Euro wyraźnie zyskuje na wartości po publikacji sondażu, sugerującego wygraną Emmanuela Macrona już w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Ofiarą silnego dolara i wzmacniającego się euro jest funt. Ważna popołudniowa publikacja indeksu ISM z amerykańskiego sektora usług. EUR/PLN wraca do 4.30, a dolar oddala się do granicy 4.10.
Interesujący rozwój sytuacji
Krótko przed południem w agencjach informacyjnych pojawił się najnowszy sondaż dotyczący francuskich wyborów. Według pracowni Odoxa, Emmanuel Macron może pokonać Le Pen już w pierwszej turze wyborów. Odoxa, według depeszy Reuters, nie przeprowadziła symulacji drugiej tury, ale biorąc pod uwagę fakt, że w finalnym starciu przewaga Macrona czy Fillona nad Le Pen kształtowała się w poprzednich badaniach blisko granicy 20 pkt proc., prawdopodobnie również i ten sondaż pokazałby podobny wynik.
Można się zastanawiać, dlaczego EUR/USD wzrósł około 50 pipsów, skoro to tylko jedno badanie i to bez symulacji finalnej rundy. Częściowo jednak reakcja jest uzasadniona. Mniejsza szansa na wygraną kandydatki Frontu Narodowego redukuje ryzyko opuszczenia przez Francję strefy euro, nawet jeżeli ten scenariusz i tak był mało prawdopodobny. Dodatkowo pozwala także zmniejszyć presję na spadek rentowności niemieckiego długu. Po sondażu Odoxa rentowności 2-letnich obligacji skarbowych naszego zachodniego sąsiada podniosły się o 3 pkt bazowe, zmniejszając tym samym różnicę pomiędzy ich odpowiednikami ze Stanów Zjednoczonych.
Umocnienie euro i względnie silny dolar spowodowały jeszcze inną ciekawą sytuację. Dziś funt był pod presją, ze względu na gorsze dane makroekonomiczne z Wielkiej Brytanii. Dodatkowo, przed południem (blisko momentu publikacji Odoxa) David Davis potwierdził, że Zjednoczone Królestwo w marcu aktywuje art. 50, czyli formalnie rozpocznie procedurę opuszczenia UE.
Funt więc pozostał zarówno słaby w relacji do dolara, w związku z oczekiwaniami podniesienia stóp procentowych przez Fed, jak i również był pod presją w stosunku do euro przez doniesienia dotyczące francuskich wyborów prezydenckich. Ogólna słabość funta przełożyła się na zauważalny spadek szterlinga w relacji do złotego. Po południu GBP/PLN był notowany poniżej granicy 4.98.
ISM z USA i mocniejszy złoty
Dziś, poza wystąpieniami kluczowych przedstawicieli Rezerwy Federalnej, warto także zwrócić uwagę na indeks ISM z sektora usług. Ostatnio był on na poziomie 56.5 pkt, a subindeksy produkcji i nowych zamówień utrzymały się blisko poziomu 60 pkt. Jeżeli główny odczyt i podstawowe składowe będą na podobnych poziomach co w styczniu, to inwestorzy szybko przeniosą swoją uwagę na składową zatrudnienia.
Sektor usług, według danych amerykańskiego Departamentu Pracy, zatrudnia 103 miliony pracowników. W administracji publicznej ma pracę 22 miliony osób, w przemyśle 12 milionów, a w budownictwie niecałe 7 milionów. Jasno więc widać, że perspektywa zatrudnienia w usługach jest najważniejsza dla całości kondycji rynku pracy w USA. Stąd również ta składowa ISM może być kluczowym elementem dzisiejszego raportu.
W styczniowych danych miała ona wartość 54.7 pkt, po wzroście o 2 pkt. Już dane o 1-2 pkt powyżej ten granicy mogą nieco wzmocnić dolara. Gdyby natomiast nastąpił spadek tej składowej poniżej 53 pkt, to dolar mógłby znaleźć się w niekorzystniej sytuacji przed wystąpieniami przedstawicieli FOMC.
Po popołudniu znowu względnie dobrze radzi sobie złoty. Wyraźnie pomogły mu doniesienia z Francji i mniejsze obawy szerokiego rynku wyników wyborów prezydenckich. EUR/PLN wrócił do poziomu 4.30. Silniejszy złoty w relacji do euro, w połączeniu ze wzrostami EUR/USD, spowodował, że dolar zauważalnie oddalił się od granicy 4.10.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Euro wyraźnie zyskuje na wartości po publikacji sondażu, sugerującego wygraną Emmanuela Macrona już w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Ofiarą silnego dolara i wzmacniającego się euro jest funt. Ważna popołudniowa publikacja indeksu ISM z amerykańskiego sektora usług. EUR/PLN wraca do 4.30, a dolar oddala się do granicy 4.10.
