Bank Anglii na razie spokojny, jeżeli chodzi o kondycję brytyjskiej gospodarki. Rating Brazylii, obniżony do poziomu śmieciowego, powiększa przecenę lokalnej waluty. Złoty relatywnie silny podczas dzisiejszej sesji.
Bez paniki z Banku Anglii
Podstawowe parametry polityki monetarnej Banku Anglii (BoE) nie uległy zmianie. Stopy procentowe pozostały na niezmienionym poziomie 0.5% oraz, podobnie jak miesiąc temu, tylko jeden przedstawiciel brytyjskich władz monetarnych chciał podwyższenia kosztu kredytu. Powyższe informacje nie zaskoczyły inwestorów, gdyż były zgodne z konsensusem.
Bardziej interesujące, w kontekście sytuacji globalnej, było relatywnie spokojne podejście BoE do wydarzeń globalnych. W komunikacie czytamy, iż ostatnie wydarzenia w Chinach oraz w innych gospodarkach wschodzących, zwiększają ryzyko co do ich przyszłości. Jednak „globalne wydarzenia w tym momencie nie są wystarczające, by zmienić prognozy opisane w sierpniowym Raporcie”. BoE zaznaczył tylko, że będzie się dokładnie przyglądać wydarzeniom za granicą, w kontekście ich wpływu na lokalną gospodarkę.
Co warto zauważyć, jest to zdecydowanie spokojniejsze podejście niż to, reprezentowane w poprzedni czwartek przez EBC. Po części wynika to z nieco innej sytuacji gospodarczej Wielkiej Brytanii, która przygotowuje się do podwyżki stóp procentowych, a strefa euro dopiero pół roku temu rozpoczęła luzowanie ilościowe. Dodatkowo strefa euro jest w większym stopniu narażona na bezpośredni wpływ Chin, niż Zjednoczone Królestwo. Nie zmienia to jednak faktu, iż różnica w podejściu blisko ze sobą związanych władz monetarnych, jest dość zaskakująca.
Brazylia ze śmieciowym ratingiem
Standard & Poor's obniżył dziś rating Brazylii do poziomu spekulacyjnego. Biorąc pod uwagę niestabilną sytuację makroekonomiczną i polityczną tego kraju, można było się spodziewać podobnej decyzji. Zaskakujące jest jednak tempo obniżenia wiarygodności kredytowej największego państwa Ameryki Łacińskiej.
Niecałe półtora miesiąca temu została zmieniona perspektywa ratingu, a już dziś sama wiarygodność kredytowa. Dodatkowo perspektywa cały czas pozostaje negatywna, co może być zapowiedzią kolejnych cięć.
Na tę informację negatywnie zareagowała lokalna waluta, która osłabiła się do poziomu 3.90 za dolara, co jest najwyższym poziomem od 13 lat. Przekroczenie poziomu 4.00 na USD/BRL będzie oznaczać, że real stanie się najtańszy w historii w relacji do „zielonego”.
Lepsza kondycja złotego
Dziś rodzima waluta zachowywała się lepiej niż jej węgierski odpowiednik. Forint stracił do euro około ćwierć procenta, natomiast złoty pozostał na niezmienionym poziomie w relacji do wspólnej waluty. Być może był to efekt sprzedaży obligacji przez skarb państwa w ofercie publicznej, co czasami kreuje popyt na złotego. Zwykle jednak takie jednorazowe czynniki nie przekładają się na kontynuację ruchu w kolejnych dniach.
Stąd nadal nie należy oczekiwać wyraźniejszej aprecjacji PLN, którego zachowanie będą determinować przede wszystkim czynniki globalne. Scenariuszem bazowym jest pozostanie EUR/PLN w okolicach 4.22 z niewielką szansą na wyraźniejsze odchylenie się od tego poziomu do końca tygodnia.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Bank Anglii na razie spokojny, jeżeli chodzi o kondycję brytyjskiej gospodarki. Rating Brazylii, obniżony do poziomu śmieciowego, powiększa przecenę lokalnej waluty. Złoty relatywnie silny podczas dzisiejszej sesji.
Bez paniki z Banku Anglii
Podstawowe parametry polityki monetarnej Banku Anglii (BoE) nie uległy zmianie. Stopy procentowe pozostały na niezmienionym poziomie 0.5% oraz, podobnie jak miesiąc temu, tylko jeden przedstawiciel brytyjskich władz monetarnych chciał podwyższenia kosztu kredytu. Powyższe informacje nie zaskoczyły inwestorów, gdyż były zgodne z konsensusem.
Bardziej interesujące, w kontekście sytuacji globalnej, było relatywnie spokojne podejście BoE do wydarzeń globalnych. W komunikacie czytamy, iż ostatnie wydarzenia w Chinach oraz w innych gospodarkach wschodzących, zwiększają ryzyko co do ich przyszłości. Jednak „globalne wydarzenia w tym momencie nie są wystarczające, by zmienić prognozy opisane w sierpniowym Raporcie”. BoE zaznaczył tylko, że będzie się dokładnie przyglądać wydarzeniom za granicą, w kontekście ich wpływu na lokalną gospodarkę.
Co warto zauważyć, jest to zdecydowanie spokojniejsze podejście niż to, reprezentowane w poprzedni czwartek przez EBC. Po części wynika to z nieco innej sytuacji gospodarczej Wielkiej Brytanii, która przygotowuje się do podwyżki stóp procentowych, a strefa euro dopiero pół roku temu rozpoczęła luzowanie ilościowe. Dodatkowo strefa euro jest w większym stopniu narażona na bezpośredni wpływ Chin, niż Zjednoczone Królestwo. Nie zmienia to jednak faktu, iż różnica w podejściu blisko ze sobą związanych władz monetarnych, jest dość zaskakująca.
Brazylia ze śmieciowym ratingiem
Standard & Poor's obniżył dziś rating Brazylii do poziomu spekulacyjnego. Biorąc pod uwagę niestabilną sytuację makroekonomiczną i polityczną tego kraju, można było się spodziewać podobnej decyzji. Zaskakujące jest jednak tempo obniżenia wiarygodności kredytowej największego państwa Ameryki Łacińskiej.
Niecałe półtora miesiąca temu została zmieniona perspektywa ratingu, a już dziś sama wiarygodność kredytowa. Dodatkowo perspektywa cały czas pozostaje negatywna, co może być zapowiedzią kolejnych cięć.
Na tę informację negatywnie zareagowała lokalna waluta, która osłabiła się do poziomu 3.90 za dolara, co jest najwyższym poziomem od 13 lat. Przekroczenie poziomu 4.00 na USD/BRL będzie oznaczać, że real stanie się najtańszy w historii w relacji do „zielonego”.
Lepsza kondycja złotego
Dziś rodzima waluta zachowywała się lepiej niż jej węgierski odpowiednik. Forint stracił do euro około ćwierć procenta, natomiast złoty pozostał na niezmienionym poziomie w relacji do wspólnej waluty. Być może był to efekt sprzedaży obligacji przez skarb państwa w ofercie publicznej, co czasami kreuje popyt na złotego. Zwykle jednak takie jednorazowe czynniki nie przekładają się na kontynuację ruchu w kolejnych dniach.
Stąd nadal nie należy oczekiwać wyraźniejszej aprecjacji PLN, którego zachowanie będą determinować przede wszystkim czynniki globalne. Scenariuszem bazowym jest pozostanie EUR/PLN w okolicach 4.22 z niewielką szansą na wyraźniejsze odchylenie się od tego poziomu do końca tygodnia.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 10.09.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 09.09.2015
Komentarz walutowy z 09.09.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 08.09.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s