Stosunkowo dobre dane z USA dotyczące zatrudnienia w listopadzie, dochodów prywatnych i inflacji PCE nieco przyćmione przez gwałtowny wzrost cen ropy. Polska waluta traci wraz ze wzrostem wartości dolara.
Handel pod dyktando cen ropy
Zatrudnienie w sektorze prywatnym (według ADP) w listopadzie uległo zwiększeniu o 216 tys., co okazało się znacznie powyżej oczekiwań rynkowych na poziomie 170 tys. Zrewidowano jednak w dół ubiegłomiesięczny odczyt ze 147 tys. do 119 tys.Biorąc pod uwagę wielkość przedsiębiorstw, najistotniejszy wzrost, o 90 tys., zanotowano wśród grupy największych przedsiębiorstw (pow. 500 pracowników). Tylko o tysiąc mniej etatów zwiększono w firmach średniej wielkości, zatrudniających od 50 do 499 pracowników. Dla kontrastu, w najmniejszych przedsiębiorstwach (do 19 osób) wzrost wyniósł zaledwie 9 tys.
Patrząc na dane z powyższego raportu według sektorów, zmniejszenie zatrudnienie nastąpiło jedynie w sektorze produkującym dobra: w przemyśle było 10 tys. mniej etatów, natomiast w wydobywczym i zasobów naturalnych o 4 tys. Kontrastował z tym sektor usług, wśród którego najwięcej etatów (69 tys.) przybyło w firmach handlowych, transportowych oraz użyteczności publicznej. O tysiąc mniej przybyło w przedsiębiorstwach zajmujących się wyspecjalizowanymi usługami oraz dla innych firm - aż ⅔ z tego jednak stanowiły stanowiska administracyjne oraz wspierające.
Biuro Analiz Ekonomicznych opublikowało dzisiaj raport, z którego wynika, że dochody prywatne Amerykanów wzrosły w październiku o 0,6%, powyżej oczekiwań na poziomie 0,4% oraz poziomu wrześniowego (0,4%). To największy wzrost od marca 2013 r. Z kolei wzrost wydatków prywatnych o 0,3% okazał się zarówno poniżej oczekiwań (0,5%) jak i poprzedniego odczytu (0,7%). Inflacja PCE, którą Rezerwa Federalna bierze pod uwagę w swoich projekcjach, zgodnie z oczekiwaniami pozostała na niezmienionym poziomie 1,7% r/r oraz 0,1% m/m.
Choć dzisiejsze dane dotyczące gospodarki USA można uznać za pozytywne, to największy wpływ na notowania dolara miały dzisiaj ceny ropy. Odbywało się dzisiaj formalne spotkanie krajów OPEC w Wiedniu, na którym miało zostać osiągnięte porozumienie w sprawie ograniczenia produkcji. W oczekiwaniu na decyzję, ceny ropy rosły w ciągu dnia nawet ponad 8%. Wyższe ceny “czarnego złota” wpłynęły z kolei na wzrost oczekiwań inflacyjnych w USA. Rentowności obligacji rządu USA szybko zyskiwały na wartości, powodując tym samym aprecjację dolara. Kurs EUR/USD spadał ponownie poniżej 1,06, a USD/JPY powrócił ponad 113.
Złotemu nie sprzyja sytuacja wewnętrzną i zewnętrzną
Polska waluta nadal traciła na wartości w drugiej części dnia. Przed południem złotego osłabiły dane GUS dotyczące składowych PKB, o czym wspominaliśmy w naszym porannym komentarzu. Opisana powyżej aprecjacja dolara związana z dobrymi danymi z USA oraz, przede wszystkim, gwałtownie rosnącymi cenami ropy spowodowała też dalszy spadek wartości złotego. Kurs pary USD/PLN znalazł się ponownie przy poziomie 4,20. Relacja euro do polskiej waluty również wzrastała do 4,45, mimo iż w ostatnich dniach notowania tej pary były stosunkowo bardziej odporne na globalny sentyment.
Jutro na rynku
W czwartek poznamy listopadowe odczyty PMI przemysłu od IHS Markit. Już o 9.00 rano zostanie opublikowany indeks dla polskiej gospodarki. Od początku 2015 r. wskaźnik ten ulega stopniowemu zmniejszeniu. W październiku jego wartość wyniosła 50,2 (najmniej od ponad 2 lat) i była znacznie poniżej oczekiwań na poziomie 52,9. Indeks ten obecnie znajduje się blisko poziomu (50) oddzielającego wzrost od zmniejszenia aktywności w przemyśle. Mediana oczekiwań rynkowych zakłada niewielki wzrost PMI przemysłu Polski do 50,8 w listopadzie.
