Presja na złotego pozostaje silna. Kurs euro w poniedziałek zbliżył się do 4,65, a już we wtorek EUR/PLN znalazł się w okolicy 4,70, USD/PLN przekroczył z kolei 4,35. Wspólna waluta i dolar tak drogie nie były od marca br. Frank szwajcarski i funt szterling kosztowały najwięcej w tym roku. CHF/PLN ma w zasięgu 4,90. GBP/PLN pomimo negatywnej reakcji brytyjskiej waluty na fatalną dynamikę PKB za lipiec pozostaje ponad 5,40. Wśród inwestorów trwa nerwowe wyczekiwanie na kluczowe wydarzenia tego tygodnia. Dziś poznamy odczyty inflacji z USA. Prognozowane jest odbicie wskaźnika CPI z 3,2 do 3,6 proc. r/r połączone z wyhamowaniem cen bazowych z 4,7 do 4,3 proc. r/r. Jutro decyzję w sprawie stóp procentowych podejmuje EBC. W piątek opublikowane zostaną ważne dane z Chin. Pokażą one, czy koniunktura w największej gospodarce wschodzącej w końcu zaczyna się poprawiać.
Historia się powtarza. We wrześniu ubiegłego roku złoty ostro tracił na wartości. Wówczas za gwałtownym wzrostem kursów walut stał ogólnoświatowy strach przed kryzysem energetycznym. Tym razem odpowiedzialność spada przede wszystkim na krajową politykę pieniężną. Schłodzenie nastrojów na globalnych rynkach ma drugorzędne znaczenie. Po ścięciu stopy referencyjnej NBP z 6,75 do 6,0 proc. zwyżka kursu euro nabrała impetu. W tydzień wspólna waluta podrożała o 20 groszy. Po skoku o 5 proc. notowania EUR/PLN pierwszy raz od marca zbliżyły się do 4,70. Rozpoczęty przed rokiem trend umocnienia złotego, którego przeszło połowa zdążyła już wyparować, coraz mocniej chwieje się w posadach.
Kilka miesięcy stopniowego, mozolnego umocnienia waluty w kilka dni wyparowało. Na papierze tak silne przetasowania powinny mieć wpływ na kształt polityki pieniężnej, ale w świetle ostatnich wydarzeń wydaje się, że wyprzedaż nie odwiedzie RPP od kontynuacji obniżek. Co więcej, siła złotego miała być elementem makroekonomicznej układanki oddziałującym w kierunku szybszego wygasania inflacji. Nie będzie. Tym bardziej, że w czasie gdy PLN tonie, na światowych rynkach ostro drożeje ropa. Kurs baryłki Brent wyrażony w złotych tylko od początku miesiąca podniósł się już niemal o 15 proc., co z czasem będzie musiało przełożyć się na ceny przy dystrybutorach.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
We wtorek na europejskich rynkach akcji panowały dość słabe nastroje. Waluty rynków wschodzących znalazły się pod presją, a dolar próbował odbijać po poniedziałkowej przecenie. Nie można jednak mówić o panice, eksplozji awersji do ryzyka czy przełomie. Kurs EUR/USD wytracił wczoraj spadkowy impet przed 1,07 i utrzymuje się ponad dołkami z drugiego kwartału. Bardzo silna, negatywna reakcja złotego na rynkowe warunki pokazuje dobitnie, jak po szoku związanym z ostrym rozpoczęciem obniżek stóp mocno rozchwiana i wrażliwa stała się polska waluta. Wydaje się, że w podobnych okolicznościach jeszcze kilka tygodni temu złoty byłby znacznie stabilniejszy. W tej chwili musi wyglądać wyraźnej globalnej poprawy nastrojów, symptomów krzepnięcia koniunktury i odwrotu od dolara.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
12 wrz 2023 8:00
Kursy walut po kilkuprocentowym wystrzale. Kurs euro blisko 4,65 zł, kurs dolara może spadać (komentarz z 12.09.2023)
Presja na złotego pozostaje silna. Kurs euro w poniedziałek zbliżył się do 4,65, a już we wtorek EUR/PLN znalazł się w okolicy 4,70, USD/PLN przekroczył z kolei 4,35. Wspólna waluta i dolar tak drogie nie były od marca br. Frank szwajcarski i funt szterling kosztowały najwięcej w tym roku. CHF/PLN ma w zasięgu 4,90. GBP/PLN pomimo negatywnej reakcji brytyjskiej waluty na fatalną dynamikę PKB za lipiec pozostaje ponad 5,40. Wśród inwestorów trwa nerwowe wyczekiwanie na kluczowe wydarzenia tego tygodnia. Dziś poznamy odczyty inflacji z USA. Prognozowane jest odbicie wskaźnika CPI z 3,2 do 3,6 proc. r/r połączone z wyhamowaniem cen bazowych z 4,7 do 4,3 proc. r/r. Jutro decyzję w sprawie stóp procentowych podejmuje EBC. W piątek opublikowane zostaną ważne dane z Chin. Pokażą one, czy koniunktura w największej gospodarce wschodzącej w końcu zaczyna się poprawiać.
