „gorący” kapitał płynący.
Dlatego do tematu droższego franka należy podchodzić ze znaczną rezerwą i spadek EUR/CHF poniżej 1.20 (czyli wyraźny wzrost CHF/PLN) trzeba cały czas uznać za scenariusz skrajnie mało prawdopodobny.
Reasumując, po odczytach dzisiejszego Ifo trudno będzie uczestnikom rynku wygenrować większe wzrosty na EUR/USD. Jeżeli więc w środowym komunikacie Rezerwy Federalnej nie zobaczymy żadnych dodatkowych sugestii, że polityka monetarna za oceanem będzie łagodniejsza ze względu na perspektywę słabego wzrostu na świecie oraz niższą inflację, to możemy oczekiwać, że główna para walutowa powróci do trendu spadkowego.
Pomocna dłoń
W piątek, już po opisywanej przez nas wypowiedzi prezesa Belki sugerującej niską wartość złotego, głos w sprawie polityki monetarnej zabrał profesor Hausner. W wywiadzie dla agencji Bloomberg przedstawiciel neutralnego obozu RPP sugerował, że obecny poziom stóp procentowych jest na odpowiednim poziomie. Dziś natomiast wypowiadając się dla PAP Elżbieta Chojna Duch powiedziała, że „jest jeszcze przestrzeń do obniżki stóp procentowych w listopadzie, ale ona się mocno zawęziła po październikowej, istotnej redukcji głównej stopy o 50 pb”.
Z powyższych komunikatów widać, że scenariusz cięcia na poziomie pół punktu procentowego w listopadzie jest mało prawdopodobny. Gra więc będzie się toczyć pomiędzy pozostawieniem stóp na obecnym poziomie a ćwierć punktową obniżką. Fakt ten wzmocnił złotego pod koniec piątkowej i chwilowo euro kosztowało 4.21. Rano jednak obserwujemy korektę tego ruchu, a publikacji IFO wróciliśmy ponownie w okolice 4.22.
Scenariusz bazowy dla par złotowych pozostaje więc bez zmian. EUR/PLN powinno poruszać się w granicach 4.21-4.23, a CHF/PLN 3.49-3.51. Okazją na opuszczenie tego zakresu wahań będzie dopiero środowe posiedzenie Rezerwy Federalnej, które jednak z dużym prawdopodobieństwem także nie przyniesie istotnych zmian na powyższych walutach.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 24.10.2014
Komentarz walutowy z 24.10.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 23.10.2014
Komentarz walutowy z 23.10.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s