Amerykańska waluta w kilka dni podrożała aż o kilkanaście groszy. USD/PLN po 4-procentowym wystrzale znajduje się w okolicy 4,12. EUR/PLN nie przebił wiosennych szczytów (leżą przy 4,68), ale wciąż tkwi w okolicy 4,65. Kurs franka wyraźnie przekracza 4,40 zł, a funta 5,50 zł.
Kapitał szerokim łukiem omija rynki wschodzące pomimo rekordów na Wall Street i parkietach Europy Zachodniej. Od publikacji danych o inflacji w USA, które wykazały, że w październiku ceny rosły najszybciej od około 30 lat i znacznie szybciej niż oczekiwano, inwestorzy żyją spekulacjami, że Rezerwa Federalna szybciej odeśle do lamusa skup aktywów i w przyszłym roku nie będzie zwlekać z podwyżkami stóp procentowych. W takiej sytuacji dolar jest najbardziej pożądaną walutą, jest atrakcyjny zwłaszcza na tle euro. Wszystkie argumenty leżą po stronie amerykańskiej waluty: silniejszy, trwalszy wzrost gospodarczy, większa niezależność energetyczna i przede wszystkim zdecydowanie bardziej skory do normalizacji polityki bank centralny.
Rajd USD wspierają kolejne odczyty danych, które wyostrzają kontrast w sytuacji fundamentalnej. W poniedziałek był to regionalny barometr koniunktury w rejonie Nowego Jorku. Wczoraj: (znacznie istotniejsze) informacje o sprzedaży detalicznej, które potwierdzają, że amerykańscy konsumenci na starcie czwartego kwartału ani myślą ograniczać wydatki. W rezultacie kurs EUR/USD kontynuuje spadki i schodzi pod 1,13. Skala zniżki głównej pary walutowej w ostatnim miesiącu przekracza już 2,5 proc., a dolar zyskuje do wszystkich głównych walut.
Długi katalog problemów złotego
Źródeł słabości złotego należy szukać na rynkach globalnych: wizja mniej łagodnej polityki pieniężnej w USA wysysa kapitał z rynków wschodzących. Rajd dolara uwypukla i potęguje nierównowagi w świecie emerging markets, np. w bilansie płatniczym. Zagraża także dodatkowym przyśpieszeniem inflacji przy jednoczesnym tłumieniu wzrostu gospodarczego.
Czynniki lokalne odpowiadają natomiast za skalę osłabienia: na tle innych przedstawicieli koszyka złoty jest skrajnie wrażliwy i rozchwiany. Podstawowym problemem jest polityka pieniężna, a dokładniej niepewność dotycząca skali zacieśniania w najbliższych miesiącach. Zdecydowanie nie pomaga też konflikt polskiego rządu z Unią Europejską, piętrzące się ryzyka geopolityczne związane z kryzysem migracyjnym przy granicy Polski z Białorusią, jak również błyskawiczne wyparowanie pokaźnej nadwyżki na rachunku obrotów bieżących z zagranicą. Atutem złotego jest jego atrakcyjna, średnioterminowa wycena, ale to zdecydowanie za mało, by w niesprzyjających okolicznościach pojawił się popyt.
Skok kursu dolara może być podatny na korektę
Zakładamy, że skok wartości dolara może być trudny do utrzymania. Tak gwałtowne przetasowania często prowadzą do przestrzelania przez kursy walut poziomów spójnych z wartością godziwą poszczególnych walut, uzasadnianą przez fundamenty poszczególnych gospodarek. Na razie nie ma jednak przesłanek, które mogłyby zwiastować załamanie rozpędzonego trendu.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
Po gwałtownych zawirowaniach na światowych rynkach obligacji w końcu powinno przyjść uspokojenie nastrojów. Może temu sprzyjać brak pierwszorzędnych odczytów makroekonomicznych w drugiej części tygodnia. Ich miejsce zajmą wystąpienia członków Rezerwy Federalnej, którzy mogą chcieć utemperować zbyt daleko idące oczekiwania inwestorów. W szerszym ujęciu (i w bardziej sprzyjającym otoczeniu zewnętrznym), kolejne, nieodzowne podwyżki stóp procentowych w Polsce będą na złotego działać stabilizująco. Nie spodziewamy się nowych historycznych szczytów EUR/PLN, a raczej około 2-procentowego umocnienia polskiej waluty. Na razie jednak rodzima waluta pozostaje zepchnięta do głębokiej defensywy.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
16 lis 2021 9:48
Dolar nie spuszcza z tonu, kurs euro nie może oderwać się od szczytu (komentarz z 16.11.2021)
Amerykańska waluta w kilka dni podrożała aż o kilkanaście groszy. USD/PLN po 4-procentowym wystrzale znajduje się w okolicy 4,12. EUR/PLN nie przebił wiosennych szczytów (leżą przy 4,68), ale wciąż tkwi w okolicy 4,65. Kurs franka wyraźnie przekracza 4,40 zł, a funta 5,50 zł.