Interesujący rozwój sytuacji
Krótko przed południem w agencjach informacyjnych pojawił się najnowszy sondaż dotyczący francuskich wyborów. Według pracowni Odoxa, Emmanuel Macron może pokonać Le Pen już w pierwszej turze wyborów. Odoxa, według depeszy Reuters, nie przeprowadziła symulacji drugiej tury, ale biorąc pod uwagę fakt, że w finalnym starciu przewaga Macrona czy Fillona nad Le Pen kształtowała się w poprzednich badaniach blisko granicy 20 pkt proc., prawdopodobnie również i ten sondaż pokazałby podobny wynik.
Można się zastanawiać, dlaczego EUR/USD wzrósł około 50 pipsów, skoro to tylko jedno badanie i to bez symulacji finalnej rundy. Częściowo jednak reakcja jest uzasadniona. Mniejsza szansa na wygraną kandydatki Frontu Narodowego redukuje ryzyko opuszczenia przez Francję strefy euro, nawet jeżeli ten scenariusz i tak był mało prawdopodobny. Dodatkowo pozwala także zmniejszyć presję na spadek rentowności niemieckiego długu. Po sondażu Odoxa rentowności 2-letnich obligacji skarbowych naszego zachodniego sąsiada podniosły się o 3 pkt bazowe, zmniejszając tym samym różnicę pomiędzy ich odpowiednikami ze Stanów Zjednoczonych.
Umocnienie euro i względnie silny dolar spowodowały jeszcze inną ciekawą sytuację. Dziś funt był pod presją, ze względu na gorsze dane makroekonomiczne z Wielkiej Brytanii. Dodatkowo, przed południem (blisko momentu publikacji Odoxa) David Davis potwierdził, że Zjednoczone Królestwo w marcu aktywuje art. 50, czyli formalnie rozpocznie procedurę opuszczenia UE.
Funt więc pozostał zarówno słaby w relacji do dolara, w związku z oczekiwaniami podniesienia stóp procentowych przez Fed, jak i również był pod presją w stosunku do euro przez doniesienia dotyczące francuskich wyborów prezydenckich. Ogólna słabość funta przełożyła się na zauważalny spadek szterlinga w relacji do złotego. Po południu GBP/PLN był notowany poniżej granicy 4.98.
ISM z USA i mocniejszy złoty
Dziś, poza wystąpieniami kluczowych przedstawicieli Rezerwy Federalnej, warto także zwrócić uwagę na indeks ISM z sektora usług. Ostatnio był on na poziomie 56.5 pkt, a subindeksy produkcji i nowych zamówień utrzymały się blisko poziomu 60 pkt. Jeżeli główny odczyt i podstawowe składowe będą na podobnych poziomach co w styczniu, to inwestorzy szybko przeniosą swoją uwagę na składową zatrudnienia.
Sektor usług, według danych amerykańskiego Departamentu Pracy, zatrudnia 103 miliony pracowników. W administracji publicznej ma pracę 22 miliony osób, w przemyśle 12 milionów, a w budownictwie niecałe 7 milionów. Jasno więc widać, że perspektywa zatrudnienia w usługach jest najważniejsza dla całości kondycji rynku pracy w USA. Stąd również ta składowa ISM może być kluczowym elementem dzisiejszego raportu.
W styczniowych danych miała ona wartość 54.7 pkt, po wzroście o 2 pkt. Już dane o 1-2 pkt powyżej ten granicy mogą nieco wzmocnić dolara. Gdyby natomiast nastąpił spadek tej składowej poniżej 53 pkt, to dolar mógłby znaleźć się w niekorzystniej sytuacji przed wystąpieniami przedstawicieli FOMC.
Po popołudniu znowu względnie dobrze radzi sobie złoty. Wyraźnie pomogły mu doniesienia z Francji i mniejsze obawy szerokiego rynku wyników wyborów prezydenckich. EUR/PLN wrócił do poziomu 4.30. Silniejszy złoty w relacji do euro, w połączeniu ze wzrostami EUR/USD, spowodował, że dolar zauważalnie oddalił się od granicy 4.10.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 03.03.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 02.03.2017
Komentarz walutowy z 02.03.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 01.03.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s