Dane o wydatkach prywatnych Amerykanów mogą sugerować utrzymanie się pozytywnego trendu konsumpcji, nawet w okresie powrotu restrykcji w niektórych stanach. Dolar dzisiaj znowu pod presją, a złoty beneficjentem jego słabości. Kurs USD/PLN coraz bliżej najniższego poziomu od dwóch lat.
Kolejna porcja dobrych danych z USA
W piątkowe popołudnie napłynęła z USA kolejna porcja danych makroekonomicznych, które przekroczyły oczekiwania rynkowe. Wg Biura Analiz Ekonomicznych (BEA) wydatki Amerykanów wzrosły w lipcu o 1,9 proc. w skali miesiąca, o 0,3 pkt proc. powyżej spodziewanego odczytu. W górę zrewidowano także dane czerwcowe z 5,6 na 6,2 proc.
To dosyć istotny sygnał, że popyt konsumpcyjny nie napotkał w skali krajowej problemów, mimo ponownego nakładania restrykcji w niektórych stanach. Dane o BEA o wydatkach są lepszą miarą popytu konsumpcyjnego od danych o sprzedaży, gdyż zawierają także usługi. Dochody Amerykanów wzrosły w lipcu, o 0,4 proc., mimo że spodziewano się spadku o 0,3 proc. w skali miesiąca.
Pozytywny wydźwięk tych danych wsparł drugi odczyt sporządzanego przez Uniwersytet Michigan wskaźnika nastroju konsumentów. W sierpniu indeks ten wzrósł do 74,1 pkt, nieco powyżej wstępnego odczytu 72,8 pkt. Względem pierwszego szacunku wzrosły zarówno składowa bieżących oczekiwań, jak i przyszłych, ale to te drugie w większym stopniu przyczyniły się ostatecznie do nieco wyższego ogólnego nastroju konsumentów w USA.
Opublikowane dziś dane wpisują się serię w większości pozytywnych odczytów z USA, co jednak nie ma znacznego wpływu na dolara. Amerykańska waluta od wczesnych godzin porannych znajduje się pod presją podażową, a to jest efektem przede wszystkim wczorajszego wystąpienia Jerome’a Powella, szefa Rezerwy Federalnej.
Indeks dolara najniżej od maja 2018
Notowania euro do dolara wzrastały dzisiaj po południu o nieco ponad 0,5 proc., oscylując wokół poziomu 1,19. O ile w przypadku EUR/USD żadne nowe szczyty nie zostały osiągnięte, to indeks dolara sporządzany przez Bloomberga (zawierający w sobie waluty krajów wschodzących, w odróżnieniu np. od indeksu DXY) spadł dzisiaj do najniższego poziomu od połowy maja 2018 r. (ok. 1160 pkt), podkreślając osłabienie dolara na szerokim rynku.
Złoty pozostaje w piątek jednym z największych beneficjentów słabości dolara wśród walut z grupy krajów wschodzących. Polska waluta zyskiwała ponad 1,2 proc. po południu w relacji do dolara, a kurs USD/PLN spadł do ok. 3,684 zł, zbliżając się do dolnej granicy wahań z ostatnich dwóch lat (ok. 3,66). Notowania EUR/PLN z kolei przesunęły się do ok. 4,385, dolnej granicy notowań z ostatniego tygodnia (zmienność tu jest niższa niż w poprzednim przypadku).
Dalsze losy złotego zależne są przede wszystkim od zachowania się dolara na rynku globalnym. Wzrost EUR/USD w okolice 1,20 mógłby potencjalnie poprawić kondycję złotego. Należy jednak brać pod uwagę, że przyszły tydzień może jeszcze przynieść więcej zmienności w związku z zaplanowaną na piątek publikacją raportu z rynku pracy w USA, a także wskaźnikami aktywności ISM. Choć obecnie dolar jest pod wpływem zmian w podejściu władz monetarnych co do inflacji (niskie stopy procentowe na dłużej), jeżeli dane makro z amerykańskiej gospodarki w dalszym ciągu będą w przeważającej mierze pozytywnie zaskakiwać (szczególnie w przypadku raportu z rynku pracy), możemy obserwować wzmocnienie dolara.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
28 sie 2020 14:56
Dolar ponownie pod presją (komentarz walutowy z 28.08.2020)
Dane o wydatkach prywatnych Amerykanów mogą sugerować utrzymanie się pozytywnego trendu konsumpcji, nawet w okresie powrotu restrykcji w niektórych stanach. Dolar dzisiaj znowu pod presją, a złoty beneficjentem jego słabości. Kurs USD/PLN coraz bliżej najniższego poziomu od dwóch lat.
