Euro zdrożało po raporcie o inflacji oraz kiepskich danych ze Stanów Zjednoczonych. Złoty skorzystał z lepszego PKB.
Europejski Bank Centralny w przyszłym tygodniu podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Będzie to pierwsze posiedzeniu EBC po wystąpieniu Mario Draghiego na seminarium w Jackson Hole, które zostało odczytane przez rynki finansowe jako zapowiedź uruchomienia w strefie euro ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (qunatitiative easing) na wzór amerykański lub brytyjski.
Piątkowy raport o inflacji nie dał jednak oczekiwanych wskazówek dotyczących zachowania cen w najbliższej perspektywie. Eurostat poinformował, że inflacja w strefie euro zwolniła do 0.3 procent w sierpniu z 0.4 procent w poprzednim miesiącu. Dane były zgodne z oczekiwaniami. Wynik bez zaskoczenia nie daje podstaw do oczekiwania pospiesznych działań ze strony EBC. Z kolei stopa bezrobocia nie uległa zmianie i pozostała blisko rekordu na wysokości 11.5 procent. Ten raport był także zgodny z prognozami.
Przed publikacją spekulowano, że dane mogą popchnąć EBC po działań już na wrześniowym posiedzeniu, jeżeli raport pokaże wzrost niebezpieczeństwa nadejścia deflacji, a rynek pracy negatywnie zaskoczy. Nie miało to jednak miejsca, co znalazło odbicie w postawie euro. Wspólna waluta po chwili niezdecydowania powędrowała do góry.
Amerykańskie potknięcie
Dodatkowe paliwo do wzrostów dla euro zostało dostarczone przez dane ze Stanów Zjednoczonych. Raport o wydatkach i dochodach okazał się całkowitym rozczarowaniem. Zawiodła zarówno dynamika dochodów (wzrost o 0.2 procent przy prognozie 0.3 procent), jak i dynamika wydatków (spadek o 0.1 procent przy oczekiwaniach plus 0.2 procent).
Zwłaszcza ten drugi raport wpłynął niekorzystnie na ocenę dzisiejszych danych – wydatki konsumpcyjne stanowią ponad 70 procent amerykańskiej gospodarki. Z kolei raport o inflacji PCE był zgodny z oczekiwaniami – wskaźnik, któremu przygląda się szczególnie Rezerwa Federalna, wzrósł o 0.1 procent.
W rezultacie kurs EUR/USD zawrócił z 11-miesięcznego dołka. Kurs wzrósł do 1.3186 z dzisiejszego minimum 1.31596.
Ukraina trzęsie rynkami
Eskalacja napięcia geopolitycznego podsyca awersję do ryzyka na rynkach finansowych. W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia o rosyjskich żołnierzach walczących u boku rebeliantów. Wcześniej ukraińskie władze informowały o obecności rosyjskich wojskowych, lecz tym razem zostało to potwierdzone przez NATO. Ukraińskie władze otwarcie mówią już o wojnie pomiędzy Rosją a Ukrainą.
Moskwa jednak konsekwentnie zaprzecza tym doniesieniom. O ile trudno uwierzyć, że Kreml nie dostarcza broni i zaopatrzenia dla separatystów, o tyle ciągłe odpieranie oskarżeń oznacza brak chęci do oficjalnego przystąpienia do konfliktu z Ukrainą. W rezultacie takie stanowisko Moskwy można paradoksalnie widzieć jako zmniejszające napięcie, gdyż otwarte wypowiedzenie wojny Ukrainie stworzyłoby całkowicie nową sytuację i zmusiłoby Zachód do zajęcia stanowiska w bardzo kłopotliwej kwestii.
Złoty skorzystał z lepszych danych
Główny Urząd Statystyczny poinformował, że produkt krajowy brutto w drugim kwartale 2014 roku wzrósł o 3.3 procent w relacji do poprzedniego roku. To wynik lepszy niż wstępny szacunek PKB, który mówił o wzroście 3.2 procent. Publikacja raportu znalazła przełożenie na umocnienie złotego, który w ostatnich dniach został mocno poturbowany na fali awersji do ryzyka z powodu eskalacji ukraińskiego kryzysu.
Dolar zawrócił z najwyższego poziomu od września 2013 roku i spadł do 3.19 złotego. Euro straciło do 4.21 złotego z ponad 4.23 złotego w piątkowy poranek. Frank staniał do 3.49 złotego a funt do 5.30 złotego.
Przyszły tydzień będzie ważny dla złotego. Na początek w poniedziałek zostanie pokazany raport o indeksie PMI. Prognozy zakładają powrót wskaźnika do 50 punktów – czyli neutralnego poziomu oddzielającego ożywienie od spowolnienia. Następnie Rada Polityki Pieniężnej przedstawi decyzję w sprawie stóp procentowych. Obniżka nie jest oczekiwana na wrześniowym posiedzeniu. Jednak w kontekście pogorszenia danych z gospodarki oraz eskalacji ukraińskiego kryzysu komunikat RPP po posiedzeniu może być pomocny w ocenie planów władz monetarnych na najbliższe miesiące, przez co wpłynie na zachowanie złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Euro zdrożało po raporcie o inflacji oraz kiepskich danych ze Stanów Zjednoczonych. Złoty skorzystał z lepszego PKB.
