Rynek walutowy w dalszym ciągu reaguje w bardzo ograniczony sposób na ogromne spadki na rynku akcji. Dolar traci po słabszych od oczekiwań danych z USA, ale spadki są ograniczone. Zmiany w notowaniach złotego w relacji do podstawowych walut również pozostają stosunkowo małe.
EUR/USD tuż przy 1,14, ale to nadal znaczy niewiele
Spadki na globalnym rynku akcji, jakie również i dzisiaj obserwowaliśmy, miały niewielkie przełożenie na waluty. Nieco zyskiwały frank oraz jen, ale zmiany w granicach 0,1-0,2 proc. były praktycznie nieistotne przy 2,5-procentowym spadku głównych europejskich indeksów giełdowych. Skala przeceny jest w ostatnim czasie tak duża, że główny indeks (Dax) największej gospodarki europejskiej – Niemiec, spadł dzisiaj nawet poniżej 10.900 pkt, osiągając najniższy poziom od dwóch lat.
Jeżeli jednak popatrzymy z kolei na notowania głównej pary walutowej, tj. euro do dolara (EUR/USD), zakres jej wahań robił się wręcz stopniowo coraz mniejszy. Dzisiaj do godz. 15 kurs EUR/USD mieścił się w wąskim przedziale ok. 1,132-1,137. W stosunku do wczorajszego zamknięcia dolar był nieco słabszy (ok. 0,2 proc. do euro), po części było to spowodowane gorszymi od oczekiwań danymi makro z gospodarki USA.
Wzrost zatrudnienia w listopadzie o 179 tys. w sektorze pozarolniczym wg ADP okazał się o 18 tys. niższy niż oczekiwania rynkowe. Do 231 tys. wzrosła liczba cotygodniowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych – o 5 tys. więcej od konsensusu. W trzecim kwartale produktywność w sektorze pozarolniczym wzrosła zgodnie z oczekiwaniami o 2,3 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału, ale już tempo wzrostu jednostkowych kosztów pracy spadło z 1,2 do 0,9 proc. k/k, choć oczekiwano odczytu o 0,2 pkt proc. wyższego.
Deficyt handlowy USA w październiku zwiększył się do 55,5 mld dol. To tylko o 0,3 mld dol. więcej niż tego rynek oczekiwał, ale wystarczyło jednak, by osiągnąć najwyższy poziom od października 2008 r. Czas też nie jest najlepszy, kiedy znacząco wzrosły obawy o relacje USA z Chinami po aresztowaniu szefowej ds. finansów (CFO) i córki założyciela jednego z chińskich koncernów telekomunikacyjnych. Dodatkowo deficyt wymiany towarowej z Chinami niefortunnie wzrósł do rekordowych poziomów (38,2 mld dol.).
Kumulacja gorszych od oczekiwań danych oraz zwiększenie aktywności inwestorów w USA po godz. 15 doprowadziły jednak do silnych spadków rentowności obligacji skarbowych USA. Rynek wyraźnie daje sygnał Rezerwie Federalnej (Fed), że oczekuje spowolnienia tempa wzrostu stóp procentowych, co wywołało naturalną presję na dolara. Choć dzisiejsze osłabienie jest dalekie od przeceny, notowania EUR/USD wzrosły po godz. 15 do granicy 1,14. Fed jednak najprawdopodobniej nie zrobi z tym zbyt wiele, a najistotniejsze zarówno dla rynku, jak i dla samej Rezerwy Federalnej w kontekście polityki monetarnej będą nadchodzące dane makroekonomiczne, przede wszystkim te o inflacji, tempie wzrostu PKB i rynku pracy.
Polska waluta w świetle istotnych zmian na rynku akcji i obligacji pozostawała stabilna. Dalsze osłabienie dolara pomogło dodatkowo polskiej walucie. Poza spadkiem kursu USD/PLN do ok. 3,76 zmienia się bardzo niewiele. EUR/PLN nadal notowane jest w przedziale 4,28-4,29, a CHF/PLN ok. 3,78-3,79. Jeżeli nie będziemy obserwować istotnego zwiększenia przeceny na rynku akcji (ok. godz. 15:30 główne indeksy w USA i Europie tracił już nawet ok. 2-3 proc.), koszyk złotego powinien pozostać stosunkowo stabilny, wspierany przez ogólnie relatywnie niewielkie zmiany na rynku walutowym i nieco słabszego dolara.
