Pod nieobecność istotnych wydarzeń makro, początek na rynku tygodnia stosunkowo spokojny - dolar traci na wartości, a złoty nieznacznie zyskuje. Jutro istotne dane ze strefy euro i Polski.
EUR/USD w okolicy 1,20
Tydzień na rynku walutowym zaczął się bardzo spokojnie. Na dzień dzisiejszy nie było zaplanowanych istotnych wydarzeń i publikacji makroekonomicznych, stąd obserwowaliśmy kontynuację stosunkowo dobrego sentymentu do walut krajów wschodzących. W dalszym ciągu także dolar tracił na wartości - notowania głównej pary walutowej (EUR/USD) wzrosły do blisko 1,20. To cały czas pokłosie słabszej od oczekiwań inflacji (bazowej) w USA w kwietniu, której dane poznaliśmy w ubiegłym tygodniu.
To zarazem sprzyjające warunki dla polskiej waluty, która dzisiaj nieznacznie zyskiwała na wartości. Rano poznaliśmy nieco gorsze dane o handlu zagranicznym Polski (deficyt 4 mld zł na saldzie wymiany towarowej w marcu; spadek eksportu o 0,8% w PLN), po południu Narodowy Bank Polski przedstawił dane o rachunku bieżącym. Okazały się one nieznacznie lepsze od oczekiwań (deficyt 982 mln euro wobec oczekiwań na poziomie 1049 mln euro). Zrewidowano także w górę dane za luty z deficytu 1017 mln do 972 mln euro.
Publikacje te jednak w niewielkim stopniu wpłynęły na notowania polskiej waluty. Były one wynikiem względnie dobrego sentymentu do walut krajów wschodzących i stabilnej sytuacji na szerokim rynku, mimo potencjalnych ryzyk związanych m.in. z formowaniem się nowego populistycznego rządu we Włoszech. Euro oscylowało nad granicą 4,26 z a dolar nieco ponad 3,55 zł.
Kalendarz publikacji makroekonomicznych na dalszą część dnia jest również praktycznie pusty, stąd raczej nie należy się spodziewać istotnych zmian złotego. Jego notowania mogą być jednak poddawane nieco większej zmienności w dniu jutrzejszym, kiedy na rynek napłyną dane m.in. z Polski i ze strefy euro. Pozytywne dane z Polski i ze strefy euro w połączeniu z nadal osłabionym dolarem mogłyby wzmocnić złotego.
Jutro na rynku
O godz. 8:00 niemiecki urząd statystyczny (Destatis) przedstawi wstępne dane tempa wzrostu gospodarczego największej gospodarki Europy w I kw. bieżącego roku. Mediana oczekiwań wskazuje obecnie na wzrost na poziomie 2,4% w skali roku (wyrównane sezonowo) i publikacja ta może być dobrą wskazówką, czego możemy oczekiwać od danych dla całej strefy euro, które pojawią się trzy godziny później (konsensus: 2,5%). Przekroczenie konsensusu przez odczyt z Niemiec mógłby już zwiększyć prawdopodobieństwo pozytywnego odczytu ze strefy euro. Potwierdzenie pozytywnego trendu mogłoby nieco zmitygować obawy o osłabienie w regionie wspólnej waluty i tym samym wzmocnić euro.
Analogiczne dane dla Polski przedstawi Główny Urząd Statystyczny (GUS) o godz. 10:00. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje, że polska gospodarka rozwijała się o 4,8% szybciej niż w I kw. ubiegłego roku. Pozytywny odczyt, powyżej konsensusu, może wesprzeć złotego, szczególnie w kontekście zatrzymania aprecjacji dolara i bardziej sprzyjającego nastroju w stosunku do aktywów krajów wschodzących. O tej samej godzinie GUS opublikuje też dane o inflacji konsumenckiej za kwiecień, ale w związku z tym iż będzie to już drugi odczyt (wstępny szacunek wskazał na inflację na poziomie 1,6% w ujęciu rocznym), uwaga rynku skupi się raczej na danych PKB.
Amerykańskie Biuro Spisu Powszechnego (Census Bureau) opublikuje o godz. 14:30 dane sprzedaży detalicznej w kwietniu w USA. Mogą one dawać wskazówek co do konsumpcji w gospodarce, która jest główną składową PKB. Stąd odbieganie od konsensusu (wzrost o 0,4% w skali miesiąca) może dać bodźca do wzrostu popytu na dolara (w przypadku lepszych od oczekiwań danych) lub spadku (w odwrotnym przypadku). Poza zwiększeniem poziomu wahań, dane te ostatecznie będą miały raczej ograniczony wpływ na dolara. Rynek z większą uwagą będzie przyglądał się danym inflacji konsumenckiej i zmianom średniego poziomu płac w ocenie tego, ile podwyżek stóp procentowych w USA jest jeszcze prawdopodobnych (i w jakim stopniu).
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
14 maj 2018 13:09
Względnie stabilnie (komentarz walutowy z 14.05.2018)
Pod nieobecność istotnych wydarzeń makro, początek na rynku tygodnia stosunkowo spokojny - dolar traci na wartości, a złoty nieznacznie zyskuje. Jutro istotne dane ze strefy euro i Polski.
