Mocno zwiększył się przedział wahań dolara po wystąpieniu szefa Rezerwy Federalnej. Kolejne pozytywne dane makroekonomiczne z USA mogą zwiększać oczekiwania na solidny raport z rynku pracy. Złoty stabilizuje się po zwiększeniu wahań: USD/PLN ok. 3,73, EUR/PLN ok. 4,41.
Zamiast celu inflacyjnego średnia inflacja
Dziś po południu Jerome Powell, szef Rezerwy Federalnej przemawiał podczas dorocznej konferencji ekonomicznej w Jackson Hole i zgodnie z oczekiwaniami zapowiedział, że Fed będzie celował w utrzymanie średniej inflacji na poziomie 2 proc., zamiast sztywnego celu inflacyjnego.
W praktyce oznaczać to może, że amerykański bank centralny godzi się na inflację powyżej 2 proc., by nadrobić okresy, gdy była ona poniżej tego poziomu. Zmiana w podejściu do inflacji oznacza także, że Rezerwa Federalna będzie nieco bardziej pasywna, jeżeli chodzi o reagowanie na inflację, zamiast zapobiegawczo zmieniać stopy procentowe.
Zgodnie z oczekiwaniami wypowiedź Powella wpłynęła na kursy walut. Notowania euro do dolara wybiły się z wąskiego przedziału wahań, jaki obserwowaliśmy od ubiegłego piątku. Kurs EUR/USD wzrósł z 1,18 do 1,19, po czym w szybkim tempie spadł z powrotem pod granicę 1,18. (ok. 1,1790).
Nieznaczny wzrost wartości dolara wynika także ze wzrostu rentowności obligacji skarbowych w USA. Rentowności obligacji o 10-letnim terminie wymagalności wzrosły do ok. 0,7440 proc., tj. do najwyższego poziomu od połowy czerwca. Z kolei rentowność obligacji o 2-letnim terminie zapadalności nie zmieniła się, co także ogranicza dzisiaj potencjał wzrostowy dla dolara. Dyskontowanie przez rynek dzisiejszej decyzji Rezerwy Federalnej może zająć więcej czasu, ale podstawowa informacja dla inwestorów pozostaje niezmienna: stopy procentowe pozostaną w USA przy zerze (dokładniej: 0-0,25 proc.) na długo.
Boom na nieruchomości
Ten niski poziom stóp procentowych pomaga amerykańskiemu rynkowi nieruchomości, który notuje w ostatnich miesiącach silne wzrosty, przekraczając prawie za każdym razem oczekiwania. Nie inaczej było dzisiaj, kiedy wg danych NAR liczba domów wystawiona na sprzedaż wzrosła w skali miesiąca o 5,9 proc. w lipcu, choć spodziewano się nieco bardziej stonowanego wzrostu na poziomie 2 proc., po silnym odbiciu o 15,8 proc., jaki obserwowano w czerwcu. W skali roku także nastąpił silny wzrost o 15,4 proc., który jednocześnie okazał się największym od października 2012 r.
Opublikowany dzisiaj został także drugi odczyt PKB za II kwartał, który okazał się minimalnie lepszy od pierwszego: gospodarka USA skurczyła się o 31,7 proc. k/k (anualizowane), o 0,8 pkt proc. mniej niż oczekiwano. Z kolei wg danych Rezerwy Federalnej wskaźnik aktywności w sektorze przemysłu w rejonie Kansas wzrósł do najwyższego poziomu od listopada 2018 r., znacznie powyżej oczekiwań rynkowych – 14 pkt wobec spodziewanych 5 pkt. Zgodna z oczekiwaniami wypadła raportowana co tydzień liczba złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, która wyniosła w ub. tygodniu 1 mln (spadek o 100 tys.).
Poza opublikowanymi w poniedziałek danymi o nieoczekiwanym spadku nastroju amerykańskich konsumentów w sierpniu ostatnie statystyki makroekonomiczne sugerują coraz lepszą sytuację gospodarczą w USA i wzrost aktywności. Może to być znak do m.in. zwiększenia popytu na dolara w kolejnych tygodniach, choć takiego zdecydowanego sygnału może dopiero dostarczyć raport z rynku pracy w USA za sierpień, który zostanie opublikowane w przyszły piątek.
Złoty zniósł to ze spokojem
Przedział wahań złotego po południu zwiększył się w trakcie wystąpienia Jerome'a Powella, fundamentalnie jednak jego wycena względem głównych walut nie uległa zmianie. Notowania EUR/PLN poruszały się dzisiaj podobnie jak wczoraj w przedziale ok. 4,39-4,42. Nieco większe przedział wahań obserwowaliśmy w przypadku kursu USD/PLN, które poruszało się pomiędzy 3,70 a 3,75.
Po ustabilizowaniu się wahań amerykańskiej waluty na szerszym rynku kurs dolara do złotego po południu oscylował ok. 3,73 zł. To najprawdopodobniej może się jeszcze zmieniać wraz z dyskontowaniem przez rynek, co będzie oznaczać średni cel inflacyjny, jaki obrał Fed. Jednak już teraz kolejnych istotnych zmian można spodziewać się w przyszły piątek.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
27 sie 2020 13:49
Stabilizacja w oczekiwaniu na Powella (komentarz walutowy z 27.08.2020)
Mocno zwiększył się przedział wahań dolara po wystąpieniu szefa Rezerwy Federalnej. Kolejne pozytywne dane makroekonomiczne z USA mogą zwiększać oczekiwania na solidny raport z rynku pracy. Złoty stabilizuje się po zwiększeniu wahań: USD/PLN ok. 3,73, EUR/PLN ok. 4,41.
