Euro oddaje zyski wobec dolara po silnych wzrostach w dwóch ostatnich dniach. Komentarze przedstawicieli Rady Polityki Pieniężnej bez znaczenia dla złotego. Dopiero pogorszenie kondycji gospodarki może skłonić polskie władze monetarne do zmiany kierunku polityki pieniężnej.
Środowy komunikat Rezerwy Federalnej doprowadził do nasilenia pozytywnych nastrojów na rynkach finansowych. Amerykański bank centralny zaprezentował zdecydowanie łagodniejsze nastawienie wobec rynkowych oczekiwań, wskazując w prognozach na jedynie dwie podwyżki stóp procentowych w tym roku. W grudniu Fed prognozował cztery podwyżki kosztu kredytu.
W piątek na giełdach wciąż dominowały pozytywne nastroje. Także surowce pozostawały na krótkoterminowych szczytach, mimo pewnego wyhamowania wzrostów. Podobnie było z walutami z koszyka rynków wschodzących.
Odmiennie było w przypadku pary EUR/USD, która dzisiaj zanotowała spadek. Przyczyną były komentarze Petera Praeta z Europejskiego Banku Centralnego, który zasugerował możliwość głębszej obniżki stóp procentowych, jeżeli sytuacja gospodarcza ulegnie pogorszeniu (więcej w poprzednim komentarzu). W rezultacie po dwóch dniach silnych wzrostów euro zanotowało dzisiaj szerokie osłabienie.
Złoty utrzymał zyski
Po dwóch dniach silnych wzrostów podczas piątkowej sesji złoty stabilizuje się na stosunkowo wysokim poziomie z perspektywy ostatnich miesięcy. Ostatnio kurs polskiej waluty zyskał dzięki złagodzeniu nastawienia przez Rezerwę Federalną. Ten czynnik wsparł także inne waluty zaliczane do koszyka rynków wschodzących.
Mniejsze znaczenie dla zachowania złotego miały ostatnie raporty gospodarcze. Wszystkie najważniejsze dane dotyczące rynku pracy, sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej były powyżej prognoz. Dane potwierdziły stabilne ożywienie na wysokim poziomie. Problemem pozostają natomiast dane dotyczące inflacji. Zarówno w przypadku inflacji konsumenckiej, jak i w przypadku inflacji producenckiej, dane były wyraźnie poniżej prognoz (odpowiednio minus 0.8 proc. i minus 1.4 proc.).
Obecnie Rada Polityki Pieniężnej stoi na stanowisku, że niska dynamika cen wynika z czynników zewnętrznych oraz nie wpływa negatywnie na tempo wzrostu gospodarczego. Dlatego szansa na obniżenie stóp procentowych jest stosunkowo niewielka. Dopiero pogorszenie raportów mogłoby skłonić władze monetarne do zmodyfikowania nastawienia. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest jednak mocno ograniczone.
Jerzy Żyżyński, powołany właśnie członek Rady Polityki Pieniężnej, zaprezentował dzisiaj dość łagodne nastawienie. W wywiadzie dla PAP Żyżyński ocenił, że istnieje niewielka przestrzeń do obniżki stóp procentowych w wymiarze 50 punktów bazowych. Członek RPP uważa deflację za zjawisko niekorzystne, gdyż ceny powinny rosnąc w tempie 1-1.5 proc. Takie spojrzenie nie dominuje jednak wewnątrz Rady Polityki Pieniężnej.
Bliżej konsensusu było raczej stanowisko zaprezentowane przez Łukasza Hardta z RPP. Ten przedstawiciel władz monetarnych ocenił w rozmowie z PAP, że obecnie najbardziej prawdopodobny scenariusz dla stóp procentowych to stabilizacja. RPP chce zachować sobie możliwość działania w razie wystąpienia negatywnych czynników, a obecnie stopy procentowe są na rekordowo niskim poziomie. Ewentualna obniżka zabierałaby możliwość reagowania dla RPP.
W ostatnich kilku tygodniach kluczowe banki centralne zaprezentowały znacznie łagodniejszą postawę, niż można było oczekiwać jeszcze na początku roku. Ten czynnik pozwolił na odbicie notowań surowców oraz umocnienie walut z koszyka rynków wschodzących. W takim środowisku podstawowy scenariusz dla złotego to stabilizacja z tendencją do umocnienia, co wynika ze stosunkowo restrykcyjnego nastawienia RPP.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Euro oddaje zyski wobec dolara po silnych wzrostach w dwóch ostatnich dniach. Komentarze przedstawicieli Rady Polityki Pieniężnej bez znaczenia dla złotego. Dopiero pogorszenie kondycji gospodarki może skłonić polskie władze monetarne do zmiany kierunku polityki pieniężnej.
