Pauza tygodniowego, gwałtownego umocnienia dolara pozwala na jedynie stabilizację kursu złotego. EUR/PLN tkwi w okolicy 4,65, a USD/PLN nadal przekracza 4,10.
Złoty minimalnie cofa się znad krawędzi przepaści. W końcu kurs euro wyhamował zwyżkę tuż przed szczytem z marca, leżącym przy 4,68 zł. Do rangi podstawowego problemu skrajnie wrażliwego i rozchwianego złotego urasta polityka pieniężna NBP, a dokładniej niepewność dotycząca skali zacieśniania w najbliższych miesiącach. Zdecydowanie nie pomaga też konflikt polskiego rządu z Unią Europejską, piętrzące się ryzyka geopolityczne związane z kryzysem migracyjnym przy granicy Polski z Białorusią. Do tego trzeba dodać coraz wyższą liczbę zakażeń COVID-19 zarówno w Polsce, jak i w Europie Zachodniej.
Dochodzi też do erozji fundamentów pod postacią sytuacji w bilansie płatniczym i perspektyw wzrostu. Błyskawicznie wyparowała potężna nadwyżka na rachunku obrotów bieżących z zagranicą. W przyszłym roku wciąż możliwa jest 5-procentowa dynamika PKB, ale piętrzą się zagrożenia dla takiego optymistycznego scenariusza. Trwa ostre hamowanie koniunktury w Europie Zachodniej, nie odpuszczają zaburzenia w światowych łańcuchach logistycznych. Wysoka inflacja, drogie paliwa i rosnące stopy procentowe mogą zaciągać hamulec ręczny konsumpcji. Groźba opóźnienia dostępu do środków w ramach Funduszu Odbudowy UE zagraża przesunięciem inwestycji infrastrukturalnych. Niezależnie od wszystkich zagrożeń ustabilizowanie się sytuacji na światowych rynkach będzie korzystne dla złotego. Zakładamy bowiem, że skok wartości dolara może być trudny do utrzymania. Tak gwałtowne przetasowania często prowadzą do przestrzelania przez kursy walut poziomów spójnych z wartością godziwą poszczególnych walut i podlegają korektom.
Funt ma swoje pięć minut, korona norweska oddaje pole
Kurs baryłki ropy w Londynie spada do 80 dolarów. Surowiec jest najtańszy od ponad miesiąca i aż o 8 proc. tańszy niż w końcówce października. Zwrot na tym rynku to efekt doniesień, że efektem poniedziałkowego spotkania przywódców Chin i USA może być potencjalne uwolnienie części strategicznych rezerw surowca, które ma być panaceum na wciąż zagrażający kryzys energetyczny. To złe wieści dla rubla, ale także korony norweskiej.
Korona norweska to jedyna z głównych walut, która nie podrożała w listopadzie względem złotego. Jej kurs pozostaje jednak blisko kilkuletnich szczytów, które są pokłosiem imponującego rajdu z poprzednich tygodni, sprowadzającego EUR/NOK głęboko pod 10,00. Złoty i korona norweska (a także szwedzka) tracą w równym tempie. Różnica to punkt wyjściowy: w przypadku polskiej waluty pogłębiana jest dotychczasowa słabość, w przypadku NOK i SEK trwa korekta silnego umocnienia i odwrót z pandemicznych szczytów.
Nieco inaczej wygląda sytuacja funta. W pierwszej części miesiąca, gdy nie doszło do ważącej się na ostrzu noża podwyżki stóp przez Bank Anglii, brytyjska waluta ostro traciła na wartości. Jednak spadek stopy bezrobocia w Wielkiej Brytanii (z 4,5 do 4,3 proc.) połączony z przyśpieszeniem rocznej dynamiki inflacji konsumenckiej powyżej 4 proc. ożywia przekonanie, że w tym roku rozpocznie się zacieśnianie polityki, co skutkuje tym, że funt jest w ostatnich dniach jedyną walutą opierającą się sile dolara, a GBP/PLN wystrzelił do 5,55. Wisząca w powietrzu korekta ostatniej wyprzedaży złotego powinna być widoczna także w cofnięciu tej pary walutowej.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
17 lis 2021 7:54
Dolar od tygodnia drożeje, kurs euro wciąż wysoko (komentarz z 17.11.2021)
Pauza tygodniowego, gwałtownego umocnienia dolara pozwala na jedynie stabilizację kursu złotego. EUR/PLN tkwi w okolicy 4,65, a USD/PLN nadal przekracza 4,10.