O 9.55 i 5 minut później poznamy wartości powyższego wskaźnika odpowiednio dla gospodarek Niemiec i strefy euro. To już drugi odczyt listopadowych danych, które dla niemieckiej gospodarki wyniosły 54,4 a dla strefy euro 53,7 (najwyższy poziom od prawie 3 lat). Oczekiwania rynkowe są na analogicznym poziomie jak w przypadku wstępnego odczytu z poprzedniego tygodnia. Stąd wpływ tych danych na notowania wspólnej waluty powinien być stosunkowo ograniczony.
O 10.30 zostanie opublikowany omawiany wskaźnik dla gospodarki brytyjskiej za listopad. Od listopada 2013 r. do lipca 2016 r. jego wartość spadała z 58,1 do 48,3. W poprzednich trzech miesiącach jednak jego wartość wyraźnie wzrosła - wrześniowy poziom (55,5) był najwyższym od ponad 2 lat. Konsensus rynkowy zakłada odczyt na poziomie 54,5, co byłoby wzrostem o 0,2 w porównaniu do październikowej wartości tego indeksu. Biorąc pod uwagę obserwowaną nerwowość w notowaniach funta, jutrzejsze dane mogą wywołać zwiększenie wahań brytyjskiej waluty w przypadku odchylenia tego wskaźnika od oczekiwań rynkowych czy poprzedniej wartości.
Markit opublikuje również kolejne dane odnośnie PMI przemysłu dla USA (o 15.45). Tydzień temu we wstępnym raporcie stwierdzono poziom tego indeksu wynoszący 53,9 (najwyższy od roku). Rynek nie spodziewa się zmiany tych danych - uwaga inwestorów nie będzie raczej skupiona na tym wskaźniku. 15 minut później zostaną upublicznione dane odnośnie poziomu wskaźnika ISM przemysłu gospodarki amerykańskiej w listopadzie, który jest historycznie istotniejszy (dla USA) od PMI. W sierpniu br. wskaźnik ten spadł poniżej 50, choć w kolejnych dwóch miesiącach rósł nieznacznie powyżej oczekiwań by w październiku osiągnąć 51,9. Oczekiwania rynkowe odnośnie listopadowego odczytu są na poziomie 52,2. Po wyborach w USA wartość dolara znacznie wzrosła, choć w ostatnich dniach amerykańska waluta nieco się osłabiła. W przypadku odczytu nieco powyżej konsensusu lub nawet zbliżonego do sierpniowej wartości (52,9), dolar mógłby ulec dalszej aprecjacji.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Stosunkowo dobre dane z USA dotyczące zatrudnienia w listopadzie, dochodów prywatnych i inflacji PCE nieco przyćmione przez gwałtowny wzrost cen ropy. Polska waluta traci wraz ze wzrostem wartości dolara.
Handel pod dyktando cen ropy
Zatrudnienie w sektorze prywatnym (według ADP) w listopadzie uległo zwiększeniu o 216 tys., co okazało się znacznie powyżej oczekiwań rynkowych na poziomie 170 tys. Zrewidowano jednak w dół ubiegłomiesięczny odczyt ze 147 tys. do 119 tys.Biorąc pod uwagę wielkość przedsiębiorstw, najistotniejszy wzrost, o 90 tys., zanotowano wśród grupy największych przedsiębiorstw (pow. 500 pracowników). Tylko o tysiąc mniej etatów zwiększono w firmach średniej wielkości, zatrudniających od 50 do 499 pracowników. Dla kontrastu, w najmniejszych przedsiębiorstwach (do 19 osób) wzrost wyniósł zaledwie 9 tys.
Patrząc na dane z powyższego raportu według sektorów, zmniejszenie zatrudnienie nastąpiło jedynie w sektorze produkującym dobra: w przemyśle było 10 tys. mniej etatów, natomiast w wydobywczym i zasobów naturalnych o 4 tys. Kontrastował z tym sektor usług, wśród którego najwięcej etatów (69 tys.) przybyło w firmach handlowych, transportowych oraz użyteczności publicznej. O tysiąc mniej przybyło w przedsiębiorstwach zajmujących się wyspecjalizowanymi usługami oraz dla innych firm - aż ⅔ z tego jednak stanowiły stanowiska administracyjne oraz wspierające.
Biuro Analiz Ekonomicznych opublikowało dzisiaj raport, z którego wynika, że dochody prywatne Amerykanów wzrosły w październiku o 0,6%, powyżej oczekiwań na poziomie 0,4% oraz poziomu wrześniowego (0,4%). To największy wzrost od marca 2013 r. Z kolei wzrost wydatków prywatnych o 0,3% okazał się zarówno poniżej oczekiwań (0,5%) jak i poprzedniego odczytu (0,7%). Inflacja PCE, którą Rezerwa Federalna bierze pod uwagę w swoich projekcjach, zgodnie z oczekiwaniami pozostała na niezmienionym poziomie 1,7% r/r oraz 0,1% m/m.
