Euro osłabione przez szum informacyjny dotyczący greckiego programu reform. Amerykański PKB bez zaskoczenia. Złoty powraca do spadków pod presją awersji do ryzyka.
Po udanym początku tygodnia na rynki powraca nerwowość. Jeszcze wczoraj komentarze po poniedziałkowym szczycie Unii Europejskiej były dość przychylne. Mówiono bowiem o zbudowaniu solidnego fundamentu pod ostateczne porozumienie pomiędzy Grecją a międzynarodowymi wierzycielami.
Jednak już dzisiaj sentyment został mocno ochłodzony. Środowy poranek był zdominowany przez szum informacyjny dotyczący porozumienia. Ten czynnik mocno podkopał nastroje. Chociaż euro jest stosunkowo stabilne, to jednak nerwowość jest odzwierciedlana przez pokaźne spadki na europejskich giełdach. Czerwony kolor powrócił także na grecką giełdę oraz rynek obligacji.
Po południu niemiecki rząd oświadczył, że szybkie podpisanie umowy jest niemożliwe ze względu na odrzucenie warunków przez premiera Alexisa Tsiprasa. Komentarz niemieckiego rządu podkreślił, że obecnie inicjatywa leży po stronie Aten. Zaznaczono ponadto, że kredytodawcy byli wyjątkowo hojni pod względem ustępstw na rzecz najbardziej zadłużonego europejskiego kraju.
Dzisiaj propozycja reform przedstawiona przez grecki rząd została odrzucona przez wierzycieli. Następnie międzynarodowe instytucje przedstawiły własny projekt, który nie został zaakceptowany przez premiera Alexisa Tsiprasa. Spotkanie Eurogrupy nie przyniesie zatem spodziewanego przełomu.
Ateny do 30 czerwca muszą zwrócić 1.5 mld euro do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jeżeli płatność nie zostanie uregulowana terminowo, to kraj będzie zmuszony ogłosić niewypłacalność.
W dodatku termin zbiega się z momentem wygaśnięcia obecnego programu pomocowego. Jeżeli nie zostanie on przedłużony, to jedną z konsekwencji może być odcięcie awaryjnego dostarczania płynności dla greckich banków przez Europejski Bank Centralny. Takie rozwiązanie pogrzebałoby grecki system finansowy.
Słabe dane
Finalny odczyt produktu krajowego brutto w Stanach Zjednoczonych był zgodny z oczekiwaniami. PKB zanotował spadek o 0.2 procent, co było wynikiem lepszym niż raportowane początkowo minus 0.7 procent. Wpływ na poprawę rezultatu miały dane dotyczące konsumpcji, która okazała się lepsza niż wcześniej sądzono. Czynnikiem, który mocno zaszkodził gospodarce na początku roku, była silna zima.
Także dane dotyczące niemieckiej gospodarki były dość słabe. Indeks Ifo, najważniejszy wskaźnik koniunktury nad Renem, spadł do 107.4 z 108.5 przed miesiącem. Wynik był słabszy, niż zakładały prognozy. Niepewność związana z przyszłością Grecji ciąży zatem także niemieckiej gospodarce.
Po wtorkowej przecenie dzisiaj para EUR/USD jest na niewielkim plusie. Skala wzrostu jednak konsekwentnie maleje.
Presja na złotego
Zmniejszenie szans na porozumienie pomiędzy Grecją a wierzycielami ponownie zaszkodziło ryzykownym aktywom. Spadki na giełdzie idą w parze z przecenę walut zaliczanych do koszyka rynków wschodzących. Dzisiaj obok złotego słabnie także forint, rubel oraz czeska korona.
Do czasu zamknięcia greckiego kryzysu szansa na silniejsze umocnienie złotego jest niewielka. Jednak nawet po wyeliminowaniu tego czynnika ryzyka potencjał do umocnienia polskiej waluty będzie temperowany przez oczekiwania dotyczące podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Ostatnie komentarze przedstawicieli Fed wskazują na dwie podwyżki w tym roku, co oznacza ograniczony popyt na ryzykowne aktywa.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Euro osłabione przez szum informacyjny dotyczący greckiego programu reform. Amerykański PKB bez zaskoczenia. Złoty powraca do spadków pod presją awersji do ryzyka.