Historia się powtarza. We wrześniu ubiegłego roku złoty ostro tracił na wartości. Wówczas za gwałtownym wzrostem kursów walut stał ogólnoświatowy strach przed kryzysem energetycznym. Tym razem odpowiedzialność spada przede wszystkim na krajową politykę pieniężną. Schłodzenie nastrojów na globalnych rynkach ma drugorzędne znaczenie. Po ścięciu stopy referencyjnej NBP z 6,75 do 6,0 proc. zwyżka kursu euro nabrała impetu. W tydzień wspólna waluta podrożała o 20 groszy. Po skoku o 5 proc. notowania EUR/PLN pierwszy raz od marca zbliżyły się do 4,70. Rozpoczęty przed rokiem trend umocnienia złotego, którego przeszło połowa zdążyła już wyparować, coraz mocniej chwieje się w posadach.
Kilka miesięcy stopniowego, mozolnego umocnienia waluty w kilka dni wyparowało. Na papierze tak silne przetasowania powinny mieć wpływ na kształt polityki pieniężnej, ale w świetle ostatnich wydarzeń wydaje się, że wyprzedaż nie odwiedzie RPP od kontynuacji obniżek. Co więcej, siła złotego miała być elementem makroekonomicznej układanki oddziałującym w kierunku szybszego wygasania inflacji. Nie będzie. Tym bardziej, że w czasie gdy PLN tonie, na światowych rynkach ostro drożeje ropa. Kurs baryłki Brent wyrażony w złotych tylko od początku miesiąca podniósł się już niemal o 15 proc., co z czasem będzie musiało przełożyć się na ceny przy dystrybutorach.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
We wtorek na europejskich rynkach akcji panowały dość słabe nastroje. Waluty rynków wschodzących znalazły się pod presją, a dolar próbował odbijać po poniedziałkowej przecenie. Nie można jednak mówić o panice, eksplozji awersji do ryzyka czy przełomie. Kurs EUR/USD wytracił wczoraj spadkowy impet przed 1,07 i utrzymuje się ponad dołkami z drugiego kwartału. Bardzo silna, negatywna reakcja złotego na rynkowe warunki pokazuje dobitnie, jak po szoku związanym z ostrym rozpoczęciem obniżek stóp mocno rozchwiana i wrażliwa stała się polska waluta. Wydaje się, że w podobnych okolicznościach jeszcze kilka tygodni temu złoty byłby znacznie stabilniejszy. W tej chwili musi wyglądać wyraźnej globalnej poprawy nastrojów, symptomów krzepnięcia koniunktury i odwrotu od dolara.
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Szukasz innej waluty?
Sprawdź kurs dowolnej z 27 walut i zobacz, ile z nami zyskasz.
Sprawdź kursZobacz również:
Kursy walut po kilkuprocentowym wystrzale. Kurs euro blisko 4,65 zł, kurs dolara może spadać (komentarz z 12.09.2023)
Kurs euro nad 4,60 zł, kurs dolara wzrósł 5 proc. Złoty pod presją po posiedzeniu RPP
Kurs euro wystrzelił nad 4,55. Złoty tonie po ogromnej obniżce stóp RPP
Kursy walut przy okrągłych barierach przed decyzją RPP. Kurs euro blisko 4,50 zł, kurs dolara dotknął 4,20 zł (komentarz z 6.09.2023)