Komisja Europejska tnie prognozy dla strefy euro oraz Polski. Złoty stabilny przed posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej. Ministerstwo finansów widzi deficyt poniżej 3 procent PKB już w 2014 roku. Trochę słabsze dane ze Stanów Zjednoczonych.
Produkt krajowy brutto w strefie euro wzrośnie tylko o 0.8 procent w 2014 roku oraz przyspieszy do 1.1 procent w kolejnym roku, poinformowała dzisiaj Komisja Europejska. Prognozy zostały zatem obniżone z odpowiednio 1.2 procent i 1.7 procent w majowej publikacji.
KE obniżyła prognozy także dla Niemiec i Francji. W przypadku Paryża nikła dynamika PKB już nie zaskakuje, lecz to, co zwraca uwagę do niepokojąco wysoki deficyt budżetowy. Ma on coraz mocniej przekraczać 4 procent PKB w kolejnych latach, co stanowi spore wyzwanie dla stabilności finansowej oraz może skłonić agencje ratingowe do niekorzystnej weryfikacji ratingu. Taki scenariusz jest niekorzystny dla euro.
Komisja Europejska jest pesymistyczna co do inflacji, oczekując wzrostu cen w tempie 0.8 procent w 2015 roku. To niższa prognoza niż Europejskiego Banku Centralnego, który przewiduje dynamikę cen na poziomie 1.1 procent. Można to widzieć, jako próbę wywierania presji na frankfurcką instytucję, aby podjęła dodatkowe działania ukierunkowane na pobudzenie wzrostu cen.
W czwartek Europejski Bank Centralny przedstawi decyzję w sprawie stóp procentowych. Żadne zmiany podstawowych parametrów polityki pieniężnej nie są spodziewane. Niemniej konferencja prezesa Mario Draghiego jak zwykle może przynieść kilka ciekawych informacji, które mogą wpłynąć na zachowanie rynku walutowego.
Kilka tygodni temu przez rynki przetoczyła się informacja, że EBC rozważa kupowanie obligacji korporacyjnych. Takie rozwiązanie miałoby być akceptowalne dla Bundesbanku, który z kolei nie widzi najmniejszych szans na zgodę na kupowanie obligacji rządowych. Część komentatorów uważa, że tylko poszerzenie skupu aktywów może pozwolić EBC zrealizować plan powiększenia bilansu o jeden bilion euro.
Jeżeli w czwartek Mario Draghi zasygnalizuje gotowość banku centralnego do dodatkowych działań, które będą rozszerzały zakres kupowanych aktywów, to euro może powiększać straty do dolara dość dynamicznie. Natomiast wstrzemięźliwość ze strony szefa EBC, nawet jeżeli wzmocni wspólną walutę, to raczej na krótko. EBC obecnie idzie w całkowicie przeciwnym kierunku niż Rezerwa Federalna, co oznacza silną presję wzrostową na dolara.
Dzisiejsze dane ze Stanów Zjednoczonych były raczej rozczarowujące. Deficyt handlowy wzrósł do 43 miliardów dolarów – więcej niż prognozowane 40.2 mld dolarów. Z kolei zamówienia w przemyśle były zgodne z oczekiwaniami, spadając o 0.6 procent. Po pokazaniu raportów dolar osłabił się, a para EUR/USD poszła do góry powyżej 1.255. Niemniej w obecnych okolicznościach ten ruch raczej będzie ograniczony.
Ukraina może zaciążyć
Reakcje Kijowa po weekendowym głosowaniu w Donbasie są coraz ostrzejsze. Prezydent Petro Poroszenko powiedział, że fakt przeprowadzenia wyborów jest niezgodny z ustaleniami z Mińska sprzed dwóch miesięcy oraz może oznaczać przekreślenie procesu pokojowego. Dodatkowo szef państwa zagroził anulowaniem ustaw dających szeroką autonomię wschodnim regionom Ukrainy.