Jutro na rynku
O godz. 8:00 Destatis przedstawi dane o produkcji przemysłowej w Niemczech w październiku. Opublikowane dzisiaj lepsze od oczekiwań dane o zamówieniach w tym sektorze (wzrost o 0,3 proc. wobec konsensusu spadku o 0,4 proc. miesiąc do miesiąca) może dawać nadzieję inwestorom, że jutrzejsze dane o produkcji również pozytywnie zaskoczą (choć ich korelacja nie jest idealna). Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na wzrost produkcji o 0,3 proc. m/m. Odczyt powyżej tego poziomu mógłby być pozytywnym bodźcem dla euro, świadczącym o dobrej kondycji największej gospodarki Europy, choć potencjalne zmiany w wycenie wspólnej waluty z tego tytułu nie będą duże.
Trzy godziny później Eurostat opublikuje drugi odczyt tempa wzrostu PKB. Najgorszym scenariuszem dla euro byłby niższe tempa wzrostu od wstępnych danych (1,7 proc. w skali roku), co mogłoby wzniecić obawy o szybsze od oczekiwań spowolnienie gospodarcze strefy euro.
Jednakże ostateczny wpływ jutrzejszych publikacji poznamy dopiero po godz. 14:30, kiedy Departament Pracy w USA opublikuje listopadowy raport z rynku pracy. Oprócz danych o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (konsensus: +200 tys.) najistotniejsze mogą okazać się dane o zmianie przeciętnego zatrudnienia. Mediana oczekiwań wskazuje na utrzymanie tempa wzrostu przeciętnego wynagrodzenia za godzinę z ubiegłego miesiąca (3,1 proc. w skali roku). Odchylenie już o 0,1 pkt proc. może spowodować istotne zmiany na dolarze (szczególnie wzrost o 3,2 proc. lub wyższy), gdyż dobrze wpisywałby się w klimat stosunkowo jastrzębiej wypowiedzi sprzed dwóch dni Johna Williamsa, szefa nowojorskiej Rezerwy Federalnej.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
6 gru 2018 12:45
Rynek krwawi, a waluty spokojne (komentarz walutowy z 6.12.2018)
Rynek walutowy w dalszym ciągu reaguje w bardzo ograniczony sposób na ogromne spadki na rynku akcji. Dolar traci po słabszych od oczekiwań danych z USA, ale spadki są ograniczone. Zmiany w notowaniach złotego w relacji do podstawowych walut również pozostają stosunkowo małe.
EUR/USD tuż przy 1,14, ale to nadal znaczy niewiele
Spadki na globalnym rynku akcji, jakie również i dzisiaj obserwowaliśmy, miały niewielkie przełożenie na waluty. Nieco zyskiwały frank oraz jen, ale zmiany w granicach 0,1-0,2 proc. były praktycznie nieistotne przy 2,5-procentowym spadku głównych europejskich indeksów giełdowych. Skala przeceny jest w ostatnim czasie tak duża, że główny indeks (Dax) największej gospodarki europejskiej – Niemiec, spadł dzisiaj nawet poniżej 10.900 pkt, osiągając najniższy poziom od dwóch lat.
Jeżeli jednak popatrzymy z kolei na notowania głównej pary walutowej, tj. euro do dolara (EUR/USD), zakres jej wahań robił się wręcz stopniowo coraz mniejszy. Dzisiaj do godz. 15 kurs EUR/USD mieścił się w wąskim przedziale ok. 1,132-1,137. W stosunku do wczorajszego zamknięcia dolar był nieco słabszy (ok. 0,2 proc. do euro), po części było to spowodowane gorszymi od oczekiwań danymi makro z gospodarki USA.
Wzrost zatrudnienia w listopadzie o 179 tys. w sektorze pozarolniczym wg ADP okazał się o 18 tys. niższy niż oczekiwania rynkowe. Do 231 tys. wzrosła liczba cotygodniowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych – o 5 tys. więcej od konsensusu. W trzecim kwartale produktywność w sektorze pozarolniczym wzrosła zgodnie z oczekiwaniami o 2,3 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału, ale już tempo wzrostu jednostkowych kosztów pracy spadło z 1,2 do 0,9 proc. k/k, choć oczekiwano odczytu o 0,2 pkt proc. wyższego.