Kapitał szerokim łukiem omija rynki wschodzące pomimo rekordów na Wall Street i parkietach Europy Zachodniej. Od publikacji danych o inflacji w USA, które wykazały, że w październiku ceny rosły najszybciej od około 30 lat i znacznie szybciej niż oczekiwano, inwestorzy żyją spekulacjami, że Rezerwa Federalna szybciej odeśle do lamusa skup aktywów i w przyszłym roku nie będzie zwlekać z podwyżkami stóp procentowych. W takiej sytuacji dolar jest najbardziej pożądaną walutą, jest atrakcyjny zwłaszcza na tle euro. Wszystkie argumenty leżą po stronie amerykańskiej waluty: silniejszy, trwalszy wzrost gospodarczy, większa niezależność energetyczna i przede wszystkim zdecydowanie bardziej skory do normalizacji polityki bank centralny.
Rajd USD wspierają kolejne odczyty danych, które wyostrzają kontrast w sytuacji fundamentalnej. W poniedziałek był to regionalny barometr koniunktury w rejonie Nowego Jorku. Wczoraj: (znacznie istotniejsze) informacje o sprzedaży detalicznej, które potwierdzają, że amerykańscy konsumenci na starcie czwartego kwartału ani myślą ograniczać wydatki. W rezultacie kurs EUR/USD kontynuuje spadki i schodzi pod 1,13. Skala zniżki głównej pary walutowej w ostatnim miesiącu przekracza już 2,5 proc., a dolar zyskuje do wszystkich głównych walut.
Długi katalog problemów złotego
Źródeł słabości złotego należy szukać na rynkach globalnych: wizja mniej łagodnej polityki pieniężnej w USA wysysa kapitał z rynków wschodzących. Rajd dolara uwypukla i potęguje nierównowagi w świecie emerging markets, np. w bilansie płatniczym. Zagraża także dodatkowym przyśpieszeniem inflacji przy jednoczesnym tłumieniu wzrostu gospodarczego.
Czynniki lokalne odpowiadają natomiast za skalę osłabienia: na tle innych przedstawicieli koszyka złoty jest skrajnie wrażliwy i rozchwiany. Podstawowym problemem jest polityka pieniężna, a dokładniej niepewność dotycząca skali zacieśniania w najbliższych miesiącach. Zdecydowanie nie pomaga też konflikt polskiego rządu z Unią Europejską, piętrzące się ryzyka geopolityczne związane z kryzysem migracyjnym przy granicy Polski z Białorusią, jak również błyskawiczne wyparowanie pokaźnej nadwyżki na rachunku obrotów bieżących z zagranicą. Atutem złotego jest jego atrakcyjna, średnioterminowa wycena, ale to zdecydowanie za mało, by w niesprzyjających okolicznościach pojawił się popyt.
Skok kursu dolara może być podatny na korektę
Zakładamy, że skok wartości dolara może być trudny do utrzymania. Tak gwałtowne przetasowania często prowadzą do przestrzelania przez kursy walut poziomów spójnych z wartością godziwą poszczególnych walut, uzasadnianą przez fundamenty poszczególnych gospodarek. Na razie nie ma jednak przesłanek, które mogłyby zwiastować załamanie rozpędzonego trendu.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Po gwałtownych zawirowaniach na światowych rynkach obligacji w końcu powinno przyjść uspokojenie nastrojów. Może temu sprzyjać brak pierwszorzędnych odczytów makroekonomicznych w drugiej części tygodnia. Ich miejsce zajmą wystąpienia członków Rezerwy Federalnej, którzy mogą chcieć utemperować zbyt daleko idące oczekiwania inwestorów. W szerszym ujęciu (i w bardziej sprzyjającym otoczeniu zewnętrznym), kolejne, nieodzowne podwyżki stóp procentowych w Polsce będą na złotego działać stabilizująco. Nie spodziewamy się nowych historycznych szczytów EUR/PLN, a raczej około 2-procentowego umocnienia polskiej waluty. Na razie jednak rodzima waluta pozostaje zepchnięta do głębokiej defensywy.
Zobacz również:
Dolar nie spuszcza z tonu, kurs euro nie może oderwać się od szczytu (komentarz z 16.11.2021)
Kursy walut po ostrej zwyżce: dolar rozdaje karty, funt z potencjałem do odbicia (komentarz z 15.11.2021)
Kursy walut ostro w górę, dolar najdroższy od 1,5 roku (komentarz z 12.11.2021)
Kurs euro utknął przy 4,60, korona czeska nie spuszcza z tonu, forint i złoty z szansą na zwyżkę (komentarz z 10.11.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s