Rynek w dalszym ciągu dyskontuje zmianę podejścia Rezerwy Federalnej do inflacji. Kurs euro do dolara wzrasta powyżej 1,19, otwierając drogę m.in. do umocnienia złotego. Kurs USD/PLN spada co prawda poniżej 3,70, a EUR/PLN poniżej 4,40, ale fundamentalnie niewiele się zmienia.
Handel w piątek przed południem przyniósł ponowną falę osłabienia amerykańskiej waluty. Jeszcze w nocy notowania euro do dolara znajdowały się tuż nad 1,18 (ok. 1,181-1,182). Jednak we wczesnych godzinach porannych presja podażowa na dolara nabrała tempa i przed południem kurs EUR/USD wzrósł do 1,192, czyli do najwyższego poziomu od dziewięciu dni.
Jerome'a Powella słowa wielkiej wagi
W największym stopniu to efekt wczorajszego ogłoszenia przez szefa Rezerwy Federalnej średniego celu inflacyjnego, który de facto oznacza pozostawienie jeszcze na długo stóp procentowych na poziomie zbliżonym do zera. Choć właśnie takiej zapowiedzi oczekiwali inwestorzy, a dolar nawet zyskiwał na wartości tuż po wystąpieniu Jerome'a Powella, szefa Rezerwy Federalnej, to rynek będzie najprawdopodobniej potrzebował kilku dni, by zdyskontować tę decyzję.
Dolarowi nie pomagają w większości pozytywne dane makroekonomiczne napływające ostatnio z gospodarki USA. To oczywiście może się zmienić, gdyż rynek już musi się przygotowywać na przyszłotygodniową publikację raportu z amerykańskiego rynku pracy za sierpień. Jeżeli i odczyty z rynku pracy przekroczą oczekiwania i potwierdzą pozytywne trendy zachodzące w gospodarce, popyt na dolara może wzrastać.
Do tego czasu możemy obserwować wzmożone (jak na dolara) wahania wraz z wycenianiem przez rynek zmiany podejścia do inflacji. Amerykańskiej walucie ciężko będzie jednak o silniejszą aprecjację w najbliższych dniach.
Premier Japonii niedomaga, jen wręcz przeciwnie
W znacznie mniejszym już stopniu na dzisiejsze osłabienie dolara mogła wpłynąć rezygnacja Shinzo Abe ze stanowiska premiera Japonii, co uzasadniał względami zdrowotnymi. Jego odejście może potencjalnie wiązać się z silniejszym jenem i jego umocnienie też obserwowaliśmy dzisiaj. Notowania USD/JPY spadły o 1,25 proc., do ok. 105,2, czyli blisko najniższego poziomu od miesiąca.
Na złotego słabszy dolar, przy braku silnie negatywnego sentymentu na szerszym rynku, działa pozytywnie. Notowania USD/PLN spadły ponownie poniżej 3,70 zł. Kurs EUR/PLN z kolei spadł nieco poniżej 4,40.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
27 sie 2020 18:31
Szef Rezerwy Federalnej ożywił dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 27.08.2020)
Rynek w dalszym ciągu dyskontuje zmianę podejścia Rezerwy Federalnej do inflacji. Kurs euro do dolara wzrasta powyżej 1,19, otwierając drogę m.in. do umocnienia złotego. Kurs USD/PLN spada co prawda poniżej 3,70, a EUR/PLN poniżej 4,40, ale fundamentalnie niewiele się zmienia.
Handel w piątek przed południem przyniósł ponowną falę osłabienia amerykańskiej waluty. Jeszcze w nocy notowania euro do dolara znajdowały się tuż nad 1,18 (ok. 1,181-1,182). Jednak we wczesnych godzinach porannych presja podażowa na dolara nabrała tempa i przed południem kurs EUR/USD wzrósł do 1,192, czyli do najwyższego poziomu od dziewięciu dni.
Jerome'a Powella słowa wielkiej wagi
W największym stopniu to efekt wczorajszego ogłoszenia przez szefa Rezerwy Federalnej średniego celu inflacyjnego, który de facto oznacza pozostawienie jeszcze na długo stóp procentowych na poziomie zbliżonym do zera. Choć właśnie takiej zapowiedzi oczekiwali inwestorzy, a dolar nawet zyskiwał na wartości tuż po wystąpieniu Jerome'a Powella, szefa Rezerwy Federalnej, to rynek będzie najprawdopodobniej potrzebował kilku dni, by zdyskontować tę decyzję.
Dolarowi nie pomagają w większości pozytywne dane makroekonomiczne napływające ostatnio z gospodarki USA. To oczywiście może się zmienić, gdyż rynek już musi się przygotowywać na przyszłotygodniową publikację raportu z amerykańskiego rynku pracy za sierpień. Jeżeli i odczyty z rynku pracy przekroczą oczekiwania i potwierdzą pozytywne trendy zachodzące w gospodarce, popyt na dolara może wzrastać.
Do tego czasu możemy obserwować wzmożone (jak na dolara) wahania wraz z wycenianiem przez rynek zmiany podejścia do inflacji. Amerykańskiej walucie ciężko będzie jednak o silniejszą aprecjację w najbliższych dniach.
Premier Japonii niedomaga, jen wręcz przeciwnie
W znacznie mniejszym już stopniu na dzisiejsze osłabienie dolara mogła wpłynąć rezygnacja Shinzo Abe ze stanowiska premiera Japonii, co uzasadniał względami zdrowotnymi. Jego odejście może potencjalnie wiązać się z silniejszym jenem i jego umocnienie też obserwowaliśmy dzisiaj. Notowania USD/JPY spadły o 1,25 proc., do ok. 105,2, czyli blisko najniższego poziomu od miesiąca.
Na złotego słabszy dolar, przy braku silnie negatywnego sentymentu na szerszym rynku, działa pozytywnie. Notowania USD/PLN spadły ponownie poniżej 3,70 zł. Kurs EUR/PLN z kolei spadł nieco poniżej 4,40.
Zobacz również:
Szef Rezerwy Federalnej ożywił dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 27.08.2020)
Stabilizacja w oczekiwaniu na Powella (komentarz walutowy z 27.08.2020)
Przemówienie, od którego zadrżą kursy walut (popołudniowy komentarz walutowy z 26.08.2020)
Silniejszy dolar osłabia złotego (komentarz walutowy z 26.08.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s