Tymczasem Rosja zdążyła już uznać wyniki wyborów. Na taki krok nie zdecyduje się natomiast Zachód. To oznacza, że sankcje nałożone na Moskwę w związku z podsycaniem kryzysu na Ukrainie pozostaną ważne przez dłuższy czas, działając na niekorzyść handlu w regionie. Może dojść nawet do ich rozszerzenia, co sygnalizowały już Niemcy. Jak na razie sytuacja stopniowo się zaognia, co może doprowadzić do powtórzenia awersji do ryzyka widzianej wcześniej w związku z kryzysem za naszą wschodnią granicą.
Komisja Europejska obniżyła prognozy wzrostu dla Polski. Zgodnie z najnowszymi szacunkami PKB naszego kraju będzie rósł w tempie 3 procent w 2014 roku oraz czeka nas zwolnienie do 2.8 procent w kolejnym roku. W maju KE prognozowała odpowiednio 3.2 procent i 3.4 procent. W prognozie zwrócono uwagę na niekorzystny wpływ słabości strefy euro oraz sankcji nałożonych na Rosję. Pozytywne jest spojrzenie na rynek pracy – zgodnie z oczekiwaniami stopa bezrobocia będzie spadać stopniowo do 8.8 procent z 9.5 procent w 2014 roku.
Rząd optymistycznie podchodzi do wyników finansowych w 2014 roku. Minister finansów Mariusz Szczurek powiedział dzisiaj, że deficyt budżetowy może spaść w tym roku poniżej 3 procent PKB, czyli najwyższego poziomu dopuszczanego przez Komisję Europejską. To pozytywny sygnał dla rynku obligacji, co szybko znalazło odzwierciedlenie w spadku rentowności do nowych rekordowo niskich poziomów.
Złoty czeka na decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Oczekujemy obniżenia ceny pieniądza o 25 punktów bazowych oraz zakończenia cyklu łagodzenia polityki pieniężnej (szersze spojrzenie w porannym komentarzu). To powinno wzmocnić złotego w krótkiej perspektywie. Z kolei w dłuższym horyzoncie deprecjacja złotego w relacji do dolara będzie postępować, natomiast polska walut będzie stabilizować się na niskim poziomie w relacji do euro.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Komisja Europejska tnie prognozy dla strefy euro oraz Polski. Złoty stabilny przed posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej. Ministerstwo finansów widzi deficyt poniżej 3 procent PKB już w 2014 roku. Trochę słabsze dane ze Stanów Zjednoczonych.
Produkt krajowy brutto w strefie euro wzrośnie tylko o 0.8 procent w 2014 roku oraz przyspieszy do 1.1 procent w kolejnym roku, poinformowała dzisiaj Komisja Europejska. Prognozy zostały zatem obniżone z odpowiednio 1.2 procent i 1.7 procent w majowej publikacji.
KE obniżyła prognozy także dla Niemiec i Francji. W przypadku Paryża nikła dynamika PKB już nie zaskakuje, lecz to, co zwraca uwagę do niepokojąco wysoki deficyt budżetowy. Ma on coraz mocniej przekraczać 4 procent PKB w kolejnych latach, co stanowi spore wyzwanie dla stabilności finansowej oraz może skłonić agencje ratingowe do niekorzystnej weryfikacji ratingu. Taki scenariusz jest niekorzystny dla euro.
Komisja Europejska jest pesymistyczna co do inflacji, oczekując wzrostu cen w tempie 0.8 procent w 2015 roku. To niższa prognoza niż Europejskiego Banku Centralnego, który przewiduje dynamikę cen na poziomie 1.1 procent. Można to widzieć, jako próbę wywierania presji na frankfurcką instytucję, aby podjęła dodatkowe działania ukierunkowane na pobudzenie wzrostu cen.
W czwartek Europejski Bank Centralny przedstawi decyzję w sprawie stóp procentowych. Żadne zmiany podstawowych parametrów polityki pieniężnej nie są spodziewane. Niemniej konferencja prezesa Mario Draghiego jak zwykle może przynieść kilka ciekawych informacji, które mogą wpłynąć na zachowanie rynku walutowego.