Złoty minimalnie cofa się znad krawędzi przepaści. W końcu kurs euro wyhamował zwyżkę tuż przed szczytem z marca, leżącym przy 4,68 zł. Do rangi podstawowego problemu skrajnie wrażliwego i rozchwianego złotego urasta polityka pieniężna NBP, a dokładniej niepewność dotycząca skali zacieśniania w najbliższych miesiącach. Zdecydowanie nie pomaga też konflikt polskiego rządu z Unią Europejską, piętrzące się ryzyka geopolityczne związane z kryzysem migracyjnym przy granicy Polski z Białorusią. Do tego trzeba dodać coraz wyższą liczbę zakażeń COVID-19 zarówno w Polsce, jak i w Europie Zachodniej.
Dochodzi też do erozji fundamentów pod postacią sytuacji w bilansie płatniczym i perspektyw wzrostu. Błyskawicznie wyparowała potężna nadwyżka na rachunku obrotów bieżących z zagranicą. W przyszłym roku wciąż możliwa jest 5-procentowa dynamika PKB, ale piętrzą się zagrożenia dla takiego optymistycznego scenariusza. Trwa ostre hamowanie koniunktury w Europie Zachodniej, nie odpuszczają zaburzenia w światowych łańcuchach logistycznych. Wysoka inflacja, drogie paliwa i rosnące stopy procentowe mogą zaciągać hamulec ręczny konsumpcji. Groźba opóźnienia dostępu do środków w ramach Funduszu Odbudowy UE zagraża przesunięciem inwestycji infrastrukturalnych. Niezależnie od wszystkich zagrożeń ustabilizowanie się sytuacji na światowych rynkach będzie korzystne dla złotego. Zakładamy bowiem, że skok wartości dolara może być trudny do utrzymania. Tak gwałtowne przetasowania często prowadzą do przestrzelania przez kursy walut poziomów spójnych z wartością godziwą poszczególnych walut i podlegają korektom.
Funt ma swoje pięć minut, korona norweska oddaje pole
Kurs baryłki ropy w Londynie spada do 80 dolarów. Surowiec jest najtańszy od ponad miesiąca i aż o 8 proc. tańszy niż w końcówce października. Zwrot na tym rynku to efekt doniesień, że efektem poniedziałkowego spotkania przywódców Chin i USA może być potencjalne uwolnienie części strategicznych rezerw surowca, które ma być panaceum na wciąż zagrażający kryzys energetyczny. To złe wieści dla rubla, ale także korony norweskiej.
Korona norweska to jedyna z głównych walut, która nie podrożała w listopadzie względem złotego. Jej kurs pozostaje jednak blisko kilkuletnich szczytów, które są pokłosiem imponującego rajdu z poprzednich tygodni, sprowadzającego EUR/NOK głęboko pod 10,00. Złoty i korona norweska (a także szwedzka) tracą w równym tempie. Różnica to punkt wyjściowy: w przypadku polskiej waluty pogłębiana jest dotychczasowa słabość, w przypadku NOK i SEK trwa korekta silnego umocnienia i odwrót z pandemicznych szczytów.
Nieco inaczej wygląda sytuacja funta. W pierwszej części miesiąca, gdy nie doszło do ważącej się na ostrzu noża podwyżki stóp przez Bank Anglii, brytyjska waluta ostro traciła na wartości. Jednak spadek stopy bezrobocia w Wielkiej Brytanii (z 4,5 do 4,3 proc.) połączony z przyśpieszeniem rocznej dynamiki inflacji konsumenckiej powyżej 4 proc. ożywia przekonanie, że w tym roku rozpocznie się zacieśnianie polityki, co skutkuje tym, że funt jest w ostatnich dniach jedyną walutą opierającą się sile dolara, a GBP/PLN wystrzelił do 5,55. Wisząca w powietrzu korekta ostatniej wyprzedaży złotego powinna być widoczna także w cofnięciu tej pary walutowej.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Zobacz również:
Dolar od tygodnia drożeje, kurs euro wciąż wysoko (komentarz z 17.11.2021)
Dolar nie spuszcza z tonu, kurs euro nie może oderwać się od szczytu (komentarz z 16.11.2021)
Kursy walut po ostrej zwyżce: dolar rozdaje karty, funt z potencjałem do odbicia (komentarz z 15.11.2021)
Kursy walut ostro w górę, dolar najdroższy od 1,5 roku (komentarz z 12.11.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s