Indeks ZEW poprawił notowania niemieckiej gospodarki. Nieoczekiwany wzrost inflacji w Wielkiej Brytanii tylko na chwilę podtrzymał funta. Złoty korzysta z ocieplenia rynkowego sentymentu oraz sporych zysków wspólnej waluty.
Indeks ZEW wskazał na poprawę sytuacji gospodarczej w Niemczech. Wskaźnik w listopadzie wzrósł do 11.5 punktów z poziomu minus 3.6 punktów miesiąc wcześniej. Rezultat był znacznie lepszy niż oczekiwane 0.9 punktów. To pierwszy wzrost od 11 miesięcy. Indeks ZEW mierzy oczekiwania inwestorów oraz analityków dotyczące perspektyw niemieckiej gospodarki w najbliższych sześciu miesiącach.
W miniony piątek pokazano dane o produkcie krajowym brutto, które także przyjęto z ulgą. Ostatecznie okazało się, że najważniejsza gospodarka unii monetarnej urosła w trzecim kwartale o 0.1 procent wobec poprzednich trzech miesięcy. Tym samym Niemcy uniknęły recesji po spadku PKB w drugim kwartale o 0.1 procent.
Obecnie dane o koniunkturze w strefie euro mają jeszcze istotniejsze znaczenie niż zwykle z powodu ostatnich wypowiedzi prezesa Mario Draghiego. W trakcie poniedziałkowego wystąpienia w Parlamencie Europejskim powiedział on o możliwości skupu obligacji rządowych przez Europejski Bank Centralny oraz zapewnił o jednomyślności Rady Prezesów. To jeszcze mocniej potwierdziło przekonanie, że użycie pełnego quantitative easing jest w grze, jeżeli dane będą przemawiać za takim krokiem.
Stąd początkowo po wczorajszych słowach Mario Draghiego euro notowało przecenę, aby później ruszyć do odrabiania strat. Po chwilowej przerwie po danych o indeksie ZEW oraz podwyższonej zmienności po publikacji danych o inflacji producenckiej w Stanach Zjednoczonych wspólna waluta ruszyła znowu do góry.
Nie jest to jednak aż tak duże zaskoczenie. Ostatnie raporty z unii monetarnej pokazały bowiem symboliczną poprawę krajobrazu gospodarczego, co mimo wszystko odsuwa perspektywę QE. Natomiast każde złe dane będą teraz mocno ciążyć euro. Najbliższe istotne dane z unii monetarnej to indeksy PMI, które zostaną pokazane w czwartek. Oczekiwania są dosyć optymistyczne, a każdy słabszy wynik mocno zaciąży wspólnej walucie.
Inflacja producencka w Stanach Zjednoczonych nieoczekiwanie wzrosła o 0.2 procent miesiąc do miesiąca przy prognozie minus 0.1 procent. Spadek cen energii nie przeważył wzrostu cen usług i żywności. Dane na chwilę zdołały wzmocnić dolara, lecz raport ma niewielkie znaczenie i szybko ten ruch został zniwelowany. Istotniejsze są dane o wzroście cen konsumpcyjnych, które zostaną pokazane w czwartek. Obok danych o inflacji bardzo istotnym raportem będzie protokół posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, który zostanie pokazany w środę. Publikacja może być dosyć jastrzębia, co otwierałoby dolarowi drogę do jeszcze większych zysków w relacji do euro.
Źródłem rynkowego optymizmu są także doniesienia z Japonii, gdzie rząd po tym, jak gospodarka wpadła w recesję zamierza odsunąć podwyżki podatków o 18 miesięcy oraz planuje dodatkową stymulację fiskalną (szersze spojrzenie w naszym porannym komentarzu).
Inflacja na chwilę pomogła funtowi
Inflacja w Wielkiej Brytanii zaskoczył analityków. Tempo wzrostu cen konsumpcyjnych wyniosło 1.3 procent rok do roku wobec oczekiwanej dynamiki 1.2 procent. Przed miesiącem inflacja wyniosła 1.2 procent. Wzrost inflacji jest rozbieżny z oczekiwaniami zaprezentowanymi przez Bank Anglii w jego ostatnim raporcie o inflacji. Prognozy brytyjskich władz monetarnych mówiły bowiem o możliwości spadku dynamiki cen poniżej 1 procenta w najbliższym półroczu. Tymczasem teraz tempo wzrostu cen zaskakuje.
