Dane z USA zawodzą - tracą rentowności obligacji skarbowych, traci dolar. Taki scenariusz jest jednak pozytywny dla złotego, który był najsilniejszy w relacji do dolara od października 2015 r.
Brak wsparcia dla dolara
Dolar był dzisiaj ponownie pod presją po publikacji gorszych od oczekiwań danych o inflacji oraz sprzedaży detalicznej. Choć inflacja bazowa (CPI) w ujęciu rocznym okazała się zgodna z oczekiwaniami i poprzednim odczytem (1,7% r/r), to główny wskaźnik inflacji spadł z 1,9% w maju do 1,6% w czerwcu (oczekiwano również 1,7%). Oba wskaźniki również okazały się gorsze od oczekiwań w stosunku do poprzedniego miesiąca.
Również sprzedaż detaliczna nie dostarczyła wsparcia dolarowi - jej spadek w czerwcu o 0,2% w stosunku do maja okazał się gorszy od oczekiwań, które zakładały jej wzrost o 0,1% - był to także najgorszy odczyt od lutego. Wyłączając stosunkowo zmienną sprzedaż pojazdów, wskaźnik bazowy zmniejszył się również o 0,2%, podczas gdy oczekiwano wyniku o 0,4 pkt. proc. wyższego.
Dolar zareagował na te dane negatywnie. Wpisuje się to w obserwowany ostatnio trend osłabienia się tempa inflacji oraz malejącego prawdopodobieństwa na kolejny podwyżki stóp procentowych w USA. Para EUR/USD wzrastała przed godziną 15 do poziomu ok. 1,146, podczas gdy jeszcze wczoraj jej kurs znajdował się poniżej 1,14. Jest prawdopodobne, że podczas popołudniowej sesji dzisiaj, kiedy bardziej aktywni będą amerykańscy inwestorzy, dolar może w dalszym stopniu tracić na wartości, a kurs EUR/USD podążać w kierunku 1,15.
Przed dalszym spadkiem wartości dolara uchronić mogłyby solidne dane o produkcji przemysłowej w USA oraz wskaźnika zaufania konsumentów Uniwersytetu Michigan, które poznamy jeszcze dzisiaj. Choć wydaje się, że odczyty musiałyby znacznie przekraczać oczekiwania, po słabszych od oczekiwań odczytach inflacji oraz sprzedaży detalicznej, żeby dolar nie tracił na wartości.
Dobre informacje dla złotego
Wspomniane słabe dane z USA to dobry scenariusz dla polskiej waluty, która była dzisiaj nieco silniejsza. Zwiększa się również prawdopodobieństwo utrzymania ostatnich wzrostów, a nawet dalszego jej umacniania się. Najsilniejszą reakcję można było dzisiaj zaobserwować na parze USD/PLN, której kurs spadł nawet poniżej 3,68, wyznaczając najniższy poziom od połowy października 2015 r.
Wartość polskiej waluty w najbliższym czasie w największym stopniu powinna zależeć od notowań dolara - w przypadku dalszego jego osłabiania zyskiwać może cały koszyk złotego. Warto odnotować, że gorsze dane o sprzedaży detalicznej oraz inflacji w USA w znacznym stopniu obniżyły rentowności obligacji skarbowych USA.
Rentowności 2-letnich obligacji skarbowych spadły do najniższego poziomu od blisko miesiąca (ok. 1,327%). Taka reakcja zmniejsza też szansę na odpływ kapitału z rynków wschodzących, co mogłoby również osłabiać złotego w efekcie.
W przyszłym tygodniu na rynku
Już w poniedziałek poznamy istotne dane ze strefy euro o inflacji konsumenckiej (CPI) w czerwcu. Według wstępnych danych wyniosła ona 1,3% w stosunku do analogicznego miesiąca w minionym roku. Biorąc pod uwagę ostatnie szybkie umacnianie się kursu euro jako reakcja na spekulacje na temat wygaszania programu skupu aktywów od początku przyszłego roku, odbieganie od powyższej wartości mogłoby spowodwać stosunkowo duże jego wahania. Jednakże po wczorajszych danych o inflacji największych gospodarek strefy euro, które nie odbiegały od wstępnych publikacji, prawdopodobieństwo rewizji dla strefy euro znacznie spadło. Stąd odczyt prawdopodobnie będzie miał neutralny wpływ dla euro.