Choć dzisiejsze dane dotyczące gospodarki USA można uznać za pozytywne, to największy wpływ na notowania dolara miały dzisiaj ceny ropy. Odbywało się dzisiaj formalne spotkanie krajów OPEC w Wiedniu, na którym miało zostać osiągnięte porozumienie w sprawie ograniczenia produkcji. W oczekiwaniu na decyzję, ceny ropy rosły w ciągu dnia nawet ponad 8%. Wyższe ceny “czarnego złota” wpłynęły z kolei na wzrost oczekiwań inflacyjnych w USA. Rentowności obligacji rządu USA szybko zyskiwały na wartości, powodując tym samym aprecjację dolara. Kurs EUR/USD spadał ponownie poniżej 1,06, a USD/JPY powrócił ponad 113.
Złotemu nie sprzyja sytuacja wewnętrzną i zewnętrzną
Polska waluta nadal traciła na wartości w drugiej części dnia. Przed południem złotego osłabiły dane GUS dotyczące składowych PKB, o czym wspominaliśmy w naszym porannym komentarzu. Opisana powyżej aprecjacja dolara związana z dobrymi danymi z USA oraz, przede wszystkim, gwałtownie rosnącymi cenami ropy spowodowała też dalszy spadek wartości złotego. Kurs pary USD/PLN znalazł się ponownie przy poziomie 4,20. Relacja euro do polskiej waluty również wzrastała do 4,45, mimo iż w ostatnich dniach notowania tej pary były stosunkowo bardziej odporne na globalny sentyment.
Jutro na rynku
W czwartek poznamy listopadowe odczyty PMI przemysłu od IHS Markit. Już o 9.00 rano zostanie opublikowany indeks dla polskiej gospodarki. Od początku 2015 r. wskaźnik ten ulega stopniowemu zmniejszeniu. W październiku jego wartość wyniosła 50,2 (najmniej od ponad 2 lat) i była znacznie poniżej oczekiwań na poziomie 52,9. Indeks ten obecnie znajduje się blisko poziomu (50) oddzielającego wzrost od zmniejszenia aktywności w przemyśle. Mediana oczekiwań rynkowych zakłada niewielki wzrost PMI przemysłu Polski do 50,8 w listopadzie.
O 9.55 i 5 minut później poznamy wartości powyższego wskaźnika odpowiednio dla gospodarek Niemiec i strefy euro. To już drugi odczyt listopadowych danych, które dla niemieckiej gospodarki wyniosły 54,4 a dla strefy euro 53,7 (najwyższy poziom od prawie 3 lat). Oczekiwania rynkowe są na analogicznym poziomie jak w przypadku wstępnego odczytu z poprzedniego tygodnia. Stąd wpływ tych danych na notowania wspólnej waluty powinien być stosunkowo ograniczony.
O 10.30 zostanie opublikowany omawiany wskaźnik dla gospodarki brytyjskiej za listopad. Od listopada 2013 r. do lipca 2016 r. jego wartość spadała z 58,1 do 48,3. W poprzednich trzech miesiącach jednak jego wartość wyraźnie wzrosła - wrześniowy poziom (55,5) był najwyższym od ponad 2 lat. Konsensus rynkowy zakłada odczyt na poziomie 54,5, co byłoby wzrostem o 0,2 w porównaniu do październikowej wartości tego indeksu. Biorąc pod uwagę obserwowaną nerwowość w notowaniach funta, jutrzejsze dane mogą wywołać zwiększenie wahań brytyjskiej waluty w przypadku odchylenia tego wskaźnika od oczekiwań rynkowych czy poprzedniej wartości.
Markit opublikuje również kolejne dane odnośnie PMI przemysłu dla USA (o 15.45). Tydzień temu we wstępnym raporcie stwierdzono poziom tego indeksu wynoszący 53,9 (najwyższy od roku). Rynek nie spodziewa się zmiany tych danych - uwaga inwestorów nie będzie raczej skupiona na tym wskaźniku. 15 minut później zostaną upublicznione dane odnośnie poziomu wskaźnika ISM przemysłu gospodarki amerykańskiej w listopadzie, który jest historycznie istotniejszy (dla USA) od PMI. W sierpniu br. wskaźnik ten spadł poniżej 50, choć w kolejnych dwóch miesiącach rósł nieznacznie powyżej oczekiwań by w październiku osiągnąć 51,9. Oczekiwania rynkowe odnośnie listopadowego odczytu są na poziomie 52,2. Po wyborach w USA wartość dolara znacznie wzrosła, choć w ostatnich dniach amerykańska waluta nieco się osłabiła. W przypadku odczytu nieco powyżej konsensusu lub nawet zbliżonego do sierpniowej wartości (52,9), dolar mógłby ulec dalszej aprecjacji.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 30.11.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 29.11.2016
Komentarz walutowy z 29.11.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 28.11.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s