Po udanym początku tygodnia na rynki powraca nerwowość. Jeszcze wczoraj komentarze po poniedziałkowym szczycie Unii Europejskiej były dość przychylne. Mówiono bowiem o zbudowaniu solidnego fundamentu pod ostateczne porozumienie pomiędzy Grecją a międzynarodowymi wierzycielami.
Jednak już dzisiaj sentyment został mocno ochłodzony. Środowy poranek był zdominowany przez szum informacyjny dotyczący porozumienia. Ten czynnik mocno podkopał nastroje. Chociaż euro jest stosunkowo stabilne, to jednak nerwowość jest odzwierciedlana przez pokaźne spadki na europejskich giełdach. Czerwony kolor powrócił także na grecką giełdę oraz rynek obligacji.
Po południu niemiecki rząd oświadczył, że szybkie podpisanie umowy jest niemożliwe ze względu na odrzucenie warunków przez premiera Alexisa Tsiprasa. Komentarz niemieckiego rządu podkreślił, że obecnie inicjatywa leży po stronie Aten. Zaznaczono ponadto, że kredytodawcy byli wyjątkowo hojni pod względem ustępstw na rzecz najbardziej zadłużonego europejskiego kraju.
Dzisiaj propozycja reform przedstawiona przez grecki rząd została odrzucona przez wierzycieli. Następnie międzynarodowe instytucje przedstawiły własny projekt, który nie został zaakceptowany przez premiera Alexisa Tsiprasa. Spotkanie Eurogrupy nie przyniesie zatem spodziewanego przełomu.
Ateny do 30 czerwca muszą zwrócić 1.5 mld euro do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jeżeli płatność nie zostanie uregulowana terminowo, to kraj będzie zmuszony ogłosić niewypłacalność.
W dodatku termin zbiega się z momentem wygaśnięcia obecnego programu pomocowego. Jeżeli nie zostanie on przedłużony, to jedną z konsekwencji może być odcięcie awaryjnego dostarczania płynności dla greckich banków przez Europejski Bank Centralny. Takie rozwiązanie pogrzebałoby grecki system finansowy.
Słabe dane
Finalny odczyt produktu krajowego brutto w Stanach Zjednoczonych był zgodny z oczekiwaniami. PKB zanotował spadek o 0.2 procent, co było wynikiem lepszym niż raportowane początkowo minus 0.7 procent. Wpływ na poprawę rezultatu miały dane dotyczące konsumpcji, która okazała się lepsza niż wcześniej sądzono. Czynnikiem, który mocno zaszkodził gospodarce na początku roku, była silna zima.
Także dane dotyczące niemieckiej gospodarki były dość słabe. Indeks Ifo, najważniejszy wskaźnik koniunktury nad Renem, spadł do 107.4 z 108.5 przed miesiącem. Wynik był słabszy, niż zakładały prognozy. Niepewność związana z przyszłością Grecji ciąży zatem także niemieckiej gospodarce.
Po wtorkowej przecenie dzisiaj para EUR/USD jest na niewielkim plusie. Skala wzrostu jednak konsekwentnie maleje.
Presja na złotego
Zmniejszenie szans na porozumienie pomiędzy Grecją a wierzycielami ponownie zaszkodziło ryzykownym aktywom. Spadki na giełdzie idą w parze z przecenę walut zaliczanych do koszyka rynków wschodzących. Dzisiaj obok złotego słabnie także forint, rubel oraz czeska korona.
Do czasu zamknięcia greckiego kryzysu szansa na silniejsze umocnienie złotego jest niewielka. Jednak nawet po wyeliminowaniu tego czynnika ryzyka potencjał do umocnienia polskiej waluty będzie temperowany przez oczekiwania dotyczące podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Ostatnie komentarze przedstawicieli Fed wskazują na dwie podwyżki w tym roku, co oznacza ograniczony popyt na ryzykowne aktywa.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 24.06.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 23.06.2015
Komentarz walutowy z 23.06.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 22.06.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s