Niechęć do ryzyka znowu determinuje sytuację na rynkach finansowych. Uwaga inwestorów przesuwa się na środowy komunikat Rezerwy Federalnej. Złoty pozostaje na niskim poziomie. Polskiej walucie nie pomogły uspokajające komentarze przedstawicieli rządu.
Optymizm po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego szybko przygasł. W miniony czwartek prezes Mario Draghi zasygnalizował możliwość wprowadzenia dodatkowych działań przez EBC już w marcu. Gołębi komunikat frankfurckiej instytucji był czynnikiem odpowiadającym za wzrosty na giełdach oraz odbicie ceny ropy naftowej. Wzrosty wyczerpały potencjał już na poniedziałkowej sesji.
Teraz uwaga inwestorów przesuwa się na środowe posiedzenie Rezerwy Federalnej. Zgodnie z oczekiwaniami amerykański bank centralny nie zmieni poziomu stóp procentowych. Kluczowe znaczenie będzie miał natomiast komunikat Federalnego Komitetu Otwartego Rynku.
Problemy Chin oraz innych gospodarek wschodzących, spadki cen surowców, rozlewające się ryzyko polityczne oraz silna zmienność na rynkach finansowych, to argumenty za odsunięciem podwyżek stóp procentowych. Część uczestników rynku liczy, że Fed weźmie pod uwagę nawarstwienie czynników ryzyka i zdecyduje się na opóźnienie kolejnej podwyżki kosztu kredytu. Tymczasem zgodnie z planem nakreślonym przez władze monetarne w grudniu, koszt kredytu miał wzrosnąć już w marcu.
Zasygnalizowanie przez Fed opóźnienia kolejnej podwyżki stóp procentowych byłoby czynnikiem osłabiającym dolara oraz zwiększającym popyt na ryzykowne aktywa. Szansa na realizację takiego scenariusza jest jednak stosunkowo niewielka. Cykl zacieśnienia polityki pieniężnej rozpoczął się w połowie grudnia. Tym samym jego modyfikacja już w tym momencie byłaby olbrzymim zaskoczeniem. Stąd trzy podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych pozostają scenariuszem bazowym.
Ropa wraca do spadków
Druga część poprzedniego tygodnia przyniosła odbicie ropy naftowej. Cena surowca rosła na fali rynkowego optymizmu wywołanego komunikatem EBC. Z kolei rynek ignorował dane, które przemawiały za utrzymaniem negatywnej presji na notowania surowca (raport o zapasach w amerykańskich magazynach, informację o zdjęciu sankcji z Iranu oraz o rekordowej produkcji w Iraku).
Powrót ropy naftowej do spadków nie powinien zatem dziwić. Dzisiaj notowania surowca spadały o 3 proc. Cena ropy naftowej kształtowała się nieznacznie poniżej 31 dolarów, wobec dwunastoletnich minimów poniżej 28 dolarów sprzed tygodnia. Spadek ropy naftowej ponownie szkodzi walutom surowcowym. Po dwóch dniach wzrostów kurs rosyjskiego rubla znowu traci. Para USD/RUB przekroczyła dziś poziom 80 rubli. W zeszłym tygodniu para osiągnęła rekordowy poziom blisko 86 rubli za dolara.
Złoty na niskim poziomie
Mimo poprawy rynkowego sentymentu w zeszłym tygodniu złoty pozostał na niskim poziomie. Niewielkie umocnienie w czasie przychylnej atmosfery rynkowej pokazuje, że sentyment wobec polskiej waluty pozostaje negatywny. Sytuację może zmienić wtorkowy raport o PKB. Zgodnie z oczekiwaniami gospodarka rosła w 2015 roku w tempie 3.5 proc. Jeżeli dane zaskoczą pozytywnie, to postrzeganie Polski może ulec poprawie, co wsparłoby złotego.
Złoty nie skorzystał z uspokajających komentarzy przedstawicieli rządu. Minister rozwoju Mateusz Morawiecki w rozmowie z TVP Info ocenił, że wprowadzenie podatku bankowego nie zaszkodzi kredytodawcom, ponieważ są oni dobrze dokapitalizowani. Ten przedstawiciel polskich władz nie widzi także ryzyka dla stabilności sektora finansowego. Wiceminister finansów Leszek Skiba zapewnił, że w tym roku deficyt sektora rządowego nie przekroczy 2.8 proc. PKB (informacja za ISBnews). Skiba zapewnił, że w przyszłym roku deficyt pozostanie poniżej 3 proc. PKB, a od 2017 roku będzie redukowany w tempie średnio 0.25 proc. PKB rocznie.
W poniedziałek złoty stabilizował się na niskim poziomie w relacji do dolara i funta. Złoty osłabił się w relacji do euro. Obecnie prawdopodobieństwo umocnienia polskiej waluty jest stosunkowo ograniczone.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Niechęć do ryzyka znowu determinuje sytuację na rynkach finansowych. Uwaga inwestorów przesuwa się na środowy komunikat Rezerwy Federalnej. Złoty pozostaje na niskim poziomie. Polskiej walucie nie pomogły uspokajające komentarze przedstawicieli rządu.