EUR/USD w okolicy 1,20
Tydzień na rynku walutowym zaczął się bardzo spokojnie. Na dzień dzisiejszy nie było zaplanowanych istotnych wydarzeń i publikacji makroekonomicznych, stąd obserwowaliśmy kontynuację stosunkowo dobrego sentymentu do walut krajów wschodzących. W dalszym ciągu także dolar tracił na wartości - notowania głównej pary walutowej (EUR/USD) wzrosły do blisko 1,20. To cały czas pokłosie słabszej od oczekiwań inflacji (bazowej) w USA w kwietniu, której dane poznaliśmy w ubiegłym tygodniu.
To zarazem sprzyjające warunki dla polskiej waluty, która dzisiaj nieznacznie zyskiwała na wartości. Rano poznaliśmy nieco gorsze dane o handlu zagranicznym Polski (deficyt 4 mld zł na saldzie wymiany towarowej w marcu; spadek eksportu o 0,8% w PLN), po południu Narodowy Bank Polski przedstawił dane o rachunku bieżącym. Okazały się one nieznacznie lepsze od oczekiwań (deficyt 982 mln euro wobec oczekiwań na poziomie 1049 mln euro). Zrewidowano także w górę dane za luty z deficytu 1017 mln do 972 mln euro.
Publikacje te jednak w niewielkim stopniu wpłynęły na notowania polskiej waluty. Były one wynikiem względnie dobrego sentymentu do walut krajów wschodzących i stabilnej sytuacji na szerokim rynku, mimo potencjalnych ryzyk związanych m.in. z formowaniem się nowego populistycznego rządu we Włoszech. Euro oscylowało nad granicą 4,26 z a dolar nieco ponad 3,55 zł.
Kalendarz publikacji makroekonomicznych na dalszą część dnia jest również praktycznie pusty, stąd raczej nie należy się spodziewać istotnych zmian złotego. Jego notowania mogą być jednak poddawane nieco większej zmienności w dniu jutrzejszym, kiedy na rynek napłyną dane m.in. z Polski i ze strefy euro. Pozytywne dane z Polski i ze strefy euro w połączeniu z nadal osłabionym dolarem mogłyby wzmocnić złotego.
Jutro na rynku
O godz. 8:00 niemiecki urząd statystyczny (Destatis) przedstawi wstępne dane tempa wzrostu gospodarczego największej gospodarki Europy w I kw. bieżącego roku. Mediana oczekiwań wskazuje obecnie na wzrost na poziomie 2,4% w skali roku (wyrównane sezonowo) i publikacja ta może być dobrą wskazówką, czego możemy oczekiwać od danych dla całej strefy euro, które pojawią się trzy godziny później (konsensus: 2,5%). Przekroczenie konsensusu przez odczyt z Niemiec mógłby już zwiększyć prawdopodobieństwo pozytywnego odczytu ze strefy euro. Potwierdzenie pozytywnego trendu mogłoby nieco zmitygować obawy o osłabienie w regionie wspólnej waluty i tym samym wzmocnić euro.
Analogiczne dane dla Polski przedstawi Główny Urząd Statystyczny (GUS) o godz. 10:00. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje, że polska gospodarka rozwijała się o 4,8% szybciej niż w I kw. ubiegłego roku. Pozytywny odczyt, powyżej konsensusu, może wesprzeć złotego, szczególnie w kontekście zatrzymania aprecjacji dolara i bardziej sprzyjającego nastroju w stosunku do aktywów krajów wschodzących. O tej samej godzinie GUS opublikuje też dane o inflacji konsumenckiej za kwiecień, ale w związku z tym iż będzie to już drugi odczyt (wstępny szacunek wskazał na inflację na poziomie 1,6% w ujęciu rocznym), uwaga rynku skupi się raczej na danych PKB.
Amerykańskie Biuro Spisu Powszechnego (Census Bureau) opublikuje o godz. 14:30 dane sprzedaży detalicznej w kwietniu w USA. Mogą one dawać wskazówek co do konsumpcji w gospodarce, która jest główną składową PKB. Stąd odbieganie od konsensusu (wzrost o 0,4% w skali miesiąca) może dać bodźca do wzrostu popytu na dolara (w przypadku lepszych od oczekiwań danych) lub spadku (w odwrotnym przypadku). Poza zwiększeniem poziomu wahań, dane te ostatecznie będą miały raczej ograniczony wpływ na dolara. Rynek z większą uwagą będzie przyglądał się danym inflacji konsumenckiej i zmianom średniego poziomu płac w ocenie tego, ile podwyżek stóp procentowych w USA jest jeszcze prawdopodobnych (i w jakim stopniu).
Zobacz również:
Względnie stabilnie (komentarz walutowy z 14.05.2018)
Dolar nieco słabszy (popołudniowy komentarz walutowy z 11.05.2018)
Dzień na przeczekanie (komentarz walutowy z 11.05.2018)
Złoty odrabia część strat (popołudniowy komentarz walutowy z 10.05.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s