Rządowy projekt wsparcia dla osób z kredytem hipotecznym w złotych opiera się na trzech filarach: wakacjach kredytowych, dopłatach z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców oraz nowym wskaźniku oprocentowania kredytów, który ma zastąpić WIBOR. Co się zmieni, jak to wpłynie na sytuację kredytobiorców, a w szczególności na wysokość spłacanych rat? Oto wszystko, co warto wiedzieć o przygotowywanym programie.
Wakacje kredytowe – co to jest i kto może się o nie ubiegać?
Jednym z głównych filarów przygotowywanego przez rząd programu wsparcia dla kredytobiorców są tak zwane wakacje kredytowe. Dzięki nim każdy posiadacz kredytu hipotecznego zaciągniętego w złotych będzie mógł zawiesić spłatę kredytu na cztery miesiące w 2022 roku (po dwa miesiące w trzecim i czwartym kwartale) i na cztery miesiące w 2023 roku (po jednym miesiącu w każdym kwartale).
Zawieszenie nie będzie obwarowane dodatkowymi odsetkami. Wydłuży jednak okres spłaty kredytu. Raty nie będą bowiem anulowane, a jedynie odsunięte w czasie.
– Wakacje kredytowe mogą zmniejszyć chwilowe obciążenie finansowe kredytobiorców, co może mieć szczególne znaczenie w obliczu rosnącej inflacji. W przypadku standardowego kredytu hipotecznego zaciągniętego na 300 tys. zł na 30 lat, którego rata wynosi około 2200 zł, obciążenie w ciągu dwóch następnych lat mogłoby zmaleć o około 17 600 zł, zakładając oczywiście scenariusz, w którym stopy procentowe pozostałyby na podobnym poziomie – wylicza Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Pomoc pieniężna z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców
Rząd planuje też doraźną pomoc finansową wybranym kredytobiorcom w formie dopłat do rat kredytu. W tym celu Fundusz Wsparcia Kredytobiorców zostanie zasilony nowymi środkami w wysokości 1,4 mld zł. Jeśli zajdzie taka potrzeba, kwota będzie zwiększana.
Maksymalna pomoc z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców może wynieść nawet 2000 zł miesięcznie i będzie mogła być wypłacana przez 36 kolejnych miesięcy. Wsparcie nie jest jednak bezzwrotne.
– Osoby korzystające z tego programu będą musiały oddać otrzymane środki w 144 równych, nieoprocentowanych ratach. Pierwsza spłata nastąpi po 2 latach od otrzymania ostatniej dopłaty. Jeśli jednak kredytobiorca będzie regularnie spłacał pierwsze 100 rat, pozostałe 44 zostaną umorzone – wyjaśnia ekspert Cinkciarz.pl.
Kto może skorzystać z dopłaty do kredytu? Na pomoc mogą liczyć kredytobiorcy spełniający następujące warunki:
- co najmniej jeden z kredytobiorców musi być bezrobotny,
- miesięczne koszty kredytu muszą przekraczać 50 proc. miesięcznych dochodów,
- miesięczny dochód po odjęciu kosztów kredytu nie może przekraczać 1552 zł w gospodarstwie jednoosobowym lub 1200 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym.
Nowy wskaźnik oprocentowania kredytu. Co zamiast WIBOR?
Od 1 stycznia 2023 roku z użytku wyjdzie też WIBOR, czyli obecny wskaźnik służący do wyliczania wysokości oprocentowania kredytów. Jego następca nie jest jeszcze znany, choć pod uwagę najprawdopodobniej brany będzie jeden z trzech indeksów dziennych (O/N, overnight) publikowanych przez GPW Benchmark, administratora stawek WIBOR.
Mowa o Warszawskim Indeksie Rynku Depozytowego (WIRD), Warszawskim Indeksie Rynku Finansowego (WIRF) oraz Warsaw Repo Rate (WRR). Pierwsze dwa bazują na transakcjach depozytów niezabezpieczonych, a ostatni wskazuje stopę procentową transakcji warunkowych.
Sektor bankowy ma opracować nowy wskaźnik oprocentowania kredytu we własnym zakresie. Jeśli tak się nie stanie, zastosowany zostanie zastępczy wskaźnik overnight POLONIA, wyliczany przez Narodowy Bank Polski.
Co ważne dla kredytobiorców, każdy z wymienionych wskaźników historycznie był niższy niż stosowany obecnie WIBOR 3M. W drugim półroczu 2021 r. WIRD wynosił średnio 0,33 proc., WIRF 0,34 proc., WRR 0,42 proc., a POLONIA 0,36 proc. W analogicznym okresie WIBOR 3M plasował się średnio na poziomie 0,87 proc.
Różnice nie są więc duże. Warto jednak pamiętać, że mówimy o okresie, gdy stopy procentowe dopiero zaczynały wzrastać. Dla porównania dziś, gdy WIBOR 3M wynosi 6,36 proc., stawka referencyjna POLONIA to 4,87 proc. Gdyby już teraz do wyliczania oprocentowania kredytu hipotecznego brać pod uwagę wskaźnik POLONIA, raty kredytów byłyby nieco mniejsze.
– Wynika to z faktu, że stawki trzymiesięczne czy sześciomiesięczne z wyprzedzeniem odzwierciedlają przyszłe zmiany stóp procentowych. Gdy nowy wskaźnik zacznie być stosowany, Rada Polityki Pieniężnej będzie już prawdopodobnie po ostatniej podwyżce w cyklu. Innymi słowy: gdyby obecnie podstawą do wyliczania rat był inny wskaźnik referencyjny, byłoby to korzystne dla kredytobiorców. W przyszłym roku ta zmiana będzie neutralna lub nawet niekorzystna dla posiadających kredyty, jeśli władze monetarne zaczną się sposobić do obniżania kosztu pieniądza – tłumaczy analityk Cinkciarz.pl.
– Na koniec warto wspomnieć, że wszelkie sposoby łagodzenia wpływu podwyżek stóp procentowych na domowe budżety komplikują bankowi centralnemu wysiłki na rzecz opanowania inflacji. Może to oznaczać, że aby stłumić presję cenową w całej gospodarce, może być konieczne… jeszcze ostrzejsze podniesienie stóp procentowych. Piętrzą się również ryzyka, że zbicie dynamiki cen będzie nieskuteczne i wysoka na tle poprzednich lat inflacja na dobre rozgości się w polskiej gospodarce – podsumowuje ekspert.