Dane o wzroście zatrudnienia w USA pozytywnie zaskakują, ale na dolara mają tylko ograniczony wpływ. Uwaga rynku skupiona na wieczornym komunikacie Rezerwy Federalnej (Fed). Złoty może być pod presją w przypadku jastrzębiego przekazu ze strony Fedu.
Lepsze dane z USA, ale dolar niewrażliwy
Dwa dni przed oficjalnymi danymi Departamentu Pracy w USA, ADP (która jest prywatną instytucją) udostępniło raport odnośnie zmiany zatrudnienia w styczniu. Wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 234 tys. okazał się o 48 tys. wyższy od oczekiwań rynkowych. Najwięcej nowych etatów przybyło w sektorze usług, tj. 212 tys., podczas gdy w sektorze produkcji dóbr tylko 22 tys. (z czego najwięcej w przetwórstwie przemysłowym: 12 tys.).
Dane te jednak nie pomogły dolarowi, który ponownie znajdował się pod presją. Notowania głównej pary walutowej, tj. EUR/USD, wzrosły dzisiaj do najwyższego poziomu od piątku - do ok. 1,247. Należy także zauważyć, że odczyty ADP stosunkowo często różnią się od oficjalnych danych Departamentu Pracy, stąd reakcja rynku akurat na te dane może być ograniczona.
Uwaga rynku najprawdopodobniej może być już skupiona praktycznie w pełni na wieczornym komunikacie (godz. 20:00) Rezerwy Federalnej po dwudniowym posiedzeniu komitetu monetarnego (FOMC). Ostatnie dobre dane makroekonomiczne, szczególnie te odnośnie konsumpcji i inwestycji w najnowszych danych o PKB, a także utrzymujący się poziom inflacji (bazowej), może sugerować, że dzisiejszy komunikat może być stosunkowo jastrzębi. W okolicy publikacji komunikatu możemy spodziewać się istotnych wahań dolara, choć wydaje się, że ostatecznie może on zyskać na wartości w stosunku do bieżącej wyceny.
Złoty też czeka na Fed
Słabszy dzisiaj dolar pomógł dzisiaj całemu koszykowi złotego. Polska waluta zyskiwała ok. 1-2 gr w relacji do głównych walut, w stosunku do poprzedniego dnia. Wieczorny komunikat Rezerwy Federalnej (Fed) może jednak wprowadzić nieco więcej zmienności również do notowań złotego. W związku z tym, iż przekaz płynący od Fedu może być jastrzębi, złoty może oddać część zysków wypracowanych w ciągu dnia.
Potencjalnie pozytywny efekt dla dolara może, a zarazem negatywny dla złotego, może być jednak ograniczony. Mimo, iż inflacja w USA nie spada, to cały czas nie obserwujemy jej wkroczenia na trwałą ścieżkę wzrostu. Ogranicza to więc szansę, na istotny wzrost prawdopodobieństwa czterech podwyżek stóp procentowych w USA w tym roku, a zatem też ogranicza potencjalną aprecjację dolara.
Jutro na rynku
Około godz. 10:00 poznamy dane wskaźników PMI dla sektora przemysłowego Francji, Niemiec oraz całej strefy euro. Będą to jednak już drugie odczyty tych indeksów, stąd prawdopodobieństwo odbiegania od wstępnych danych (sprzed tygodnia) jest ograniczone, a co za tym idzie ich wpływ na notowania euro.
Nieco większy wpływ natomiast na notowania waluty brytyjskiej może mieć odczyt PMI tego sektora dla Wielkiej Brytanii (jedyna publikacja w miesiącu), który poznamy o godz.10:30. Konsensus rynkowy wskazuje na minimalny wzrost (o 0,2 pkt) do 56,5 pkt. Prawdopodobnie dopiero jednak odczyt w okolicy listopadowego (58,2 pkt) mógłby spowodować istotniejszą reakcję brytyjskiej waluty. Z drugiej strony, odczyt poniżej 55,3 pkt (dolna granica z ostatnich sześciu miesięcy) mógłby nieco go osłabić.
Po południu napłyną także dane z gospodarki USA. O godz. 14:30 Departament Pracy opublikuje cotygodniowy raport o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych. Przed dwoma tygodniami okazało się, że spadły one do najniższego poziomu od ok. 44 lat (216 tys.). Tydzień później natomiast wzrosły do 233 tys., natomiast mediana oczekiwań rynkowych na ten tydzień wskazuje ich dalszy wzrost do 238 tys. To nadal wartości bliskie ostatnich minimów, stąd dopiero liczba złożonych wniosków powyżej 250 - 260 tys. lub poniżej 220 tys. mogłaby wywołać jakąś reakcję amerykańskiej waluty.
Należy jednak mieć na względzie, że są to raczej drugorzędne dane jeżeli chodzi o ich wpływ na notowania dolara. Rynek może być nadal pod wpływem dzisiejszego komunikatu Rezerwy Federalnej. O godz. 16:00 także ISM opublikuje wskaźnik (PMI) aktywności w sektorze przemysłowym w styczniu w USA. Jeżeli jego dane odbiegać będą istotnie (ok. 1 pkt proc.) od konsensusu rynkowego (58,8 pkt), możemy obserwować zwiększenie poziomu zmienności na dolarze. Wiele jednak zależeć będzie od dzisiejszego komunikatu Fedu. Jeżeli dolar wkroczy na ścieżkę aprecjacyjną, jutrzejsze dane ISM mogą mieć ostatecznie ograniczony na niego wpływ.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dane o wzroście zatrudnienia w USA pozytywnie zaskakują, ale na dolara mają tylko ograniczony wpływ. Uwaga rynku skupiona na wieczornym komunikacie Rezerwy Federalnej (Fed). Złoty może być pod presją w przypadku jastrzębiego przekazu ze strony Fedu.