Deficyt handlowy USA w październiku zwiększył się do 55,5 mld dol. To tylko o 0,3 mld dol. więcej niż tego rynek oczekiwał, ale wystarczyło jednak, by osiągnąć najwyższy poziom od października 2008 r. Czas też nie jest najlepszy, kiedy znacząco wzrosły obawy o relacje USA z Chinami po aresztowaniu szefowej ds. finansów (CFO) i córki założyciela jednego z chińskich koncernów telekomunikacyjnych. Dodatkowo deficyt wymiany towarowej z Chinami niefortunnie wzrósł do rekordowych poziomów (38,2 mld dol.).
Kumulacja gorszych od oczekiwań danych oraz zwiększenie aktywności inwestorów w USA po godz. 15 doprowadziły jednak do silnych spadków rentowności obligacji skarbowych USA. Rynek wyraźnie daje sygnał Rezerwie Federalnej (Fed), że oczekuje spowolnienia tempa wzrostu stóp procentowych, co wywołało naturalną presję na dolara. Choć dzisiejsze osłabienie jest dalekie od przeceny, notowania EUR/USD wzrosły po godz. 15 do granicy 1,14. Fed jednak najprawdopodobniej nie zrobi z tym zbyt wiele, a najistotniejsze zarówno dla rynku, jak i dla samej Rezerwy Federalnej w kontekście polityki monetarnej będą nadchodzące dane makroekonomiczne, przede wszystkim te o inflacji, tempie wzrostu PKB i rynku pracy.
Polska waluta w świetle istotnych zmian na rynku akcji i obligacji pozostawała stabilna. Dalsze osłabienie dolara pomogło dodatkowo polskiej walucie. Poza spadkiem kursu USD/PLN do ok. 3,76 zmienia się bardzo niewiele. EUR/PLN nadal notowane jest w przedziale 4,28-4,29, a CHF/PLN ok. 3,78-3,79. Jeżeli nie będziemy obserwować istotnego zwiększenia przeceny na rynku akcji (ok. godz. 15:30 główne indeksy w USA i Europie tracił już nawet ok. 2-3 proc.), koszyk złotego powinien pozostać stosunkowo stabilny, wspierany przez ogólnie relatywnie niewielkie zmiany na rynku walutowym i nieco słabszego dolara.
Jutro na rynku
O godz. 8:00 Destatis przedstawi dane o produkcji przemysłowej w Niemczech w październiku. Opublikowane dzisiaj lepsze od oczekiwań dane o zamówieniach w tym sektorze (wzrost o 0,3 proc. wobec konsensusu spadku o 0,4 proc. miesiąc do miesiąca) może dawać nadzieję inwestorom, że jutrzejsze dane o produkcji również pozytywnie zaskoczą (choć ich korelacja nie jest idealna). Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na wzrost produkcji o 0,3 proc. m/m. Odczyt powyżej tego poziomu mógłby być pozytywnym bodźcem dla euro, świadczącym o dobrej kondycji największej gospodarki Europy, choć potencjalne zmiany w wycenie wspólnej waluty z tego tytułu nie będą duże.
Trzy godziny później Eurostat opublikuje drugi odczyt tempa wzrostu PKB. Najgorszym scenariuszem dla euro byłby niższe tempa wzrostu od wstępnych danych (1,7 proc. w skali roku), co mogłoby wzniecić obawy o szybsze od oczekiwań spowolnienie gospodarcze strefy euro.
Jednakże ostateczny wpływ jutrzejszych publikacji poznamy dopiero po godz. 14:30, kiedy Departament Pracy w USA opublikuje listopadowy raport z rynku pracy. Oprócz danych o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (konsensus: +200 tys.) najistotniejsze mogą okazać się dane o zmianie przeciętnego zatrudnienia. Mediana oczekiwań wskazuje na utrzymanie tempa wzrostu przeciętnego wynagrodzenia za godzinę z ubiegłego miesiąca (3,1 proc. w skali roku). Odchylenie już o 0,1 pkt proc. może spowodować istotne zmiany na dolarze (szczególnie wzrost o 3,2 proc. lub wyższy), gdyż dobrze wpisywałby się w klimat stosunkowo jastrzębiej wypowiedzi sprzed dwóch dni Johna Williamsa, szefa nowojorskiej Rezerwy Federalnej.
Zobacz również:
Rynek krwawi, a waluty spokojne (komentarz walutowy z 6.12.2018)
Małe zmiany dla euro i dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 5.12.2018)
Kopanie kryptowalut coraz mniej opłacalne
Rynek nie może złapać równowagi (komentarz walutowy z 5.12.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s