Kursy walut wytraciły zmienność, są stabilne i plasują się blisko kilkumiesięcznych dołków. EUR/PLN przestał spadać, ale nadal jest blisko 4,45. Podobnie: USD/PLN ma w zasięgu 3,65. Kurs franka pozostaje pod 4,10 zł, a funta trzyma się blisko granicy 5,20 zł.
Dzisiejsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi spore emocje, ale brak kierunku w notowaniach głównych walut jest tendencją globalną. Ostatnie dane z USA nie zachęcają do optymistyczniejszego spojrzenia na dolara, ale inwestorzy z bardziej jednoznacznymi wnioskami chcą zaczekać do jutra, gdy opublikowane zostaną dane o inflacji w maju, a piasku w tryby wspólnej waluty nasypać może łagodne nastawienie Rady Prezesów EBC. Wracając do RPP: w maju decyzja została ogłoszona rekordowo późno (po godz. 17:00). Informacje z gospodarki, czyli historyczne maksimum PMI, wystrzał inflacji, odbicie inwestycji i rewizja w górę PKB za pierwsze trzy miesiące tego roku, sugerują, że dzisiejsze posiedzenie również będzie gorące i burzliwe.
Rada Polityki Pieniężnej przed miesiącem zadeklarowała, że sytuacja gospodarcza może wymagać podwyżki stóp procentowych w połowie przyszłego roku. Polskie władze monetarne są najbardziej łagodnie nastawione w regionie i niechętnie myślą o szybszym zacieśnianiu. Mimo to narosły, głównie za sprawą niezapowiedzianych zmian w podejściu do skupu aktywów, wyśrubowane oczekiwania. W ostatnich tygodniach rynek pieniężny wycenił ruch stóp w drugiej połowie roku. Oznacza to, że pozytywny wpływ polityki pieniężnej na złotego został w znacznym stopniu wyczerpany, a wręcz stał się zagrożeniem dla złotego.
Nadal uważamy, że podwyżka w 2021 roku wciąż pozostaje dla RPP ostatecznością. Dzisiejszy komunikat, jak również piątkowa konferencja mogą rozczarować uczestników rynku oczekujących jednoznacznych deklaracji. Mimo to prognozujemy, że na koniec roku kurs euro spadnie do 4,40 zł, a dolar wyceniany będzie na mniej niż 3,60 zł. Głównym motorem umocnienia złotego w drugiej części roku będzie utrzymywanie się łagodnych warunków finansowych na świecie. Będzie to rezultat braku pośpiechu Rezerwy Federalnej w porzucaniu kryzysowych instrumentów polityki. W połączeniu z silnym wzrostem gospodarczym na świecie skutkować będzie to środowiskiem sprzyjającym napływom kapitału na rynki wschodzące.
RPP chce zostawić uchyloną furtkę do podwyżki
Inflacja w maju nie przekroczyła 5 proc., ale ceny i tak rosły najszybciej od niemal dekady. Na razie w mocy pozostaje ocena rady Polityki Pieniężnej, że wysoka dynamika CPI ma źródła w czynnikach leżących poza orbitą oddziaływania władz monetarnych. Kilka miesięcy temu za najbardziej prawdopodobną ścieżkę wskaźnika przyjmowano osiągnięcie najwyższej dynamiki w maju i stopniowe obniżanie się w kolejnych miesiącach. Rośnie jednak ryzyko, że utrzymywanie się inflacji bazowej w okolicy 4 proc. to zwiastun dalszych wzrostów cen. Oznaczałoby to, że „przejściowość” wystrzału CPI zakładana przez RPP będzie coraz bardziej dyskusyjna.
Sytuacja przypomina nieco sztafetę. Czynniki podażowe, czyli rosnące na całym świecie ceny paliw i żywności oraz efekty statystyczne, mogą przekazać pałeczkę czynnikom popytowym. Po gospodarce zaczyna rozlewać się bowiem fala odroczonej przez pandemię konsumpcji. Spodziewamy się, że dynamika PKB zarówno w 2020, jak i 2021 roku przekroczy 5 proc. Zmiana polityki gospodarczej rządu w ramach Polskiego Ładu dodatkowo wspierać będzie wydatki gospodarstw domowych. Rynek pracy jest zdrowy i charakteryzuje się rosnącymi oczekiwaniami płacowymi. W efekcie wzrost cen może nie zacząć hamować i z tego powodu RPP chce mieć uchyloną furtkę do reakcji. Widać to po rosnącej liczbie decydentów (nawet siedmiu), którzy warunkowo byliby skłonni poprzeć wniosek o tzw. sygnalną, symboliczną, podwyżkę stóp procentowych. Co jest tym warunkiem? Oczywiście ścieżka inflacji, ale także wnioski płynące z lipcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego.