Kolejne ważne dane o inflacji napłyną następnego dnia - Biuro Statystyki Narodowej (ONS) o 10.30 poda jej czerwcowy poziom (konsensus rynkowy wskazuje na 2,8% r/r). Również w przypadku brytyjskiego banku centralnego pojawiają się spekulacje o potrzebie szybszego zacieśniania monetarnego. Kolejny odczyt inflacji na wysokim poziomie (rośnie stopniowo od półtora roku) mógłby zwiększyć szansę na taki scenariusz. Jednak z drugiej strony mógłby wytwarzać większą presję na płace realne Brytyjczyków, które wg ONS maleją (tempo inflacji jest wyższe niż tempo wzrostu wynagrodzeń), co mogłoby ograniczać ich poziom konsumpcji, w efekcie negatywnie przekładając się na tempo wzrostu gospodarczego.
Tego samego dnia poznamy też dane o wynagrodzeniach oraz zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu w Polsce. W ostatnich miesiącach zatrudnienie wzrastało w tempie 4,5% - 4,6% natomiast wynagrodzenia w tym sektorze zanotowały w maju najwyższy wzrost w ujęciu rocznym od nieco ponad 5 lat (o 5,4% r/r). Choć dane te mogą potwierdzić stosunkowo pozytywny trend zachodzący obecnie na polskim rynku pracy, to dla wyceny złotego zdecydowanie istotniejsze będą dane, które poznamy kolejnego dnia.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikuje w środę dane o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej oraz inflacji producentów (PPI). Szczególnie istotne będą te dwa pierwsze odczyty, w kontekście tempa wzrostu gospodarczego w 2017 r., biorąc pod uwagę, że polski rząd w budżecie założył tempo wzrostu PKB na poziomie 3,8% r/r, a Narodowy Bank Polski przewiduje nawet 4% r/r.
Tempo wzrostu sprzedaży detalicznej prawdopodobnie będzie utrzymane na wysokim poziomie m.in. dzięki programowi Rodzina 500+, jednakże jego wpływ w drugiej połowie 2017 r. będzie stopniowo wygasał. Odwrotna sytuacja natomiast powinna mieć miejsce w przypadku produkcji przemysłowej - jej bardzo niski poziom w drugiej połowie 2016 r. powinien przełożyć się na wzrost jej tempa w końcówce 2017 r. Konsensus rynkowy obecnie zakłada wzrost produkcji przemysłowej o 3,8%, a w sprzedaży detalicznej o 6,9% w ujęciu rocznym. Odczyty poniżej tych poziomów mogłyby negatywnie przełożyć się na notowania złotego, choć ryzyko gorszego od oczekiwań odczytów jest stosunkowo ograniczone.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dane z USA zawodzą - tracą rentowności obligacji skarbowych, traci dolar. Taki scenariusz jest jednak pozytywny dla złotego, który był najsilniejszy w relacji do dolara od października 2015 r.
Brak wsparcia dla dolara
Dolar był dzisiaj ponownie pod presją po publikacji gorszych od oczekiwań danych o inflacji oraz sprzedaży detalicznej. Choć inflacja bazowa (CPI) w ujęciu rocznym okazała się zgodna z oczekiwaniami i poprzednim odczytem (1,7% r/r), to główny wskaźnik inflacji spadł z 1,9% w maju do 1,6% w czerwcu (oczekiwano również 1,7%). Oba wskaźniki również okazały się gorsze od oczekiwań w stosunku do poprzedniego miesiąca.
Również sprzedaż detaliczna nie dostarczyła wsparcia dolarowi - jej spadek w czerwcu o 0,2% w stosunku do maja okazał się gorszy od oczekiwań, które zakładały jej wzrost o 0,1% - był to także najgorszy odczyt od lutego. Wyłączając stosunkowo zmienną sprzedaż pojazdów, wskaźnik bazowy zmniejszył się również o 0,2%, podczas gdy oczekiwano wyniku o 0,4 pkt. proc. wyższego.
Dolar zareagował na te dane negatywnie. Wpisuje się to w obserwowany ostatnio trend osłabienia się tempa inflacji oraz malejącego prawdopodobieństwa na kolejny podwyżki stóp procentowych w USA. Para EUR/USD wzrastała przed godziną 15 do poziomu ok. 1,146, podczas gdy jeszcze wczoraj jej kurs znajdował się poniżej 1,14. Jest prawdopodobne, że podczas popołudniowej sesji dzisiaj, kiedy bardziej aktywni będą amerykańscy inwestorzy, dolar może w dalszym stopniu tracić na wartości, a kurs EUR/USD podążać w kierunku 1,15.
Przed dalszym spadkiem wartości dolara uchronić mogłyby solidne dane o produkcji przemysłowej w USA oraz wskaźnika zaufania konsumentów Uniwersytetu Michigan, które poznamy jeszcze dzisiaj. Choć wydaje się, że odczyty musiałyby znacznie przekraczać oczekiwania, po słabszych od oczekiwań odczytach inflacji oraz sprzedaży detalicznej, żeby dolar nie tracił na wartości.
