Dolar odrabia część porannych strat, ale EUR/USD nadal utrzymuje się powyżej granicy 1,2400. Wypowiedzi trzech członków FOMC niewiele wnoszą do ogólnego obrazu Fedu. Złotego wspiera uspokojenie się nastrojów. Krajowa waluta również jest mocniejsza w relacji do forinta.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Lepszy sentyment szkodzi dolarowi
Zmniejszenie temperatury sporu na linii Waszyngton - Pekin spowodowało silne wzrosty amerykańskich indeksów. Optymizm jest widoczny także podczas sesji europejskiej, a kontrakty terminowe na S&P 500 zapowiadają zielone otwarcie w Stanach Zjednoczonych. To środowisko jest jednak wyraźnie negatywne dla dolara.
Rano EUR/USD zbliżył się do granicy 1,2480, czyli 100 pipsów powyżej poziomów otwarcia z początku tygodnia. Dlaczego pozytywne nastroje nie powodują wzmocnienia amerykańskiej waluty? Wydaje się, że z lepszej perspektywy wzrostu gospodarczego bardziej korzystają kraje rozwijające się niż USA. Stąd w tamtym kierunku płynie kapitał. Dziś np. chiński juan był najmocniejszy do dolara od sierpnia 2015 r.
Lepsza koniunktura zewnętrzna cały czas nie przekłada się na wyraźne przyspieszenie procesów inflacyjnych w USA. A to z kolei powstrzymuje Fed przed wyraźniejszym zacieśnieniem polityki pieniężnej. Inwestorzy także nie wierzą, że w Stanach wzrost PKB może utrzymać się w dłuższym terminie powyżej 2,0. Dopóki to podejście nie ulegnie zmianie, dopóty dolarowi będzie trudno zyskiwać na wartości.
Fed patrzy ze spokojem
Wieczorem oraz w nocy czasu polskiego trzech członków FOMC zabierało głos. Jednak ani William Dudley (szef nowojorskiego Fedu – zawsze z prawem głosu), ani Randal Quarles (członek Rady Gubernatorów – zawsze z prawem głosu) nie skupiali się na polityce monetarnej, a raczej na kwestiach regulacyjnych, ochronie konsumentów czy sytuacji mniej zasobnych gospodarstw domowych.
Tylko wystąpienie Loretty Mester na Uniwersytecie Princeton obejmowało kwestie polityki pieniężnej. Przedstawicielka Fedu z Cleveland (w tym roku z prawem głosu) brzmiała względnie neutralnie (chociaż ogólnie raczej jest odbierana jako względnie jastrzębia). Pozytywnie odniosła się do perspektyw wzrostu PKB w tym oraz przyszłym roku. Zwracała uwagę również na silne przyspieszenie inwestycji (o 6 proc.) w ubiegłym roku.
Mester ostrożniej wypowiadała się natomiast w kontekście inflacji oraz reakcji polityki monetarnej na procesy cenowe. Zasugerowała, że po marcu możemy zobaczyć przyspieszenie inflacji, ale będzie to głównie efekt bazy (niższych odczytów z wiosny i lata 2017 r). Stąd Mester uważa, że „tak jak nie przereagowaliśmy na niższą inflacją zeszłego lata czy wyższą na początku 2017 r., tak nie powinniśmy przereagować na te wzrosty. To może sugerować, że większość Fedu nawet w przypadku rzeczywistego przyspieszenia tempa wzrostu cen będzie potrzebowała przynajmniej kilku miesięcy by zmodyfikować swoje podejście i zasugerować więcej podwyżek. Jest to więc negatywny sygnał dla dolara.
Złoty korzysta
Poprawa globalnego sentymentu wyraźnie pomaga większości walut z krajów rozwijających się. Ponad 1 proc. do dolara zyskały kolumbijskie czy meksykańskie peso, południowokoreański won czy południowoafrykański rand. Mocniejszy jest również złoty, który wzmocnił się 0,8 proc.
Polska waluta odrabia część strat związanych z łagodnym nastawieniem RPP czy zaskakująco niską inflacją również w relacji do forinta. Jeszcze w zeszłym tygodniu miesięczne spadki PLN/HUF sięgały dwóch proc. Teraz ta strata została zredukowana do 1,5 proc.
Ubogi kalendarz makroekonomiczny w kolejnych dniach powinien powodować, że przede wszystkim sygnały zewnętrzne będą decydować o wycenie PLN. Jeżeli handlowy spór pomiędzy USA i Chinami nie będzie się zaostrzać, a sytuacja na globalnym rynku akcji pozostanie przynajmniej neutralna to można oczekiwać, że krajowa waluta powinna być względnie stabilna z perspektywą nawet niewielkiego wzrostu wartości do euro czy franka.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
26 mar 2018 15:31
Stabilny złoty (popołudniowy komentarz walutowy z 26.03.2018)
Dolar odrabia część porannych strat, ale EUR/USD nadal utrzymuje się powyżej granicy 1,2400. Wypowiedzi trzech członków FOMC niewiele wnoszą do ogólnego obrazu Fedu. Złotego wspiera uspokojenie się nastrojów. Krajowa waluta również jest mocniejsza w relacji do forinta.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Lepszy sentyment szkodzi dolarowi
Zmniejszenie temperatury sporu na linii Waszyngton - Pekin spowodowało silne wzrosty amerykańskich indeksów. Optymizm jest widoczny także podczas sesji europejskiej, a kontrakty terminowe na S&P 500 zapowiadają zielone otwarcie w Stanach Zjednoczonych. To środowisko jest jednak wyraźnie negatywne dla dolara.