Lepsze dane z USA, ale dolar niewrażliwy
Dwa dni przed oficjalnymi danymi Departamentu Pracy w USA, ADP (która jest prywatną instytucją) udostępniło raport odnośnie zmiany zatrudnienia w styczniu. Wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 234 tys. okazał się o 48 tys. wyższy od oczekiwań rynkowych. Najwięcej nowych etatów przybyło w sektorze usług, tj. 212 tys., podczas gdy w sektorze produkcji dóbr tylko 22 tys. (z czego najwięcej w przetwórstwie przemysłowym: 12 tys.).
Dane te jednak nie pomogły dolarowi, który ponownie znajdował się pod presją. Notowania głównej pary walutowej, tj. EUR/USD, wzrosły dzisiaj do najwyższego poziomu od piątku - do ok. 1,247. Należy także zauważyć, że odczyty ADP stosunkowo często różnią się od oficjalnych danych Departamentu Pracy, stąd reakcja rynku akurat na te dane może być ograniczona.
Uwaga rynku najprawdopodobniej może być już skupiona praktycznie w pełni na wieczornym komunikacie (godz. 20:00) Rezerwy Federalnej po dwudniowym posiedzeniu komitetu monetarnego (FOMC). Ostatnie dobre dane makroekonomiczne, szczególnie te odnośnie konsumpcji i inwestycji w najnowszych danych o PKB, a także utrzymujący się poziom inflacji (bazowej), może sugerować, że dzisiejszy komunikat może być stosunkowo jastrzębi. W okolicy publikacji komunikatu możemy spodziewać się istotnych wahań dolara, choć wydaje się, że ostatecznie może on zyskać na wartości w stosunku do bieżącej wyceny.
Złoty też czeka na Fed
Słabszy dzisiaj dolar pomógł dzisiaj całemu koszykowi złotego. Polska waluta zyskiwała ok. 1-2 gr w relacji do głównych walut, w stosunku do poprzedniego dnia. Wieczorny komunikat Rezerwy Federalnej (Fed) może jednak wprowadzić nieco więcej zmienności również do notowań złotego. W związku z tym, iż przekaz płynący od Fedu może być jastrzębi, złoty może oddać część zysków wypracowanych w ciągu dnia.
Potencjalnie pozytywny efekt dla dolara może, a zarazem negatywny dla złotego, może być jednak ograniczony. Mimo, iż inflacja w USA nie spada, to cały czas nie obserwujemy jej wkroczenia na trwałą ścieżkę wzrostu. Ogranicza to więc szansę, na istotny wzrost prawdopodobieństwa czterech podwyżek stóp procentowych w USA w tym roku, a zatem też ogranicza potencjalną aprecjację dolara.
Jutro na rynku
Około godz. 10:00 poznamy dane wskaźników PMI dla sektora przemysłowego Francji, Niemiec oraz całej strefy euro. Będą to jednak już drugie odczyty tych indeksów, stąd prawdopodobieństwo odbiegania od wstępnych danych (sprzed tygodnia) jest ograniczone, a co za tym idzie ich wpływ na notowania euro.
Nieco większy wpływ natomiast na notowania waluty brytyjskiej może mieć odczyt PMI tego sektora dla Wielkiej Brytanii (jedyna publikacja w miesiącu), który poznamy o godz.10:30. Konsensus rynkowy wskazuje na minimalny wzrost (o 0,2 pkt) do 56,5 pkt. Prawdopodobnie dopiero jednak odczyt w okolicy listopadowego (58,2 pkt) mógłby spowodować istotniejszą reakcję brytyjskiej waluty. Z drugiej strony, odczyt poniżej 55,3 pkt (dolna granica z ostatnich sześciu miesięcy) mógłby nieco go osłabić.
Po południu napłyną także dane z gospodarki USA. O godz. 14:30 Departament Pracy opublikuje cotygodniowy raport o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych. Przed dwoma tygodniami okazało się, że spadły one do najniższego poziomu od ok. 44 lat (216 tys.). Tydzień później natomiast wzrosły do 233 tys., natomiast mediana oczekiwań rynkowych na ten tydzień wskazuje ich dalszy wzrost do 238 tys. To nadal wartości bliskie ostatnich minimów, stąd dopiero liczba złożonych wniosków powyżej 250 - 260 tys. lub poniżej 220 tys. mogłaby wywołać jakąś reakcję amerykańskiej waluty.
Należy jednak mieć na względzie, że są to raczej drugorzędne dane jeżeli chodzi o ich wpływ na notowania dolara. Rynek może być nadal pod wpływem dzisiejszego komunikatu Rezerwy Federalnej. O godz. 16:00 także ISM opublikuje wskaźnik (PMI) aktywności w sektorze przemysłowym w styczniu w USA. Jeżeli jego dane odbiegać będą istotnie (ok. 1 pkt proc.) od konsensusu rynkowego (58,8 pkt), możemy obserwować zwiększenie poziomu zmienności na dolarze. Wiele jednak zależeć będzie od dzisiejszego komunikatu Fedu. Jeżeli dolar wkroczy na ścieżkę aprecjacyjną, jutrzejsze dane ISM mogą mieć ostatecznie ograniczony na niego wpływ.
Zobacz również:
Trzy strzały w bitcoina
Komentarz walutowy z 31.01.2018
Popołudniowy komentarz walutowy z 30.01.2018
Komentarz walutowy z 30.01.2018
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s