Dane PMI z USA był tylko nieznacznie lepsze od analogicznych danych ze strefy euro, ale także fatalne. Szefowa Europejskiego Banku Centralnego ostrzega o spadku PKB o 15 proc. Wczesnym popołudniem na rynku dominowały pozytywne nastroje, które wraz z początkiem sesji w USA zaczęły osłabiać dolara.
Kwiecień na straty, ale rynek pełen nadziei
Reakcja rynku po fatalnych danych PMI ze strefy euro była stosunkowo ograniczona we wczesnych godzinach popołudniowych. Euro nieco traciło, dolar zyskiwał globalnie (EUR/USD w okolicy 1,08), a także m.in. postrzegany jako tzw. bezpieczna przystań jen (EUR/JPY poniżej 116, czyli najniżej od trzech lat). Ten nieco słabszy sentyment na rynku walutowym nie był odzwierciedlony we wszystkich klasach aktywów, w tym rynku akcji, na którym obserwowaliśmy jeszcze (blisko jednoprocentowe) wzrosty po południu.
Po części może wynikać to z faktu, że dane są już tak złe, że brakuje w zasadzie punktu odniesienia i rynek akcji patrzy poza bieżące dane makroekonomiczne oraz wyniki spółek w kierunku znoszenia restrykcji i ożywienia w gospodarkach. Stymulacja fiskalna i monetarna dokłada nieco do utrzymywania się stosunkowo dobrego sentymentu na rynku akcji, ale jest on wyraźnie wyższy niż na rynku dłużnym i walutowym, które nieco ostrożniej wyceniają tempo otwierania się gospodarek.
Jeszcze przed początkiem sesji giełdowej w USA Departament Pracy opublikował cotygodniowe dane o zasiłkach dla bezrobotnych w USA. W minionym tygodniu złożonych zostało 4,427 mln wniosków, nieco poniżej oczekiwań na poziomie 4,5 mln, choć w bieżącej sytuacji i przy takich liczbach można uznać za zbieżne z oczekiwaniami (jeszcze przed pandemią cotygodniowe wnioski były na poziomie po nieco ponad 200 tys.). Od rozpoczęcia pandemii przez ostatnie pięć tylko tygodni zostało złożonych ok. 26 mln wniosków o zasiłek, co można przełożyć na stopę bezrobocia ok. 20 proc.
Kwadrans po rozpoczęciu notowań na nowojorskiej giełdzie IHS Markit opublikował także kwietniowe dane PMI w USA. Wskaźnik dla przemysłu zanotował spadek z 48,5 pkt do 36,9 pkt (1,9 pkt powyżej oczekiwań), a dla usług z 39,8 pkt do 27,0 pkt. Nie są to aż tak niskie dane (szczególnie w usługach), jak w strefie euro, ale są również fatalne i wskazują, że gospodarka praktycznie stanęła w kwietniu. Poziomy PMI mogą być jeszcze nawet nieco zawyżone przez konstrukcję wskaźnika, który bierze pod uwagę dłuższy czas dostaw jako pozytywny dla indeksu.
Po południu pojawiły się także doniesienia japońskiej agencji Nikkei mówiące, że podczas zbliżającego się posiedzenia Banku Japonii (BoJ) omawiany będzie nielimitowany program skupu obligacji. Ta informacja odwróciła dużą część wzrostów wypracowaną przez jena we wcześniejszej fazie dnia i prawdopodobnie nieco wzmocniła pozytywny sentyment dominujący wczesnym popołudniem na rynku akcji.
Z kolei agencja Bloomberg doniosła, że Christine Lagarde, szefowa Europejskiego Banku Centralnego (ECB), miała powiedzieć liderom krajów europejskich podczas rozpoczynającego się dzisiaj szczytu, że zrobili „za mało i za późno”. Ostrzegła także, że PKB strefy euro może obniżyć się do 15 proc. Niemniej jednak, na rynku wraz z początkiem sesji w USA nastroje wyraźnie się poprawiały mimo fatalnych danych PMI czy ostrzeżeń Lagarde. Te pozytywne nastroje przełożyły się także na spadek dolara po południu – notowania EUR/USD w bardzo szybkim tempie wzrosły z poniżej 1,08 do 1,085, co także pozwoliło złotemu na odrobienie strat do amerykańskiej waluty: po południu USD/PLN z powrotem spadł poniżej 4,20. Utrzymujące się dobre nastroje na rynku powinny chronić złotego przed spadkami w kolejnych godzinach i polska waluta powinna raczej poruszać się wokół bieżących poziomów. Dominujące obecnie pozytywne nastroje nie odzwierciedlają jednak bieżącego stanu gospodarki, co może skutkować wzmożonymi wahaniami w kolejnych tygodniach.