Zamiast celu inflacyjnego średnia inflacja
Dziś po południu Jerome Powell, szef Rezerwy Federalnej przemawiał podczas dorocznej konferencji ekonomicznej w Jackson Hole i zgodnie z oczekiwaniami zapowiedział, że Fed będzie celował w utrzymanie średniej inflacji na poziomie 2 proc., zamiast sztywnego celu inflacyjnego.
W praktyce oznaczać to może, że amerykański bank centralny godzi się na inflację powyżej 2 proc., by nadrobić okresy, gdy była ona poniżej tego poziomu. Zmiana w podejściu do inflacji oznacza także, że Rezerwa Federalna będzie nieco bardziej pasywna, jeżeli chodzi o reagowanie na inflację, zamiast zapobiegawczo zmieniać stopy procentowe.
Zgodnie z oczekiwaniami wypowiedź Powella wpłynęła na kursy walut. Notowania euro do dolara wybiły się z wąskiego przedziału wahań, jaki obserwowaliśmy od ubiegłego piątku. Kurs EUR/USD wzrósł z 1,18 do 1,19, po czym w szybkim tempie spadł z powrotem pod granicę 1,18. (ok. 1,1790).
Nieznaczny wzrost wartości dolara wynika także ze wzrostu rentowności obligacji skarbowych w USA. Rentowności obligacji o 10-letnim terminie wymagalności wzrosły do ok. 0,7440 proc., tj. do najwyższego poziomu od połowy czerwca. Z kolei rentowność obligacji o 2-letnim terminie zapadalności nie zmieniła się, co także ogranicza dzisiaj potencjał wzrostowy dla dolara. Dyskontowanie przez rynek dzisiejszej decyzji Rezerwy Federalnej może zająć więcej czasu, ale podstawowa informacja dla inwestorów pozostaje niezmienna: stopy procentowe pozostaną w USA przy zerze (dokładniej: 0-0,25 proc.) na długo.
Boom na nieruchomości
Ten niski poziom stóp procentowych pomaga amerykańskiemu rynkowi nieruchomości, który notuje w ostatnich miesiącach silne wzrosty, przekraczając prawie za każdym razem oczekiwania. Nie inaczej było dzisiaj, kiedy wg danych NAR liczba domów wystawiona na sprzedaż wzrosła w skali miesiąca o 5,9 proc. w lipcu, choć spodziewano się nieco bardziej stonowanego wzrostu na poziomie 2 proc., po silnym odbiciu o 15,8 proc., jaki obserwowano w czerwcu. W skali roku także nastąpił silny wzrost o 15,4 proc., który jednocześnie okazał się największym od października 2012 r.
Opublikowany dzisiaj został także drugi odczyt PKB za II kwartał, który okazał się minimalnie lepszy od pierwszego: gospodarka USA skurczyła się o 31,7 proc. k/k (anualizowane), o 0,8 pkt proc. mniej niż oczekiwano. Z kolei wg danych Rezerwy Federalnej wskaźnik aktywności w sektorze przemysłu w rejonie Kansas wzrósł do najwyższego poziomu od listopada 2018 r., znacznie powyżej oczekiwań rynkowych – 14 pkt wobec spodziewanych 5 pkt. Zgodna z oczekiwaniami wypadła raportowana co tydzień liczba złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, która wyniosła w ub. tygodniu 1 mln (spadek o 100 tys.).
Poza opublikowanymi w poniedziałek danymi o nieoczekiwanym spadku nastroju amerykańskich konsumentów w sierpniu ostatnie statystyki makroekonomiczne sugerują coraz lepszą sytuację gospodarczą w USA i wzrost aktywności. Może to być znak do m.in. zwiększenia popytu na dolara w kolejnych tygodniach, choć takiego zdecydowanego sygnału może dopiero dostarczyć raport z rynku pracy w USA za sierpień, który zostanie opublikowane w przyszły piątek.
Złoty zniósł to ze spokojem
Przedział wahań złotego po południu zwiększył się w trakcie wystąpienia Jerome'a Powella, fundamentalnie jednak jego wycena względem głównych walut nie uległa zmianie. Notowania EUR/PLN poruszały się dzisiaj podobnie jak wczoraj w przedziale ok. 4,39-4,42. Nieco większe przedział wahań obserwowaliśmy w przypadku kursu USD/PLN, które poruszało się pomiędzy 3,70 a 3,75.
Po ustabilizowaniu się wahań amerykańskiej waluty na szerszym rynku kurs dolara do złotego po południu oscylował ok. 3,73 zł. To najprawdopodobniej może się jeszcze zmieniać wraz z dyskontowaniem przez rynek, co będzie oznaczać średni cel inflacyjny, jaki obrał Fed. Jednak już teraz kolejnych istotnych zmian można spodziewać się w przyszły piątek.
Zobacz również:
Stabilizacja w oczekiwaniu na Powella (komentarz walutowy z 27.08.2020)
Przemówienie, od którego zadrżą kursy walut (popołudniowy komentarz walutowy z 26.08.2020)
Silniejszy dolar osłabia złotego (komentarz walutowy z 26.08.2020)
Amerykański konsument ocenia krytycznie (popołudniowy komentarz walutowy z 25.08.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s