Funt w ostatnim czasie był pod presją sprzedających z powodu gołębich komentarzy ze strony BoE oraz rozbieżności danych z prognozami. To skutkowało przesunięciem oczekiwań dotyczących podwyżek stóp procentowych w Wielkiej Brytanii na koniec 2015 roku w sytuacji spodziewanego zacieśnienia przez Rezerwę Federalną w połowie przyszłego roku. To stawiało funta w znacznie gorszej pozycji niż dolara.
Niemniej raport o inflacji tylko na chwilę zatrzymał przecenę funta, który potem znowu tracił w relacji do dolara oraz do euro. Brytyjska waluta mocno traci także do złotego – para GBP/PLN spada do 5.265 wobec powyżej 5.40 przed tygodniem.
Złoty korzysta z dobrej atmosfery
Odsunięcie perspektywy obniżek stóp procentowych stabilizuje złotego oraz powiększa jego potencjał do aprecjacji w sytuacji przychylnej atmosfery na rynkach finansowych. Widać to po dzisiejszej sesji, podczas której polska waluta rośnie wraz z euro.
Para USD/PLN spadła do blisko 3.36 a para EUR/PLN do niemal 4.21. Także CHF/PLN notuje przecenę, lecz pozostaje ciągle powyżej 3.50.
Utrzymanie dobrej passy złotego jest jednak wątpliwe, gdyż środowy komunikat Fed zapewne będzie wspierał dolara kosztem euro. W dodatku spora niepewność dotyczy czwartkowych raportów ze strefy euro. Istotnym źródłem niepewności pozostaje także ukraiński kryzys. Chociaż na Rosję nie nałożono dodatkowych sankcji, to nasilenie walk oraz agresywna retoryka z obu stron nie rokują zbyt dobrze dla procesu pokojowego. Niemniej w dłuższej perspektywie polska waluta ma większą szansę na umocnienie niż jeszcze na początku miesiąca.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Indeks ZEW poprawił notowania niemieckiej gospodarki. Nieoczekiwany wzrost inflacji w Wielkiej Brytanii tylko na chwilę podtrzymał funta. Złoty korzysta z ocieplenia rynkowego sentymentu oraz sporych zysków wspólnej waluty.
Indeks ZEW wskazał na poprawę sytuacji gospodarczej w Niemczech. Wskaźnik w listopadzie wzrósł do 11.5 punktów z poziomu minus 3.6 punktów miesiąc wcześniej. Rezultat był znacznie lepszy niż oczekiwane 0.9 punktów. To pierwszy wzrost od 11 miesięcy. Indeks ZEW mierzy oczekiwania inwestorów oraz analityków dotyczące perspektyw niemieckiej gospodarki w najbliższych sześciu miesiącach.
W miniony piątek pokazano dane o produkcie krajowym brutto, które także przyjęto z ulgą. Ostatecznie okazało się, że najważniejsza gospodarka unii monetarnej urosła w trzecim kwartale o 0.1 procent wobec poprzednich trzech miesięcy. Tym samym Niemcy uniknęły recesji po spadku PKB w drugim kwartale o 0.1 procent.
Obecnie dane o koniunkturze w strefie euro mają jeszcze istotniejsze znaczenie niż zwykle z powodu ostatnich wypowiedzi prezesa Mario Draghiego. W trakcie poniedziałkowego wystąpienia w Parlamencie Europejskim powiedział on o możliwości skupu obligacji rządowych przez Europejski Bank Centralny oraz zapewnił o jednomyślności Rady Prezesów. To jeszcze mocniej potwierdziło przekonanie, że użycie pełnego quantitative easing jest w grze, jeżeli dane będą przemawiać za takim krokiem.
Stąd początkowo po wczorajszych słowach Mario Draghiego euro notowało przecenę, aby później ruszyć do odrabiania strat. Po chwilowej przerwie po danych o indeksie ZEW oraz podwyższonej zmienności po publikacji danych o inflacji producenckiej w Stanach Zjednoczonych wspólna waluta ruszyła znowu do góry.
