Niemieckie dane powstrzymały wyprzedaż EUR/USD, obserwowaną po wyższych od oczekiwań odczytach inflacji z USA i bardzo słabym PMI z Francji. Coraz czarniejsze chmury nad Kremlem. Sprzedaż detaliczna z kraju poniżej oczekiwań, ale złotego „uratowały” lepsze dane zza zachodniej granicy. Perspektyw dla PLN są jednak negatywne.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30 CET: Wnioski o zasiłki dla bezrobotnych z USA (szacunki: 281 tys.).
15.45 CET: Wstępny odczyt przemysłowego PMI z USA (szacunki 57 punktów).
Inflacja. PMI. Rosja
Ostatnie 24h to kolejny ciężki okres dla EUR/USD. Po wtorkowych doniesieniach Reutersa o możliwości skupu prywatnego długu przez EBC, które przeceniły wspólną walutę, wczoraj otrzymaliśmy dane o inflacji z USAwzmacniające dolara. Dodatkowo o poranku na rynek trafiły także bardzo słabe odczyty PMI z Francji, spychające główną parę walutową do okolic 1.26. Sytuację nieco poprawiła publikacja z Wskaźników Managerów Logistyki z Niemiec, jednak jeżeli nie otrzymamy nowych ważnych informacji test granicy 1.25 wydaje się przesądzony.
W środowej publikacji CPI z USA razie nie widać sygnałów, które potwierdzałyby zagrożenie niższą inflacja. Ceny konsumentów za oceanem wzrosły o 1.7% r/r i były raczej w górnych ograniczeniach oczekiwań ekonomistów (biorąc pod uwagę ankiety Bloomberga głosy rozłożyły się niemal po równo pomiędzy 1.6% r/r a 1.7% r/r). Również inflacja bazowa utrzymała się na poziomie 1.7%. Patrząc także na składowe raportu Departamentu Pracy, spadek cen zanotowały jedynie składowe powiązane z surowcami energetycznymi natomiast np. żywność czy usługi rosły w zdrowym tempie odpowiednio 3.0% r/r oraz 2.4% r/r. Dane więc nie potwierdzają obaw co do spowolnienia inflacji w USA, a więc także powinny zmniejszać oczekiwania na pozostanie stóp procentowych na zerowym poziomie dłużej niż do połowy 2015 roku (korzystne dla USD).
Opublikowane rano dane z Francji ponownie zaskoczyły negatywnie. PMI dla przemysłu spadł do poziomu 47.3 punktu (prognoza 48.5, poprzedni odczyt 48.8), a Wskaźnik Managerów Logistyki, opisujący przyszłą kondycję usług, obniżył się do 48.1 (szacunki 48.3, we wrześniu 48.4). W raporcie przygotowywanym przez Markit trudno znaleźć jakiekolwiek pozytywne sygnały, co zresztą dobrze ilustrują opisy kondycji subindeksów (nowe zamówienia spadały w tempie najszybszym od 16 miesięcy; spadek zatrudnienia oraz zamówień w eksporcie przyśpieszył).
Na papierze znacznie lepiej wyglądały dane z Niemiec. PMI z przemysłu naszego zachodniego sąsiada wzrosło do poziomu 51.8 (prognoza: 49.5, poprzednio 49.9; 50 punktów to granica pomiędzy rozwojem a regresem sektora). W komentarzu do danych ekonomista Markit Oliver Kolodseike nie był już tak optymistyczny. Mimo wzrostu aktywności prywatnego biznesu oraz perspektywach zwiększenia zatrudnienia „nowe zamówienia wzrosły w najmniejszym tempie od roku, a sektor usług zanotował wyraźny spadek sentymentu sugerujący, że wzrost produkcji może być pod presją w nadchodzących miesiącach”.
W podsumowaniu zbiorczych wstępnych PMI z 8 krajów strefy euro (usługi i przemysł) szef ekonomistów Markit Chris Williamson pisze, że „dane ankietowe są zbieżne odczytem PKB na poziomie +0.25% w trzecim kwartale, ale jeżeli popyt nie poprawi się wkrótce, to wzrost może osłabnąć w czwartym kwartale, a deflacyjne wpływy się zwiększą”. Czytając raporty Markit można odnieść wrażenie, że mimo lekkiej poprawy wskaźników czeka nas raczej spowolnienie niż przyśpieszenie aktywności gospodarczej w obszarze wspólnej waluty.