Kurs euro nie stał się obojętny dla RPP
Nie można też jednoznacznie całkowicie wyrzucić z pamięci niechęć Rady Polityki Pieniężnej do mocnego złotego. Przypomnijmy, że na przełomie roku pozytywny trend w jego notowaniach stał się oficjalnym powodem do rozpoczęcia gigantycznych interwencji walutowych, które polską walutę osłabiły o ok. 4-5 proc. Kontynuacja zwrotu w kierunku bardziej restrykcyjnego, jastrzębiego nastawienia mogłaby być wodą na młyn niepożądanych przez władze monetarne tendencji. Tym bardziej, że na globalnych rynkach panują skrajne luźne warunki finansowe (zwłaszcza w USA) i uważamy, że Rada Prezesów Europejskiego Banku Centralnego na jutrzejszym posiedzeniu podkreśli łagodne nastawienie i będzie bagatelizować powrót inflacji do pułapu 2 proc. rok do roku. Oznacza to, że wysłanie rynkowi jasnego sygnału, że podwyżka jest blisko, wzmagałoby presję na umocnienie złotego.
A przecież kurs euro wymazał całość przeceny z marca, spadł o 5 proc. względem najwyższych od dekady poziomów. Kursy głównych walut są najniższe od kilku miesięcy, a EUR/PLN przyjmuje wartości zbliżone do tych, przy których NBP interweniował na rynku. Innymi słowy: wartość złotego balansuje na granicy optymalnej – z punktu widzenia bankierów centralnych – wyceny. Kolejne interwencje są oczywiście skrajnie mało prawdopodobne, ale zakładamy, że RPP ma z „tyłu głowy” kursy walut i uwzględnia je przy kształtowaniu komunikacji. Najprawdopodobniej niechęć do ich spadkowej trajektorii jest słabsza niż pół roku temu, ale nie wygasła jeszcze całkowicie. Z tego względu więcej fajerwerków niż w dzisiejszy komunikat może dostarczyć piątkowa konferencja prezesa Adama Glapińskiego, na której łatwiej zarządzać będzie oczekiwaniami. Podobny scenariusz miał zresztą miejsce przed miesiącem.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
8 cze 2021 9:30
Kursy walut nieśmiało zawracają, kurs euro odbija od 4,45 zł, dolar stabilny (komentarz walutowy z 8.06.2021)
Kursy walut wytraciły zmienność, są stabilne i plasują się blisko kilkumiesięcznych dołków. EUR/PLN przestał spadać, ale nadal jest blisko 4,45. Podobnie: USD/PLN ma w zasięgu 3,65. Kurs franka pozostaje pod 4,10 zł, a funta trzyma się blisko granicy 5,20 zł.
Dzisiejsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi spore emocje, ale brak kierunku w notowaniach głównych walut jest tendencją globalną. Ostatnie dane z USA nie zachęcają do optymistyczniejszego spojrzenia na dolara, ale inwestorzy z bardziej jednoznacznymi wnioskami chcą zaczekać do jutra, gdy opublikowane zostaną dane o inflacji w maju, a piasku w tryby wspólnej waluty nasypać może łagodne nastawienie Rady Prezesów EBC. Wracając do RPP: w maju decyzja została ogłoszona rekordowo późno (po godz. 17:00). Informacje z gospodarki, czyli historyczne maksimum PMI, wystrzał inflacji, odbicie inwestycji i rewizja w górę PKB za pierwsze trzy miesiące tego roku, sugerują, że dzisiejsze posiedzenie również będzie gorące i burzliwe.
Rada Polityki Pieniężnej przed miesiącem zadeklarowała, że sytuacja gospodarcza może wymagać podwyżki stóp procentowych w połowie przyszłego roku. Polskie władze monetarne są najbardziej łagodnie nastawione w regionie i niechętnie myślą o szybszym zacieśnianiu. Mimo to narosły, głównie za sprawą niezapowiedzianych zmian w podejściu do skupu aktywów, wyśrubowane oczekiwania. W ostatnich tygodniach rynek pieniężny wycenił ruch stóp w drugiej połowie roku. Oznacza to, że pozytywny wpływ polityki pieniężnej na złotego został w znacznym stopniu wyczerpany, a wręcz stał się zagrożeniem dla złotego.
Nadal uważamy, że podwyżka w 2021 roku wciąż pozostaje dla RPP ostatecznością. Dzisiejszy komunikat, jak również piątkowa konferencja mogą rozczarować uczestników rynku oczekujących jednoznacznych deklaracji. Mimo to prognozujemy, że na koniec roku kurs euro spadnie do 4,40 zł, a dolar wyceniany będzie na mniej niż 3,60 zł. Głównym motorem umocnienia złotego w drugiej części roku będzie utrzymywanie się łagodnych warunków finansowych na świecie. Będzie to rezultat braku pośpiechu Rezerwy Federalnej w porzucaniu kryzysowych instrumentów polityki. W połączeniu z silnym wzrostem gospodarczym na świecie skutkować będzie to środowiskiem sprzyjającym napływom kapitału na rynki wschodzące.