Kilka tygodni temu przez rynki przetoczyła się informacja, że EBC rozważa kupowanie obligacji korporacyjnych. Takie rozwiązanie miałoby być akceptowalne dla Bundesbanku, który z kolei nie widzi najmniejszych szans na zgodę na kupowanie obligacji rządowych. Część komentatorów uważa, że tylko poszerzenie skupu aktywów może pozwolić EBC zrealizować plan powiększenia bilansu o jeden bilion euro.
Jeżeli w czwartek Mario Draghi zasygnalizuje gotowość banku centralnego do dodatkowych działań, które będą rozszerzały zakres kupowanych aktywów, to euro może powiększać straty do dolara dość dynamicznie. Natomiast wstrzemięźliwość ze strony szefa EBC, nawet jeżeli wzmocni wspólną walutę, to raczej na krótko. EBC obecnie idzie w całkowicie przeciwnym kierunku niż Rezerwa Federalna, co oznacza silną presję wzrostową na dolara.
Dzisiejsze dane ze Stanów Zjednoczonych były raczej rozczarowujące. Deficyt handlowy wzrósł do 43 miliardów dolarów – więcej niż prognozowane 40.2 mld dolarów. Z kolei zamówienia w przemyśle były zgodne z oczekiwaniami, spadając o 0.6 procent. Po pokazaniu raportów dolar osłabił się, a para EUR/USD poszła do góry powyżej 1.255. Niemniej w obecnych okolicznościach ten ruch raczej będzie ograniczony.
Ukraina może zaciążyć
Reakcje Kijowa po weekendowym głosowaniu w Donbasie są coraz ostrzejsze. Prezydent Petro Poroszenko powiedział, że fakt przeprowadzenia wyborów jest niezgodny z ustaleniami z Mińska sprzed dwóch miesięcy oraz może oznaczać przekreślenie procesu pokojowego. Dodatkowo szef państwa zagroził anulowaniem ustaw dających szeroką autonomię wschodnim regionom Ukrainy.
Tymczasem Rosja zdążyła już uznać wyniki wyborów. Na taki krok nie zdecyduje się natomiast Zachód. To oznacza, że sankcje nałożone na Moskwę w związku z podsycaniem kryzysu na Ukrainie pozostaną ważne przez dłuższy czas, działając na niekorzyść handlu w regionie. Może dojść nawet do ich rozszerzenia, co sygnalizowały już Niemcy. Jak na razie sytuacja stopniowo się zaognia, co może doprowadzić do powtórzenia awersji do ryzyka widzianej wcześniej w związku z kryzysem za naszą wschodnią granicą.
Komisja Europejska obniżyła prognozy wzrostu dla Polski. Zgodnie z najnowszymi szacunkami PKB naszego kraju będzie rósł w tempie 3 procent w 2014 roku oraz czeka nas zwolnienie do 2.8 procent w kolejnym roku. W maju KE prognozowała odpowiednio 3.2 procent i 3.4 procent. W prognozie zwrócono uwagę na niekorzystny wpływ słabości strefy euro oraz sankcji nałożonych na Rosję. Pozytywne jest spojrzenie na rynek pracy – zgodnie z oczekiwaniami stopa bezrobocia będzie spadać stopniowo do 8.8 procent z 9.5 procent w 2014 roku.
Rząd optymistycznie podchodzi do wyników finansowych w 2014 roku. Minister finansów Mariusz Szczurek powiedział dzisiaj, że deficyt budżetowy może spaść w tym roku poniżej 3 procent PKB, czyli najwyższego poziomu dopuszczanego przez Komisję Europejską. To pozytywny sygnał dla rynku obligacji, co szybko znalazło odzwierciedlenie w spadku rentowności do nowych rekordowo niskich poziomów.
Złoty czeka na decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Oczekujemy obniżenia ceny pieniądza o 25 punktów bazowych oraz zakończenia cyklu łagodzenia polityki pieniężnej (szersze spojrzenie w porannym komentarzu). To powinno wzmocnić złotego w krótkiej perspektywie. Z kolei w dłuższym horyzoncie deprecjacja złotego w relacji do dolara będzie postępować, natomiast polska walut będzie stabilizować się na niskim poziomie w relacji do euro.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 04.11.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 03.11.2014
Komentarz walutowy z 03.11.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 31.10.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s