Polska waluta w gorszej kondycji w związku z sytuacją globalną oraz po gołębim przekazie od RPP. Negatywny wpływ na nią wywiera także drożejący dolar, a także pogorszenie się sentymentu na rynku akcji. Bank Anglii osłabi nieco funta?
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 13:00: Decyzja Banku Anglii ws. polityki monetarnej oraz publikacja projekcji inflacji,
Godz. 14:30: Dane Departamentu Pracy o liczbie złożonych wniosków na zasiłek dla bezrobotnych (szacunki: 236 tys.; poprzednio 230 tys.).
Złoty traci przy wzmacniającym się dolarze
Wczoraj po godz. 16:00 rozpoczęła się konferencja prasowa Rady Polityki Pieniężnej, po dwudniowym posiedzeniu, po którym zgodnie z oczekiwaniami zdecydowano o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Pomimo jastrzębiego składu (prof. Osiatyński oraz prof. Hardt brali w niej udział), wydźwięk był raczej gołębi. Na chwilę obecną, RPP najprawdopodobniej nie podniesie stóp procentowych do końca bieżącego roku, a okres bez ich zmian może nawet rozciągnąć się na część 2019 r.
Choć łagodne stanowisko Rady mogło być spodziewane, to stosunkowo negatywna informacja dla złotego. Wczoraj także nastąpiło wyraźne wzmocnienie dolara, które było kontynuowane również dzisiaj z rana. Jego aprecjacja najczęściej wiąże się także z osłabieniem całego koszyka złotego. Sentyment na rynku z rana także uległ pogorszeniu. Główne europejskie indeksy giełdowe traciły nawet blisko 1% jeszcze przed południem.
Rezultat był taki, że złoty wyraźnie tracił w relacji do głównych walut. Notowania euro wzrosły do ok. 4,175 zł, co oznaczało, że za wspólną walutę płaciliśmy najwięcej od dwóch tygodni - podobnie jak dolar, którego cena wzrosła dzisiaj powyżej 3,41 zł, czyli 11 groszy powyżej ostatnich kilkuletnich minimów wartości.
Jeżeli nie ulegną odwróceniu, te trzy czynniki (gołębia RPP, silniejszy dolar, gorszy sentyment na rynku) mogą one wpływać na osłabienie złotego w dalszej części dnia. W szczególności, jeżeli dolar dalej wyraźnie będzie się umacniał. Choć nie ma dzisiaj zaplanowanych wydarzeń, które w znacznym stopniu mogłyby wpłynąć na notowania amerykańskiej waluty, popołudniowe dane Departamentu Pracy USA mogą dać rynkowi argumentu za kontynuacją dalszej jej aprecjacji.
O godz. 14:30 poznamy cotygodniowe dane o zasiłkach dla bezrobotnych. W poprzednich trzech tygodniach pozytywnie zaskakiwały - liczba złożonych wniosków okazywała się niższa od oczekiwań rynkowych, a przed trzema tygodniami osiągnęła nawet 44-letnie minima (216 tys.). Mediana oczekiwań wskazuje na mały wzrost o 6 tys. do 236 tys. Gdyby dane o zasiłkach czwarty tydzień z rzędu były lepsze od oczekiwań, dolar mógłby kontynuować ścieżkę wzrostu, co mogłoby z kolei wywierać dalszą presję na złotym.
Polska waluta może być w tym kontekście szczególnie wrażliwa, gdyż w ostatnich miesiącach bardzo wyraźnie zyskiwała. Pogorszenie sentymentu do niej może narażać ją na stosunkowo spore odreagowanie, które może sięgnąć kilkunastu groszy w przypadku np. dolara czy franka.
Ważny dzień dla funta
Po dwudniowym posiedzeniu poznamy dzisiaj decyzje Banku Anglii ws. polityki monetarnej. Co prawda stopy procentowe ani wysokość comiesięcznych zakupów obligacji nie ulegną zmianie, istotny może być jednak rozkład głosowania - zagłosowanie przez któregoś z członków za podwyżką stóp procentowych mogłoby dać pozytywnego impulsu dla notowań funta.
Prawdopodobieństwo takiego scenariusza jednak wydaje się ograniczone. Przede wszystkim ze względu na rosnące niepewności związane z procesem Brexitu, a także na stosunkowo słabszą kondycję brytyjskiej gospodarki w ostatnich miesiącach, co obrazują m.in. wskaźniki PMI sektorów przemysłowego oraz usług. Przy okazji decyzji, Bank Anglii opublikuje nowe projekcje inflacji.
Obecnie znajduje się ona na poziomie ok. 3%. Choć raczej nie należy spodziewać się istotnych zmian ścieżki inflacji, nieco wyższe prognozy w porównaniu do listopadowych szacunków mogłyby także dać więcej argumentów do aprecjacji funta, gdyż oznaczałyby nieco większe prawdopodobieństwo podniesienia stóp procentowych. Ostatecznie jednak, wspomniane ryzyka wynikające z procesu wychodzenia z szeregów UE mogą zmniejszać chęć członków komitetu monetarnego Banku Anglii do zacieśniania monetarnego, co może także przekładać się na ograniczenie popytu na brytyjską walutę.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
7 lut 2018 15:34
Rynek czeka na sygnały (popołudniowy komentarz walutowy z 07.02.2018)
Polska waluta w gorszej kondycji w związku z sytuacją globalną oraz po gołębim przekazie od RPP. Negatywny wpływ na nią wywiera także drożejący dolar, a także pogorszenie się sentymentu na rynku akcji. Bank Anglii osłabi nieco funta?