Jutro na rynku
O godz. 10:00 instytut ifo opublikuje kwietniowe dane wskaźnika nastroju niemieckich przedsiębiorców. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na kolejny spadek do 79,7 pkt ( z 86,1 pkt). Spodziewany odczyt byłby minimalnie poniżej dołka z kryzysu finansowego sprzed nieco ponad dekady, choć fatalne dane PMI ze strefy euro (w tym także Niemiec) sugerują, że odczyt może okazać się jeszcze niższy. Może to nieco pogorszyć ogólny sentyment na rynku i ostatecznie przyczyniać się do kontynuacji aprecjacji dolara.
Godzinę przed rozpoczęciem notowań na nowojorskiej giełdzie, o godz. 14:30, Biuro Spisu Powszechnego (Census Bureau) poda dane o zamówieniach na dobra trwałe w marcu. Konsensus wskazuje na ich spadek o 12 proc. w skali miesiąca (o 6,3 proc. jeżeli wyłączyć zamówienia transportowe). Choć uwaga uczestników rynku skupiona jest obecnie w większej mierze na kolejnych miesiącach i nadziejach na powrót do wyższego poziomu aktywności, dane o zamówieniach mogą rzucić nieco światła na skalę spadku aktywności w USA, a także udzielić wskazówek co do produkcji przemysłowej.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
23 kwi 2020 12:28
Fatalne dane z Europy (komentarz walutowy z 23.04.2020)
Dane PMI z USA był tylko nieznacznie lepsze od analogicznych danych ze strefy euro, ale także fatalne. Szefowa Europejskiego Banku Centralnego ostrzega o spadku PKB o 15 proc. Wczesnym popołudniem na rynku dominowały pozytywne nastroje, które wraz z początkiem sesji w USA zaczęły osłabiać dolara.
Kwiecień na straty, ale rynek pełen nadziei
Reakcja rynku po fatalnych danych PMI ze strefy euro była stosunkowo ograniczona we wczesnych godzinach popołudniowych. Euro nieco traciło, dolar zyskiwał globalnie (EUR/USD w okolicy 1,08), a także m.in. postrzegany jako tzw. bezpieczna przystań jen (EUR/JPY poniżej 116, czyli najniżej od trzech lat). Ten nieco słabszy sentyment na rynku walutowym nie był odzwierciedlony we wszystkich klasach aktywów, w tym rynku akcji, na którym obserwowaliśmy jeszcze (blisko jednoprocentowe) wzrosty po południu.
Po części może wynikać to z faktu, że dane są już tak złe, że brakuje w zasadzie punktu odniesienia i rynek akcji patrzy poza bieżące dane makroekonomiczne oraz wyniki spółek w kierunku znoszenia restrykcji i ożywienia w gospodarkach. Stymulacja fiskalna i monetarna dokłada nieco do utrzymywania się stosunkowo dobrego sentymentu na rynku akcji, ale jest on wyraźnie wyższy niż na rynku dłużnym i walutowym, które nieco ostrożniej wyceniają tempo otwierania się gospodarek.
Jeszcze przed początkiem sesji giełdowej w USA Departament Pracy opublikował cotygodniowe dane o zasiłkach dla bezrobotnych w USA. W minionym tygodniu złożonych zostało 4,427 mln wniosków, nieco poniżej oczekiwań na poziomie 4,5 mln, choć w bieżącej sytuacji i przy takich liczbach można uznać za zbieżne z oczekiwaniami (jeszcze przed pandemią cotygodniowe wnioski były na poziomie po nieco ponad 200 tys.). Od rozpoczęcia pandemii przez ostatnie pięć tylko tygodni zostało złożonych ok. 26 mln wniosków o zasiłek, co można przełożyć na stopę bezrobocia ok. 20 proc.
