Słabe odczyty PMI z europejskich gospodarek i nowe trzyletnie szczyty rentowności włoskich obligacji skarbowych Włoch przeceniają EUR/USD. Kryzys walutowy na tureckiej lirze – waluta traci 5 proc. jednego dnia i 15 proc. w ciągu miesiąca. Złoty pod presją. Dolar coraz bliżej granicy 3,70 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 20:00: Zapis dyskusji z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej.
Kolejna porcja negatywnych informacji
Przed południem z europejskich gospodarek napłynęła kolejna seria negatywnych informacji. Przede wszystkim IHS Markit opublikował słabe dane PMI ze strefy euro. Złożony z usług oraz przemysłu indeks spadł do półtorarocznych minimów i osiągnął poziom 54,1 pkt w maju (poprzednio 55,1 pkt).
W opisie IHS zwraca się uwagę, że czynniki jednorazowe mogą nadal powodować słabsze odczyty (wcześniej pogoda i absencje związane z epidemią grypy, a teraz serią wolnych dni), ale prócz tego elementu wyraźnie widać mniejszy optymizm w ankietowanych firma. Komponent związany z nowymi zamówieniami spadł do 19-miesięcznych minimów, a popyt z zagranicy (eksport) spadł do prawie dwuletnich dołków.
Jeszcze gorzej wyglądała sytuacja w ankietach z Niemiec. Ogólny indeks PMI spadł do poziomu 53,1 pkt biorąc pod uwagę usługi oraz przemysł. To są 20-miesięczne minima. Najsłabiej od trzech lat wyglądał komponent nowych zamówień w usługach. Maleją więc szanse na przyspieszenie wzrostu PKB w drugim kwartale po słabych odczytach w pierwszym. IHS Markit szacuje, że PKB w strefie euro urośnie zaledwie o 0,4% k/k, czyli tyle samo co w okresie styczeń-marzec br. Ekonomiści, ankietowani przez agencję Bloomberg, oczekiwali do tej pory wyniku 0,6% k/k.
Nie ma także dobrych informacji z Włoch. Nie dość, że populistyczna koalicja ma nieszablonowy program gospodarczy to także trapią ją problemy z ustaleniem składu osobowego rządu. Inwestorzy więc cały czas muszą mierzyć się z pomysłem stymulacji fiskalnej na poziomie ok 100 mld euro rocznie oraz ideą finansowania nowych wydatków poprzez wprowadzenie np. równoległej waluty.
Trudno więc dziwić się, że rentowności 10-letnich obligacji skarbowych Włoch wspięły się dziś na nowe, prawie trzyletnie szczyty osiągając wartości na poziomie 2,45%. Różnica pomiędzy oprocentowaniem 10-letniego długu Włoch oraz Portugalii wzrosła do 0,45 pkt proc., i jest najwyższa od końca 2008 r.
Słabe odczyty ze strefy euro połączone ze strachem o stabilność włoskiego długu to także element sprzyjający spadkom EUR/CHF. Dziś ta para zeszła do okolic 1,16, czyli frank jest mocniejszy do euro o 3 proc. w porównaniu do notowań z połowy maja. To także popchnęło parę frank-złoty do 7-miesięcznych szczytów na poziomie 3,70 zł.
Prawdziwy kryzys na lirze. Złoty pod presją
Poza wydarzeniami w strefie euro mamy także do czynienia z kryzysem na tureckiej walucie. Lira traciła dziś momentami 5 proc. do dolara, a w ciągu miesiąca jej przecena sięgnęła 15 proc. w relacji do amerykańskiej waluty. Całkowicie nieodpowiedzialna polityka fiskalna oraz podporządkowanie banku centralnego władzy wykonawczej powoduje, że Turcja stanęła przed dramatycznym wyborem – czy podnieść stopy procentowe o kilka pkt proc. i załamać tym samym koniunkturę czy też doprowadzić do spirali inflacyjnej poprzez silny wzrost kosztów importu i utrzymanie stymulacji fiskalnej. Żadne z tych rozwiązań nie jest dobre, choć pierwszy wariant może poprawić sytuację lokalnej waluty.
Wydarzenia zagranicą mają negatywny wpływ na wycenę złotego. Silniejszy dolar, sytuacja we Włoszech oraz problemy liry przekładają się na spadek wartości złotego. Dolar przed południem przekraczał 3,68 zł. W ciągu ostatniego miesiąca złoty jest także trzecią najsłabszą walutą wśród 31 walut krajów rozwiniętych oraz rozwijających się tracąc do USD 6,3 proc. Nieco lepiej wypada forint – spadek na poziomie 6 proc. Czeska korona w analogicznym czasie straciła 5 proc. Tylko rubel zyskuje na wartości głównie ze względu na wzrosty cen ropy naftowej.
Na pierwszy rzut oka nieco niepokoju mogły wywołać dane o sprzedaży detalicznej z Polski za kwiecień. Warto jednak zauważyć, wyraźnie słabszy od oczekiwań wynik był rezultatem spadku sprzedaży żywności, co można wiązać z innym terminem świąt Wielkanocnych w tym roku. Pozostałe kategorie związane z sentymentem konsumentów (odzież, RTV/AGD, samochody, kosmetyki) wypadły przyzwoicie. Cały czas więc sytuacja zewnętrzna jest znacznie większym zagrożeniem dla złotego niż wydarzenia wewnątrz kraju. Jeżeli sentyment w strefie euro się nie poprawi to EUR/PLN czy USD/PLN mogą wzrosnąć o kolejne kilka groszy.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
22 maj 2018 15:24
Złoty uzależniony od dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 22.05.2018)
Słabe odczyty PMI z europejskich gospodarek i nowe trzyletnie szczyty rentowności włoskich obligacji skarbowych Włoch przeceniają EUR/USD. Kryzys walutowy na tureckiej lirze – waluta traci 5 proc. jednego dnia i 15 proc. w ciągu miesiąca. Złoty pod presją. Dolar coraz bliżej granicy 3,70 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Kolejna porcja negatywnych informacji
Przed południem z europejskich gospodarek napłynęła kolejna seria negatywnych informacji. Przede wszystkim IHS Markit opublikował słabe dane PMI ze strefy euro. Złożony z usług oraz przemysłu indeks spadł do półtorarocznych minimów i osiągnął poziom 54,1 pkt w maju (poprzednio 55,1 pkt).