Nie jest to jednak aż tak duże zaskoczenie. Ostatnie raporty z unii monetarnej pokazały bowiem symboliczną poprawę krajobrazu gospodarczego, co mimo wszystko odsuwa perspektywę QE. Natomiast każde złe dane będą teraz mocno ciążyć euro. Najbliższe istotne dane z unii monetarnej to indeksy PMI, które zostaną pokazane w czwartek. Oczekiwania są dosyć optymistyczne, a każdy słabszy wynik mocno zaciąży wspólnej walucie.
Inflacja producencka w Stanach Zjednoczonych nieoczekiwanie wzrosła o 0.2 procent miesiąc do miesiąca przy prognozie minus 0.1 procent. Spadek cen energii nie przeważył wzrostu cen usług i żywności. Dane na chwilę zdołały wzmocnić dolara, lecz raport ma niewielkie znaczenie i szybko ten ruch został zniwelowany. Istotniejsze są dane o wzroście cen konsumpcyjnych, które zostaną pokazane w czwartek. Obok danych o inflacji bardzo istotnym raportem będzie protokół posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, który zostanie pokazany w środę. Publikacja może być dosyć jastrzębia, co otwierałoby dolarowi drogę do jeszcze większych zysków w relacji do euro.
Źródłem rynkowego optymizmu są także doniesienia z Japonii, gdzie rząd po tym, jak gospodarka wpadła w recesję zamierza odsunąć podwyżki podatków o 18 miesięcy oraz planuje dodatkową stymulację fiskalną (szersze spojrzenie w naszym porannym komentarzu).
Inflacja na chwilę pomogła funtowi
Inflacja w Wielkiej Brytanii zaskoczył analityków. Tempo wzrostu cen konsumpcyjnych wyniosło 1.3 procent rok do roku wobec oczekiwanej dynamiki 1.2 procent. Przed miesiącem inflacja wyniosła 1.2 procent. Wzrost inflacji jest rozbieżny z oczekiwaniami zaprezentowanymi przez Bank Anglii w jego ostatnim raporcie o inflacji. Prognozy brytyjskich władz monetarnych mówiły bowiem o możliwości spadku dynamiki cen poniżej 1 procenta w najbliższym półroczu. Tymczasem teraz tempo wzrostu cen zaskakuje.
Funt w ostatnim czasie był pod presją sprzedających z powodu gołębich komentarzy ze strony BoE oraz rozbieżności danych z prognozami. To skutkowało przesunięciem oczekiwań dotyczących podwyżek stóp procentowych w Wielkiej Brytanii na koniec 2015 roku w sytuacji spodziewanego zacieśnienia przez Rezerwę Federalną w połowie przyszłego roku. To stawiało funta w znacznie gorszej pozycji niż dolara.
Niemniej raport o inflacji tylko na chwilę zatrzymał przecenę funta, który potem znowu tracił w relacji do dolara oraz do euro. Brytyjska waluta mocno traci także do złotego – para GBP/PLN spada do 5.265 wobec powyżej 5.40 przed tygodniem.
Złoty korzysta z dobrej atmosfery
Odsunięcie perspektywy obniżek stóp procentowych stabilizuje złotego oraz powiększa jego potencjał do aprecjacji w sytuacji przychylnej atmosfery na rynkach finansowych. Widać to po dzisiejszej sesji, podczas której polska waluta rośnie wraz z euro.
Para USD/PLN spadła do blisko 3.36 a para EUR/PLN do niemal 4.21. Także CHF/PLN notuje przecenę, lecz pozostaje ciągle powyżej 3.50.
Utrzymanie dobrej passy złotego jest jednak wątpliwe, gdyż środowy komunikat Fed zapewne będzie wspierał dolara kosztem euro. W dodatku spora niepewność dotyczy czwartkowych raportów ze strefy euro. Istotnym źródłem niepewności pozostaje także ukraiński kryzys. Chociaż na Rosję nie nałożono dodatkowych sankcji, to nasilenie walk oraz agresywna retoryka z obu stron nie rokują zbyt dobrze dla procesu pokojowego. Niemniej w dłuższej perspektywie polska waluta ma większą szansę na umocnienie niż jeszcze na początku miesiąca.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 18.11.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 17.11.2014
Komentarz walutowy z 17.11.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 14.11.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s