Rano EUR/USD zbliżył się do granicy 1,2480, czyli 100 pipsów powyżej poziomów otwarcia z początku tygodnia. Dlaczego pozytywne nastroje nie powodują wzmocnienia amerykańskiej waluty? Wydaje się, że z lepszej perspektywy wzrostu gospodarczego bardziej korzystają kraje rozwijające się niż USA. Stąd w tamtym kierunku płynie kapitał. Dziś np. chiński juan był najmocniejszy do dolara od sierpnia 2015 r.
Lepsza koniunktura zewnętrzna cały czas nie przekłada się na wyraźne przyspieszenie procesów inflacyjnych w USA. A to z kolei powstrzymuje Fed przed wyraźniejszym zacieśnieniem polityki pieniężnej. Inwestorzy także nie wierzą, że w Stanach wzrost PKB może utrzymać się w dłuższym terminie powyżej 2,0. Dopóki to podejście nie ulegnie zmianie, dopóty dolarowi będzie trudno zyskiwać na wartości.
Fed patrzy ze spokojem
Wieczorem oraz w nocy czasu polskiego trzech członków FOMC zabierało głos. Jednak ani William Dudley (szef nowojorskiego Fedu – zawsze z prawem głosu), ani Randal Quarles (członek Rady Gubernatorów – zawsze z prawem głosu) nie skupiali się na polityce monetarnej, a raczej na kwestiach regulacyjnych, ochronie konsumentów czy sytuacji mniej zasobnych gospodarstw domowych.
Tylko wystąpienie Loretty Mester na Uniwersytecie Princeton obejmowało kwestie polityki pieniężnej. Przedstawicielka Fedu z Cleveland (w tym roku z prawem głosu) brzmiała względnie neutralnie (chociaż ogólnie raczej jest odbierana jako względnie jastrzębia). Pozytywnie odniosła się do perspektyw wzrostu PKB w tym oraz przyszłym roku. Zwracała uwagę również na silne przyspieszenie inwestycji (o 6 proc.) w ubiegłym roku.
Mester ostrożniej wypowiadała się natomiast w kontekście inflacji oraz reakcji polityki monetarnej na procesy cenowe. Zasugerowała, że po marcu możemy zobaczyć przyspieszenie inflacji, ale będzie to głównie efekt bazy (niższych odczytów z wiosny i lata 2017 r). Stąd Mester uważa, że „tak jak nie przereagowaliśmy na niższą inflacją zeszłego lata czy wyższą na początku 2017 r., tak nie powinniśmy przereagować na te wzrosty. To może sugerować, że większość Fedu nawet w przypadku rzeczywistego przyspieszenia tempa wzrostu cen będzie potrzebowała przynajmniej kilku miesięcy by zmodyfikować swoje podejście i zasugerować więcej podwyżek. Jest to więc negatywny sygnał dla dolara.
Złoty korzysta
Poprawa globalnego sentymentu wyraźnie pomaga większości walut z krajów rozwijających się. Ponad 1 proc. do dolara zyskały kolumbijskie czy meksykańskie peso, południowokoreański won czy południowoafrykański rand. Mocniejszy jest również złoty, który wzmocnił się 0,8 proc.
Polska waluta odrabia część strat związanych z łagodnym nastawieniem RPP czy zaskakująco niską inflacją również w relacji do forinta. Jeszcze w zeszłym tygodniu miesięczne spadki PLN/HUF sięgały dwóch proc. Teraz ta strata została zredukowana do 1,5 proc.
Ubogi kalendarz makroekonomiczny w kolejnych dniach powinien powodować, że przede wszystkim sygnały zewnętrzne będą decydować o wycenie PLN. Jeżeli handlowy spór pomiędzy USA i Chinami nie będzie się zaostrzać, a sytuacja na globalnym rynku akcji pozostanie przynajmniej neutralna to można oczekiwać, że krajowa waluta powinna być względnie stabilna z perspektywą nawet niewielkiego wzrostu wartości do euro czy franka.
Zobacz również:
Stabilny złoty (popołudniowy komentarz walutowy z 26.03.2018)
Poprawa nastrojów (komentarz walutowy z 26.03.2018)
Funt będzie drożał? (popołudniowy komentarz walutowy z 23.03.2018)
Sentyment nadal słaby (komentarz walutowy z 23.03.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s