W opisie IHS zwraca się uwagę, że czynniki jednorazowe mogą nadal powodować słabsze odczyty (wcześniej pogoda i absencje związane z epidemią grypy, a teraz serią wolnych dni), ale prócz tego elementu wyraźnie widać mniejszy optymizm w ankietowanych firma. Komponent związany z nowymi zamówieniami spadł do 19-miesięcznych minimów, a popyt z zagranicy (eksport) spadł do prawie dwuletnich dołków.
Jeszcze gorzej wyglądała sytuacja w ankietach z Niemiec. Ogólny indeks PMI spadł do poziomu 53,1 pkt biorąc pod uwagę usługi oraz przemysł. To są 20-miesięczne minima. Najsłabiej od trzech lat wyglądał komponent nowych zamówień w usługach. Maleją więc szanse na przyspieszenie wzrostu PKB w drugim kwartale po słabych odczytach w pierwszym. IHS Markit szacuje, że PKB w strefie euro urośnie zaledwie o 0,4% k/k, czyli tyle samo co w okresie styczeń-marzec br. Ekonomiści, ankietowani przez agencję Bloomberg, oczekiwali do tej pory wyniku 0,6% k/k.
Nie ma także dobrych informacji z Włoch. Nie dość, że populistyczna koalicja ma nieszablonowy program gospodarczy to także trapią ją problemy z ustaleniem składu osobowego rządu. Inwestorzy więc cały czas muszą mierzyć się z pomysłem stymulacji fiskalnej na poziomie ok 100 mld euro rocznie oraz ideą finansowania nowych wydatków poprzez wprowadzenie np. równoległej waluty.
Trudno więc dziwić się, że rentowności 10-letnich obligacji skarbowych Włoch wspięły się dziś na nowe, prawie trzyletnie szczyty osiągając wartości na poziomie 2,45%. Różnica pomiędzy oprocentowaniem 10-letniego długu Włoch oraz Portugalii wzrosła do 0,45 pkt proc., i jest najwyższa od końca 2008 r.
Słabe odczyty ze strefy euro połączone ze strachem o stabilność włoskiego długu to także element sprzyjający spadkom EUR/CHF. Dziś ta para zeszła do okolic 1,16, czyli frank jest mocniejszy do euro o 3 proc. w porównaniu do notowań z połowy maja. To także popchnęło parę frank-złoty do 7-miesięcznych szczytów na poziomie 3,70 zł.
Prawdziwy kryzys na lirze. Złoty pod presją
Poza wydarzeniami w strefie euro mamy także do czynienia z kryzysem na tureckiej walucie. Lira traciła dziś momentami 5 proc. do dolara, a w ciągu miesiąca jej przecena sięgnęła 15 proc. w relacji do amerykańskiej waluty. Całkowicie nieodpowiedzialna polityka fiskalna oraz podporządkowanie banku centralnego władzy wykonawczej powoduje, że Turcja stanęła przed dramatycznym wyborem – czy podnieść stopy procentowe o kilka pkt proc. i załamać tym samym koniunkturę czy też doprowadzić do spirali inflacyjnej poprzez silny wzrost kosztów importu i utrzymanie stymulacji fiskalnej. Żadne z tych rozwiązań nie jest dobre, choć pierwszy wariant może poprawić sytuację lokalnej waluty.
Wydarzenia zagranicą mają negatywny wpływ na wycenę złotego. Silniejszy dolar, sytuacja we Włoszech oraz problemy liry przekładają się na spadek wartości złotego. Dolar przed południem przekraczał 3,68 zł. W ciągu ostatniego miesiąca złoty jest także trzecią najsłabszą walutą wśród 31 walut krajów rozwiniętych oraz rozwijających się tracąc do USD 6,3 proc. Nieco lepiej wypada forint – spadek na poziomie 6 proc. Czeska korona w analogicznym czasie straciła 5 proc. Tylko rubel zyskuje na wartości głównie ze względu na wzrosty cen ropy naftowej.
Na pierwszy rzut oka nieco niepokoju mogły wywołać dane o sprzedaży detalicznej z Polski za kwiecień. Warto jednak zauważyć, wyraźnie słabszy od oczekiwań wynik był rezultatem spadku sprzedaży żywności, co można wiązać z innym terminem świąt Wielkanocnych w tym roku. Pozostałe kategorie związane z sentymentem konsumentów (odzież, RTV/AGD, samochody, kosmetyki) wypadły przyzwoicie. Cały czas więc sytuacja zewnętrzna jest znacznie większym zagrożeniem dla złotego niż wydarzenia wewnątrz kraju. Jeżeli sentyment w strefie euro się nie poprawi to EUR/PLN czy USD/PLN mogą wzrosnąć o kolejne kilka groszy.
Zobacz również:
Złoty uzależniony od dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 22.05.2018)
Odreagowanie (komentarz walutowy z 22.05.2018)
Wojna celna wstrzymana (popołudniowy komentarz walutowy z 21.05.2018)
Dolar na nowych szczytach (komentarz walutowy z 21.05.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s