Popołudniowy komentarz walutowy z 08.06.2015

Para EUR/USD odrobiła piątkowe straty poniesione po publikacji bardzo dobrych danych z amerykańskiego rynku pracy. Euro rośnie mimo coraz większej nerwowości związanej z greckim impasem. Złoty zyskuje do najważniejszych walut z wyjątkiem wspólnej waluty.

Atmosfera wokół Grecji jest coraz bardziej napięta. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker ostro skrytykował postawę premiera Grecji Alexisa Tsiprasa. Polityk ocenił, że szef ateńskiego rządu mija się z prawdą oraz utrudnia proces negocjacji. W połowie poprzedniego tygodnia Tsipras miał bowiem dostarczyć propozycję reform, lecz nie zrobił tego do niedzieli.

Ostre komentarze przewodniczącego KE to dowód na to, jak mocno grecki rząd zdołał zirytować nawet przychylnych mu do tej pory polityków. Szef KE prezentował bowiem znacznie łagodniejsze nastawienie niż na przykład niemieccy politycy.

W miniony piątek Grecja miała uregulować płatność około 300 mln euro na rzecz Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Kraj zdecydował jednak o skorzystaniu z klauzuli umożliwiającej mu dokonanie płatności czerwcowych transz w jednej części na koniec miesiąca. To oznacza, że Ateny celują w osiągnięcie porozumienia w najbliższych trzech tygodniach.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel ostrzegła, że jest coraz mniej czasu na osiągnięcie porozumienia, które pozwoli zatrzymać Grecję w strefie euro. Szefowa berlińskiego rządu zaznaczyła jednak, że chociaż kraje europejskie są gotowe do solidarności z Atenami, to jednak kraj musi podjąć program reform. Pojutrze Merkle ma rozmawiać z Tsiprasem o obecnej sytuacji.

Kolejne przesunięcie ostatecznych terminów przez Grecję oznacza, że ten czynnik ryzyka będzie determinował sytuację na rynkach finansowych w najbliższych tygodniach. Nerwowość znowu wzrośnie w miarę przybliżania się do końca miesiąca.

Silny dolar

Poranek przyniósł silne osłabienie dolara po publikacji informacji, że podczas szczytu G7 prezydent Barack Obama miał wyrazić obawy co do nadmiernego umocnienia dolara. Takie informacje przedstawił Bloomberg, powołując się na wypowiedź francuskiego polityka. Doniesienia zostały jednak szybko zdementowane przez Waszyngton (więcej o tej kwestii w porannym komentarzu).

Mimo szybkiego zaprzeczenia ze strony Stanów Zjednoczonych dolar pozostaje pod presją. Poniedziałkowa sesja jest bardzo uboga w dane makroekonomiczne, co przesuwa uwagę na oczekiwania dotyczące stóp procentowych. W tym miejscu istotne znaczenie ma właśnie silny dolar, przez co znaczenie tego czynnika może być dość duże w nadchodzących dniach.

Posiedzenie Rezerwy Federalnej odbędzie się dopiero w przyszłym tygodniu. Tymczasem ostatnie dane z amerykańskiej gospodarki pozostawiają spory zakres do spekulacji. Piątkowy raport o zmianie zatrudnienia (280 tys. nowych miejsc pracy wobec 225 tys. oczekiwanych) był bardzo dobry, co zwiększa szansę na podwyżki stóp procentowych. Jednak raporty poprzedzające publikację z rynku pracy były dość niejasne (zwłaszcza dane o konsumpcji). Obecnie w kontekście podwyżek stóp procentowych najczęściej mówi się o wrześniu.

Złoty wzmocniony

Poniedziałkowa sesja jest dość udana dla złotego. Polska waluta notuje zyski wobec wszystkich najważniejszych par z wyjątkiem euro.

Nawarstwienie czynników ryzyka dla złotego studzi jednak optymizm co do szansy na powiększenie zysków. Pierwszoplanową rolę ma tutaj grecki impas. Dodatkowym balastem jest nieoczekiwany wynik wyborów w Turcji, co wywiera dodatkową negatywną presję na ryzykowne aktywa. Na koniec pozostaje ukraiński kryzys, który w ostatnich dniach znowu się zaostrza. Taka sytuacja stawia złotego w pozycji do stabilizacji z tendencją do osłabienia.