Kolejna porcja dobrych danych z USA
W piątkowe popołudnie napłynęła z USA kolejna porcja danych makroekonomicznych, które przekroczyły oczekiwania rynkowe. Wg Biura Analiz Ekonomicznych (BEA) wydatki Amerykanów wzrosły w lipcu o 1,9 proc. w skali miesiąca, o 0,3 pkt proc. powyżej spodziewanego odczytu. W górę zrewidowano także dane czerwcowe z 5,6 na 6,2 proc.
To dosyć istotny sygnał, że popyt konsumpcyjny nie napotkał w skali krajowej problemów, mimo ponownego nakładania restrykcji w niektórych stanach. Dane o BEA o wydatkach są lepszą miarą popytu konsumpcyjnego od danych o sprzedaży, gdyż zawierają także usługi. Dochody Amerykanów wzrosły w lipcu, o 0,4 proc., mimo że spodziewano się spadku o 0,3 proc. w skali miesiąca.
Pozytywny wydźwięk tych danych wsparł drugi odczyt sporządzanego przez Uniwersytet Michigan wskaźnika nastroju konsumentów. W sierpniu indeks ten wzrósł do 74,1 pkt, nieco powyżej wstępnego odczytu 72,8 pkt. Względem pierwszego szacunku wzrosły zarówno składowa bieżących oczekiwań, jak i przyszłych, ale to te drugie w większym stopniu przyczyniły się ostatecznie do nieco wyższego ogólnego nastroju konsumentów w USA.
Opublikowane dziś dane wpisują się serię w większości pozytywnych odczytów z USA, co jednak nie ma znacznego wpływu na dolara. Amerykańska waluta od wczesnych godzin porannych znajduje się pod presją podażową, a to jest efektem przede wszystkim wczorajszego wystąpienia Jerome’a Powella, szefa Rezerwy Federalnej.
Indeks dolara najniżej od maja 2018
Notowania euro do dolara wzrastały dzisiaj po południu o nieco ponad 0,5 proc., oscylując wokół poziomu 1,19. O ile w przypadku EUR/USD żadne nowe szczyty nie zostały osiągnięte, to indeks dolara sporządzany przez Bloomberga (zawierający w sobie waluty krajów wschodzących, w odróżnieniu np. od indeksu DXY) spadł dzisiaj do najniższego poziomu od połowy maja 2018 r. (ok. 1160 pkt), podkreślając osłabienie dolara na szerokim rynku.
Złoty pozostaje w piątek jednym z największych beneficjentów słabości dolara wśród walut z grupy krajów wschodzących. Polska waluta zyskiwała ponad 1,2 proc. po południu w relacji do dolara, a kurs USD/PLN spadł do ok. 3,684 zł, zbliżając się do dolnej granicy wahań z ostatnich dwóch lat (ok. 3,66). Notowania EUR/PLN z kolei przesunęły się do ok. 4,385, dolnej granicy notowań z ostatniego tygodnia (zmienność tu jest niższa niż w poprzednim przypadku).
Dalsze losy złotego zależne są przede wszystkim od zachowania się dolara na rynku globalnym. Wzrost EUR/USD w okolice 1,20 mógłby potencjalnie poprawić kondycję złotego. Należy jednak brać pod uwagę, że przyszły tydzień może jeszcze przynieść więcej zmienności w związku z zaplanowaną na piątek publikacją raportu z rynku pracy w USA, a także wskaźnikami aktywności ISM. Choć obecnie dolar jest pod wpływem zmian w podejściu władz monetarnych co do inflacji (niskie stopy procentowe na dłużej), jeżeli dane makro z amerykańskiej gospodarki w dalszym ciągu będą w przeważającej mierze pozytywnie zaskakiwać (szczególnie w przypadku raportu z rynku pracy), możemy obserwować wzmocnienie dolara.
Zobacz również:
Dolar ponownie pod presją (komentarz walutowy z 28.08.2020)
Szef Rezerwy Federalnej ożywił dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 27.08.2020)
Stabilizacja w oczekiwaniu na Powella (komentarz walutowy z 27.08.2020)
Przemówienie, od którego zadrżą kursy walut (popołudniowy komentarz walutowy z 26.08.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s