Po dobrych kilku dniach nerwowego handlu sytuacja na globalnym rynku się stabilizuje. Wpływa na to względnie gołębi przekaz z Fedu, decyzje tureckiego banku centralnego, mniejsze obawy o Włochy oraz stabilizacja cen ropy naftowej. Złoty także odrabia część strat. EUR/PLN spada poniżej granicy 4,30.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźni wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Uspokojenie nastrojów
Poziom notowań EUR/USD podczas przedpołudniowego handlu niewiele różni się od wartości obserwowanych w środę. Nastroje jednak są nieco lepsze niż wczoraj o tej porze dnia. Wynika to przede wszystkim z względnie gołębiego zapisu majowego posiedzenia Rezerwy Federalnej. Pozytywnie na sentyment krajów rozwijających się wpływa również fakt, że turecki bank centralny podwyższył stopy procentowe, a także nieco obniżyło się napięcie wokół Włoch.
Przed wczorajszymi „minutes” z majowego posiedzenia Fedu część rynku spodziewała się sugestii o możliwości przyspieszenia tempa podwyżek stóp procentowych. Takiej sugestii jednak tam nie było. Wręcz przeciwnie członkowie FOMC, poza zapowiedzią zacieśnienia monetarnego w czerwcu, nadal oczekują powolnego podnoszenia stóp procentowych.
Świadczy o tym między innymi fragment, w którym przedstawiciele władz monetarnych „widzą niewiele dowodów na przegrzewanie się rynku pracy”. Nie ma także wielu głosów o konieczność gwałtowniejszej reakcji na przyspieszenie wzrostu cen. Przedstawiciele FOMC oceniają, że „przejściowe przekroczenie przez inflację poziomu 2 proc. byłoby spójne z symetrycznym celem Komitetu i pozwoliłoby zakotwicz długoterminowe oczekiwania inflacyjne”.
Zwłaszcza ten drugi fragment jest ważny. Cały czas trwa dyskusja czy okresy niskiej inflacji powinny być kompensowane przez okres szybszego od celu wzrostu cen by to wieloletnia średnia była w granicach dwóch procent, a nie tylko przeciętna z jednego/dwóch lat. To także sugestia dla rynku by nie „ekscytował się” jeżeli w najbliższych miesiącach wskaźnik PCE będzie przekraczał 2 proc. Fed także w pewnym stopniu boi się o wydarzenia globalne, a zwłaszcza te związane z handlem zagranicznym, co także nie jest argumentem do szybszego podnoszenia stóp procentowych.
W rezultacie po publikacji „minutes” mieliśmy spadki na rentownościach obligacji skarbowych i osłabienie dolara. To oczywiście nie musi oznaczać końca wzrostów USD, ale może utrudnić lub zmniejszyć skalę jego dalszej aprecjacji.
Turcja, Włochy oraz ropa
Poza słabszym dolarem nieco oddechu walutom krajów rozwijających się dała decyzja o podwyżce stóp procentowych przez turecki bank centralny (o 3 pkt proc. do 16,5%). Mimo że jest to ruch spóźniony to wydaje się, że przynajmniej na jakiś czas presja na lirę powinna się zmniejszyć. Jej ostatnie załamanie się kursu plus realne dodatnie stopy procentowe mogą przyciągać kapitał spekulacyjny lubiący łapać „spadające noże”. W dłuższym terminie fundamenty Turcji oczywiście się nie zmieniają. Cały czas lira narażona jest na silne wahania ze względu na deficyt twardych walut związany z olbrzymim ujemnym saldem na rachunku obrotów bieżących (6 proc. PKB) i znaczne zadłużenie lokalnych przedsiębiorstw w dolarze. Nie pomaga także fakt dwucyfrowej inflacji oraz sterowanie działaniami banku centralnego przez władze wykonawcze.
Od rana obserwujemy spadki rentowności włoskich instrumentów dłużnych. Jest to skutek powołania nowego premiera i nadziei, że członkowie gabinetu (minister finansów, czy gospodarki) będą mieli mniej kontrowersyjne poglądy niż wiodący przedstawiciele populistycznych partii. Minimalnie sentyment poprawia także kwestia stabilizacji się ropy naftowej po wczorajszym wzroście zapasów w USA. Powyższe kwestie mogą na kilka dni uspokoić sytuację i przyczynić się do odrobienia części ostatnich spadków przez EUR/USD oraz waluty krajów rozwijających się.
Odrabianie strat
Wczoraj za euro momentami trzeba było płacić nawet powyżej 4,3150 zł. Brakowało dwóch groszy by europejska waluta była najdroższa od ponad roku. Jednak względnie gołębi przekaz ze strony Fedu (szczegóły w poprzednich akapitach), a także uspokojenie się sytuacji na lirze czy dzisiejsze spadki rentowności włoskich obligacji skarbowych pozwalają złapać oddech również polskiej walucie. W okolicach południa EUR/PLN jest notowany blisko granicy 4,29.