RPP chce zostawić uchyloną furtkę do podwyżki
Inflacja w maju nie przekroczyła 5 proc., ale ceny i tak rosły najszybciej od niemal dekady. Na razie w mocy pozostaje ocena rady Polityki Pieniężnej, że wysoka dynamika CPI ma źródła w czynnikach leżących poza orbitą oddziaływania władz monetarnych. Kilka miesięcy temu za najbardziej prawdopodobną ścieżkę wskaźnika przyjmowano osiągnięcie najwyższej dynamiki w maju i stopniowe obniżanie się w kolejnych miesiącach. Rośnie jednak ryzyko, że utrzymywanie się inflacji bazowej w okolicy 4 proc. to zwiastun dalszych wzrostów cen. Oznaczałoby to, że „przejściowość” wystrzału CPI zakładana przez RPP będzie coraz bardziej dyskusyjna.
Sytuacja przypomina nieco sztafetę. Czynniki podażowe, czyli rosnące na całym świecie ceny paliw i żywności oraz efekty statystyczne, mogą przekazać pałeczkę czynnikom popytowym. Po gospodarce zaczyna rozlewać się bowiem fala odroczonej przez pandemię konsumpcji. Spodziewamy się, że dynamika PKB zarówno w 2020, jak i 2021 roku przekroczy 5 proc. Zmiana polityki gospodarczej rządu w ramach Polskiego Ładu dodatkowo wspierać będzie wydatki gospodarstw domowych. Rynek pracy jest zdrowy i charakteryzuje się rosnącymi oczekiwaniami płacowymi. W efekcie wzrost cen może nie zacząć hamować i z tego powodu RPP chce mieć uchyloną furtkę do reakcji. Widać to po rosnącej liczbie decydentów (nawet siedmiu), którzy warunkowo byliby skłonni poprzeć wniosek o tzw. sygnalną, symboliczną, podwyżkę stóp procentowych. Co jest tym warunkiem? Oczywiście ścieżka inflacji, ale także wnioski płynące z lipcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego.
Kurs euro nie stał się obojętny dla RPP
Nie można też jednoznacznie całkowicie wyrzucić z pamięci niechęć Rady Polityki Pieniężnej do mocnego złotego. Przypomnijmy, że na przełomie roku pozytywny trend w jego notowaniach stał się oficjalnym powodem do rozpoczęcia gigantycznych interwencji walutowych, które polską walutę osłabiły o ok. 4-5 proc. Kontynuacja zwrotu w kierunku bardziej restrykcyjnego, jastrzębiego nastawienia mogłaby być wodą na młyn niepożądanych przez władze monetarne tendencji. Tym bardziej, że na globalnych rynkach panują skrajne luźne warunki finansowe (zwłaszcza w USA) i uważamy, że Rada Prezesów Europejskiego Banku Centralnego na jutrzejszym posiedzeniu podkreśli łagodne nastawienie i będzie bagatelizować powrót inflacji do pułapu 2 proc. rok do roku. Oznacza to, że wysłanie rynkowi jasnego sygnału, że podwyżka jest blisko, wzmagałoby presję na umocnienie złotego.
A przecież kurs euro wymazał całość przeceny z marca, spadł o 5 proc. względem najwyższych od dekady poziomów. Kursy głównych walut są najniższe od kilku miesięcy, a EUR/PLN przyjmuje wartości zbliżone do tych, przy których NBP interweniował na rynku. Innymi słowy: wartość złotego balansuje na granicy optymalnej – z punktu widzenia bankierów centralnych – wyceny. Kolejne interwencje są oczywiście skrajnie mało prawdopodobne, ale zakładamy, że RPP ma z „tyłu głowy” kursy walut i uwzględnia je przy kształtowaniu komunikacji. Najprawdopodobniej niechęć do ich spadkowej trajektorii jest słabsza niż pół roku temu, ale nie wygasła jeszcze całkowicie. Z tego względu więcej fajerwerków niż w dzisiejszy komunikat może dostarczyć piątkowa konferencja prezesa Adama Glapińskiego, na której łatwiej zarządzać będzie oczekiwaniami. Podobny scenariusz miał zresztą miejsce przed miesiącem.
Zobacz również:
Kursy walut nieśmiało zawracają, kurs euro odbija od 4,45 zł, dolar stabilny (komentarz walutowy z 8.06.2021)
Kursy walut na rozdrożach: dolar szuka dna, kurs euro flirtuje z 4,45 zł (komentarz walutowy z 7.06.2021)
Kursy walut na nowych minimach, euro i dolar najtańsze w tym roku (komentarz walutowy z 2.06.2021)
Kursy walut: euro, frank i dolar tanieją (komentarz walutowy z 1.06.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s