Rynek nieruchomości w USA nie zawodzi, ale ponownie nakładane restrykcje powoduje silny spadek oceny bieżącej sytuacji wg amerykańskich konsumentów. Niejednoznaczny wydźwięk z ostatnich publikacji makroekonomicznych stabilizuje główną parę walutową. Złoty pozostaje silny i w wąskim przedziale wahań.
Rynek nieruchomości korzysta z obniżki stóp
We wtorkowe popołudnie dowiedzieliśmy się, że sprzedaż domów w USA wzrosła w lipcu o 13,9 proc. w skali miesiąca, choć oczekiwano skromnego wzrostu o 1,8 proc. Praktycznie wszystkie dane z amerykańskiego rynku nieruchomości wskazują, że korzysta on z tanich kredytów po obniżce stóp procentowych do przedziału 0-0,25 proc.
Nieco inny wydźwięk miały dane Conference Board na temat nastroju konsumentów w USA w sierpniu. Spadł on nieoczekiwanie z 92,6 do 84,8 pkt, czyli do najniższego poziomu od sześciu lat. Oczekiwano minimalnego wzrostu – do 93 pkt. Wyraźnie pogorszyła się ocena bieżącej sytuacji w oczach amerykańskich konsumentów, jej wskaźnik spadł z 95,9 pkt do 84,2 pkt.
Co prawda do pandemicznego dołka (68,4 pkt) z maja jeszcze sporo brakuje, to samo pogorszenie bieżącej oceny przez konsumentów może wróżyć nieco niższy od oczekiwań popyt, jaki będą kreować. A to z kolei kolejna przeszkoda na drodze wzrostu aktywności i powrotu gospodarki do punktu sprzed pandemii.
Przejściowy sierpień
Przypomnijmy, że w piątek poznaliśmy wstępne dane wskaźników aktywności (PMI) z sektorów przemysłowego i usług w USA za sierpień. Wykazały one wyraźne wzrosty, powyżej oczekiwań ekonomistów. Widać zatem, że gospodarka USA (i nie tylko ona) znajduje się obecnie w przejściowej fazie i dopiero kolejne miesiące dadzą prawdopodobnie więcej jasności co do rzeczywistego jej stanu i ścieżki wzrostowej, jaką podążą.
Brak jednoznacznego – pozytywnego lub negatywnego – bodźca zarówno w strefie euro, jak i USA powoduje, że notowania głównej pary walutowej są obecnie „w zawieszeniu”, poruszając się w bardzo ograniczonym przedziale wahań. Amerykańska waluta w dalszym ciągu jest w osłabionej kondycji.
Pomaga to jednak złotemu utrzymać się przy stosunkowo korzystnych wycenach w relacji do głównych walut. Notowania EUR/PLN po południu oscylowały ok. 4,40, a USD/PLN ok. 3,72. Zwiększenia wahań możemy spodziewać się w czwartek po południu, kiedy Jerome Powell, szef Rezerwy Federalnej, wystąpi na konferencji prasowej podczas spotkania bankowców w Jackson Hole.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
25 sie 2020 13:55
Kolejny dzień w dobrych nastrojach (komentarz walutowy z 25.08.2020)
Rynek nieruchomości w USA nie zawodzi, ale ponownie nakładane restrykcje powoduje silny spadek oceny bieżącej sytuacji wg amerykańskich konsumentów. Niejednoznaczny wydźwięk z ostatnich publikacji makroekonomicznych stabilizuje główną parę walutową. Złoty pozostaje silny i w wąskim przedziale wahań.
Rynek nieruchomości korzysta z obniżki stóp
We wtorkowe popołudnie dowiedzieliśmy się, że sprzedaż domów w USA wzrosła w lipcu o 13,9 proc. w skali miesiąca, choć oczekiwano skromnego wzrostu o 1,8 proc. Praktycznie wszystkie dane z amerykańskiego rynku nieruchomości wskazują, że korzysta on z tanich kredytów po obniżce stóp procentowych do przedziału 0-0,25 proc.
Nieco inny wydźwięk miały dane Conference Board na temat nastroju konsumentów w USA w sierpniu. Spadł on nieoczekiwanie z 92,6 do 84,8 pkt, czyli do najniższego poziomu od sześciu lat. Oczekiwano minimalnego wzrostu – do 93 pkt. Wyraźnie pogorszyła się ocena bieżącej sytuacji w oczach amerykańskich konsumentów, jej wskaźnik spadł z 95,9 pkt do 84,2 pkt.
Co prawda do pandemicznego dołka (68,4 pkt) z maja jeszcze sporo brakuje, to samo pogorszenie bieżącej oceny przez konsumentów może wróżyć nieco niższy od oczekiwań popyt, jaki będą kreować. A to z kolei kolejna przeszkoda na drodze wzrostu aktywności i powrotu gospodarki do punktu sprzed pandemii.
Przejściowy sierpień
Przypomnijmy, że w piątek poznaliśmy wstępne dane wskaźników aktywności (PMI) z sektorów przemysłowego i usług w USA za sierpień. Wykazały one wyraźne wzrosty, powyżej oczekiwań ekonomistów. Widać zatem, że gospodarka USA (i nie tylko ona) znajduje się obecnie w przejściowej fazie i dopiero kolejne miesiące dadzą prawdopodobnie więcej jasności co do rzeczywistego jej stanu i ścieżki wzrostowej, jaką podążą.
Brak jednoznacznego – pozytywnego lub negatywnego – bodźca zarówno w strefie euro, jak i USA powoduje, że notowania głównej pary walutowej są obecnie „w zawieszeniu”, poruszając się w bardzo ograniczonym przedziale wahań. Amerykańska waluta w dalszym ciągu jest w osłabionej kondycji.
Pomaga to jednak złotemu utrzymać się przy stosunkowo korzystnych wycenach w relacji do głównych walut. Notowania EUR/PLN po południu oscylowały ok. 4,40, a USD/PLN ok. 3,72. Zwiększenia wahań możemy spodziewać się w czwartek po południu, kiedy Jerome Powell, szef Rezerwy Federalnej, wystąpi na konferencji prasowej podczas spotkania bankowców w Jackson Hole.
Zobacz również:
Kolejny dzień w dobrych nastrojach (komentarz walutowy z 25.08.2020)
Dolar ponownie w odwrocie (komentarz walutowy z 24.08.2020)
Zmiana ról: strefa euro zawodzi, Stany Zjednoczone imponują (popołudniowy komentarz walutowy z 21.08.2020)
Zaskoczenie z Europy wzmacnia dolara (komentarz walutowy z 21.08.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s