Sporo czarnych chmur się zebrało nad rosyjską gospodarką w ostatnich godzinach. Rubel ponownie się osłabił do rekordowo niskiego poziomu (koszyk dolara i euro w stosunku do RUB przekroczył górne ograniczenie na poziomie 46.3 przynajmniej o 30 kopiejek co oznacza, że bank centralny będzie musiał sprzedać ponad 2 miliardy USD rezerw).
Dodatkowo Reuters donosi, że w piątek Standard&Poor's dokona przeglądu wiarygodności kredytowej Kremla. Rating Moskwy jest obecnie na najniższym szczeblu inwestycyjnym wraz z negatywną perspektywą. Oznacza to, że jakakolwiek redukcja sprowadzi go do poziomu spekulacyjnego. „Śmieciowa” wiarygodność Rosji (negatywna dla RUB) będzie nie tyle problemem dla finansowania potrzeb pożyczkowych państwa, ale głównie wpłynie na podwyższenie kosztów kredytów dla energetycznych gigantów.
Już teraz, jak donoszą agencje TASS oraz Ria Novosti, Rosneft poprosił o linię kredytową z Rosyjskiego Funduszu Rezerwowego (ministerstwo finansów zarządza dwoma funduszami zasilanymi środkami ze sprzedaży ropy naftowej, których aktywa wynoszą 170 mld USD) o wartości 49 miliardów dolarów, gdyż jak twierdzi firma „może mieć trudności obsługą 55 miliardowego długu”. Minister finansów Federacji Rosyjskiej twierdzi, że Rosneft oraz Novatek będą mogły otrzymać $1.9-3.6 mld pomocy. Problemy z finansowanie sektora energetycznego są głównie spowodowane nałożonymi przez zachód sankcjami.
Spadające wpływy z eksportu ropy naftowej, brak wyraźnego postępu na Ukrainie oraz dalsza izolacja Rosji powoduje także wzmożoną presje na podwyżkę stóp procentowych. Instrumenty rynku pieniężnego pokazują, że stopa 3 miesięcznych pożyczek na rynku bankowym może wzrosnąć za trzy miesiące z poziomu 10.68 do 12.37. Może to oznaczać, że bank centralny wkrótce zdecyduje się na poważna podwyżkę stóp procentowych (być może nawet ponad 100 punktów bazowych z obecnych 8%), co będzie oddziaływać negatywnie na kondycję gospodarczą Moskwy, ale może chwilowo wstrzymać deprecjację waluty.
Reasumując, EUR/USD powinien pozostać pod presją nawet biorąc pod uwagę lepsze odczyty PMI z Niemiec. Wpływać na to będą między innymi zmniejszone oczekiwania na przedłużenie polityki zerowych stóp procentowych za oceanem (dane o inflacji) oraz utrzymujące się spekulacje na temat dalszego luzowania polityki monetarnej w strefie euro. W tym tygodniu już prawdopodobnie nie dojdzie do testu poziomu 1.2500, ale jeżeli nie pojawią się inne informacje powinien być to scenariusz bazowy na najbliższe dni.
Złoty uratowany?
Od wczorajszego popołudnia złoty wyraźnie stracił na wartości. Dziś rano testowaliśmy poziom 4.23 za euro oraz przekroczyliśmy granice 3.35 na USD. Z opresji krajową walutę wybroniły dane o niemieckim PMI, jednak ta poprawa może być krótkotrwała i przy zbiegu niekorzystnych okoliczności (znacznych spadków na giełdach, aprecjacji USD, gołębich wypowiedziach członków RPP) euro może w perspektywie kilku dni wzrosnąć do 4.25, a USD/PLN przetestować rejony 3.40.
W powyższy scenariusz wpisują się także dane z kraju. Sprzedaż detaliczna wzrosła poniżej szacunków ekonomistów (1.6% r/r vs oczekiwania 2.4% r/r). Wyraźny spadek popytu nastąpił w kategorii odzieży i obuwia (z +19% r/r w sierpniu do minus 3.9% we wrześniu). Niepokojąco wyglądały także odczyty dobór trwałych (AGD+RTV), których tempo wzrostu obniżyło się z +6.2% r/r w poprzednim miesiącu do +1%r/r w bieżącym.