Środowy komunikat Rezerwy Federalnej doprowadził do nasilenia pozytywnych nastrojów na rynkach finansowych. Amerykański bank centralny zaprezentował zdecydowanie łagodniejsze nastawienie wobec rynkowych oczekiwań, wskazując w prognozach na jedynie dwie podwyżki stóp procentowych w tym roku. W grudniu Fed prognozował cztery podwyżki kosztu kredytu.
W piątek na giełdach wciąż dominowały pozytywne nastroje. Także surowce pozostawały na krótkoterminowych szczytach, mimo pewnego wyhamowania wzrostów. Podobnie było z walutami z koszyka rynków wschodzących.
Odmiennie było w przypadku pary EUR/USD, która dzisiaj zanotowała spadek. Przyczyną były komentarze Petera Praeta z Europejskiego Banku Centralnego, który zasugerował możliwość głębszej obniżki stóp procentowych, jeżeli sytuacja gospodarcza ulegnie pogorszeniu (więcej w poprzednim komentarzu). W rezultacie po dwóch dniach silnych wzrostów euro zanotowało dzisiaj szerokie osłabienie.
Złoty utrzymał zyski
Po dwóch dniach silnych wzrostów podczas piątkowej sesji złoty stabilizuje się na stosunkowo wysokim poziomie z perspektywy ostatnich miesięcy. Ostatnio kurs polskiej waluty zyskał dzięki złagodzeniu nastawienia przez Rezerwę Federalną. Ten czynnik wsparł także inne waluty zaliczane do koszyka rynków wschodzących.
Mniejsze znaczenie dla zachowania złotego miały ostatnie raporty gospodarcze. Wszystkie najważniejsze dane dotyczące rynku pracy, sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej były powyżej prognoz. Dane potwierdziły stabilne ożywienie na wysokim poziomie. Problemem pozostają natomiast dane dotyczące inflacji. Zarówno w przypadku inflacji konsumenckiej, jak i w przypadku inflacji producenckiej, dane były wyraźnie poniżej prognoz (odpowiednio minus 0.8 proc. i minus 1.4 proc.).
Obecnie Rada Polityki Pieniężnej stoi na stanowisku, że niska dynamika cen wynika z czynników zewnętrznych oraz nie wpływa negatywnie na tempo wzrostu gospodarczego. Dlatego szansa na obniżenie stóp procentowych jest stosunkowo niewielka. Dopiero pogorszenie raportów mogłoby skłonić władze monetarne do zmodyfikowania nastawienia. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest jednak mocno ograniczone.
Jerzy Żyżyński, powołany właśnie członek Rady Polityki Pieniężnej, zaprezentował dzisiaj dość łagodne nastawienie. W wywiadzie dla PAP Żyżyński ocenił, że istnieje niewielka przestrzeń do obniżki stóp procentowych w wymiarze 50 punktów bazowych. Członek RPP uważa deflację za zjawisko niekorzystne, gdyż ceny powinny rosnąc w tempie 1-1.5 proc. Takie spojrzenie nie dominuje jednak wewnątrz Rady Polityki Pieniężnej.
Bliżej konsensusu było raczej stanowisko zaprezentowane przez Łukasza Hardta z RPP. Ten przedstawiciel władz monetarnych ocenił w rozmowie z PAP, że obecnie najbardziej prawdopodobny scenariusz dla stóp procentowych to stabilizacja. RPP chce zachować sobie możliwość działania w razie wystąpienia negatywnych czynników, a obecnie stopy procentowe są na rekordowo niskim poziomie. Ewentualna obniżka zabierałaby możliwość reagowania dla RPP.
W ostatnich kilku tygodniach kluczowe banki centralne zaprezentowały znacznie łagodniejszą postawę, niż można było oczekiwać jeszcze na początku roku. Ten czynnik pozwolił na odbicie notowań surowców oraz umocnienie walut z koszyka rynków wschodzących. W takim środowisku podstawowy scenariusz dla złotego to stabilizacja z tendencją do umocnienia, co wynika ze stosunkowo restrykcyjnego nastawienia RPP.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 18.03.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 17.03.2016
Komentarz walutowy z 17.03.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 16.03.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s