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Złoty traci przy wzmacniającym się dolarze
Wczoraj po godz. 16:00 rozpoczęła się konferencja prasowa Rady Polityki Pieniężnej, po dwudniowym posiedzeniu, po którym zgodnie z oczekiwaniami zdecydowano o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Pomimo jastrzębiego składu (prof. Osiatyński oraz prof. Hardt brali w niej udział), wydźwięk był raczej gołębi. Na chwilę obecną, RPP najprawdopodobniej nie podniesie stóp procentowych do końca bieżącego roku, a okres bez ich zmian może nawet rozciągnąć się na część 2019 r.
Choć łagodne stanowisko Rady mogło być spodziewane, to stosunkowo negatywna informacja dla złotego. Wczoraj także nastąpiło wyraźne wzmocnienie dolara, które było kontynuowane również dzisiaj z rana. Jego aprecjacja najczęściej wiąże się także z osłabieniem całego koszyka złotego. Sentyment na rynku z rana także uległ pogorszeniu. Główne europejskie indeksy giełdowe traciły nawet blisko 1% jeszcze przed południem.
Rezultat był taki, że złoty wyraźnie tracił w relacji do głównych walut. Notowania euro wzrosły do ok. 4,175 zł, co oznaczało, że za wspólną walutę płaciliśmy najwięcej od dwóch tygodni - podobnie jak dolar, którego cena wzrosła dzisiaj powyżej 3,41 zł, czyli 11 groszy powyżej ostatnich kilkuletnich minimów wartości.
Jeżeli nie ulegną odwróceniu, te trzy czynniki (gołębia RPP, silniejszy dolar, gorszy sentyment na rynku) mogą one wpływać na osłabienie złotego w dalszej części dnia. W szczególności, jeżeli dolar dalej wyraźnie będzie się umacniał. Choć nie ma dzisiaj zaplanowanych wydarzeń, które w znacznym stopniu mogłyby wpłynąć na notowania amerykańskiej waluty, popołudniowe dane Departamentu Pracy USA mogą dać rynkowi argumentu za kontynuacją dalszej jej aprecjacji.
O godz. 14:30 poznamy cotygodniowe dane o zasiłkach dla bezrobotnych. W poprzednich trzech tygodniach pozytywnie zaskakiwały - liczba złożonych wniosków okazywała się niższa od oczekiwań rynkowych, a przed trzema tygodniami osiągnęła nawet 44-letnie minima (216 tys.). Mediana oczekiwań wskazuje na mały wzrost o 6 tys. do 236 tys. Gdyby dane o zasiłkach czwarty tydzień z rzędu były lepsze od oczekiwań, dolar mógłby kontynuować ścieżkę wzrostu, co mogłoby z kolei wywierać dalszą presję na złotym.
Polska waluta może być w tym kontekście szczególnie wrażliwa, gdyż w ostatnich miesiącach bardzo wyraźnie zyskiwała. Pogorszenie sentymentu do niej może narażać ją na stosunkowo spore odreagowanie, które może sięgnąć kilkunastu groszy w przypadku np. dolara czy franka.
Ważny dzień dla funta
Po dwudniowym posiedzeniu poznamy dzisiaj decyzje Banku Anglii ws. polityki monetarnej. Co prawda stopy procentowe ani wysokość comiesięcznych zakupów obligacji nie ulegną zmianie, istotny może być jednak rozkład głosowania - zagłosowanie przez któregoś z członków za podwyżką stóp procentowych mogłoby dać pozytywnego impulsu dla notowań funta.
Prawdopodobieństwo takiego scenariusza jednak wydaje się ograniczone. Przede wszystkim ze względu na rosnące niepewności związane z procesem Brexitu, a także na stosunkowo słabszą kondycję brytyjskiej gospodarki w ostatnich miesiącach, co obrazują m.in. wskaźniki PMI sektorów przemysłowego oraz usług. Przy okazji decyzji, Bank Anglii opublikuje nowe projekcje inflacji.
Obecnie znajduje się ona na poziomie ok. 3%. Choć raczej nie należy spodziewać się istotnych zmian ścieżki inflacji, nieco wyższe prognozy w porównaniu do listopadowych szacunków mogłyby także dać więcej argumentów do aprecjacji funta, gdyż oznaczałyby nieco większe prawdopodobieństwo podniesienia stóp procentowych. Ostatecznie jednak, wspomniane ryzyka wynikające z procesu wychodzenia z szeregów UE mogą zmniejszać chęć członków komitetu monetarnego Banku Anglii do zacieśniania monetarnego, co może także przekładać się na ograniczenie popytu na brytyjską walutę.
Zobacz również:
Rynek czeka na sygnały (popołudniowy komentarz walutowy z 07.02.2018)
Stabilizacja na rynku walut (komentarz walutowy z 07.02.2018)
Złoty traci tylko nieznacznie (popołudniowy komentarz walutowy z 06.02.2018)
Paniczna wyprzedaż akcji dobija kryptowaluty
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s