Dobre informacje dla złotego
Wspomniane słabe dane z USA to dobry scenariusz dla polskiej waluty, która była dzisiaj nieco silniejsza. Zwiększa się również prawdopodobieństwo utrzymania ostatnich wzrostów, a nawet dalszego jej umacniania się. Najsilniejszą reakcję można było dzisiaj zaobserwować na parze USD/PLN, której kurs spadł nawet poniżej 3,68, wyznaczając najniższy poziom od połowy października 2015 r.
Wartość polskiej waluty w najbliższym czasie w największym stopniu powinna zależeć od notowań dolara - w przypadku dalszego jego osłabiania zyskiwać może cały koszyk złotego. Warto odnotować, że gorsze dane o sprzedaży detalicznej oraz inflacji w USA w znacznym stopniu obniżyły rentowności obligacji skarbowych USA.
Rentowności 2-letnich obligacji skarbowych spadły do najniższego poziomu od blisko miesiąca (ok. 1,327%). Taka reakcja zmniejsza też szansę na odpływ kapitału z rynków wschodzących, co mogłoby również osłabiać złotego w efekcie.
W przyszłym tygodniu na rynku
Już w poniedziałek poznamy istotne dane ze strefy euro o inflacji konsumenckiej (CPI) w czerwcu. Według wstępnych danych wyniosła ona 1,3% w stosunku do analogicznego miesiąca w minionym roku. Biorąc pod uwagę ostatnie szybkie umacnianie się kursu euro jako reakcja na spekulacje na temat wygaszania programu skupu aktywów od początku przyszłego roku, odbieganie od powyższej wartości mogłoby spowodwać stosunkowo duże jego wahania. Jednakże po wczorajszych danych o inflacji największych gospodarek strefy euro, które nie odbiegały od wstępnych publikacji, prawdopodobieństwo rewizji dla strefy euro znacznie spadło. Stąd odczyt prawdopodobnie będzie miał neutralny wpływ dla euro.
Kolejne ważne dane o inflacji napłyną następnego dnia - Biuro Statystyki Narodowej (ONS) o 10.30 poda jej czerwcowy poziom (konsensus rynkowy wskazuje na 2,8% r/r). Również w przypadku brytyjskiego banku centralnego pojawiają się spekulacje o potrzebie szybszego zacieśniania monetarnego. Kolejny odczyt inflacji na wysokim poziomie (rośnie stopniowo od półtora roku) mógłby zwiększyć szansę na taki scenariusz. Jednak z drugiej strony mógłby wytwarzać większą presję na płace realne Brytyjczyków, które wg ONS maleją (tempo inflacji jest wyższe niż tempo wzrostu wynagrodzeń), co mogłoby ograniczać ich poziom konsumpcji, w efekcie negatywnie przekładając się na tempo wzrostu gospodarczego.
Tego samego dnia poznamy też dane o wynagrodzeniach oraz zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu w Polsce. W ostatnich miesiącach zatrudnienie wzrastało w tempie 4,5% - 4,6% natomiast wynagrodzenia w tym sektorze zanotowały w maju najwyższy wzrost w ujęciu rocznym od nieco ponad 5 lat (o 5,4% r/r). Choć dane te mogą potwierdzić stosunkowo pozytywny trend zachodzący obecnie na polskim rynku pracy, to dla wyceny złotego zdecydowanie istotniejsze będą dane, które poznamy kolejnego dnia.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikuje w środę dane o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej oraz inflacji producentów (PPI). Szczególnie istotne będą te dwa pierwsze odczyty, w kontekście tempa wzrostu gospodarczego w 2017 r., biorąc pod uwagę, że polski rząd w budżecie założył tempo wzrostu PKB na poziomie 3,8% r/r, a Narodowy Bank Polski przewiduje nawet 4% r/r.
Tempo wzrostu sprzedaży detalicznej prawdopodobnie będzie utrzymane na wysokim poziomie m.in. dzięki programowi Rodzina 500+, jednakże jego wpływ w drugiej połowie 2017 r. będzie stopniowo wygasał. Odwrotna sytuacja natomiast powinna mieć miejsce w przypadku produkcji przemysłowej - jej bardzo niski poziom w drugiej połowie 2016 r. powinien przełożyć się na wzrost jej tempa w końcówce 2017 r. Konsensus rynkowy obecnie zakłada wzrost produkcji przemysłowej o 3,8%, a w sprzedaży detalicznej o 6,9% w ujęciu rocznym. Odczyty poniżej tych poziomów mogłyby negatywnie przełożyć się na notowania złotego, choć ryzyko gorszego od oczekiwań odczytów jest stosunkowo ograniczone.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 14.07.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 13.07.2017
Komentarz walutowy z 13.07.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 12.07.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s