Dolar coraz słabszy po gołębich komentarzach przedstawiciela Rezerwy Federalnej oraz porcji słabych danych. Euro silniejsze, mimo niższej od prognoz inflacji. W drugiej części piątkowej sesji złoty odrobił część strat, mimo rozczarowania inflacją. Polska waluta pozostaje jednak na niskim poziomie.
Po słabym odczycie PKB w Stanach Zjednoczonych (więcej o tej kwestii w poprzednich komentarzach), dzisiaj przychodzą kolejne dane poniżej oczekiwań. Seria danych dotyczących sytuacji gospodarstw domowych pokazała utrzymanie niekorzystnych tendencji.
Zasadnicze znaczenie miały dane o wydatkach gospodarstw domowych. Tutaj wzrost wyniósł tylko 0.1 proc. w relacji miesiąc do miesiąca. To mniej niż prognozowane plus 0.2 proc. Z kolei dane o dochodach gospodarstw domowych przekroczyły rynkowy konsensus. Raport pokazał wzrost o 0.4 proc., w stosunku do spodziewanego plus 0.3 proc.
Dane pokazały, że mimo bardzo silnego ożywienia na rynku pracy (liczba podań o zasiłki dla bezrobotnych jest najniższa od czterech dekad) oraz wzrostu dochodów, gospodarstwa domowe nie chcą wydawać pieniędzy na konsumpcję. W takiej sytuacji istnieje niepewność co do trwałego wzrostu inflacji w kierunku celu Rezerwy Federalnej. Inflacja PCE wzrosła o 0.1 proc. w relacji miesiąc do miesiąca, co było zgodne z oczekiwaniami.
Po publikacji danych doszło do wyraźnego osłabienia dolara. Para EUR/USD wyraźnie przekroczyła poziom 1.14 oraz wzrosła do najwyższego poziomu od połowy października poprzedniego roku.
Za słabością dolara stoi także stanowisko prezentowane przez Rezerwę Federalną. Szef lokalnego oddziału Fed w Dallas, Robert Kaplan, powiedział, że będzie zalecał stopniowe podnoszenie stóp procentowych. Takie spojrzenie jest zbieżne ze scenariuszem nakreślonym przez Fed w ostatnim komunikacie. Również notowania kontraktów terminowych pokazują, że amerykańskie władze monetarne będą ostrożne w podnoszeniu stóp procentowych. Obecnie prawdopodobieństwo wzrostu kosztu kredytu przekracza 50 proc. dopiero na grudniowym posiedzeniu.
Z kolei euro notuje umocnienie na fali bardzo dobrych danych z gospodarki. Odczyt PKB w pierwszym kwartale pokazał wzrost w tempie 1.6 proc. w relacji rok do roku. To zdecydowanie lepszy odczyt niż oczekiwano. Co więcej, bardzo dobrze wypadły dane z rynku pracy. Stopa bezrobocia w krajach unii monetarnej jest obecnie najniższa od czasu kryzysu (spadek do 10.2 proc. z 10.4 proc. miesiąc wcześniej).
Umocnienie euro ma miejsce mimo rozczarowania danymi o inflacji. Tempo wzrostu cen było wyraźnie niższe od oczekiwań, lecz widocznie ten fakt ma mniejsze znaczenie niż bardzo dobre dane o PKB i rynku pracy.
Złoty silniejszy, mimo zaskakującej inflacji
Druga część piątkowej sesji była bardzo udana dla złotego. Polska waluta odrobiła wcześniejsze straty i dzisiaj wyraźnie wyszła na plus. Taka sytuacja ma miejsce, mimo że na szerokim rynku sytuacja pozostaje dość niekorzystna.
Na zachowanie polskiej waluty nie wpłynęły zaskakujące dane o inflacji. Zgodnie z danymi GUS deflacja wyniosła 1.1 proc. To wynik wyraźnie gorszy od prognozy na poziomie 0.9 proc. Dane sugerują, że szansa na powrót dynamiki cen powyżej zera jest stosunkowo niewielka w najbliższym czasie. Ten czynnik może skłonić Radę Polityki Pieniężnej do zmiany nastawienia, jeżeli dane zaczną wypadać poniżej oczekiwań.