Kwadrans po rozpoczęciu notowań na nowojorskiej giełdzie IHS Markit opublikował także kwietniowe dane PMI w USA. Wskaźnik dla przemysłu zanotował spadek z 48,5 pkt do 36,9 pkt (1,9 pkt powyżej oczekiwań), a dla usług z 39,8 pkt do 27,0 pkt. Nie są to aż tak niskie dane (szczególnie w usługach), jak w strefie euro, ale są również fatalne i wskazują, że gospodarka praktycznie stanęła w kwietniu. Poziomy PMI mogą być jeszcze nawet nieco zawyżone przez konstrukcję wskaźnika, który bierze pod uwagę dłuższy czas dostaw jako pozytywny dla indeksu.
Po południu pojawiły się także doniesienia japońskiej agencji Nikkei mówiące, że podczas zbliżającego się posiedzenia Banku Japonii (BoJ) omawiany będzie nielimitowany program skupu obligacji. Ta informacja odwróciła dużą część wzrostów wypracowaną przez jena we wcześniejszej fazie dnia i prawdopodobnie nieco wzmocniła pozytywny sentyment dominujący wczesnym popołudniem na rynku akcji.
Z kolei agencja Bloomberg doniosła, że Christine Lagarde, szefowa Europejskiego Banku Centralnego (ECB), miała powiedzieć liderom krajów europejskich podczas rozpoczynającego się dzisiaj szczytu, że zrobili „za mało i za późno”. Ostrzegła także, że PKB strefy euro może obniżyć się do 15 proc. Niemniej jednak, na rynku wraz z początkiem sesji w USA nastroje wyraźnie się poprawiały mimo fatalnych danych PMI czy ostrzeżeń Lagarde. Te pozytywne nastroje przełożyły się także na spadek dolara po południu – notowania EUR/USD w bardzo szybkim tempie wzrosły z poniżej 1,08 do 1,085, co także pozwoliło złotemu na odrobienie strat do amerykańskiej waluty: po południu USD/PLN z powrotem spadł poniżej 4,20. Utrzymujące się dobre nastroje na rynku powinny chronić złotego przed spadkami w kolejnych godzinach i polska waluta powinna raczej poruszać się wokół bieżących poziomów. Dominujące obecnie pozytywne nastroje nie odzwierciedlają jednak bieżącego stanu gospodarki, co może skutkować wzmożonymi wahaniami w kolejnych tygodniach.
Jutro na rynku
O godz. 10:00 instytut ifo opublikuje kwietniowe dane wskaźnika nastroju niemieckich przedsiębiorców. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na kolejny spadek do 79,7 pkt ( z 86,1 pkt). Spodziewany odczyt byłby minimalnie poniżej dołka z kryzysu finansowego sprzed nieco ponad dekady, choć fatalne dane PMI ze strefy euro (w tym także Niemiec) sugerują, że odczyt może okazać się jeszcze niższy. Może to nieco pogorszyć ogólny sentyment na rynku i ostatecznie przyczyniać się do kontynuacji aprecjacji dolara.
Godzinę przed rozpoczęciem notowań na nowojorskiej giełdzie, o godz. 14:30, Biuro Spisu Powszechnego (Census Bureau) poda dane o zamówieniach na dobra trwałe w marcu. Konsensus wskazuje na ich spadek o 12 proc. w skali miesiąca (o 6,3 proc. jeżeli wyłączyć zamówienia transportowe). Choć uwaga uczestników rynku skupiona jest obecnie w większej mierze na kolejnych miesiącach i nadziejach na powrót do wyższego poziomu aktywności, dane o zamówieniach mogą rzucić nieco światła na skalę spadku aktywności w USA, a także udzielić wskazówek co do produkcji przemysłowej.
Zobacz również:
Fatalne dane z Europy (komentarz walutowy z 23.04.2020)
Koronawirus uderza w polską walutę. 5 zł za dolara, euro i franka? (komentarz walutowy z 13.03.2020)
Bank Kanady śladami Rezerwy Federalnej (popołudniowy komentarz walutowy z 4.03.2020)
Europa przed cięciem stóp procentowych (komentarz walutowy z 4.03.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s