Europejski Bank Centralny w przyszłym tygodniu podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Będzie to pierwsze posiedzeniu EBC po wystąpieniu Mario Draghiego na seminarium w Jackson Hole, które zostało odczytane przez rynki finansowe jako zapowiedź uruchomienia w strefie euro ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (qunatitiative easing) na wzór amerykański lub brytyjski.
Piątkowy raport o inflacji nie dał jednak oczekiwanych wskazówek dotyczących zachowania cen w najbliższej perspektywie. Eurostat poinformował, że inflacja w strefie euro zwolniła do 0.3 procent w sierpniu z 0.4 procent w poprzednim miesiącu. Dane były zgodne z oczekiwaniami. Wynik bez zaskoczenia nie daje podstaw do oczekiwania pospiesznych działań ze strony EBC. Z kolei stopa bezrobocia nie uległa zmianie i pozostała blisko rekordu na wysokości 11.5 procent. Ten raport był także zgodny z prognozami.
Przed publikacją spekulowano, że dane mogą popchnąć EBC po działań już na wrześniowym posiedzeniu, jeżeli raport pokaże wzrost niebezpieczeństwa nadejścia deflacji, a rynek pracy negatywnie zaskoczy. Nie miało to jednak miejsca, co znalazło odbicie w postawie euro. Wspólna waluta po chwili niezdecydowania powędrowała do góry.
Amerykańskie potknięcie
Dodatkowe paliwo do wzrostów dla euro zostało dostarczone przez dane ze Stanów Zjednoczonych. Raport o wydatkach i dochodach okazał się całkowitym rozczarowaniem. Zawiodła zarówno dynamika dochodów (wzrost o 0.2 procent przy prognozie 0.3 procent), jak i dynamika wydatków (spadek o 0.1 procent przy oczekiwaniach plus 0.2 procent).
Zwłaszcza ten drugi raport wpłynął niekorzystnie na ocenę dzisiejszych danych – wydatki konsumpcyjne stanowią ponad 70 procent amerykańskiej gospodarki. Z kolei raport o inflacji PCE był zgodny z oczekiwaniami – wskaźnik, któremu przygląda się szczególnie Rezerwa Federalna, wzrósł o 0.1 procent.
W rezultacie kurs EUR/USD zawrócił z 11-miesięcznego dołka. Kurs wzrósł do 1.3186 z dzisiejszego minimum 1.31596.
Ukraina trzęsie rynkami
Eskalacja napięcia geopolitycznego podsyca awersję do ryzyka na rynkach finansowych. W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia o rosyjskich żołnierzach walczących u boku rebeliantów. Wcześniej ukraińskie władze informowały o obecności rosyjskich wojskowych, lecz tym razem zostało to potwierdzone przez NATO. Ukraińskie władze otwarcie mówią już o wojnie pomiędzy Rosją a Ukrainą.
Moskwa jednak konsekwentnie zaprzecza tym doniesieniom. O ile trudno uwierzyć, że Kreml nie dostarcza broni i zaopatrzenia dla separatystów, o tyle ciągłe odpieranie oskarżeń oznacza brak chęci do oficjalnego przystąpienia do konfliktu z Ukrainą. W rezultacie takie stanowisko Moskwy można paradoksalnie widzieć jako zmniejszające napięcie, gdyż otwarte wypowiedzenie wojny Ukrainie stworzyłoby całkowicie nową sytuację i zmusiłoby Zachód do zajęcia stanowiska w bardzo kłopotliwej kwestii.
Złoty skorzystał z lepszych danych
Główny Urząd Statystyczny poinformował, że produkt krajowy brutto w drugim kwartale 2014 roku wzrósł o 3.3 procent w relacji do poprzedniego roku. To wynik lepszy niż wstępny szacunek PKB, który mówił o wzroście 3.2 procent. Publikacja raportu znalazła przełożenie na umocnienie złotego, który w ostatnich dniach został mocno poturbowany na fali awersji do ryzyka z powodu eskalacji ukraińskiego kryzysu.
Dolar zawrócił z najwyższego poziomu od września 2013 roku i spadł do 3.19 złotego. Euro straciło do 4.21 złotego z ponad 4.23 złotego w piątkowy poranek. Frank staniał do 3.49 złotego a funt do 5.30 złotego.
Przyszły tydzień będzie ważny dla złotego. Na początek w poniedziałek zostanie pokazany raport o indeksie PMI. Prognozy zakładają powrót wskaźnika do 50 punktów – czyli neutralnego poziomu oddzielającego ożywienie od spowolnienia. Następnie Rada Polityki Pieniężnej przedstawi decyzję w sprawie stóp procentowych. Obniżka nie jest oczekiwana na wrześniowym posiedzeniu. Jednak w kontekście pogorszenia danych z gospodarki oraz eskalacji ukraińskiego kryzysu komunikat RPP po posiedzeniu może być pomocny w ocenie planów władz monetarnych na najbliższe miesiące, przez co wpłynie na zachowanie złotego.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 29.08.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 28.08.2014
Komentarz walutowy z 28.08.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 27.08.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s