W związku z licznymi pytaniami oraz falą publikacji medialnych, które pojawiły się po opublikowaniu przez Annę Dereszowską wpisu o rzekomym wstrzymaniu przez naszą firmę środków finansowych, przedstawiamy kontekst sprawy. Publikujemy kompletną korespondencję mailową z Panią Dereszowską, aby zapewnić pełną transparentność.
Tło sprawy
- Od kilku miesięcy grupa Cinkciarz.pl boryka się z problemami wynikającymi z decyzji KNF, która – według nas – w sposób naruszający obowiązujące przepisy pozbawiła jedną z naszych spółek licencji płatniczej.
- W wyniku tych działań wszystkie spółki związane z naszą grupą doznały poważnych strat finansowych i wizerunkowych.
- Wiemy, że sytuacja dotknęła także naszych klientów, w tym Panią Annę Dereszowską, która dokonała wpłaty środków w celu ich wymiany na walutę obcą.
Publiczne groźby i presja medialna
Z udostępnionej poniżej korespondencji wynika, że Pani Anna Dereszowska – zamiast kontynuować z nami dialog w celu wypracowania polubownego rozwiązania – wprost sugerowała, że jeśli pieniądze nie zostaną jej niezwłocznie wypłacone, to nagłośni sprawę w mediach społecznościowych i ogólnopolskich. Padły też informacje o wystąpieniach w mediach, takich jak największe portale internetowe, telewizje śniadaniowe czy prasa.
W naszej ocenie takie działanie może zostać zakwalifikowane jako forma szantażu wizerunkowego na zasadzie: „albo natychmiastowy zwrot, albo fala niekorzystnych publikacji”.
Działania Cinkciarz.pl
- Z naszej strony wielokrotnie kierowaliśmy do Pani Dereszowskiej oficjalne komunikaty o planach ugodowych i prowadziliśmy korespondencję, starając się zaproponować rozwiązanie problemu.
- Na koncie Pani Dereszowskiej pojawiła się propozycja ugody, która – niestety – została uznana przez nią za niewiarygodną.
- Mimo to firma starała się znaleźć wyjście zarówno dla Pani Dereszowskiej, jak i innych klientów, poprzez stopniowy proces zwrotów.
Czy chodzi o dobro innych klientów… czy o własny interes?
W swoich mailach oraz oświadczeniu w mediach społecznościowych Pani Dereszowska powołuje się na „troskę o tysiące osób, które mogą być narażone na nieuczciwe praktyki”. Z przeprowadzonej wymiany wiadomości wyraźnie jednak widać, że nacisk kładła przede wszystkim na natychmiastowy zwrot jej środków, z jasną zapowiedzią eskalacji sprawy do mediów w przypadku braku szybkiej reakcji.
Dlaczego publikujemy tę korespondencję?
Naszym celem jest pełna przejrzystość. Nie mamy nic do ukrycia – chcemy, by opinia publiczna samodzielnie oceniła styl i przebieg tej dyskusji. Uważamy, że każdy ma prawo dochodzić swoich roszczeń, jednak sposób, w jaki czyni to Pani Dereszowska, jest – w naszej ocenie – niewłaściwy i nosi znamiona wymuszania działań poprzez straszenie „burzą medialną”.
Nasz komentarz
- Szanujemy prawo każdego do obrony swoich interesów – rozumiemy, że brak dostępu do środków zawsze wywołuje uzasadniony niepokój.
- Uważamy jednak, że prowadzenie dyskusji w taki sposób, z zapowiedziami publicznej nagonki i z wyraźnymi groźbami medialnymi, może zostać odebrane jako próba szantażu, szczególnie jeśli w mailach jednoznacznie pada stwierdzenie z przekazem: „Albo zwrócicie mi pieniądze, albo idę do mediów”.
- Chcemy być w pełni transparentni – dlatego publikujemy całą korespondencję. Nie chcemy wchodzić w spór na poziomie medialnej „przepychanki”, ale wierzymy, że opinia publiczna ma prawo znać pełny obraz, a nie jedynie wybiórcze fragmenty, które pojawiają się na Instagramie czy w mediach.
Co dalej?
- W dalszym ciągu pracujemy nad wznowieniem działalności oraz przywróceniem pełnej funkcjonalności naszych usług.
- Każdą sprawę klienta rozpatrujemy indywidualnie, oferując możliwe w tych warunkach rozwiązania, w tym ugody.
- Będziemy nadal informować o postępach w sprawie oraz o krokach prawnych, jakie podejmujemy, by przywrócić Cinkciarz.pl należną pozycję na rynku i zapewnić spłatę zobowiązań wobec klientów.
Zarząd Cinkciarz.pl
KORESPONDENCJA PANI ANNY DERESZOWSKIEJ