Popołudniowy komentarz walutowy z 25.08.2017

Po wzroście o 6,4%, zamówienia na dobra trwałe w USA w lipcu notują spadek o 6,8%. Dane jednak mają dzisiaj niewielki wpływ na notowania - rynek czeka na wystąpienia przewodniczących Rezerwy Federalnej oraz Europejskiego Banku Centralnego. Polska waluta stabilna również w drugiej części dnia.

EUR/USD nadal przy 1,18

Po największym od blisko dwóch lat wzroście zamówień na dobra trwałe w czerwcu (o 6,4% m/m), w lipcu nastąpił z kolei jego największy spadek od blisko dwóch lat - o 6,8% m/m, podczas gdy oczekiwano spadku o 6,0%. Za tak duże wahania odpowiadają zamówienia transportowe - w czerwcu zwiększyły się o 19,1%, natomiast w lipcu zmniejszyły o 19,0%.

Wskaźnik bazowy zamówień w lipcu, tzn. z wyłączeniem zamówień na dobra transportowe, wzrósł o 0,5% w porównaniu do poprzedniego miesiąca - 0,1 pkt proc. powyżej oczekiwań oraz 0,4 pkt proc. więcej niż w poprzednim miesiącu. Biorąc pod uwagę, tak istotne wahania w obu miesiącach, dane prawdopodobnie będą neutralne dla notowań dolara.

W szczególności, że niedługo po ich publikacji, na godzinę 16.00 CET zaplanowane jest wystąpienie Janet Yellen, przewodniczącej Rezerwy Federalnej w USA. Do godziny 15:00 zmiany na rynku walutowym nie były duże: EUR/USD oscylowało przy granicy 1,18, GBP/USD przy 1,28, a EUR/GBP przy 0,92. Z kolei indeks dolara (DXY) pozostawał blisko wczorajszego poziomu, tj. ok. 93,2 pkt.

W okolicy wystąpienia oraz w jego trakcie prawdopodobnie wahania notowań ulegną zwiększeniu, również z powodu większej aktywności amerykańskich inwestorów w godzinach popołudniowych. Szanse jednak na istotne zmiany wartości dolara w dniu dzisiejszym wydają się ograniczone.

Zarówno Yellen, jak i występujący pięć godzin później po niej Mario Draghi (przewodniczący EBC) wygłoszą raczej stosunkowo neutralne przemówienia. Zapis z ostatniego posiedzenia Rady Gubernatorów EBC mówił, że obawiają się oni zbyt wysokie kursu wymiany euro, stąd szanse na jastrzębią wypowiedź Draghiego są raczej bardzo mało.

Nieco większe szanse na jastrzębie zaskoczenie są w przypadku wystąpienia Yellen. Choć ostatnie dane makroekonomiczne raczej nie dają jej wielu argumentów na taką wypowiedź, część uczestników rynku może pozycjonować się na taki scenariusz, co może zwiększać wahania dolara.

Stabilny złoty

Po wczorajszej aprecjacji polskiej waluty, dzisiaj obserwowaliśmy brak istotniejszych zmian. Wartość złotego w relacji do głównych walut pozostawał stabilny. Można było natomiast zauważyć dalszy wzrost wartości w stosunku do forinta, choć nie tak silny, jak wczoraj. Kurs PLN/HUF wzrósł dzisiaj do poziomu 71,6 - najwyższego poziomu od 9 sierpnia, choć jeszcze wczoraj w godzinach porannych wynosił on 70,3.

Wartość polskiej waluty w kolejnych godzinach handlu będzie w największej mierze zależeć od wystąpień Janet Yellen oraz Mario Draghiego na konferencji w Jackson Hole. W scenariuszu bazowym, notowania złotego mogą ulegać większym wahaniom, lecz ostatnie zmiana wartości nie będzie duża.

W przypadku gdy rynek zinterpretuje wypowiedź przewodniczącej Rezerwy Federalnej jako jastrzębią, tj. zwiększającą prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych, dolar mógłby zyskiwać na wartości. Gdyby skala aprecjacji była znaczna (spadek EUR/USD w okolice 1,17), złoty mógłby również tracić na wartości.

W przyszłym tygodniu na rynku

Najistotniejsze zaplanowane wydarzenia, które potencjalnie mogą w największym stopniu wpływać na notowania walut zaczną się pojawiać w połowie tygodnia. W środę poznamy dane o inflacji w Niemczech w sierpniu - mogą one dać wskazówek co do inflacji w strefie euro, której dane poznamy z kolei w czwartek. Wyższy jej poziom niż przed miesiącem (w obu przypadkach) może zwiększać prawdopodobieństwo odchodzenia od programu skupu aktywów przez EBC, a tym samym wzmocnić euro.

Jeszcze w środę poznamy dane o ADP o zmianie zatrudnienia oraz tempie wzrostu PKB w II kw. (drugi odczyt) w gospodarce USA. Biorąc pod uwagę ostatnie osłabienie dolara, dane te mogą wywołać spore jego wahania. Szczególnie że odczyt ADP może dać wskazówek co do piątkowego oficjalnego odczytu zmiany zatrudnienia Departamentu Pracy.

W czwartek z kolei poznamy wspomniane już dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w strefie euro w sierpniu oraz o inflacji PCE w lipcu w USA. Wskaźnik PCE używany jest przez Rezerwę Federalną do projekcji inflacji, stąd w przypadku gospodarki USA jest stosunkowo istotniejszy od CPI. Pomiędzy kwietniem a czerwcem wskaźnik bazowy inflacji PCE (z wyłączeniem cen energii oraz żywności) wynosił 1,5% r/r. Odbieganie lipcowego odczytu od tego poziomu mogłoby istotnie zwiększyć wahania dolara.

Na ostateczny wpływ na dolara prawdopodobnie trzeba będzie poczekać do piątkowego raportu z rynku pracy w USA. Danymi w nim zawartymi, które mogą w największy sposób wpłynąć na notowania dolara, są dane o wynagrodzeniach oraz o zmianie zatrudnienia.

Pierwsze z nich jest o tyle istotne, iż stosunkowo wysokie jego tempo może wywierać presję na wzrost inflacji, co z kolei może zwiększać prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych (i wzmocnić dolara). W przypadku dobrej korelacji ze środowymi danymi ADP, wpływ danych o zmianie zatrudnienia będzie raczej ograniczony.

Kolejny tydzień może więc okazać się bardzo ważny dla dolara i wyznaczyć trend na najbliższe tygodnie. W przypadku kumulacji dobrych i/lub lepszych od oczekiwań danych z USA i istotnej aprecjacji dolara ucierpieć na tym mógłby złoty. Polska waluta jest wrażliwa na zmiany sentymentu - wzrost wartości dolara wraz ze zwiększającymi się rentownościami obligacji skarbowych USA mógłby spowodować odpływ kapitału z krajów wschodzących, w tym z Polski, osłabiając złotego.