Scenariusz bazowy dla EUR/PLN przesuwa się zauważalnie w górę (w rejon 4.22-4.24). Również wyżej powinien być notowany dolar (3.34-3.36), a także frank (3.50-3.52). Dodatkowo istnieje nieco większe ryzyko dalszego osłabienia krajowej waluty niż jej wzmocnienia.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.2650-1.2750
1.2550-1.2650
1.2750-1.2850
Kurs EUR/PLN
4.2000-4.2400
4.2000-4.2400
4.2000-4.2400
Kurs USD/PLN
3.3200-3.3600
3.3400-3.3800
3.3000-3.3400
Kurs CHF/PLN
3.4800-3.5200
3.4800-3.5200
3.4800-3.5200
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Niemieckie dane powstrzymały wyprzedaż EUR/USD, obserwowaną po wyższych od oczekiwań odczytach inflacji z USA i bardzo słabym PMI z Francji. Coraz czarniejsze chmury nad Kremlem. Sprzedaż detaliczna z kraju poniżej oczekiwań, ale złotego „uratowały” lepsze dane zza zachodniej granicy. Perspektyw dla PLN są jednak negatywne.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Inflacja. PMI. Rosja
Ostatnie 24h to kolejny ciężki okres dla EUR/USD. Po wtorkowych doniesieniach Reutersa o możliwości skupu prywatnego długu przez EBC, które przeceniły wspólną walutę, wczoraj otrzymaliśmy dane o inflacji z USAwzmacniające dolara. Dodatkowo o poranku na rynek trafiły także bardzo słabe odczyty PMI z Francji, spychające główną parę walutową do okolic 1.26. Sytuację nieco poprawiła publikacja z Wskaźników Managerów Logistyki z Niemiec, jednak jeżeli nie otrzymamy nowych ważnych informacji test granicy 1.25 wydaje się przesądzony.
W środowej publikacji CPI z USA razie nie widać sygnałów, które potwierdzałyby zagrożenie niższą inflacja. Ceny konsumentów za oceanem wzrosły o 1.7% r/r i były raczej w górnych ograniczeniach oczekiwań ekonomistów (biorąc pod uwagę ankiety Bloomberga głosy rozłożyły się niemal po równo pomiędzy 1.6% r/r a 1.7% r/r). Również inflacja bazowa utrzymała się na poziomie 1.7%. Patrząc także na składowe raportu Departamentu Pracy, spadek cen zanotowały jedynie składowe powiązane z surowcami energetycznymi natomiast np. żywność czy usługi rosły w zdrowym tempie odpowiednio 3.0% r/r oraz 2.4% r/r. Dane więc nie potwierdzają obaw co do spowolnienia inflacji w USA, a więc także powinny zmniejszać oczekiwania na pozostanie stóp procentowych na zerowym poziomie dłużej niż do połowy 2015 roku (korzystne dla USD).
Opublikowane rano dane z Francji ponownie zaskoczyły negatywnie. PMI dla przemysłu spadł do poziomu 47.3 punktu (prognoza 48.5, poprzedni odczyt 48.8), a Wskaźnik Managerów Logistyki, opisujący przyszłą kondycję usług, obniżył się do 48.1 (szacunki 48.3, we wrześniu 48.4). W raporcie przygotowywanym przez Markit trudno znaleźć jakiekolwiek pozytywne sygnały, co zresztą dobrze ilustrują opisy kondycji subindeksów (nowe zamówienia spadały w tempie najszybszym od 16 miesięcy; spadek zatrudnienia oraz zamówień w eksporcie przyśpieszył).
Na papierze znacznie lepiej wyglądały dane z Niemiec. PMI z przemysłu naszego zachodniego sąsiada wzrosło do poziomu 51.8 (prognoza: 49.5, poprzednio 49.9; 50 punktów to granica pomiędzy rozwojem a regresem sektora). W komentarzu do danych ekonomista Markit Oliver Kolodseike nie był już tak optymistyczny. Mimo wzrostu aktywności prywatnego biznesu oraz perspektywach zwiększenia zatrudnienia „nowe zamówienia wzrosły w najmniejszym tempie od roku, a sektor usług zanotował wyraźny spadek sentymentu sugerujący, że wzrost produkcji może być pod presją w nadchodzących miesiącach”.
W podsumowaniu zbiorczych wstępnych PMI z 8 krajów strefy euro (usługi i przemysł) szef ekonomistów Markit Chris Williamson pisze, że „dane ankietowe są zbieżne odczytem PKB na poziomie +0.25% w trzecim kwartale, ale jeżeli popyt nie poprawi się wkrótce, to wzrost może osłabnąć w czwartym kwartale, a deflacyjne wpływy się zwiększą”. Czytając raporty Markit można odnieść wrażenie, że mimo lekkiej poprawy wskaźników czeka nas raczej spowolnienie niż przyśpieszenie aktywności gospodarczej w obszarze wspólnej waluty.