Mimo dzisiejszego umocnienia złoty pozostaje na niskim poziomie. Obecnie szansa na silniejsze umocnienie złotego jest raczej ograniczona.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dolar coraz słabszy po gołębich komentarzach przedstawiciela Rezerwy Federalnej oraz porcji słabych danych. Euro silniejsze, mimo niższej od prognoz inflacji. W drugiej części piątkowej sesji złoty odrobił część strat, mimo rozczarowania inflacją. Polska waluta pozostaje jednak na niskim poziomie.
Po słabym odczycie PKB w Stanach Zjednoczonych (więcej o tej kwestii w poprzednich komentarzach), dzisiaj przychodzą kolejne dane poniżej oczekiwań. Seria danych dotyczących sytuacji gospodarstw domowych pokazała utrzymanie niekorzystnych tendencji.
Zasadnicze znaczenie miały dane o wydatkach gospodarstw domowych. Tutaj wzrost wyniósł tylko 0.1 proc. w relacji miesiąc do miesiąca. To mniej niż prognozowane plus 0.2 proc. Z kolei dane o dochodach gospodarstw domowych przekroczyły rynkowy konsensus. Raport pokazał wzrost o 0.4 proc., w stosunku do spodziewanego plus 0.3 proc.
Dane pokazały, że mimo bardzo silnego ożywienia na rynku pracy (liczba podań o zasiłki dla bezrobotnych jest najniższa od czterech dekad) oraz wzrostu dochodów, gospodarstwa domowe nie chcą wydawać pieniędzy na konsumpcję. W takiej sytuacji istnieje niepewność co do trwałego wzrostu inflacji w kierunku celu Rezerwy Federalnej. Inflacja PCE wzrosła o 0.1 proc. w relacji miesiąc do miesiąca, co było zgodne z oczekiwaniami.
Po publikacji danych doszło do wyraźnego osłabienia dolara. Para EUR/USD wyraźnie przekroczyła poziom 1.14 oraz wzrosła do najwyższego poziomu od połowy października poprzedniego roku.
Za słabością dolara stoi także stanowisko prezentowane przez Rezerwę Federalną. Szef lokalnego oddziału Fed w Dallas, Robert Kaplan, powiedział, że będzie zalecał stopniowe podnoszenie stóp procentowych. Takie spojrzenie jest zbieżne ze scenariuszem nakreślonym przez Fed w ostatnim komunikacie. Również notowania kontraktów terminowych pokazują, że amerykańskie władze monetarne będą ostrożne w podnoszeniu stóp procentowych. Obecnie prawdopodobieństwo wzrostu kosztu kredytu przekracza 50 proc. dopiero na grudniowym posiedzeniu.
Z kolei euro notuje umocnienie na fali bardzo dobrych danych z gospodarki. Odczyt PKB w pierwszym kwartale pokazał wzrost w tempie 1.6 proc. w relacji rok do roku. To zdecydowanie lepszy odczyt niż oczekiwano. Co więcej, bardzo dobrze wypadły dane z rynku pracy. Stopa bezrobocia w krajach unii monetarnej jest obecnie najniższa od czasu kryzysu (spadek do 10.2 proc. z 10.4 proc. miesiąc wcześniej).
Umocnienie euro ma miejsce mimo rozczarowania danymi o inflacji. Tempo wzrostu cen było wyraźnie niższe od oczekiwań, lecz widocznie ten fakt ma mniejsze znaczenie niż bardzo dobre dane o PKB i rynku pracy.
Złoty silniejszy, mimo zaskakującej inflacji
Druga część piątkowej sesji była bardzo udana dla złotego. Polska waluta odrobiła wcześniejsze straty i dzisiaj wyraźnie wyszła na plus. Taka sytuacja ma miejsce, mimo że na szerokim rynku sytuacja pozostaje dość niekorzystna.
Na zachowanie polskiej waluty nie wpłynęły zaskakujące dane o inflacji. Zgodnie z danymi GUS deflacja wyniosła 1.1 proc. To wynik wyraźnie gorszy od prognozy na poziomie 0.9 proc. Dane sugerują, że szansa na powrót dynamiki cen powyżej zera jest stosunkowo niewielka w najbliższym czasie. Ten czynnik może skłonić Radę Polityki Pieniężnej do zmiany nastawienia, jeżeli dane zaczną wypadać poniżej oczekiwań.
Mimo dzisiejszego umocnienia złoty pozostaje na niskim poziomie. Obecnie szansa na silniejsze umocnienie złotego jest raczej ograniczona.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 29.04.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 28.04.2016
Komentarz walutowy z 28.04.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 27.04.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s