Optymizm po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego szybko przygasł. W miniony czwartek prezes Mario Draghi zasygnalizował możliwość wprowadzenia dodatkowych działań przez EBC już w marcu. Gołębi komunikat frankfurckiej instytucji był czynnikiem odpowiadającym za wzrosty na giełdach oraz odbicie ceny ropy naftowej. Wzrosty wyczerpały potencjał już na poniedziałkowej sesji.
Teraz uwaga inwestorów przesuwa się na środowe posiedzenie Rezerwy Federalnej. Zgodnie z oczekiwaniami amerykański bank centralny nie zmieni poziomu stóp procentowych. Kluczowe znaczenie będzie miał natomiast komunikat Federalnego Komitetu Otwartego Rynku.
Problemy Chin oraz innych gospodarek wschodzących, spadki cen surowców, rozlewające się ryzyko polityczne oraz silna zmienność na rynkach finansowych, to argumenty za odsunięciem podwyżek stóp procentowych. Część uczestników rynku liczy, że Fed weźmie pod uwagę nawarstwienie czynników ryzyka i zdecyduje się na opóźnienie kolejnej podwyżki kosztu kredytu. Tymczasem zgodnie z planem nakreślonym przez władze monetarne w grudniu, koszt kredytu miał wzrosnąć już w marcu.
Zasygnalizowanie przez Fed opóźnienia kolejnej podwyżki stóp procentowych byłoby czynnikiem osłabiającym dolara oraz zwiększającym popyt na ryzykowne aktywa. Szansa na realizację takiego scenariusza jest jednak stosunkowo niewielka. Cykl zacieśnienia polityki pieniężnej rozpoczął się w połowie grudnia. Tym samym jego modyfikacja już w tym momencie byłaby olbrzymim zaskoczeniem. Stąd trzy podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych pozostają scenariuszem bazowym.
Ropa wraca do spadków
Druga część poprzedniego tygodnia przyniosła odbicie ropy naftowej. Cena surowca rosła na fali rynkowego optymizmu wywołanego komunikatem EBC. Z kolei rynek ignorował dane, które przemawiały za utrzymaniem negatywnej presji na notowania surowca (raport o zapasach w amerykańskich magazynach, informację o zdjęciu sankcji z Iranu oraz o rekordowej produkcji w Iraku).
Powrót ropy naftowej do spadków nie powinien zatem dziwić. Dzisiaj notowania surowca spadały o 3 proc. Cena ropy naftowej kształtowała się nieznacznie poniżej 31 dolarów, wobec dwunastoletnich minimów poniżej 28 dolarów sprzed tygodnia. Spadek ropy naftowej ponownie szkodzi walutom surowcowym. Po dwóch dniach wzrostów kurs rosyjskiego rubla znowu traci. Para USD/RUB przekroczyła dziś poziom 80 rubli. W zeszłym tygodniu para osiągnęła rekordowy poziom blisko 86 rubli za dolara.
Złoty na niskim poziomie
Mimo poprawy rynkowego sentymentu w zeszłym tygodniu złoty pozostał na niskim poziomie. Niewielkie umocnienie w czasie przychylnej atmosfery rynkowej pokazuje, że sentyment wobec polskiej waluty pozostaje negatywny. Sytuację może zmienić wtorkowy raport o PKB. Zgodnie z oczekiwaniami gospodarka rosła w 2015 roku w tempie 3.5 proc. Jeżeli dane zaskoczą pozytywnie, to postrzeganie Polski może ulec poprawie, co wsparłoby złotego.
Złoty nie skorzystał z uspokajających komentarzy przedstawicieli rządu. Minister rozwoju Mateusz Morawiecki w rozmowie z TVP Info ocenił, że wprowadzenie podatku bankowego nie zaszkodzi kredytodawcom, ponieważ są oni dobrze dokapitalizowani. Ten przedstawiciel polskich władz nie widzi także ryzyka dla stabilności sektora finansowego. Wiceminister finansów Leszek Skiba zapewnił, że w tym roku deficyt sektora rządowego nie przekroczy 2.8 proc. PKB (informacja za ISBnews). Skiba zapewnił, że w przyszłym roku deficyt pozostanie poniżej 3 proc. PKB, a od 2017 roku będzie redukowany w tempie średnio 0.25 proc. PKB rocznie.
W poniedziałek złoty stabilizował się na niskim poziomie w relacji do dolara i funta. Złoty osłabił się w relacji do euro. Obecnie prawdopodobieństwo umocnienia polskiej waluty jest stosunkowo ograniczone.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 25.01.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 22.01.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 21.01.2016
Komentarz walutowy z 22.01.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s