Sporo czarnych chmur się zebrało nad rosyjską gospodarką w ostatnich godzinach. Rubel ponownie się osłabił do rekordowo niskiego poziomu (koszyk dolara i euro w stosunku do RUB przekroczył górne ograniczenie na poziomie 46.3 przynajmniej o 30 kopiejek co oznacza, że bank centralny będzie musiał sprzedać ponad 2 miliardy USD rezerw).
Dodatkowo Reuters donosi, że w piątek Standard&Poor's dokona przeglądu wiarygodności kredytowej Kremla. Rating Moskwy jest obecnie na najniższym szczeblu inwestycyjnym wraz z negatywną perspektywą. Oznacza to, że jakakolwiek redukcja sprowadzi go do poziomu spekulacyjnego. „Śmieciowa” wiarygodność Rosji (negatywna dla RUB) będzie nie tyle problemem dla finansowania potrzeb pożyczkowych państwa, ale głównie wpłynie na podwyższenie kosztów kredytów dla energetycznych gigantów.
Już teraz, jak donoszą agencje TASS oraz Ria Novosti, Rosneft poprosił o linię kredytową z Rosyjskiego Funduszu Rezerwowego (ministerstwo finansów zarządza dwoma funduszami zasilanymi środkami ze sprzedaży ropy naftowej, których aktywa wynoszą 170 mld USD) o wartości 49 miliardów dolarów, gdyż jak twierdzi firma „może mieć trudności obsługą 55 miliardowego długu”. Minister finansów Federacji Rosyjskiej twierdzi, że Rosneft oraz Novatek będą mogły otrzymać $1.9-3.6 mld pomocy. Problemy z finansowanie sektora energetycznego są głównie spowodowane nałożonymi przez zachód sankcjami.
Spadające wpływy z eksportu ropy naftowej, brak wyraźnego postępu na Ukrainie oraz dalsza izolacja Rosji powoduje także wzmożoną presje na podwyżkę stóp procentowych. Instrumenty rynku pieniężnego pokazują, że stopa 3 miesięcznych pożyczek na rynku bankowym może wzrosnąć za trzy miesiące z poziomu 10.68 do 12.37. Może to oznaczać, że bank centralny wkrótce zdecyduje się na poważna podwyżkę stóp procentowych (być może nawet ponad 100 punktów bazowych z obecnych 8%), co będzie oddziaływać negatywnie na kondycję gospodarczą Moskwy, ale może chwilowo wstrzymać deprecjację waluty.
Reasumując, EUR/USD powinien pozostać pod presją nawet biorąc pod uwagę lepsze odczyty PMI z Niemiec. Wpływać na to będą między innymi zmniejszone oczekiwania na przedłużenie polityki zerowych stóp procentowych za oceanem (dane o inflacji) oraz utrzymujące się spekulacje na temat dalszego luzowania polityki monetarnej w strefie euro. W tym tygodniu już prawdopodobnie nie dojdzie do testu poziomu 1.2500, ale jeżeli nie pojawią się inne informacje powinien być to scenariusz bazowy na najbliższe dni.
Złoty uratowany?
Od wczorajszego popołudnia złoty wyraźnie stracił na wartości. Dziś rano testowaliśmy poziom 4.23 za euro oraz przekroczyliśmy granice 3.35 na USD. Z opresji krajową walutę wybroniły dane o niemieckim PMI, jednak ta poprawa może być krótkotrwała i przy zbiegu niekorzystnych okoliczności (znacznych spadków na giełdach, aprecjacji USD, gołębich wypowiedziach członków RPP) euro może w perspektywie kilku dni wzrosnąć do 4.25, a USD/PLN przetestować rejony 3.40.
W powyższy scenariusz wpisują się także dane z kraju. Sprzedaż detaliczna wzrosła poniżej szacunków ekonomistów (1.6% r/r vs oczekiwania 2.4% r/r). Wyraźny spadek popytu nastąpił w kategorii odzieży i obuwia (z +19% r/r w sierpniu do minus 3.9% we wrześniu). Niepokojąco wyglądały także odczyty dobór trwałych (AGD+RTV), których tempo wzrostu obniżyło się z +6.2% r/r w poprzednim miesiącu do +1%r/r w bieżącym.
Scenariusz bazowy dla EUR/PLN przesuwa się zauważalnie w górę (w rejon 4.22-4.24). Również wyżej powinien być notowany dolar (3.34-3.36), a także frank (3.50-3.52). Dodatkowo istnieje nieco większe ryzyko dalszego osłabienia krajowej waluty niż jej wzmocnienia.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 22.10.2014
Komentarz walutowy z 22.10.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 21.10.2014
Komentarz walutowy z 21.10.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s