Wydaje się, że obecna poprawa nastrojów może utrzymać się przez kolejne dni. Persja zewnętrzna zmniejszyła się (lira, Fed, Włochy, ropa), a krajowa waluta raczej nie ma powodów wewnętrznych by samodzielnie kontynuować deprecjację. W nieco dłuższej perspektywie oczywiście wszystkie powyższe problemy są aktualne, ale ich ponowna kulminacja może się nie pojawić w najbliższych dniach. To oznacza również, że EUR/PLN powinien się utrzymać poniżej granicy 4,30.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
23 maj 2018 15:56
Pogorszenie nastrojów (popołudniowy komentarz walutowy z 23.05.2018)
Po dobrych kilku dniach nerwowego handlu sytuacja na globalnym rynku się stabilizuje. Wpływa na to względnie gołębi przekaz z Fedu, decyzje tureckiego banku centralnego, mniejsze obawy o Włochy oraz stabilizacja cen ropy naftowej. Złoty także odrabia część strat. EUR/PLN spada poniżej granicy 4,30.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Uspokojenie nastrojów
Poziom notowań EUR/USD podczas przedpołudniowego handlu niewiele różni się od wartości obserwowanych w środę. Nastroje jednak są nieco lepsze niż wczoraj o tej porze dnia. Wynika to przede wszystkim z względnie gołębiego zapisu majowego posiedzenia Rezerwy Federalnej. Pozytywnie na sentyment krajów rozwijających się wpływa również fakt, że turecki bank centralny podwyższył stopy procentowe, a także nieco obniżyło się napięcie wokół Włoch.
Przed wczorajszymi „minutes” z majowego posiedzenia Fedu część rynku spodziewała się sugestii o możliwości przyspieszenia tempa podwyżek stóp procentowych. Takiej sugestii jednak tam nie było. Wręcz przeciwnie członkowie FOMC, poza zapowiedzią zacieśnienia monetarnego w czerwcu, nadal oczekują powolnego podnoszenia stóp procentowych.
Świadczy o tym między innymi fragment, w którym przedstawiciele władz monetarnych „widzą niewiele dowodów na przegrzewanie się rynku pracy”. Nie ma także wielu głosów o konieczność gwałtowniejszej reakcji na przyspieszenie wzrostu cen. Przedstawiciele FOMC oceniają, że „przejściowe przekroczenie przez inflację poziomu 2 proc. byłoby spójne z symetrycznym celem Komitetu i pozwoliłoby zakotwicz długoterminowe oczekiwania inflacyjne”.
Zwłaszcza ten drugi fragment jest ważny. Cały czas trwa dyskusja czy okresy niskiej inflacji powinny być kompensowane przez okres szybszego od celu wzrostu cen by to wieloletnia średnia była w granicach dwóch procent, a nie tylko przeciętna z jednego/dwóch lat. To także sugestia dla rynku by nie „ekscytował się” jeżeli w najbliższych miesiącach wskaźnik PCE będzie przekraczał 2 proc. Fed także w pewnym stopniu boi się o wydarzenia globalne, a zwłaszcza te związane z handlem zagranicznym, co także nie jest argumentem do szybszego podnoszenia stóp procentowych.
W rezultacie po publikacji „minutes” mieliśmy spadki na rentownościach obligacji skarbowych i osłabienie dolara. To oczywiście nie musi oznaczać końca wzrostów USD, ale może utrudnić lub zmniejszyć skalę jego dalszej aprecjacji.
Turcja, Włochy oraz ropa
Poza słabszym dolarem nieco oddechu walutom krajów rozwijających się dała decyzja o podwyżce stóp procentowych przez turecki bank centralny (o 3 pkt proc. do 16,5%). Mimo że jest to ruch spóźniony to wydaje się, że przynajmniej na jakiś czas presja na lirę powinna się zmniejszyć. Jej ostatnie załamanie się kursu plus realne dodatnie stopy procentowe mogą przyciągać kapitał spekulacyjny lubiący łapać „spadające noże”. W dłuższym terminie fundamenty Turcji oczywiście się nie zmieniają. Cały czas lira narażona jest na silne wahania ze względu na deficyt twardych walut związany z olbrzymim ujemnym saldem na rachunku obrotów bieżących (6 proc. PKB) i znaczne zadłużenie lokalnych przedsiębiorstw w dolarze. Nie pomaga także fakt dwucyfrowej inflacji oraz sterowanie działaniami banku centralnego przez władze wykonawcze.
Od rana obserwujemy spadki rentowności włoskich instrumentów dłużnych. Jest to skutek powołania nowego premiera i nadziei, że członkowie gabinetu (minister finansów, czy gospodarki) będą mieli mniej kontrowersyjne poglądy niż wiodący przedstawiciele populistycznych partii. Minimalnie sentyment poprawia także kwestia stabilizacji się ropy naftowej po wczorajszym wzroście zapasów w USA. Powyższe kwestie mogą na kilka dni uspokoić sytuację i przyczynić się do odrobienia części ostatnich spadków przez EUR/USD oraz waluty krajów rozwijających się.
Odrabianie strat
Wczoraj za euro momentami trzeba było płacić nawet powyżej 4,3150 zł. Brakowało dwóch groszy by europejska waluta była najdroższa od ponad roku. Jednak względnie gołębi przekaz ze strony Fedu (szczegóły w poprzednich akapitach), a także uspokojenie się sytuacji na lirze czy dzisiejsze spadki rentowności włoskich obligacji skarbowych pozwalają złapać oddech również polskiej walucie. W okolicach południa EUR/PLN jest notowany blisko granicy 4,29.
Wydaje się, że obecna poprawa nastrojów może utrzymać się przez kolejne dni. Persja zewnętrzna zmniejszyła się (lira, Fed, Włochy, ropa), a krajowa waluta raczej nie ma powodów wewnętrznych by samodzielnie kontynuować deprecjację. W nieco dłuższej perspektywie oczywiście wszystkie powyższe problemy są aktualne, ale ich ponowna kulminacja może się nie pojawić w najbliższych dniach. To oznacza również, że EUR/PLN powinien się utrzymać poniżej granicy 4,30.
Zobacz również:
Pogorszenie nastrojów (popołudniowy komentarz walutowy z 23.05.2018)
Kryzys walutowy na lirze (komentarz walutowy z 23.05.2018)
Złoty uzależniony od dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 22.05.2018)
Odreagowanie (komentarz walutowy z 22.05.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s